Wspiera Cię Niebo i Ziemia.


Strona ta wykorzystuje pliki cookies w celu realizacji swoich usług i funkcji zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz samodzielnie dostosować warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

sobota, 17 listopada 2012

Na pięć minut przed przebudzeniem...


 
 
 
 
Na pięć minut przed przebudzeniem...

Ostatnio bardzo często zdarza się tak, że gdy zaczynam się rano wybudzać, odnoszę wrażenie, że od dłuższego już czasu intensywnie z kimś rozmawiam. Wtedy, nie odrywając głowy od poduszki, nie zmieniając pozycji, kontynuuję tę rozmowę. Z kim? Zwykle jest to mój wspaniały Opiekun i Przyjaciel – Wyższa Jaźń.

Dzisiejsza rozmowa dotyczyła tematu, który poruszyłam w swoim ostatnim wpisie, o którym zresztą pisali Tomek i Emilka na FaceBooku. Nazwałabym ten temat korektą lotu: Skoro już wiemy, że nawet przechodząc do wyższych poziomów świadomości, nadal siedzimy w „matrioszce” kolejnych iluzji, możemy dokonać radykalnego wyboru, rezygnując z długiej i zawiłej zapewne wędrówki po wymiarach i poziomach, czyli udać się prosto do celu, tam gdzie jest nasz Dom, z którego wszyscy wyszliśmy, by doświadczać, doświadczać, doświadczać.

O tym rozmawiałam w półśnie. A dalej słyszałam siebie wypowiadającą takie słowa:

- No dobrze, od zawsze byłam rewolucjonistką i chciałam zmieniać świat na lepsze. Jako Pracownik Światła widziałam dla siebie szansę, by przyczynić się choć trochę do zmiany. Czytałam czyjąś wypowiedź na FB – wątpliwość, czy można to wszystko zostawić samemu sobie, niech się zmaga i i odejść do Domu? Czy nie jest to egoizm? – W końcu jest to porzucenie pewnego planu, który zaczęliśmy realizować jako Pracownicy Światła.

WJ: Skoro otworzyłaś swoją świadomość na ten poziom i na tę możliwość – masz prawo odejść.

       Przecież wiesz, jak jest z duszami, które wychodzą z ciała w chwili śmierci?

- No tak. Dusze świadome od razu po wyjściu z ciała widzą tunel i wchodzą do niego. Inne błąkają się to tu, to tam, odwiedzają różne miejsca, ludzi i albo nie dostrzegają, albo ignorują możliwość przejścia i zakończenia swoich ziemskich spraw.

WJ: Sama widzisz, odchodzi ten, kto jest gotowy, inni zostają... To jest rozwój, na tym on polega.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz