Wspiera Cię Niebo i Ziemia.


Strona ta wykorzystuje pliki cookies w celu realizacji swoich usług i funkcji zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz samodzielnie dostosować warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Jan Paweł II - Droga do przyszłości - chanelling (Mira Mirantes)


Ostatnie wskazówki Jana Pawła II


Ostatnie wskazówki Jana Pawła II
- Obraz, który tu przedstawiłem, jest wprawdzie bardzo spłycony i podaje tylko zarysy tych ogromnych przeobrażeń. Ale na pewno odczuliście w moich informacjach, że człowiek przyszłości będzie szczęśliwy i dopełniony. Że wszystkie elementy jego życia będą w całości odpowiadać temu, co sobie ludzie wymarzą i wyobrażą. Pełne uszczęśliwienie mieszkańców całej planety będzie ogromnym dziełem nas wszystkich, którzy już dzisiaj o tym myślą i się w ten projekt angażują. Albowiem owoc, który nam się uda zebrać za kilkadziesiąt lat jest plonem usilnych starań wszystkich tych, którzy się na czas przebudzili, otrzymali odpowiednie impulsy i informacje, i z pełnym zaangażowaniem poświęcili się i poświęcają dla ratowania Ziemi i kształtowania jej przyszłego życia. Jeżeli wszyscy ci, którzy po przeczytaniu tej książki także pomyślą o współpracy i dołączą do wspólnego grona, to mogą i powinni być świadomi, że tym samym przyczynią się do kreowania nowych perspektyw dla ludzi, kreowania świata, o jakim marzą miliony.
Pragnę na zakończenie podać jeszcze kilka wskazówek odnośnie koordynacji działania grup, które, porozsiewane będą z czasem na całym globie. Mówiłem już o platformie internetowej. Ta strona przekazywać będzie informacje na temat wszystkich akcji, bieżących spraw, wymiany doświadczeń. Także tematy głównej medytacji pozostawione będą kreatywności członków grup i podawane na platformie internetowej do wiadomości i do użytku przez inne grupy.
Pragnę, żeby wśród moich współpracowników panował nastrój kreatywności i miłości. On będzie z upływem czasu coraz silniejszy i coraz wspanialszy. Jednak kryteria pracy muszą być konsekwentnie zachowane. Nie może być odskoczni, niedociągnięć, przymykania oczu. Pamiętajcie w imię czego decydujecie się na udział w tym przedsięwzięciu. Pamiętajcie, że wkraczacie dzięki temu w proces własnego samorozwoju. Pragniecie uczestniczyć w życiu zaofiarowanym wam przez Nowy Świat. Pragniecie stworzyć go dla waszych dzieci, dla waszych wnuków. Pragniecie tu sami powracać i przeżywać od nowa efekty waszych dzisiejszych starań. Nie zapominajcie, kim jesteście i niech to doda wam skrzydeł w waszej dzisiejszej pracy. Kocham was gorąco moje dzieci, jestem i będę z wami w każdej chwili realizacji naszego projektu. Cieszę się również na moje nowe wcielenia i na przepyszną uciechę obcowania z ludźmi Nowego Świata w duchu miłości, szczęścia, radości i zabawy. I niech tak będzie!

W miłości, wasz Jan Paweł II.
04. września 2010
Przesłanie JP II
Kiedy zasypiałem tamtej kwietniowej nocy,
otoczony miłością milionów,
ogarnięty byłem błogim spokojem
tuż przed wejściem do świątyni wieczności.
Strudzony życiem i szczęśliwy
celebrowałem każdą sekundę odejścia,
albowiem to, co zostawiłem po sobie,
to promyki miłości, zjednania, wiary,
wyrazy młodzieńczej radości
odnalezienia drogi do niebios
prowadzącej przez serca.
Moje ukochane baranki boże
stąpające po błogosławionej ziemi,
uczcijcie ją dobrocią i miłością,
współbrzmijcie jej częstotliwością,
wznieście się ponad niże zła
lecz nie osądzajcie,
bądźcie sprawiedliwymi współtwórcami
ku czci wszechobecnego Boga,
naszego nieodłącznego Druha,
milczącego doradcy i przyjaciela.
Mira, Monte Gordo, 23.07.2010
Epilog
- Ojcze, rozumiem, że zakończyłeś książkę i myślę, że powinniśmy teraz dokonać skrótowego podsumowania projektu, żeby grupom łatwiej było z niego skorzystać.
- Tak, oczywiście. W kolejnej części książki należy podać zasady projektu oraz jego fazy wstępnej. Należy to teraz już do ciebie. Informacje, które chciałem przekazać do książki, już przekazałem. Jeżeli jednak otrzymasz ode mnie dodatkowe instrukcje, będziesz mogła je odpowiednio wkomponować w tekst.
Jestem Ci bardzo wdzięczna, mój kochany Ojcze, za tak wspaniały kontakt i tyle ważnych informacji. Kocham Cię całym moim sercem i oddaję Ci je w imię naszego projektu. Bądź przy mnie zawsze. Wspieraj mnie proszę w jego realizacji. Dziękuję Ci.
Część IV. Wytyczne do projektu Jana Pawła II
Założenie: Rozwinięcie w świadomości ludzkiej pojęcia bezwzglednej miłości, bezwarunkowej i świadomej, celem przekazania jej naszej planecie Ziemi.
1. Przygotowanie uczestników
Baza wyjściowa mentalności każdego z uczestników: Ukochanie przyrody i gorące serce dla ludzi, zwierząt, świata.
Jan Paweł II prosi uczestników o świadome zrealizowanie czterech poniższych punktów:
Punkt 1. Świadoma rezygnacja ze źródeł masowego przekazu typu telewizja, radio, gazety, gazety online. Internet tak, ale świadomy. Do komunikowania z najbliższymi, ze światem, do gier, zabaw, dokształcania się ale także świadomego. Żadnych informacji negujących nasz program.
Punkt 2. Unikanie telefonów komórkowych, odrzucenie możliwego źródła manipulacji naszą świadomością.
Punkt 3. Oczyszczenie energii wewnętrznej i zewnętrznej poprzez inicjację reiki pierwszego stopnia i systematyczne przekazywanie sobie leczniczego światła kosmicznego za pomocą rejki. Efekt: budowa powłoki ochronnej nie dopuszczającej do nas negatywnych energii.
Punkt 4. Rezygnacja z konsumpcji mięsa i ryb z pobudek etyczno-moralnych. Picie kawy i alkoholu wyłącznie w małych ilościach. Niedozwolona jest praca w grupie, jak i praca nad rozwojem świadomości w stanie zamroczenia alkoholowego lub innymi używkami.
2. Cotygodniowe grupowe medytacje
Przygotowanie pomieszczeń, oczyszczenie energii za pomocą kadzidełka, wody, olejków eterycznych i świec. Na świeżym powietrzu nie jest to niezbędne tu grupa przygotuje energię otoczenia wspólną medytacją. Można w tym celu wykorzystać przykład medytacji zawartej na poprzednich stronach niniejszej publikacji.
3. Nowi kandydaci
Jeżeli członkowie grupy zechcą przyprowadzić przyjaciół lub członków rodziny, zainteresowanych medytacjami, to będą to nowi kandydaci. Dla nich organizowana będzie dodatkowa tura przygotowawcza. Oni mogą grupie towarzyszyć, ale nie mogą brać udziału w medytacjach, aż dokąd nie zostaną do tego przygotowani.
4. Lokalne zbiorowe medytacje
Raz w miesiącu powinny być organizowane spotkania wszystkich grup lokalnych i przeprowadzane wspólne, zbiorowe medytacje.
5. Trening świadomości
Im więcej myśli kłębiących się w głowie, tym mniejsze szanse na dotarcie do własnej głębi, do ciszy i spokoju, które tkwią w naszym wnętrzu i strzegą dostępu do serca. Jak zatem pokonać te „zaśmiecone” umysły?
Jest to możliwe poprzez świadomy trening, rozpoczynający się autotreningiem.
Inną formą treningu świadomości jest aktywne odcięcie się od wszelkich źródeł negatywnych informacji i negatywnego stresu.
- odizolowanie się od środków masowego przekazu,
- niesłuchanie codziennych informacji o aktach zła, sprawach negatywnych.
Dostrzeżenie pięknych walorów życia podnosi nas na wyższy poziom świadomości. To pozwala na zachowanie stabilnej osobowości, jednostki pogodnej, pozytywnie nastawionej do życia, przyjaznej dla otoczenia, osobowości altruistycznej.
6. Ćwiczenia wizualizacji
Należy wiedzieć, że te ćwiczenia znakomicie rozwijają percepcję odczuwania myślowego. Jest to proces w którym, jeśli nawet nie pojawią się konkretne obrazy, czujesz je, jesteś nimi całkowicie wypełniony. Nie należy się zrażać brakiem wizji, znacznie ważniejsze będzie odczucie. Jeżeli w tym czasie twoje emocje, twoja mentalność, będą doskonale odczuwać bliskość akcji, która się toczy, choć niewidzialna wtedy zadanie wykonane było w całości. Należy zwrócić szczególną uwagę na intensywność doznań. Im większe, im silniejsze przeżycie, tym bardziej namacalny skutek. Skutek to zawsze zdolność produkowania bezwarunkowej miłości. Pamiętajmy, że jest to proces rozwoju jednostki. Im więcej osób będzie umiało się zidentyfikować z tym procesem, tym większa oznaka dokonującej się transformacji. Nie powinno się jednak przemęczać umysłu. Wszyscy ci, którym bez problemu udało się dotrzeć do własnej nadświadomości i na wszystkich spotkaniach mieli pełne wizje, wypełnione ogromnymi emocjami i różnorodnością akcji podczas seansu, ci wszyscy powinni zaniechać codziennych treningów i skupiać całą swoją energię na medytacjach w grupie. Albowiem energia ta będzie znacznie silniejsza i efektywniejsza.
Ćwiczenia wizualizacji znajdują się na str. 45 maszynopisu.
7. Medytacje
Medytacja z Jezusem przykład takiej medytacji zawarty jest na stronach 47 i 48 maszynopisu.
Propozycje tematów do medytacji głównej znajdują się na stronach 49,50 i 50 maszynopisu.
8.
Wskaźniki dojrzałości mentalno-emocjonalnej.
- wiara w nieśmiertelność, czyli zdecydowane przekonanie o tym, że ludzie nie umierają, lecz zrzucają swoje fizyczne ciało i są istotami duchowymi, żyją wiecznie, wielokrotnie się inkarnują, by zdobyć na Ziemi określone doświadczenia, co jest celem ziemskiego życia;
- umiłowanie przyrody, życia, Ziemi, szacunek dla planety Ziemi;
- życie w skromności i umiarkowaniu;
- umiejętność kochania bezgranicznego i bezinteresownego tu wyraża się także zdolność wybaczania, chęć niesienia pomocy potrzebującym, a także altruizm;
- rezygnacja ze spożywania mięsa i używek;
- no i przede wszystkim głęboka wiara w Boga, w miłość, w ludzi i w siebie samego jako boskiego elementu.
Wszystko to razem wziąwszy stanowi wypełnienie dojrzałości mentalno-emocjonalnej. Jeśli je posiadasz jesteś zdolny do wysyłania Ziemi bezwarunkowej miłości, która, wyprodukowana w grupie, dotrze do właściwego źródła.
Część V
Zbiór tekstów poetyckich, pisanych w telepatycznym dialogu z Janem Pawłem II (JP II)
Modlitwa z JP II
Najdroższy Boże.
Ja wiem, że wszystko to,
co mnie otacza na tym ziemskim padole
dane mi było do poznania
tajników mojej egzystencji.
Ja jestem tu przejściowo,
uzbrojona w twoją nieograniczoną Miłość
i troskę Aniołów w światłości energii wszechświata....
Moja ukochana Ziemio,

składam ci ukłon dziękczynności

za Twoje bogactwo jestestwa

bogactwo istnień milionów egzystencji,

ekstatycznego piękna tego,

co dałaś moim oczom i zmysłom.

Ukajasz, kreujesz, uczysz...
We wszystkich Twoich akcentach
mojego istnienia, fizycznej egzystencji,
czuję miłość, bezgraniczne zaufanie....
Otwieram się ponownie,
staję na progu Twojej światłości, wracam...
Witaj, Panie.
Mira, Monte Gordo, 02.06.2010
Zjednanie
Jeśli na tym ziemskim padole
jest coś więcej niż fizyczna egzystencja,
to jesteś to Ty, o Panie,
do którego zmierzają wszystkie
moje myśli, uczucia, marzenia.
Jestem Twoim sługą, posłańcem,
powiernikiem Twojej miłości,
poplecznikiem kreatywności.
Aby Ci służyć, oddaję Ci wszystkie
swoje myśli i czyny.
Kocham Cię, ukajasz mnie,
dodajesz mi sił do konfrontacji świata z tym,

co jest i co być może, jeżeli do wszystkich serc
przeniknie Twoje światło i Twoja świadomość....
Te serca, bijące jednocześnie,
połączone w szeregi identyczności,

te serca biją Twoją muzykę, rytmiczność, jestestwo
na wieki wieków....
Mira, Monte Gordo, 06.06.2010
Umiłowanie życia
Kocham życie.
Nikt nie jest w stanie zrozumieć,
czym ono jest, jak wielkim darem,
otrzymanym dla samorealizacji,
wewnętrznej emanacji miłości
w każdej życiowej sytuacji.
Czym jest cierpienie, smutek, złość, sprzeciw,
jeśli nie aktywatorem reakcji kontrujących
ukojenia, radości, pojednania czy aprobaty?
To przekształcenie jest naszą drogą,
jeżeli wejdziemy na tęś cieżkę,
to idziemy prosto do Boga.
Bóg jest wszędzie,
to on prowadzi nas w całym naszym jestestwie.
Bóg to Ty. Boskość, to życie.
Każdemu z nas dane jest zakosztować
jego elementów kształtujących miłość.
Miłość do siebie, do bliźnich, do natury,
przyrody, wszelkich istnień.
Miłość do życia
w połączeniu ze świadomością nieprzemijalności.
Mira, Monte Gordo, 08.06.2010
Dług wdzięczności
Zaciągnęłam u Ciebie dług,
który chcę spłacać całe życie.
Dług wdzięczności za istnienie,
a zapłatą jest moja miłość do ciebie.
Otwieram serce na świat,
pełen piękna, doskonałości,
wyrażonej śpiewem ptaków, bogactwem przyrody,
która objawia nam swoją urodę,
jeśli tylko otworzymy na to oczy.
Kierując się głosem serca
docieram do miłości zwierząt, tak głębokiej,
bezgranicznej i niezakłamanej.
Składam wam hołd, moi przyjaciele,
oddaję cześć listeczkom, ździebełkom traw
upajam się szumem wiatru, kołyszącego konary drzew,
uśmiecham się całą sobą do życia
wśród motyli.
Każdą sekundę wyprodukowanej miłości
oddaję Tobie Boże i światu, ziemskiej przyszłości.
Mira, Monte Gordo, 15.06.2010
Niuanse człowieczeństwa
Kiedy otwieram wrota mojej jaźni
natchniona stałym, beznamiętnym serwisem uczuć,
wiem, że ten mechanizm nie jest narzędziem Boskim.
Wszystkie moje grzecznościowe gesty
są niczym, jeżeli wcześniej nie uruchomiłam kanału serca.
I ta pieśń, pochodząca z jego wnętrza
dodaje moim myślom, zamiarom i gestom
ten właściwy niuans człowieczeństwa.
Wtedy wiem, że wszystko, co myślę,
co czynię, jest kryształowo czyste,
pozbawione obłudy i zakłamania,
jest niewypaczoną energią miłości
w imię naszego systemu,
naszej wieczności w słonecznym splocie
ziemskiej formy istnienia.
Mira, Monte Gordo, 17.06.2010
Godzina szczerości
Kiedy słyszę bijące dzwony
nawołujące dusze pasterskie
do złożenia hołdu swojemu Bogu
wiem, że nadeszła godzina szczerości
i otwarcia się na PRAWDĘ
która jest jedna, która jest w nas:

Bóg to Słońce, Bogini to Ziemia
A my jesteśmy owocami ich miłości.
Niepokalanej, najgorętszej,
kosmicznej transformacji energii boskiego światła.
A w światłości zostaliśmy poczęci
by kochać, by oddać ukłon swojej
matce Ziemi, wyrażony szacunkiem i pomiłowaniem,
nie zachłanną zaborczością, dewastacją tego,
co nam matczyne serce zaoferowało.
Co chcemy zostawić naszym wnukom,
następnym pokoleniom,
przyszłym owocom tej matczynej miłości?
W otchłani czasu otwieramy swoje oczy i serca
chcemy wrócić do jej łona
I zacząć wszystko od nowa inaczej...
Mira, Monte Gordo, 21.06.2010
Dar Gai
Klęcząc w pokorze uświadomiłem sobie
ile euforycznej radości towarzyszy
nam w obcowaniu z naturą.
Tu każdy powiew wiatru, taniec ważki nad wodą,
świergot ptaków, ich przepyszne barwy
i ta nieskończona gama zieleni,
nieprzemijającej bujności natury tropiku,
jest doznaniem niepokalanej miłości,
szampańską kąpielą zmysłów.
Każdy dzień jest radością
serca i duszy, nieprzerwaną dziękczynnością
za wielki dar, uczyniony naszym zmysłom, uczuciom,
dar istnienia w mentalnym raju.
Klęcząc w pokorze i dziękczynności
otwieram swoje serce na świat
współistnienia miłosnej więzi dusz,
zakochanych w Tobie Ziemio,
boska Gajo, matko nasza.
Mira, Monte Gordo, 23.06.2010
Objawienie
Objawiłeś mi się znienacka,
pewnego pięknego marcowego poranka
wśród kamiennych puzzli cachoeira.
Klęczący do modlitwy, zadumany.
Ręce złożone na splocie słonecznym,
wpatrzony w ziemię, zatroskany?
Objawiłeś się Polakom na obczyźnie,
na brazylijskiej, wtopionej w zieleń fazendzie,
ostoi spokoju, zalążku ziemskiego raju.
Z ufnością wpatruję się

w Twoja kamienną postać,
nasz niebiański gościu,
wieczysty towarzyszu życia tych,
którzy pójdą za Tobą.
Towarzyszu tej ziemskiej podróży,
podróży w głąb siebie, w znajdowaniu
nowej świadomości, mistycznego przeobrażenia
dla wspólnego przyjęcia nowego świata.
Mira, Monte Gordo, 26/27.06,2010
Barwy świata
Namalujemy obraz świata
poczętego w zarodku naszych myśli,
nieskalanego zaborczością cywilizacji,
świata harmonii, ufności i miłości.
Kołysani melodią wiatru
dobieramy farby, kształtujemy kontury,
lokujemy samych siebie, wszędzie tam, gdzie cisza,
piękno natury i nadzieja trwania
w imię radości ducha.
Namalujemy świat kolorów twego serca,
barwy oddechu miłości,
dźwięku ciepłoty słowa, kojącego,
budującego tęczowe mosty
zespalające nasze aury.
Namalujemy nowy świat,
pacyfistyczny świat altruistów,

konstruktorów wizji przebudzenia.
Mira, Monte Gordo, 29.06.2010
Tajemna Pieśń
Chcesz wejść ze mną w świat zagadek,
tajemniczych strof piosenki?
Nie nauczę cię na pamięć
za to zdradzę jej fragmenty.
Ona płynie z twojej głębi
lecz nie umiesz do niej dotrzeć
bo zbyt prosta, by jej słuchać
znając prostotę i skromność ducha.
Nauczę cię jej fragmentów
po to, by cię uskrzydliła
dodała otuchy i wiary w siebie
bo przecież to ty jesteś nosicielem
skarbu, który się w tobie skrywa.
Nazywamy go życiem,
choć żyjemy wiecznie,
lecz ten okres stąpania po ziemi
jest jego najpiękniejszym akcentem.
To właśnie tu jesteś w stanie
przekształcić zło w miłość,
a najważniejszym instrumentem
tych przekształceń jest twoje serce.
To z niego wychodzi ta pieśń.....
Mira, Monte Gordo, 02.07.2010
Zdobycze codzienności
Czym są zdobycze codzienności
w stosunku do tego, co posiadamy
w naszej głębi?
To, za czym gonimy, ku czemu
skłaniają się nasze pragnienia
jest wynikiem pożądania Ego,
naszego wewnętrznego strażnika niepamięci,
pilnującego bramy
otwierającej dotarcie do prawdy.
Ona jest w naszym wnętrzu
i nie ma nic wspólnego z posiadaniem
Otwórz swoje serce na życie,
rozejrzyj się, a znajdziesz tyle skarbów,
że nie zdążysz się nimi nacieszyć.
One ukoją wszystkie twoje zmysły
największą rozkoszą i miłością,
otworzą wrota do ziemskiego raju
czyż nie do tego zmierzamy?
Mira, Monte Gordo, 09.07.2010


Ukojenie
Ukajasz mnie śpiewem ptaków
ukajasz mnie szumem morza
ukajasz mnie niezliczoną ilością
doznań rozkoszy bycia,
przenikającej moje wnętrze.
Nic nie zakłóci tego stanu,
nie zniszczy obrazu piękna świata
albowiem jest on we mnie,
w moim środku, w mojej duszy,
do której nikt i nic nie ma dostępu
poza mną i światem zmysłów.
Tam spotkamy się wszyscy,

zjednoczeni energią miłości
która dotrze do każdego z nas,
przeniknie do naszych wnętrz
i zawładnie naszym istnieniem.
Zregeneruje doznania ziemskiego bólu
by skierować nas tu z powrotem,
niewinnych, nasyconych miłością,
po naukę afirmacji życia.
Mira, Monte Gordo, 14.07.2010

Przesłanie JP II
Kiedy zasypiałem tamtej kwietniowej nocy,
otoczony miłością milionów,
ogarnięty byłem błogim spokojem
tuż przed wejściem do świątyni wieczności.
Strudzony życiem i szczęśliwy
celebrowałem każdą sekundę odejścia,
albowiem to, co zostawiłem po sobie,
to promyki miłości, zjednania, wiary,
wyrazy młodzieńczej radości
odnalezienia drogi do niebios
prowadzącej przez serca.
Moje ukochane baranki boże
stąpające po błogosławionej ziemi,
uczcijcie ją dobrocią i miłością,
współbrzmijcie jej częstotliwością,
wznieście się ponad niże zła
lecz nie osądzajcie,
bądźcie sprawiedliwymi współtwórcami
ku czci wszechobecnego Boga,
naszego nieodłącznego Druha,
milczącego doradcy i przyjaciela.
Mira, Monte Gordo, 23.07.2010
Łańcuch Miłości
Składam ci ukłon, o Pani Ziemi
o, z najgorętszym szacunkiem i wdzięcznością
za twą cierpliwość i dobroć dla ludzkości,
twoich mieszkańców, twoich dzieci.
Nigdy nie utraciłaś kontroli,
choć bywały momenty,
że potrzebna ci była pomoc
galaktycznych sprzymierzeńców.
Łączymy się, którzy kochamy,
w łańcuchu globalnej medytacji
by dać ci naszą miłość.
My, producenci miłości,
zrzeszamy się,
chcemy ci ją dawać nieustannie.
Czcimy cię Ziemio modlitwą bez tekstu
modlitwą ciszy płynącej z naszej głębi,
kreującej w naszych sercach produkt
naszego jestestwa
strumienie bezwarunkowej miłości.
Mira, Monte Gordo, 04.08.2010
Aura dnia
Widzę aurę dnia
zaciągniętą na niebie,
w tonie różu i błękitu niewinności.
Jak niewinność dziecka,
kołysanego do snu.
Ten dzień dobiega końca,
żegnając się ze sfera widzialną,
zaciągając szaty nocy,
by w chwilę potem pokazać się
w gwieździstym orężu nieba
I blasku księżyca,
ciszy śpiących ptaków,
które, rozśpiewane, opuszczały scenę
w tej różowo-niebieskiej szacie
schyłku dnia.
Teraz panuje cisza
i tajemnicza atmosfera
rozmarzonych dusz,
opuszczających śpiące ciała,
wędrujących do krainy baśni
odwiedzających swój rodzinny dom
w galaktycznej wieczności.
Yin i Yang. I znowu nastaje świt...
Mira, Monte Gordo, 20.08.2010




Dziekuję Ci, Miro, za to że mogłam zamieścić na swoim blogu ten piękny przekaz. Jestem przekonana, że niezależnie od tego, czy ten wielki projekt Istoty zwanej w ostatnim życiu Janem Pawłem II zostanie w pełni zrealizowany - z całą pewnością wiele cennych pomysłów i metod pracy nad swoim rozwojem wejdzie na stałe do życia Czytelników tego przekazu. Albowiem zawiera on wiele cennych wskazówek, które pomogą niejednej duszy odnaleźć drogę do uzyskania wewnętrznej czystości, jasności myśli i uczuć, drogę do wzmocnienia w sobie i przejawienia MIŁOŚCI do wszelkiego Stworzenia, do Gai, do Najwyższego Stwórcy.
Namaste.


































Wizja Nowego Świata
Trening świadomości i następne: Wizja i projekt Transformacji oczami Jana Pawła II, kim był na Ziemi Jan Paweł II? Kim jest Jan Paweł II jako istota duchowa?


PRZEKAZ OD JANA PAWŁA II na temat Transformacji roku 2012 i następnych - Mira Mirantes


Transformacja roku 2012 i następnych: nadzieja i niepokój. Co nas czeka? Czy będzie koniec świata? Czy czekają nas jeszcze większe kataklizmy? Jak będzie wyglądało nasze życie w czasie tej przemiany? Jak zmieni się świat? Nasze związki? Zajęcia? My sami?

Wiele jest tych pytań i wiele różnych odpowiedzi. Przy całej tej różnorodności przewidywań pewne jest jedno: Powinniśmy odrzucić nasze stereotypy dotyczące duchowości, religii, polityki, edukacji oraz uwarunkowań społecznych, a właściwie – uwolnić się od nich, jak i otworzyć się na nowe technologie, nową energetykę, nową ekologię.

Nie wiemy jeszcze, które z przepowiadanych scenariuszy zrealizują się, to zależy od tego, jaki rodzaj świadomości zbiorowej przeważy, ale możemy zgodzić się z jednym: niedługo będziemy żyć w zupełnie innym świecie... I będzie to piękny, bezpieczny świat. Otwórzmy na niego serca i malujmy jego obraz we wnętrzu duszy...

Chciałabym przedstawić Państwu (za zgodą Autorki) niezwykłą książkę, która jest zapisem sesji chanellingowych, jakie odbyła moja Przyjaciółka z Janem Pawłem II. Zdaję sobie sprawę z tego, że niektóre fragmenty i wypowiedzi zmarłego Ojca Świętego mogą być dla jednych szokiem, dla innych odkryciem i olśnieniem. Gorąco zalecam: czytaj tę książkę, Drogi Czytelniku – SERCEM...


Od Autorki

Pewnego marcowego poranka usiadłam na tarasie, by podziwiać piękno panoramicznej natury brazylijskiej mata atlantica (zielony pas leśny nad Atlantykiem). Jak co dzień, rozkoszowałam się kompozycją barw otoczenia.
Błękit nieba, dziesiątki odmian zieleni roztaczającej się w promieniu 180° i w pasie 2,5 km do Atlantyku. Małe okienko na ocean otwierające nieskończenie długi horyzont, na którym od czasu do czasu pojawiają się wielkie transportowce, żaglowce lub maleńkie łupinki łodzi rybackich. Błękit nieba znakomicie koresponduje z tą zielenią i niebieskim kolorem wody w basenie,
doprowadzanej z kamiennego wodospadzika (braz. cachoeira), który wykonany został około półtora roku temu, przez brazylijskiego murarza, według projektu mojego męża Alexa. Przenosząc wzrok na kamienną układankę wodospadzika,
w pewnym momencie dostrzegłam coś niezwykłego. Była to postać Papieża Jana Pawła II, wykonana z tych właśnie kamieni. Nie mogłam uwierzyć. Przecież ten wodospad istnieje już od tak dawna, przyciągając nasze codzienne spojrzenia jak i spojrzenia, dziesiątek oczu naszych gości, przebywających niemalże nieustannie na naszej fazendzie. Dlaczego nie widziałam tego
wcześniej? Dlaczego nikt tego nie zauważył? Z początku bardzo nieufnie, wielokrotnie, przez kilka dni badałam moje spostrzeżenia. Wreszcie zdecydowałam się podzielić tym z Alexem. On, zatwardziały racjonalista, miał być moim sędzią w tym temacie. Jeżeli on też dostrzeże tę postać – myślałam wtedy - będę najszczęśliwszą osobą na świecie. Cóż za prezent od universum!

Alex przyglądał się wodospadowi długo, badawczo, wreszcie po pewnym czasie potwierdził moje odkrycie. Tak, to postać naszego Papieża. Jan Paweł II, w białym papieskim berecie, klęczący do modlitwy z rękami złożonymi na splocie słonecznym. Wzrok skierowany ku ziemi, w głębokim zadumaniu.
Nasz Papież objawił się Polakom na obczyźnie. Jakie przesłanie kryje się za tym odkryciem?
Codziennie, coraz bardziej oswajałam się z widokiem naszego fazendowskiego gościa. Po krótkim czasie zrodziła się sympatia i ogromna wieź, jaką zaczęłam odczuwać w moim sercu. Z dnia na dzień coraz silniejsza, przeradzająca się w miłość. Miłość do naszego Papieża, wielkiego Polaka, wspaniałego człowieka.
Spędzałam coraz więcej czasu na tarasie, poświęcając każdą wolną minutę na myślowe rozmowy z moim gościem. Z początkiem czerwca, natchniona pewnymi przepięknymi myślami, wzięłam zeszyt i długopis, żeby je spisać. Tak powstał pierwszy wiersz, który zatytułowałam „Modlitwa z JP II”. W ciągu dwóch miesięcy powstało następnych czternaście. Te poetyckie myśli przychodziły od niego, we wspólnej telepatycznej wymianie naszej
altruistycznej miłości. Dokładnie 27 lipca, spisując jak zwykle otrzymane myśli do wiersza, zauważyłam, że pojawia się ich coraz więcej i nie jest to już tekst poetycki tylko dłuższa rozmowa, którą postanowiłam zapisywać. Tak powstała niniejsza książka, przesłanie Jana Pawła II dla ludzi, aby przebudzić ich świadomość. Książka poświęcona ratowaniu Ziemi, znajdującej się obecnie w
fazie kosmicznych przeobrażeń. Jan Paweł II informuje ludzkość, co może zrobić dla naszej Planety i dla siebie już dziś, na granicy schyłku kalendarza Majów, ażeby w procesie transformacji osiągnąć dojrzałą świadomość, umożliwiającą wysyłanie Ziemi bezwarunkowej miłości, tak potrzebnej dla pomyślnego zakończenia galaktycznego projektu. Obraz Nowego Świata, który
Jan Paweł II odsłania w tej książce jest piękny, pełen miłości, radości i równych szans dla wszystkich jej mieszkańców.

Forma książki bazuje na moim telepatycznym dialogu z Janem Pawłem II, zainspirowana pozycjami channelingowymi Gelndy Green „Unendliche Liebe.
Jesus spricht” („Nieskończona Miłość. Mówi Jezus”) oraz Neale Donald Walsch
„Rozmowy z Bogiem”.

Fakt, że za pomocą tej książki zrealizują się życzenia Jana Pawła II, a jednocześnie moje od dawna ukryte marzenia literackie, uszczęśliwia mnie.
Przesyłam wszystkim Czytelnikom moją bezgraniczną miłość. W imię rozwoju naszej świadomości, w imię bezinteresownej miłości, którą zaofiarujemy Ziemi.



Mira Mirantes

Monte Gordo, Brazylia

28 września 2010

















Objawienie

Objawiłeś mi się znienacka,

pewnego pięknego marcowego poranka

wśród kamiennych puzzli cachoeira.


Klęczący do modlitwy, zadumany.

Ręce złożone na splocie słonecznym,

wpatrzony w ziemię, zatroskany?


Objawiłeś się Polakom na obczyźnie,

na brazylijskiej, wtopionej

w zieleń fazendzie,

ostoi spokoju, zalążku ziemskiego raju.


Z ufnością wpatruję się

w Twoją kamienną postać,

nasz niebiański gościu,

wieczysty towarzyszu życia tych,

którzy pójdą za Tobą.

Towarzyszu tej ziemskiej podróży,

podróży w głąb siebie, w znajdowaniu

nowej świadomości, mistycznego przeobrażenia

dla wspólnego przyjęcia nowego świata.


Mira, Monte Gordo, 26/27.06
.
2010






Prolog
Kochany Ojcze, dzisiaj spędziłam większość czasu przy komputerze, czytając wiele na Twój temat, temat reiki i jej związku z Twoją osobą. W końcu dotarłam również do Twoich wierszy. Są przepiękne, przepełnione filozoficznymi rozważaniami na temat ludzkości i życia. Piękne.
To, co mnie zaskoczyło, to brak w niniejszej książce odniesienia do wiary katolickiej. Jak to przedstawić światu?
- Już ci wspominałem moja córko, że dzisiaj nie występuję w imieniu papieskim, lecz jako Jan Paweł II, wysłannik duchowy, reprezentujący interesy Boga, kosmologii i wszechświata. To, co wcześniej nie było przeze mnie osobiście określane, a działo się tak z tytułu mojej funkcji jako duszpasterza chrześcijaństwa rzymsko
katolickiego, dzisiaj mogę już przedstawiać i to z całą
odpowiedzialnością. Zauważ, że wszelkie przesłania, jakie otrzymujecie ode mnie, mówią o bezinteresownej miłości do Ziemi i świata, o altruizmie jako najwyższym poziomie rozwoju ludzkości - a to wszystko w żadnym słowie nie zaprzecza temu, co głosiła wiara wyznaniowa, na czele której stałem. I mimo, że katolicyzm dotarł obecnie do wszystkich zakątków świata, to jednak
obejmuje zaledwie 17% ogółu ludności planety. A my chcemy i musimy docierać do wszystkich ludzi, niezależnie od ich przynależności wyznaniowej.
Dlatego też głosimy prawa universalne i apelujemy do wszystkich mieszkańców planety. Czy jest to argument wystarczający dla ogłoszenia go światu? Możesz być przekonana, że świat prędzej czy później zrozumie przesłania, które do niego adresujemy.



Część I. Przesłanie Jana Pawła II

Ważne informacje

Z wielu wspomnień jedno mam najgorętsze i nie dotyczy ono okresu wielkości, stania na kobiercu, na który skierowane były miliony oczu. To jedno gorące wspomnienie zawierało się w istocie mego bycia człowiekiem.
Kiedy wędrowałem po górach w klimacie zjednania ze wszechświatem, wtedy czułem, że dosięga mnie Boska ręka, spoczywając na moim ramieniu, i w tej sekundzie poczułem przenikającą mnie miłość do świata.
Ale to nie wszystko. Poczułem odwagę głoszenia tej Bożej miłości, ona mną zawładnęła, ogarnęła całe moje jestestwo, całego mnie, na zawsze.
Dlatego dziś, chcę ci ją przekazać, tak jak ją przekazujęwszystkim moim dzieciom. Nieś to przesłanie, bo jesteś moim kanałem doświata, świata, który się na nowo narodzi, świata miłości.
Chcę ci przekazać ważne informacje.
Nie traćcie wiary, powstańcie, zjednoczcie się w bratnich kręgach i twórzcie MIŁOŚĆ – w gestach, czynach i myślach niezakłóconych udrękądnia, bo nic nie
zdoła jej wykorzenić z dusz o wielkim sercu, dusz zjednanych w nowej potędze wartości prostoty. Nie uciekaj od tej idei, albowiem prostota nie oznacza głodu.
Będzie ci dane żyć skromnie nawet wtedy, gdy będziesz opływać w dostatku.
Mówię tu o prostocie serc, skromności ludzkich zachowań.
- Ojcze, czy przemawiasz to ty, czy są to raczej moje wewnętrzne myśli, moje ego, które chce ubrać myśli po to, by wypłynąć. Bo ja już o tym myślę od jakiegoś czasu....
- Nie, dziecko, to ja ci przekazuję przesłanie, a ty jesteśjuż na tej fali, odkąd mnie odkryłaś, ujrzałaś i uwierzyłaś. Wiara jest potęgą.
- Dzięki, ojcze. Więc zamieniam się w słuch.
- Każda sekunda wyprodukowanej miłości jest wielkim darem dla ziemskiej Gaji. Jest potrzebnym lekiem. Ona jest teraz osłabiona, jej energia wyczerpuje się w regionach zła, spotęgowanych przez media, które karmią miliony szukających w nich źródła oderwania od codzienności, źródła zapomnienia. I to zło, spotęgowane zarodkiem myśli tych milionów, ono zabija miłość, jedyne
źródło ukojenia ran, zabliźniania otwartych urazów, wiecznie odświeżanych nową falą obojętności.
A miłość produkuje energię, siłę, stwarza barierę w postaci przepięknej aury, uwidaczniającej się poprzez tęczę, która pojawia sięwszędzie tam, gdzie zalążek miłości.
Wasze zjednanie dodaje określonej mocy, potrafi tworzyćsilne sploty światła, fizycznej manifestacji miłości. W waszej wspólnej modlitwie zrodzą się elementarne cząsteczki, zarodki, które spotęgowane, zbudują nowy świat.
- Jaki świat zbudujemy? Gdzie? Tu na ziemi?
- Tak, Gaja będzie tym miejscem, planetą spokoju i piękna, jakie nam się nawet nie śniło w fizycznym kobiercu człowieczeństwa.
- Opowiedz mi o tym.
- Czy widzisz zieleń natury? Jak ją widzisz?
- W wielu odcieniach, świeżą, soczystą, starą, młodą,głęboką, ulotną, życiodajną i śmiercionośną, będącą potęgą, a jednocześnie kruchą, łamiącą się po to, by powstać, urodzić się na nowo. Kocham zieleń.
- Dobrze to ujęłaś. Chcę ci to rozszerzyć. Spójrz na niąjeszcze raz. Czy widzisz te czarne dziury, które kryją się w jej wnętrzu? One są źródłem istnienia, tam powstają światy dotychczas dla nas nieosiągalne, bo zamknięte w dobie zła. To, co ludzkie oko zdolne jest dostrzec, skupiając się na zieleni natury, będzie dla was w nowym świecie maleńkim zalążkiem doznań, które zamanifestują się dopiero po przekroczeniu bariery czerni. Ten nowy świat jest pięknem waszej duszy, im więcej w nim miłości, tym bardziej spotęgowane będą doznania, jakie ta czerń w sobie zawiera. Tam są skumulowane tysiące barw, istnień, doznań. Wciągnięta raz w tę głębię, nie wydostaniesz się z niej, więcej – będziesz stanowić jej element. I tak, krok po kroku, każdy z was, moje kochane dzieci, przejdzie do krainy czarów, krainy bajki, która niejednokrotnie
już została wam przekazana ustami posłańców Bożych, połączonych telepatycznie z ziemskimi wybrańcami. Ich przekazy
– wiersze, książki, filmy, opowieści, dotarły dzisiaj do wszystkich zakątków świata.
Także i ty widziałaś je, czytałaś, płakałaś z emocji, miłości i tęsknoty do miejsc, jakie na was czekają. W rzeczywistości. Tu, na Ziemi.
- Mój najdroższy Ojcze, wielkie dzięki za to przesłanie. Dzisiaj wracam z powrotem do zajęć. Już tęsknię za kolejną porcją Twoich ukochanych przekazów.
Tagi: miłość - dobro i zło - zmiany na Ziemi - przebiegunowanie - zmiana nachylenia osi ziemskiej




Potęga miłości

- Ojcze, czy zauważyłeś, że wszystkie nasze dotychczasowe dialogi, wiersze, teksty, mówią o miłości i oddaniu Ziemi? Czy to jest TO przesłanie od Ciebie?
- Dziecko, dobrze wiesz, że na ten temat rozpisują sięwszystkie źródła wiedzy spirytystycznej, wszystkie Boskie przekazy. Dlaczego tak jest? Albowiem miłość – nie słowo, lecz energia, jaka się w niej zawiera, jest podstawą bytu wszelkich istnień. Miłość jest produktem wyjściowym tworzenia piękna. Składa się z
niezliczonej ilości cząsteczek elementarnych, produkowanych i wysyłanych wszędzie tam, gdzie znajdują się wyższe istoty. Pamiętaj, że nie ma sztywnego podziału na istoty wyższego czy niższego rzędu, tak jak nie istnieje dobro czy zło. Są to tylko przejściowe produkty służące nauce wartościowania, służące
ewolucji istnień, mającej na celu podniesienie kolektywnej wibracji. Wiem, że w wielu oczach ta teoria jest zbyt sucha, zbyt techniczna. Ale taki jest przekaz prawdy. Ona jest przekazywana specjalnymi kanałami percepcji. Albo dotrze, albo nie. W zależności od poziomu emocjonalnego odbiorcy. Tylko odbiorcy, bo nadawca ma te kanały drożne, otwarte, chłonne, nienasycone. Wszystkie istnienia, które mają zdolność transmisji tej energii, sąnią nasiąknięte jak gąbki. One chętnie dzielą się nią z otoczeniem. Nawet nie wiesz, jak chętnie...
Czy wiesz, że nie tylko ludzie czy domowe zwierzęta potrafią emitować tę energię? Największą porcję tej energii emituje natura. Powietrze, ziemia, woda, ogień czy drzewo. Czy miewasz czasem uczucie ekstazy, będąc na łonie natury?

- Tak, to jest właśnie to, co odczuwam tutaj każdego dnia. Kocham to miejsce na Ziemi, bo odbierając oczyma ten panoramiczny obraz hektarów zieleni – aż do Atlantyku, który widzę z fazendy – widzę obraz dziewiczej niewinności natury, w której naprawdę jestem zakochana. Wieczorami żal mi jest się z tym widokiem rozstać, a rano jak szalona cieszę się od nowa na spotkanie.

Naprawdę, kocham tę naturę całym sercem i mam wrażenie, że z wzajemnością.
- Dobrze to ujęłaś. Bo natura nasycona jest ogromną porcjąmiłości i chętnie przekazuje ją dalej, dzieli się nią ze wszystkimi, którzy się otwarli na jej odbiór.
Czasem serce potrafi się całkowicie wypełnić tym uczuciem, obcując z jedną tylko roślinką. Tak wpływa na nas miłość Gai, tak oddziałuje na nas nasza planeta i matka nasza jednocześnie. Jesteśmy jej mieszkańcami, tu się
rodzimy i umieramy, zrzucając fizyczne ciało z powrotem do jej wnętrza. Ona nas karmi, wpływa na wszystkie nasze stany – my jesteśmy jej kreatorami, mocno uzależnionymi od jej reakcji. Nikomu tak naprawdę nie udało się przezwyciężyć natury. A próby, które wykonuje aktualna cywilizacja i tak dobiegają końca.
- Co to oznacza?
Ziemskie przeobrażenia - Ziemia objęta jest swoim naturalnym cyklem rozwoju i zachodzące na niej
zmiany są wynikiem wiekowego procesu przekształceń,służących zachowaniu właściwej pozycji planetarnej w systemie galaktycznym i jego zbiorów. Te wzajemnie na siebie nakładające się konstelacje planet służązachowaniu określonej równowagi, co przy towarzyszącej temu kosmicznej prędkości przemieszczania się planet nie jest całkiem jednoznaczne, całkiem proste. Co
kilkaset tysięcy lat pojawia się potrzeba skorygowania położenia planetarnego względem konstelacji gwiazd rodzimych, w naszym systemie – względem słońca. Ziemia, jak wiesz, musi dokonać zmiany położenia osiowego. I tak nastąpi przebiegunowanie Ziemi z półkuli północnej na południową i odwrotnie.
- Nie dojdzie do żadnych wielkich kataklizmów, zagłady ludzkości i temu podobnych zdarzeń?
- Nie, nie na skalę globalną. Nie będzie zagłady ludzkości, ale przebiegunowanie to oznaczać będzie zmianę pól magnetycznych z dodatniego na ujemny, a to pociągnie za sobą wiele chorób układu krążenia, zawałów serc, problemów mentalnościowych i samobójstw, bo określona grupa ludzi nie będzie sobie umiała z tym stanem poradzić, nie będzie umiała i nie będzie chciała żyć. Na to nie będzie wpływu – każdy człowiek będzie przechodzić ten proces na swój indywidualny sposób, a to, kto przetrwa te lata przemian i adaptacji, zależeć będzie od konkretnych czynników. Wiem, że jesteściekawa, jakich. To dłuższy temat, chętnie go rozwinę w dalszej części naszej rozmowy.
- Ogromne dzięki, Ojcze. Jestem niezmiernie ciekawa Twojej interpretacji
PRAWDY. Kocham Cię, wiesz to? Ojcze, poruszyłeś bardzo trudny i jednocześnie ważny temat. Niezmiernie istotne jest znać prawdę na temat możliwości przetrwania tego okresu. Czy możesz nam wyjaśnić, jakie czynniki pozwolą ludziom na przetrwanie przeobrażeń Ziemi?
- Tak. Jak wiesz, nasze rozmowy dotyczą w większości problemów
człowieczeństwa, miłości, piękna, altruizmu. I to są właśnie te czynniki, które dana jednostka ludzka musi posiąść, ażeby mogła zabezpieczyć swoją odporność fizyczną i psychiczną. W człowieku musi powstać bariera odpornościowa, w której taki element, jak strach nie może mieć miejsca.
Nawet zalążek strachu może wywołać zachwianie równowagi psychicznej. To, co pozwoli ludziom przetrwać, to bezgraniczna i bezinteresowna miłość.
Jeszcze dzisiaj, na krótko przed rozpoczęciem przemian zachodzących na planecie Ziemi, liczba ludzi potrafiących bezinteresownie kochać sięga zaledwie kilku procent. Ten proces transformacji, wykształcenia bezinteresownej miłości,
jest aktualnie waszym najważniejszym zadaniem. Bez tej zdolności, tej siły, jednostka przegra z przekształceniami planetarnymi. Nie mówię tu celowo, przekształceniami Ziemi, bo najsilniejszy wpływ w tym okresie będą wywierały prądy i fale kosmiczne. Świat nie zatrzyma się nawet na ułamek sekundy. Ten proces nastąpi w pełnym ruchu, w pełnej kosmicznej prędkości kwantów i
światła.
- W czym konkretnie przejawi się to przeosiowanie Ziemi? Czy będziemy to jakoś konkretnie odczuwać?
- Tak, będziecie i to dobitnie. Jednym z najważniejszych znaków przeosiowania będzie zanik nocy. Przez wiele godzin, może to potrwać nawet do tygodnia, nie nastąpi noc. Ludzie zgubią rachubę czasu, przestaną sięorientować w zakresie biorytmicznym. Pojawią się akcenty lęków, bóle głowy, zakłócenia układu krążenia, zachwiania równowagi, wymioty. Częściowo objawy zbliżone będą do choroby morskiej. Po tak długim dniu nastąpi ciemność, noc trwająca podobnie jak dzień, około tygodnia. W tym okresie ludzie stracąnadzieję, słabi psychicznie targną się na życie, aktów samobójstw będąmiliony. W tym czasie
nie będzie już można nikomu pomóc. Będzie to okres selekcji, zgodnie z prawami przemian, jakie na Ziemi dokonują się – jak jużwspomniałem – co kilkaset tysięcy lat. I w ten właśnie okres Ziemia wkracza ponownie. To co podaje kalendarz Majów, czyli data 21.12.2012, jest datąpoczątku procesu, który trwać będzie kilkanaście lat. Nie można określić z całkowitą dokładnością
zakończenia tego procesu, bo po przebiegunowaniu się Ziemi, planeta znajdować się będzie jeszcze pod silnym wpływem prądów oraz sił magnetycznych i kosmicznych. Do całkowitego zaniku tych drgań i fal potrzebnych będzie także kilkanaście lat. Tym samym możemy prognozować okres około 30 lat, czyli do 2042 - go roku ludzkość poddana będzie największej próbie wszech czasów. Dodatkowym problemem będzie fala kataklizmów w wielu regionach Ziemi. To, co przeżywamy dzisiaj, będzie zwielokrotnione.
Niektóre kataklizmy pochłoną kolejne setki tysięcy ludzi. Pamiętajmy jednak, że jest to proces zmian planetarnych, na które ludzkość nie ma żadnego wpływu. Pamiętajmy jednocześnie, że jednostka może dokonaćswojej pełnej transformacji, chroniącej ją przed negatywnymi czynnikami przeobrażenia. Tak więc każdy z was, moje dzieci, ma szansę na przetrwanie i rozpoczęcie nowego, lepszego życia.


Szansa na przetrwanie











- Jednak te prognozy nie są zbyt optymistyczne, Ojcze. Bo po pierwsze wiemy, że w naszym najbliższym otoczeniu, nawet w rodzinie, jest wielu pesymistów lub tak zwanych racjonalistów, którzy dalecy są od chęci dokonywania w sobie jakichkolwiek zmian. Są miliony ludzi, ośmielam się nawet powiedzieć, miliardy, którzy wartościują życie i własny rozwój według stanu posiadania. I musiałby nastąpić rzeczywiście jakiś wielki kataklizm, ażeby odwrócić ich sposób myślenia i działania. Sam jednak powiedziałeś, że jak się ten proces rozpocznie, będzie już za późno na pomoc i na zmiany. To raz. Po drugie, jeżeli dojdzie do kataklizmów, to nie będzie możliwości selekcji na osoby przygotowane i nieprzygotowane do procesu przemian planetarnych. Czyli ginąć będą i jedni i drudzy? 
Prawdą jest, że okres przemian pociągnie za sobą wiele ofiar. Że będzie to okres niezmiernie trudny, wręcz tragiczny dla wielu istnień. Te prognozy nie mogą być jednak zakwalifikowane do tragedii świata, bo efektem przekształceń będzie nowa, wspaniała epoka życia na Ziemi. Z tego względu niezmiernie ważne jest właśnie takie podejście do tego zagadnienia. Tak, kataklizmy pociągną za sobą także życie wielu istot transformowanych. Ale ich powrót na Ziemię będzie prawie natychmiastowy, będą reinkarnować jako najmłodsze, pierwsze pokolenie nowej ery. I tylko oni. Reinkarnacja osób mniej przygotowanych duchowo nastąpi znacznie później, o ile Ziemia dopuści do siebie istoty na niższym poziomie eterycznym . Mimo, że po śmierci wszyscy stajemy się czystą energią, to jednak istoty negujące za życia istnienie miłości bezwarunkowej będą musiały przejść dodatkowy etap ewolucji, lecz nie na Ziemi. Ziemia nie będzie przyjmowała więcej nośników energii negatywnej o nisko rozwiniętej częstotliwości. Tylko w ten sposób nastąpi odrodzenie i całkowita transformacja planety. Jest to program zakodowany galaktycznie, nie ma zatem mowy o odchyleniach w lewo czy w prawo. A jej rozwój w nowej epoce będzie stopniowy, powolny, ale suwerenny. I tu wszyscy ci, którzy tęsknią obecnie za światem miłości będą doskonale wiedzieli, że się w nim znaleźli. Będą świadomie przeżywać wspólnie z planetą Ziemią wszelkie jej przeobrażenia, a każdy dzień będzie dniem ekstazy, dniem narodzin ogromnych porcji miłości. 
Jakże pełne kontrastów są te dwa światy, które przedstawiasz. To tak, jakby miał się zbliżać sąd ostateczny. 
Bo też nim będzie. Obecne pokolenie miało co najmniej 25 lat na otworzenie oczu. W tym okresie Ziemia została zasilona wszelkimi źródłami energii miłości całej naszej galaktyki. Na Ziemi przebywają obecnie najwyżsi dostojnicy, Święci, Bogowie, Boginie, Anioły, Mistrzowie. Ten zwielokrotniony, olbrzymi przyrost naturalny na Ziemi nie jest niczym innym, jak skumulowaniem obecności wszystkich aktorów mających wpływ na rozwój ziemskiego projektu.
Oni też, bez względu na rolę, jaką obecnie przyjęli, będą kształtować kierunki rozwoju Nowej Ziemi przez pierwszych kilkaset lat. Ich pomoc będzie stopniowo zanikać aż do całkowitego zamknięcia projektu Ziemia. To, jak piękne życie będzie panować na tej planecie, sama myśl o tym, napawa mnieniezmierną radością, ale to jeszcze nie ten etap. Dzisiaj Gaja potrzebuje pomocy jeszcze większej, niż przez wszystkie minione dziesiątki, setki, tysiące lat. 



Ryzyko


Ojcze, wspomniałeś, że Ziemia znajduje się na etapie przemian, które nastąpią bez względu na sytuację. Skąd zatem ten niepokój? 

Niestety, bilans energetyczny jest ujemny. Do uzyskania stanu równowagi ciągle jeszcze brakuje Ziemi pozytywnych cząsteczek, niosących fale miłości. A musi być nie tylko równowaga, musi być ich przewaga. Rozumiesz? Jeżeli nie uda się pozyskać jak największej grupy ludzi, świadomie wysyłających Ziemi tę energię, projekt może zostać zakończony negatywnie. Natomiast niezrównoważone energie negatywne dadzą o sobie znać, spotęgowane i niezmiernie silne. Ludzkości grozić będzie wtedy nie rozwój w pięknie miłości lecz zniewolenie. Jeżeli projekt ewolucji Ziemi nie zostanie zakończony przewagą energii pozytywnych, Ziemi nie będzie można więcej pomóc.

Zawładnie nią siła zniszczeń, zła, tragedii ludzkich i tragedii planety. -

Czyli, albo niebo, albo piekło? -

W przenośni i dosłownie.

-

Widzę Cię zatroskanym. Chcę Ci zadać jedno osobiste pytanie. Ojcze,

przecież Ty wiesz, jaki los spotka Ziemię. Jesteś przecież Świętym zesłańcem niebios – a tam przecież prawda jest absolutna. Jaki więc będzie los Ziemi tak naprawdę? -

Rzecz w tym, moje dziecko, że także w niebiosach wszystko znajduje się w ciągłym stanie przemian. Proces kreacji świata nie został zakończony. Jest to rodzaj rozgrywek na najwyższym szczeblu. Ziemia została wprawdzie wybrana jako obszar tych rozgrywek, ale zasady gry nie zostały sztywno ustalone.

Ziemia otrzymała wiele atutów zezwalających jej na wprowadzenie indywidualnych reguł gry. I tu

co nieco wymknęło się spod kontroli. Potęga myśli ludzkich, dodam, niekontrolowanych myśli (jeden z atutów), doprowadziła do nadprodukcji istnień nastawionych negatywnie do życia.

Nie znamy wyników tego procesu, albowiem dynamika sił energii może na obszarach niekontrolowanych osiągnąć rozmiary gigantyczne – aż do unicestwienia planety, jak to się stało w przypadku Maldek – środkowej, nieistniejącej już planety układu słonecznego. Pozostały po niej tylko Astroidy.

Nie chcę jednak cię naprowadzać na zbyt negatywne tory myślowe. Nie przybyłem tu po to, żeby zasiewać ziarna niepokoju lecz żeby pokazać wam możliwą drogę do ocalenia planety i zapanowania ery miłości. To jest moje zadanie, moje powołanie, jesteś jedną z moich wybranych, którzy otrzymają

ode mnie pakiet informacji. Wy wszyscy macie odpowiedni potencjał do wprowadzenia go w życie. Zostaliście do tego wybrani znacznie wcześniej, jeszcze za mojego ziemskiego życia. Ale wtedy moja rola była inna, a wy w tamtym czasie byliście przygotowywani do odbioru moich telepatycznych przekazów. 

Czy to znaczy, że właśnie to, że znalazłam się w Brazylii dało mi tę szansę? -

To były określone działania losowe już od roku 2004, dokładnie od twoich 50. urodzin. Wtedy rozpoczął się twój rozwój spirytualny. Dzisiaj jesteś już w pełni przygotowana. -

Jestem bardzo ciekawa tego programu. -

Zanim przejdę do przedstawienia tego programu, chciałbym przekazać wam jeszcze jedną informację dotyczącą aktualnego stanu Ziemi. Wszystkie dzisiejsze zabiegi ratowania sytuacji ekologiczno- klimatycznej planety idą w niewłaściwym kierunku. Wiele źródeł podaje zakłamane fakty. Informacje są częściowo kontrowersyjne, częściowo prowokacyjne, ale najbardziej problematyczne są wielomiliardowe nakłady w kierunku uzyskania lobby konkretnych koncernów. Nakłady te lokowane są nieomal wszędzie.

Przepłacani są politycy, partie, rządy. Ziemia sterowana jest aktualnie przez tzw. Wielką Trójcę, skupiającą zasoby przekraczające 50% łącznych zasobów materialnych Ziemi. Mają ogromną władzę i wpływ na destrukcję planety. To stamtąd wychodzą projekty typu HAARP, gdzie m.in. możliwe jest już zdalne sterowanie umysłem ludzkim, poprzez wprowadzenie przez telefony bezprzewodowe zakodowanych informacji. Dzisiaj telefony komórkowe stanowią ogromne zagrożenie dla ludzi, choć stały się ich codziennym towarzyszem, sekretarką, zabawką, kanałem socjalnym, który można by

nazwać zmaterializowanym zalążkiem niematerialnego systemu komunikacji telepatycznej. Tyle, że bardzo niebezpiecznym. I nie ma, nie istnieje dzisiaj nic, co mogłoby ten system zastąpić. Tym samym cała ludzkość już dziś stoi na granicy samounicestwienia. Kto by pomyślał, prawda? Taka mała zabawka, umożliwiająca ludziom kontakt z całym światem. Ukochana zabawka dzieci i dorosłych. Czy wiesz, że jest to niebezpieczne narzędzie zbrodni? Nie wpadajcie w panikę, spokojnie. Dajcie sobie jednak to odpowiednio zinterpretować. Pomyślcie. Jeżeli przez komórkę może zostać wysłany impuls, docierający bezpośrednio do waszego mózgu, o określonej częstotliwości fali, identycznej do częstotliwości fali mózgowej, impuls przekazujący informacje o bezsensowności życia, o przymusie, potrzebie unicestwienia siebie poprzez samobójstwo, to tę informację odbiorą jednocześnie miliardy. Zakładając, że taki impuls będzie wysyłany wielokrotnie, po to, ażeby skutecznie zakorzenić się w umyśle, w podświadomości człowieka, to jakie będą tego skutki?

Komórka jest aktualnie najniebezpieczniejszym urządzeniem. Ale jest więcej takich zasadzek. Nie chcę się tutaj za bardzo zagłębiać w ten temat, choć uważam, że to niezmiernie ważne informacje i powinny być ludziom obowiązkowo udostępniane. W przeciwnym razie, procent zachowania ludzkiej

rasy zmaleje do absolutnego minimum - jeżeli w ogóle uda się Ziemię uratować. W przypadku niepowodzenia, dzisiejsze siły niszczące zbudują na tej planecie swoje imperium – a to zniweczy Ziemię tak samo, jak to się stało z planetą Maldek. Nie chcę się świadomie zagłębiać w tym kierunku. Nie jest to zadaniem ani treścią tego przekazu. Musiałem jednak nadmienić kilka słów na

ten temat, bo powinniście znać wszystkie aspekty zagrożenia. Wiecie teraz, że kwestia samobójstw nie będzie wyłącznym produktem naturalnych sił kosmicznych podczas planetarnych przeobrażeń, ale także, a raczej przede wszystkim, wynikiem inteligentnej manipulacji ludzką świadomością. Ludzkość

stoi w tej chwili na progu samounicestwienia. Takie informacje mają szansę dotrzeć także do najbardziej pesymistycznych racjonalistów i przekonać ich o słuszności przemyślenia zagrożeń. Warunek – odpowiednio wcześnie. Bo, jak już mówiłem, w momencie rozpoczęcia tych ziemskich przeobrażeń będzie już za późno na przewartościowanie swojej postawy. -

Czyli zostały zaledwie 2 lata do rozpoczęcia planetarnych przeobrażeń. I do realizacji Twojego programu?












Program JP II 

Dokładnie tak jest. Muszę ci tu wyjaśnić, że nie jesteś pierwszą osobą rozpoczynającą realizację mojego programu. Nazywa się on teraz programem JPII i jest wdrażany już od kilkunastu lat. Jeszcze za mojego życia pojawiły się pierwsze przesłanki tych działań, ale ja otrzymałem kierownictwo tego projektu po mojej fizycznej śmierci, po wstąpieniu do sztabu operacyjnego „Ziemia”.
Aktualnie realizacją projektu objętych zostało kilkanaście tysięcy wybranych osób, sama wiesz, że potrzebne są miliony do uzyskania skuteczności działania. Tak więc łatwiej ci będzie rozpocząć działanie wiedząc, że nie jesteś tą jedyną wybranką, na której miałyby spocząć losy całego projektu. Wiemy, że byłoby to niemożliwe. Otrzymaliście i otrzymacie wszyscy określone zadania do realizacji. Nie działacie grupowo, przynajmniej na wstępnym etapie projektu. Ale macie wszyscy do pomocy całe zastępy niebiańskich pomocników, którzy zatroszczą się o to, by wszelkie wasze kroki i działania cieszyły się sukcesem.
W późniejszym stadium zrzeszycie się także i wy, tu na Ziemi.
Czuję się zaszczycona tym wyborem. Wielkie dzięki za zaufanie. Jaka jest ta „moja” część projektu? 
Jak wspomniałem na samym początku, Ziemi potrzebne są w tej chwili zorganizowane grupy ludzi, pracujących wspólnie dla jej dobra. Dotyczy to zarówno całokształtu zaangażowania mentalno- emocjonalnego, jak i czysto fizycznego, pewnej dynamicznej formy tworzenia produktu o nazwie MIŁOŚĆ.
Miłość bezgraniczna i bezinteresowna jest jednym z trudniejszych schematów emocjonalnych naszej planety. Pod tym pojęciem kryje się absolutny, czysty altruizm, zawierający się w otoczce energii miłości, która musi być produkowana jak wszystko inne na Ziemi. Uczucie miłości, emitowane w postaci energii, musi być zwielokrotnione poprzez zastosowanie konkretnego programu, o którym cię poinformuję później. Projekt ten jest niezmiernie złożony, ponieważ o jakości wyprodukowanego produktu decydować będzie dobór uczestników i ich stopień zaangażowania oraz wiara w skuteczność procesu. Wszelkie zabiegi będą mierzone intensywnością energii miłości, oddanej przez każdego z uczestników, a miernikiem sukcesu grupy będzie jej bardzo ścisłe zjednoczenie i długotrwałość wspólnego związku. Im więcej podobnych grup powstanie, tym większa szansa dla naszej planety Ziemi.
Jaka powinna być forma współdziałania tych grup? 
Najidealniejszym modelem jest komuna, czyli zorganizowana wspólnota bytowa określonej grupy ludzi, którzy zdecydowali się wspólnie żyć według określonych reguł i dla określonego celu. We wspólnocie każdy uczestnik posiada absolutną wolność osobistą, jak również wolność terytorialną, to znaczy nie jest w żadnym wypadku uzależniony duchowo i cieleśnie od wspólnoty. To, co łączy wszystkich uczestników, to najczęściej wspólna, podzielona praca i wyższe przesłanie, dla którego się dana grupa ludzi ze sobą związała. To taki najogólniejszy zarys i jak wspomniałem, idealny model. Inną formą jest połączenie ideałów i celów jako nadrzędnego źródła współdziałania określonej grupy ludzi, w postaci wspólnie organizowanych spotkań, o określonej rytmiczności. Forma ta zbliżona jest do wyznań religijnych i obrzędów kościelnych, zbliżona także do określonych grup zainteresowań, np. klubów sportowych, kulturalnych czy spirytualnych. Jednak formą pracy w tych grupach byłyby seminaria i warsztaty. 
Ojcze, takich przedsięwzięć jest już tysiące na świecie. Zarówno wspólnoty bytowe, jak i seminaria czy warsztaty należą do codzienności. Coraz więcej ludzi się budzi, szuka niekonwencjonalnych form życia, ucieka w naturę, żyje w gromadach, żeby uciec od samotności czy zimnej obojętności. Seminaria oferują rozwój spirytualny już na całej kuli ziemskiej. W każdym regionie świata można spotkać tego typu formy aktywności. Na czym miałaby zatem polegać oryginalność twojego programu? 
Program, który chcę ci zaprezentować jest kolejnym programem dla przebudzenia ludzkości. Już ci wspomniałem, że jesteś jedną z tysięcy, którzy nad tym pracują. Zatem nie oczekuj jakiejś sensacji, która obejmie cały świat (całą planetę). Jeżeli podejdziesz do tego z sercem, zaangażowaniem, które w tobie jest, doprowadzisz do opublikowania tej książki i tłumaczenia jej na inne języki, to jest mocno prawdopodobne, że znajdziemy wielu zwolenników i propagatorów tego programu. Jak widzisz, nie docieram z moimi przesłaniami do przedstawicieli kościoła chrześcijańskiego, albowiem moja funkcja jako Papieża skończyła się w momencie mojego fizycznego odejścia. Teraz jestem wysłannikiem Boskiego Słowa, Prawa Uniwersalnego, w imię ratowania planety Ziemi. I tu jakiekolwiek organizacje nie odgrywają już absolutnie żadnej roli.
Jestem niebiańskim duszpasterzem, jestem czystą energią miłości i w tej formie, choć dla was upodobniony do mojej fizycznej postaci, wspieram i będę wspierał projekty ratowania Gai.
Przebudzenie świadomości 
A teraz wrócę do tematu. Mój projekt przedstawię ci najpierw schematycznie, a potem przejdę do konkretów i szczegółów. Zasadą jest rozwinięcie w świadomości ludzkiej pojęcia bezwzględnej miłości, bezwarunkowej i świadomej. Użyte będę do tego określone narzędzia i argumenty, zezwalające na przebudzenie świadomości, jej ugruntowanie i rozwinięcie, a w etapie końcowym transformację każdego z uczestników. Kolejnym etapem będzie wyposażenie każdego z uczestników w dodatkowe narzędzia do rozpoczęcia pracy we własnym środowisku, pracy bazującej na tej samej zasadzie, powielaniu idei przebudzania. Chodzi o małe grupki ludzi, którzy pojąwszy zasadę, przekażą ją dalej, pomagając w ten sposób Ziemi i jednocześnie najbliższym. Faktem jest, że każda jednostka jest za siebie odpowiedzialna.
Nie wystarczą modlitwy, odprawiane przez jedną osobę za całą rodzinę, ażeby ją oczyścić i przetransformować. Przebudzenie i wejście na tą ścieżkę jest procesem wyłącznie indywidualnym. Ludzie, których świadomość została przebudzona, szybko się dołączą. A wokół nich znajdą się także następne pokrewne dusze. Tak więc, już na samym początku nie będziesz sama. W ten sposób uda nam się wspólnie połączyć, zjednać, rozwinąć nasz wspólny projekt.
Czyli projekt ten przewiduje agitację członków grupy na bazie ich stanu świadomości. Co będzie, jeżeli ludzie nie będą chcieli utracić swojej aktualnej niezależności?
Dwa czynniki decydować będą o tym, czy dane osoby zdecydują się na pracę nad sobą: umiłowanie natury i gorące serce. Tam, gdzie nie ma tych dwóch czynników, praca nad sobą stanie się niemożliwa. Zacznijmy zatem od początku. Jak już mówiłem, dzisiejszy świat jest tylko pozornie światem demokracji, wolności, niezależności.
Wszędzie, z każdej strony ludzie otoczeni są pułapkami, uniemożliwiającymi, wręcz hamującymi indywidualny rozwój jednostki. Środki masowego przekazu odbierają nam niejednokrotnie chęć do życia, zarzucając na naszą świadomość mentalną sieć, poprzez pogłębienie naszego zwątpienia, poprzez prowokacyjne informacje przepełnione samym złem, dostarczając ich odbiorcom pożywki do dyskusji o marności świata.
Pułapka. Pułapka dusz. Zło przyciąga zło. Pamiętajcie o tym. To punkt 1. naszego programu. Nie dać się wciągnąć w tę pułapkę. Tak więc pierwszy krok będzie polegał na świadomej rezygnacji ze źródeł masowego przekazu typu telewizja, radio, gazety, gazety online. Internet tak, ale świadomy. Do komunikowania z najbliższymi, ze światem, do gier, zabaw, dokształcania się - ale także świadomego. Żadnych informacji negujących nasz program.
Punkt 2. Świadomi możliwości manipulacji naszą mentalnością, musicie podejść bardzo sceptycznie do używania komórek. Jeżeli nie możecie bez nich funkcjonować, nie noście ich w miarę możliwości stale przy sobie lub odkładajcie je na bezpieczną odległość. Niech komórka nie pracuje w nocy, wyłączajcie ją, używajcie jej tylko wtedy, kiedy znajdujecie się poza strefą zasięgu telefonu sieciowego. Unikajcie dłuższych rozmów przez komórkę. Wszyscy odważni powinni ją całkowicie wyłączyć i nie używać. Pamiętajmy, że naprawdę nie musicie być obiektem manipulacji. A na to skazane są nawet dzieci. Czyli punkt 2.: unikamy komórek, odrzucamy tym samym możliwe źródło manipulacji naszą świadomością.
Punkt 3. Samą komórką i środkami masowego przekazu nie odcinacie się jeszcze od możliwości dotarcia do waszych systemów mentalnościowych. Tu niezbędne będą określone, świadome ćwiczenia i zabiegi mające na celu oczyszczenie waszej energii wewnętrznej i zewnętrznej. Czyszczenie wewnętrzne zainicjowane będzie bardzo stopniowo przez osoby do tego przygotowane, posiadające co najmniej 2. stopień reiki. Osoby posiadające reiki 1 stopnia będą mogły tego oczyszczania dokonywać wyłącznie na sobie.
Reiki jest kanałem uzdrawiającego światła kosmicznego, przekazanego ludziom celem uzdrawiania i oczyszczania energii. Po oczyszczeniu czakr i wzmocnieniu energii, powstanie wokół was naturalna powłoka, silna bariera ochronna nieprzepuszczająca negatywnych fal. Dziać się będzie tak dlatego, że powłoka ta będzie miała wibracje o określonej częstotliwości, zwielokrotnione silą energii kosmicznej, nie dopuszczającej do przeniknięcia innych frekwencji. Nie musicie się obawiać żadnych manipulacji, albowiem oznaką posiadania silnej bariery ochronnej będzie stale wam towarzyszące uczucie zadowolenia i bezinteresownej miłości.  
My jednak nie będziemy żyć w odizolowanym świecie. Naturze ludzkiej towarzyszy przecież zmęczenie, znalezienie się w sytuacji konfliktowej, boleści, choroba – w takich momentach chyba trudno będzie mówić o stale towarzyszącym nam zadowoleniu. Jak to pogodzić?
Pod pojęciem uczucia stanu zadowolenia rozumiemy tu silny wzrost pewności siebie i samozadowolenia. W takim stanie znacznie łatwiej jest nam znosić trosk i czy rozwiązywać konflikty. Co do chorób, to organizm zacznie je eliminować samoistnie. Bóle, jeżeli zaczną się pojawiać to na bardzo krótko.
Szybko zauważycie u siebie interesujące zjawisko: skaleczenia, urazy ciała bądź bóle staną się dla was czymś obcym, ponieważ wasze ego przestanie funkcjonować na pierwszym miejscu, wtedy przyjmiecie te stany jako coś zbytecznego, czego się szybko chcecie pozbyć. I tak się stanie – rany zagoją się szybko, bóle znikną i nikt nie będzie się nad wami litował – wcześniej było to zadaniem ego. Tym samym złe stany samopoczucia przestaną was prześladować. I nawet jeżeli uczucie zadowolenia was na krótko opuści, to szybko powróci i stąd będziecie mieli wrażenie, że faktycznie, mimo różnych życiowych sytuacji, jesteście stale zadowoleni. Jeszcze jedno. Po jakimś czasie nabierzecie przeświadczenia, że pewne sceny z waszego życia jakby odbywały się obok was. To też jest prawdą, bo przebywając w barierze ochronnej, tylko pewna wasza część będzie załatwiać problemy codzienności. Wasze „wyższe ja” tkwić będzie stale w stanie gotowości do produkcji miłości bezwarunkowej – czyli do wykonania zadania będącego nadrzędnym celem naszego projektu. 
Czyli problemy codzienności będziemy pokonywać znacznie łatwiej, szybciej i w gruncie rzeczy nigdy nie zatracimy samozadowolenia?
Tak, bo tylko w taki sposób będziecie przygotowani do zasadniczej pracy w fazie realizacji projektu. To, o czym mówimy teraz, to faza wstępna, przygotowawcza. Jest jeszcze kilka następnych elementów należących do tej fazy.
Kolejnym, 4. punktem jest rezygnacja z konsumpcji mięsa i ryb. Na ziemi nie można dalej tolerować zabijania w celach konsumpcyjnych. To kolejny temat, na który nie chcę się tu zbyt długo wypowiadać – informacje na ten temat są wam dostępne. To, co uważam za niezbędne w tej książce, to zwrócenie uwagi na aspekt moralny. Jedzenie mięsa, części lub całości zabitego stworzenia, które umierało w cierpieniach dla zaspokojenia łaknienia – bardzo prymitywnej potrzeby człowieka. Bo jak pogodzić uczucie zadowolenia, które powstało na bazie cierpienia zwierzęcia? Barbarzyństwo. A drugim aspektem jest wpływ zabitego w cierpieniach zwierzęcia na nasz system mentalny. Cierpienie jest energią zapisaną w tkankach ofiary. Spożywając mięso lub produkty przetworzone z zabitego zwierzęcia, dostarczamy do naszego organizmu cząsteczki śladowe tejże energii. Ona ma wpływ destrukcyjny i zmienia naszą biomorfologię. Jeżeli chcemy pozostać w stanie równowagi psychiczno - emocjonalnej, musimy wyeliminować mięso z naszych jadłospisów. To samo dotyczy alkoholu i kawy, choć tu małe ilości są dopuszczalne. Spożywanie kawy i alkoholu w małych ilościach nie powinno zakłócić naszej pracy (produkcji miłości). Jednak absolutnie niedozwolona jest praca w stanie zamroczenia alkoholem lub innymi używkami. Co do papierosów – właściwie nie powinienem się wypowiadać, bo ludzie rozwijający się już dawno porzucili ten nałóg. Jeśli jednak pojawi się wśród was osoba zbyt słaba, by porzucić palenie, grupa powinna jej pomóc i stworzyć zbiorową energię dla wzmocnienia siły woli. 
Ojcze, to wszystko, co poruszyłeś w ostatniej rozmowie jest mi bardzo bliskie. Czasem mam wrażenie, że to, co do mnie mówisz, czyli telepatyczna transformacja myśli, zostaje przeze mnie częściowo przetworzone, albo dostosowane, dopasowane do mojej osobistej sytuacji. Ja przed dwoma miesiącami (12 czerwca) rzuciłam definitywnie jedzenie mięsa, picie kawy i piwa, mojego ukochanego piwa, które lubiłam pić niemalże codziennie.
Papierosy rzuciłam 15 lat temu. Obok mnie Alex, który nie umie rzucić palenia papierosów. Są to faktycznie obowiązkowe elementy celem wejścia na wyższy poziom duchowy? 
Żyjecie obecnie w świecie dopuszczającym wszystkie formy egzystencji, całkowitą swobodę bycia. Świat podzielony jest na wiele regionów, w których panują określone tradycje kulturowe, socjalne, religijne czy gospodarczo - polityczne. Ale nigdzie nie znajdziecie takiego, który prowadziłby od zarania konsekwentną politykę zdrowia i etyki, gdzie aspekty typu spożywanie mięsa, picie alkoholu czy palenie papierosów byłyby zabronione dla ogólnego dobra społecznego. Ale to nastąpi w nowym systemie, nowej epoce, gdzie wszystkie używki po prostu przestaną istnieć.
Ale czy jest to rzeczywiście zgodne z ludzką naturą? Ludzie od początku swojej ewolucji urządzali polowania, zabijali zwierzynę, łowili ryby, palili albo żuli trawki omamiające, tak było od zarania ludzkości. 
I tak się rodziło zło. Pamiętaj, że początkowe stadium rozwoju ludzkości dopuszczało całkowitą swobodę empirycznych doświadczeń. Wiele milionów lat życia, egzystencji i rozwoju doprowadziło do tego, że pozwoliło się wznieść ludzkości zaledwie o dwa, trzy poziomy duchowe - i to przez miliony lat! I ludzie się zatrzymali w rozwoju, przenosząc z pokolenia na pokolenie dokładnie te same wzorce zachowawcze. Jeżeli zatem mówimy o nowym świecie, to jest rzeczą oczywistą, że stare wzorce zatracą całkowicie znaczenie i sens istnienia.
Tak będzie. Mówimy o selekcji naturalnej. Nawet jeżeli brzmi to brutalnie, zabraknie miejsca w nowym świecie dla tych , do których w chwili obecnej ciągle jeszcze nie dociera, jak ważne znaczenie dla ludzkości i dla ziemi ma wyzbycie się wszelkich nałogów. Powtarzam, w nowym istnieniu, w istnieniach przetransformowanych, najwyższą funkcję odgrywać będzie przebudzona świadomość duchowa i telepatia. Właśnie za jej pomocą otworzą się nowe kanały myślowe, zezwalające na komunikację emocjonalną, wymianę myśli, łączenie się cielesne, tantrą, przenikanie. Łączność telepatyczna umożliwi ludziom rozwiązywanie problemów natury globalnej i osobistej, rozwój indywidualny i grupowy. Zezwoli na materializowanie się projektów służących dobru ludzkości, dobru Ziemi. Każdy człowiek będzie mógł materializować także własne marzenia, wizje. One służyć będą ogólnemu dobru. Wizja przyszłości Ziemi jest tak piękna, że moim najwyższym przesłaniem i celem jest odsłonięcie jej dla jak największej rzeszy ludzkości. Pragnę, żeby przebudziło się na czas jak najwięcej ludzi, którzy kochając życie i dając Ziemi bezwarunkową miłość, będą mogli wejść w ten nowy etap ewolucji, być jego świadomymi świadkami. 
Udało mi się ostatnio dotrzeć do fantastycznej informacji. Poprzez Internet, poprzez Facebook, dowiedziałam się, że 13 sierpnia, odbyła się światowa Medytacja Bezwarunkowej Miłości. Każdy, kto dotarł do tej informacji i dołączył do wspólnej grupy, wciągnie także swoich najbliższych znajomych, przyjaciół.
Piękna idea. To właśnie jest dowodem na to, że świat pracuje dla dobra Ziemi i nowego rozwoju. Ten dzień będzie dniem medytacji. Czy masz dla mnie odpowiednią afirmację?












Dzień Medytacji Bezwarunkowej Miłości 
Ja wiem, że jest to dla ciebie ważna chwila. Oczekujesz ode mnie informacji o wyjątkowym znaczeniu, bardziej ważnych, bardziej spektakularnych niż w innych dniach naszego kontaktu. Ale ci powiem – ten dzień jest wynikiem mojej wieloletniej pracy, mojej i mojego zespołu, którym kieruję. Ten dzień zespala ludzi, posiadających informacje, które przekazujemy od lat. Dzień produkcji bezwarunkowej miłości. Dzień cudowny i zarazem smutny. My wiemy, że jest was już dużo, liczna grupa zaawansowanych ziemskich pomocników.
Kochani moi. Kocham was miłością dziękczynności za wasze przebudzenie, za wasze czyny. Kocham was bezwarunkowo, bezinteresownie i mam dla was ogromny zasób wdzięczności za to, że się otworzyliście i macie odwagę, oficjalnie współpracować ze światem duchowym, niewidzialnym, ciągle niedostępnym dla milionów ludzi na Ziemi. Dzięki naszej wspólnej pracy następuje przebudzenie. Każdego dnia, w każdej chwili. Skierujcie dzisiaj wasze serca na świat, otwórzcie oczy, medytujcie na jawie. Medytujcie ze światem ludzi, zwierząt i przyrody. Bądźcie otwarci na sygnały, jakie dotrą do was nie z waszej głębi, z waszego mikrokosmosu, lecz z waszego naturalnego środowiska, w którym żyjecie i z którym jesteście związani. Pamiętajcie, otwórzcie się całym sercem dla świata. 
- Ojcze, to jest cudowne, co właśnie usłyszałam. Medytując w sposób klasyczny, wchodząc do własnego wnętrza, miałam dzisiaj wrażenie, że świat mnie potrzebuje. Mam na myśli mój mikroświatek, moje zwierzęta, Alexa, który mnie potrzebuje. Wprawdzie poprosiłam go o tolerancję w stosunku do mnie i mojego dzisiejszego zadania, ale podświadomie czułam, że nie powinnam się dzisiaj całkowicie zamykać, odcinać od codzienności. Czuję dzisiaj bardzo silny kontakt emocjonalny z Tobą, Ojcze. Znacznie silniej, niż na co dzień, choć towarzyszysz mi w życiu bardzo silnie, jesteś częścią mnie, nierozłączną. 
- Tak, moje dziecko. Inaczej być nie może, nie mogłaby funkcjonować nasza telepatyczna łączność, gdyby było inaczej. Jesteś na tym samym etapie rozwoju, jak tysiące moich innych „współpracowników”, partnerów i przyjaciół. Wiąże nas bardzo silna więź, więź nierozerwalna, jesteśmy jednym wspólnym istnieniem, tylko na różnych płaszczyznach. Zrozumienie istoty tego zjawiska jest jednym z najważniejszych elementów naszej współpracy, to tak jak współpraca mózgu z sercem, z płucami itd. Każdy z nas ma określoną funkcję, określone zadanie do wykonania. Jesteśmy jednak zjednoczeni jednością, nierozerwalni, nierozłączni. 
- To wspaniałe uczucie. Ono dodaje mi jeszcze większych skrzydeł i zapału do działania. Rozumiem i czuję to bardzo dobrze. Dzisiaj czuję, jak wzrastam, nakarmiona tak pięknym oświadczeniem, otwarciem. Kocham cię, mój Ojcze, kocham cię ponad wszystko. Raz jeszcze, z ogromną wdzięcznością za to, że znalazłam się w gronie wybranych przez ciebie pomocników, realizatorów wspólnego projektu. 
Kochany świecie, wysyłam ci moją miłość, płyń miłości z eterem, płyń kołysana szumem i powiewem wiatru, rozgrzewana promykami słońca. Płyń i docieraj do wszystkich zakamarków, ocieraj łzy płaczących, przytul smutnych i samotnych, rozdaj miliony buziaków wszystkim istnieniom i energiom, światłu i cieniowi, bieli i czerni i po drodze wszystkim odcieniom kolorów świata. Kocham was, kocham was, kocham was. Dla mnie jest to dzień wyjątkowy, szczególny, bo czuję twą miłość, jestem nią przesiąknięta. Łzy radości same spływają mi po policzkach, jest mi tak dobrze, kochany świecie, czuję się, jakbym była w łonie matki (Ziemi) albo jakby mnie otaczała najwspanialsza energia błogości. Tak mi dobrze.... 
- To, co czujesz, to właśnie akt bezinteresownej miłości. To uczucie jest namiastką tego, co czeka na ludzi w nowym świecie. Ono nie będzie was opuszczać. Wiem, że jest piękne – ono towarzyszy także i nam, tutaj, w świecie dla was aktualnie niedostępnym. Dzięki temu macie próbkę tego, co otacza Ziemię i co po zamknięciu naszego projektu dotrze także i do niej. Na Ziemi zapanuje szczęście, błogość i miłość, połączona z energią twórczości, pełnym zaangażowaniem ludzi w tworzenie nowego świata. Ta energia także i was nie opuści. Uważam ten komponent za bardzo ważny, bo ludzie nie będą opływać wyłącznie w energię miłości, lecz będą aktywni, uskrzydleni. Będą z ogromnym zaangażowaniem tworzyć i pracować dla dobra i dóbr ludzkości,
tworzenia i dbania o dobro wspólnoty. Bez egoizmu, bez zła. To piękna przyszłość, dla której warto jest dzisiaj poświęcić wszystko. I sama rozumiesz, że moja radość dzisiejszego dnia, połączona jest ze smutkiem, bo ciągle jeszcze stanowimy niewielki odsetek ludzkości. Kocham ją w całokształcie, nie osądzam nikogo, chylę czoła przed każdym współtwórca ziemskiego życia.
Ronię łzy, bo tak wiele milionów ludzi nie zajrzało jeszcze do własnego wnętrza. Tam jest ukryty ich skarb, tam znajduje się klucz do otworzenia ich życiowej ścieżki i dotarcia do serca – naszego wspólnego łącznika w całym galaktycznym świecie. Pociesza mnie to, że przebudzenie się jest procesem niezmiernie krótkim, czasem wystarczy kilka sekund na otwarcie oczu i ujrzenie prawdziwego świata. W tym procesie zostaje uruchomiony cały układ podzespołów, ułatwiających dotarcie krok po kroku do prawdy. Osoby, które raz otwarły oczy z reguły już nie schodzą z tego toru. Ale one potrzebują impulsu. I tym impulsem jesteście właśnie wy, wy macie zadanie uruchomienia go i jego transmisję w jak najszerszym zakresie fali. 
- Ojcze, ja mam stuprocentowe zaufanie do tego, co się w moim życiu dokonuje. I jest mi z tym bardzo dobrze. Pytanie, które mi się nasuwa, jest takie: mieszkam w Brazylii i piszę wraz z tobą książkę w języku polskim. Jaka będzie dalsza droga? Czy ta książka będzie opublikowana w Polsce? Będzie tłumaczona? Czy produktem będzie książka, czy program, który będzie się w niej zawierał? Czy ja będę popularyzować ten program także i tu, w Brazylii? 
- Nie jest przypadkiem, ze znaleźliśmy się właśnie tu, już o tym rozmawialiśmy. To jest tak: w Brazylii istnieje wiele prądów działających na naszej fali, tak jak obecnie na całym świecie. Tak jest w Niemczech, w Polsce, Anglii, Stanach – w każdym zakątku świata. To, co ciebie wyróżnia, to miejsce, w którym się znajdujesz. Brazylia jest miejscem szczególnym, o którym marzą miliony ludzi. W pewnym sensie jest czymś niedoścignionym, nieosiągalnym. I tu zaczyna się twoja rola – ty pokażesz światu, że w życiu wszystko jest możliwe, że każde marzenie staje się osiągalne, jeśli potrafimy swoim życiem odpowiednio pokierować. Dla ludzi nieszczęśliwych, zamkniętych w sobie, zrezygnowanych, niezdecydowanych, nieśmiałych, bojących się postawić pierwszy krok w kierunku zmiany własnego życia na lepsze – ty będziesz ich drogowskazem, ich przewodnią siłą, ich iskrą zapalną do uruchomienia motoru produkującego życiodajną energię, energię pozytywną, w konsekwencji energię miłości. Każda najdrobniejsza zmiana w życiu twoich słuchaczy i Czytelników, doda im skrzydeł i pozwoli na postawienie następnego kroku. Czy umiesz sobie wyobrazić te miliony serc, do których dotarli twoi odbiorcy?
- Nie mogę przyjąć tej informacji osobiście. Ale widzę ten obraz jako wynik realizacji twojego projektu, Ojcze. I tu serce mi rośnie na myśl o tym, że odniesiemy sukces. My i wiele tysięcy następnych pomocników, z którymi jestem w rezonansie. Tak to czuję. 
- W miarę realizacji twojego zadania ten rezonans będzie coraz silniejszy. To jest naturalny proces. Ty sama wejdziesz na wyższy poziom rozwoju mentalnego i otworzą ci się następne kanały, możliwości kontaktu z nieomalże całym światem duchowym. Tobie i twoim uczniom, twoim odbiorcom. A ty dalej będziesz tkwić w swojej skromności, albowiem ona dana jest nam wszystkim jako najwyższy akt szacunku dla otaczającego nas świata. Wiem, żemoglibyśmy na ten temat przegadać jeszcze wiele stronic tej książki, dlatego też sugeruję powrót do naszego zasadniczego tematu, czyli realizacji projektu „nowy świat”. 
 
Część II. Projekt 
Przygotowanie
- Jak już wspomniałem, wszystkie osoby pragnące współrealizować projekt „Nowy Świat”, muszą przejść okres przygotowawczy, opisany w fazie wstępnej. Już argumentowałem, dlaczego, teraz chcę dodać coś na temat zalet takiego przygotowania. 
Po pierwsze, już podczas wstępnego przygotowania wyłoni się prawdziwa intencja uczestników. Jeżeli poddani oczyszczeniu czakr i budowy powłoki ochronnej świadomie wykonywać będą określone zadania, bez cienia wątpliwości czy zniechęcenia, wykształci się w ich mentalności doskonała baza.
Pamiętasz, o jakich osobowościach mówimy. Optymizm i chęć zmiany, chęć dokonania czegoś w życiu, wniesienia wkładu w tworzenie nowego świata.
Pamiętajmy, że potencjał tkwi we wszystkich ludziach. Jednak nie wszyscy dokonają tak ważnej transformacji. Oni odejdą, pozostawiając dojrzałe i przetransformowane bliskie osoby. Nie będzie wielkiej żałoby, smutku, płaczu.
Będzie świadome przyjęcie jutra, otwarcie się na świat radości i miłości.
Dlaczego nie będzie wielkiej żałoby? Bo w każdym z was zakorzeniona będzie świadomość równej szansy. Ona dana jest nam wszystkim jednakowo. Każdy z was ma dostęp do informacji, do wiedzy. Każdy z was może dokonać wyboru.
Nie ma granic, barier, zakazów, tajemnic. Wszyscy mają dostęp do mojego programu, jak i programów innych duchowych zesłanników. Jest to więc wyłącznie kwestią wyboru kierunku w życiu. I to jest naszym zadaniem. Ukierunkować, podać określone narzędzia, użyć właściwej argumentacji i służyć przykładem, zaangażować się, nie opuszczać projektu aż do samego końca. 
- Co oznacza „aż do samego końca”? 
- Nawet, gdy przyjdą trudne czasy, okres przekształcania się Ziemi, wiele odejść, kataklizmy, projekt nie zostanie przerwany i nie będzie jeszcze zakończony. Jego koniec, czyli zamknięcie projektu nastąpi wtedy, gdy na Ziemi znowu zapanuje równowaga, spokój i cisza, którą odczuwać będą wszyscy jednakowo. 
- Wcześniej wspomniałeś, że wszyscy ci, którzy do okresu rozpoczęcia przeobrażeń Ziemi nie zdołali dokonać transformacji, stracili lub stracą swoją szansę. Dla kogo więc będzie ten projekt w tej fazie? 
- Dla tych wszystkich, którzy w proces transformacji weszli, ale jej nie zakończyli. Dla „przebudzonych”, ale jeszcze „niedojrzałych” mentalnie i emocjonalnie. Dla tych, którzy będą stali na pograniczu. Im potrzebna będzie aktywna pomoc. I dla tej grupy będą opracowane specjalne programy, o których poinformuję cię w dalszej części książki. 
- Czy mógłbyś nam dokładnie scharakteryzować, co oznacza dojrzałość mentalno-emocjonalna? 
- Dojrzałymi ludźmi, umiejącymi bez najmniejszego problemu towarzyszyć ziemskim przeobrażeniom staną się osoby, których rozwój mentalno-emocjonalny cechować będą następujące czynniki: 
* wiara w nieśmiertelność, czyli zdecydowane przekonanie o tym, że ludzie nie umierają, lecz zrzucają swoje fizyczne ciało i są istotami duchowymi, żyją wiecznie, wielokrotnie się inkarnują, by zdobyć na ziemi określone doświadczenia, co jest celem ziemskiego życia; 
* umiłowanie przyrody, życia, Ziemi, szacunek dla planety Ziemi; 
* życie w skromności i umiarkowaniu;  
* umiejętność kochania bezgranicznego i bezinteresownego – tu wyraża się także zdolność wybaczania, chęć niesienia pomocy potrzebującym, a także altruizm; 
* rezygnacja ze spożywania mięsa i używek; 
* no i przede wszystkim głęboka wiara w Boga, w miłość, w ludzi i w siebie samego jako w boski element. 
Wszystko to razem wziąwszy stanowi wypełnienie dojrzałości mentalno-emocjonalnej. Waszym zadaniem w fazie realizacji projektu będzie praca z ludźmi, którzy bliscy są osiągnięcia dojrzałości, którzy znajdują się na właściwej drodze i są głęboko przekonani o słuszności jej wyboru. 
- Jak można dotrzeć do tych ludzi? 
- To jest częścią programu, o którym rozmawiamy. Najczęściej stosowaną metodą jest w pierwszym rzędzie opublikowanie książki, którą piszesz.
Następnie zaoferowanie seminariów, odbywanie spotkań, włączenie się w fora internetowe, założenie własnej strony i zainteresowanie tym projektem jak najszerszego grona. Łańcuchy mailowe też zdają egzamin. Musisz jednak pamiętać, że ten program wymaga agitacji i fizycznej obecności. Inaczej to nie będzie funkcjonowało. Przekażę ci kilka informacji, jak najskuteczniej dotrzeć do grona ludzi, którzy są już dosyć dobrze wewnętrznie przygotowani i czekają lub szukają przewodnika. Tacy ludzie są bardzo aktywni. Chętnie uczestniczą w różnych seminariach, wiele czytają, medytują, uczestniczą w forach internetowych. To, co będziesz musiała zrobić, to połączyć w sieć wszelkie możliwe programy, organizacje, fora, strony internetowe, także i inne osoby prywatne, które mają do spełnienia podobne zadanie. Wszędzie tam, gdzie znajdziesz te wyżej wymienione elementy, znajduje się zarodek, jedna część puzzli – i tę układankę trzeba ze sobą połączyć. Obraz końcowy już znasz, a elementy układanki same zaczną się z sobą łączyć w miarę zespajania się zainteresowanych stron i to będzie bardzo piękny proces. 
- To brzmi bardzo zachęcająco. Znalazłam u siebie wszystkie sześć elementów, które we mnie są, jestem o tym głęboko przekonana. Pytanie jest oczywiście, ile osób jest podobnych mentalnie do mnie? Czy jest możliwa zmiana mentalności aż do takich granic? Bo ludzie mogą być dobrzy, kochać naturę i Ziemię, potrafić zrezygnować z mięsa i używek, ale nigdy nie uwierzą w to, że są boskim elementem i do tego nieśmiertelnym, który wielokrotnie powraca na ziemię, rodząc się na nowo i żyjąc nowym życiem. 
- Masz rację, to najtrudniejszy faktor. Głównie dlatego, że nie tylko
wyobrażenie, możliwość przyjęcia takiego wariantu, lecz głębokie przekonanie o tym, zdecydują o procesie dojrzałości mentalnej. Ale mogę ci dać gwarancję na to, że także i ten aspekt – aspekt wiary i głębokiego przekonania – jest możliwy. Dzięki zastosowaniu określonej techniki mentalnej wizualizacji, uda się dotrzeć do najgłębszych sfer nadświadomości, a to, jak wiesz, jest sfera kontaktu ze światem duchowym. Oznacza dotarcie do tego świata, świadome bycie w galaktyce, w kosmosie, wśród istot duchowych, aniołów, zaznanie miłości, ekstatycznej miłości i piękna. To da wiarę i przyniesie oczekiwany rezultat w postaci głębokiego przekonania. 
- Czy ten aspekt będzie elementem twojego projektu? 
- Tak. Mentalna wizualizacja ma otworzyć ludziom oczy na świat, którego dotychczas nie znają. Wkroczyć w krainę baśni, bez określonych schematów, każdy na swój własny sposób i do świata, który jego nadświadomość wybrała.
Ty miałaś tę możliwość będąc na seminarium organizowanym przez Instytut Michaela Pahla*. U nas ta forma będzie bardzo zbliżona, uczestnicy seminarium będą mieli podobny przebieg seansu lecz bez muzyki komputerowej. To będzie świadome śnienie, wspólna wyprawa w podróż galaktyczną. Muzyka będzie stanowiła jedynie delikatny podkład. I, podobnie jak na cotygodniowych szkoleniach medialnych u Michaela, grupa będzie wykonywać te seanse przez wiele tygodni, aż uda się wszystkim uczestnikom wejść na wspólny poziom wizualizacji. To jest warunkiem dalszej pracy grupy. Albowiem wysyłanie Ziemi  bezwarunkowej miłości musi się odbywać na jednakowym poziomie wibracji.
Wiedząc, że wszyscy uczestnicy mieli wizję, którą się po seansie ze wszystkimi podzielą, będziesz miała jednocześnie potwierdzenie ich wejścia na ten poziom wibracji. Gwarantuje to wytworzenie określonej siły energetycznej, tym silniejszej, im wyższa będzie liczba osób w grupie. Jednak także i mniejsze grupy, np. 3 -
5 osób, są już w stanie wysłać energią miłości. Pojedynczo jest ona raczej zbyt słaba, nie ma siły dotarcia do odpowiedniego punktu odbioru. Jedynie podczas pełni księżyca można wysłać ją jednoosobowo. Promieniowanie księżyca jest zarazem odbiorcą i przekaźnikiem tej energii do właściwego źródła. Ale o szczegółach porozmawiamy w odpowiednim czasie. Natomiast teraz przedstawię ci dalsze zasady projektu. 
Pragniemy, żeby jak najszersza grupa ludzi dołączyła do programu ratowania, Ziemi przesyłając jej energię miłości, wytworzonej na określonym poziomie energetycznym. Ten poziom musi zostać odpowiednio wytworzony. W tym celu powołane będą ściśle określone grupy o specjalnym przygotowaniu. Grupy te powinny być powołane na całym świecie. Oznacza to, że twoim zadaniem będzie przekazywać ten program jak największej rzeszy odbiorców poprzez internet, książki, artykuły, seminaria i rozmowy. Przygotowanie projektu musi być zamknięte najpóźniej w 2011 roku.
Od 2011 musi nastąpić jego realizacja.
Chcemy dać szansę Ziemi, a także jak najliczniejszej grupie ludzi, którzy pracując z nami, otworzą dla siebie perspektywę życia w nowym świecie. Są dwa tory realizacji projektu. Tor lokalny, polegający na bezpośredniej pracy z grupą i tor globalny, gdzie sterowane będą wszystkie aktywności na świecie. W tym torze nastąpi połączenie wszystkich grup działających w moim projekcie.
Tu wysyłany będzie impuls do pracy grupowej, tak aby siła przekazu energii miłości była jeszcze bardziej spotęgowana. Podobnie, jak było 13. sierpnia tego roku w światowym dniu medytacji bezinteresownej miłości. 




Organizacja  

Informacje o projekcie docierać będą różnymi kanałami do aktywnych osób, obecnie już działających dla celów altruistycznych. Ich zadaniem będzie organizować grupy ludzi lub poszerzyć własny program o elementy naszego projektu. W ten sposób można będzie powiększać krąg współorganizatorów i współwykonawców. Pamiętajmy, że jest to projekt non-profit, ma służyć wyższym celom i nie stanowić źródła dochodu. Myślę tu konkretnie o spotkaniach medytacyjnych. Osoby, które zaangażują się w organizację spotkań, zrobią to bezinteresownie, w imię sukcesywnego przekazywania miłości dla naszej planety. Rozumiesz? 
- Tak, rozumiem bardzo dobrze Twoją intencję. Czy jednak projekt ten nie będzie miał przez to charakteru misjonarnego? Jakie będą zachęty motywacyjne dla współorganizatorów? Czytałam, że aktualny świat nie potrzebuje misjonariuszy, że to nie jest „in”. Światu potrzebni są ludzie odważni, głoszący prawdę. 
- Ten projekt nie ma nic wspólnego z akcjami misjonarskimi. Chodzi właśnie o głoszenie prawdy i połączenie się na wspólnej emocjonalnej płaszczyźnie, która budowana jest już od lat i zatacza coraz większy krąg. To, że nie wolno będzie zarabiać na tym projekcie, świadczy o jego wartości etyczno-moralnej. Tak, po prostu nie ma na niego ceny, a profit niematerialny, jaki osiągną ludzie i Ziemia jest tak olbrzymi, że nie podlega żadnym kalkulacjom. Spójrzmy na to w innej płaszczyźnie. 
W płaszczyźnie miłości bezinteresownej, która jest aktem, czynem, określoną formą. Ten czyn świadczy najdobitniej o intencjach, zaangażowaniu, oddaniu temu projektowi. I możesz być całkiem spokojna, ten proces jest już w toku, został dawno uruchomiony, toczy się i uzyska swoje epicentrum. To będzie naprawdę przepiękny okres. Miłość będzie produkowana tak intensywnie, że większość z was, dojrzałych do realizacji, będzie się znajdować w długotrwałej ekstazie. To będzie wasz profit i profit wszystkich, którzy się w ten projekt intensywnie zaangażują. Rzecz tylko w uzyskaniu jak największej rzeszy uczestników. To jest aktualnie nadrzędnym celem i zadaniem nas wszystkich, zjednoczonych dla nowej przyszłości świata. Ale wróćmy do projektu. 
Spotkania 
- Spotkania grup odbywać się będą systematycznie, co tydzień, w domu organizatora lub jednego ze współuczestników. Ważna jest przy tym jednak dbałość o energię otoczenia i odpowiedni spokój podczas seansu. Nie powinien być zakłócany głośną muzyką, rozmowami, zabawą dzieci itp. O ile będą istnieć warunki do organizacji spotkań na łonie natury – znakomicie. Także i tu będzie ważne, żeby miejsce było bardziej odosobnione, nie w parku, gdzie bawią się dzieci lub w pobliżu ulic z dużym transferem samochodów. O to trzeba w pierwszym rzędzie zadbać. Jeżeli macie dostęp do pomieszczeń typu świetlice, pokoje narad, szkoleń lub seminariów – szukajcie miejsca jak najbardziej odizolowanego od codziennego życia. Przygotujcie te pomieszczenia z dużą pieczołowitością. Oczyśćcie energię, używając do tego kadzidełka, wody, olejków eterycznych i świec. Na świeżym powietrzu nie jest to niezbędnie – tu grupa przygotuje energię otoczenia wspólną medytacją. Oto ona: 
Utwórzcie krąg, złapcie się za ręce, zamknijcie oczy. Wciągnijcie mocno powietrze do płuc, respirujcie kilkakrotnie swobodnie płuca. Powtórzcie: „Dla naszej Ziemi, pani naszej, łączymy nasze serca. Ich gorącą miłością przyciągamy do nas światło jasności i czystości myśli, która teraz służyć będzie tylko jednemu celowi – wysłaniu jej naszych nieograniczonych zasobów energii miłości, które dzisiaj wytworzymy”. 
I w milczeniu trwajcie jeszcze kilka minut. Taką grupową medytacjąrozpoczynać będziecie każde wasze kolejne spotkanie. Przed rozpoczęciem głównej medytacji, grupa wymieni między sobą miłe słowa, podzieli się wrażeniami tygodnia, swoimi spostrzeżeniami odnośnie własnego rozwoju mentalno-mocjonalnego. Wybrana osoba odczyta sentencje, przygotowane na dzisiejszy dzień. Jest wiele przecudownych sentencji o miłości, życiu, naturze. Mile widziane będą także własne sentencje członków grupy. Po kilkunastu minutach tych rozmów, grupa przystąpi do zasadniczej medytacji. Rozpoczynać ją będzie wspólna prośba całej grupy o pomoc istot wyższych. Należy ponownie stanąć w kole, chwycić się za ręce, zamknąć oczy i głośno wypowiedzieć: „Prosimy cię, nasz duchowy przewodniku, o mentalną opiekę nad naszą grupą i wprowadzenie wszystkich jej członków w krainę świata wyższych istot duchowych, abyśmy mogli złożyć hołd naszej planecie Ziemi poprzez przesłanie jej naszej bezwarunkowej miłości”. 
Po wypowiedzeniu tej formuły grupa powinna wytrwać jeszcze około 5 minut w cichej medytacji, a następnie członkowie grupy zajmą jak najwygodniejszą pozycję. Może być każda dowolna. Leżenie, siedzenie w pozycji lotosu lub z wyprostowanymi nogami – każdy zajmie swoją wypróbowaną pozycję, w której ciało będzie stale zrelaksowane. Wszyscy zamkną oczy. Osoba prowadzącaprzedstawi temat dzisiejszej medytacji. Włączy cichą muzykę medytacyjno-relaksującą, po czym naprowadzi słowami w określony scenariusz. Przedstawiokreśloną sytuację i cała grupa przeniesie się oczyma wyobraźni w to miejsce.
Członkowie grupy będą mieli określone zadanie, np. znajdując się na łące pełnej kwiatów utworzyć bukiet, który potem wręczą matce Ziemi. Cały szczegółowy scenariusz, jaki pojawi się w trakcie tego seansu, będzie dla każdego uczestnika zupełnie inny. Każdemu z nich przedstawi się inny pejzaż, inna łąka, inne kwiaty, inne życie flory i fauny, pojawią się określone sytuacje, np. pojawią się ludzie, może anioły lub duchowi opiekunowie, jeśli się ich wewnętrznie o to poprosi. Odbędą się rozmowy lub przekazy informacji od niewidzialnych istot. Ten seans będzie trwał pół godziny. Po jej upływie prowadzący uderzy delikatnie w mosiężną szalę, żeby przywołać grupę z powrotem i przypomnieć o akcie wręczenia kwiatów naszej bogini Ziemi. Ten akt trwać będzie kolejne 10 minut i dokładnie w tym czasie nastąpi produkcja bezwarunkowej miłości, którą przekażecie Ziemi wraz z bukietem kwiatów. Jest to moment bardzo emocjonalny. Wielu z was będzie płakać, szlochać, wpadnie w ekstazę. Tak przebiegać będzie każde spotkanie. Przynajmniej na początku.
Po jakimś czasie towarzyszyć wam będzie wielka euforia, serca przeszyte będą ogromną dozą szczęścia i miłości. Nigdy nie powinno się zatracić sensu tych ceremonii. Z tego powodu, na zakończenie każdego spotkania grupa odtańczy taniec dziękczynności dla Ziemi, według muzyki Iria „Die Erde trägt mich”. Tak zakończy się oficjalna część spotkania. Przed tańcem jednak, każdy z uczestników podzieli się swoimi wrażeniami z podroży świadomości podczas medytacji. 
- Bardzo piękne spotkanie. Będzie dostarczać uczestnikom ogromnych doznań. Zakładamy, że grupa się wspólnie rozwija, ma swoją dynamikę. Co będzie w przypadku, gdy uczestnicy będą chcieli przyprowadzić kogoś z rodziny lub przyjaciół, znajomych, również zainteresowanych współuczestnictwem w tej ceremonii?
- To będą nowi kandydaci. Dla nich organizowana będzie dodatkowa tura przygotowawcza – o czym już wspominaliśmy. Oni mogą grupie towarzyszyć, ale nie mogą brać udziału, dopóki nie zostaną do tego przygotowani. Taka jest z kolei dynamika projektu. Im więcej osób przyłączy się, tym większa szansa na sukces naszego wspólnego przedsięwzięcia. Co do liczby osób lub raczej   limitu uczestników w grupie, to będzie zależało od czynników indywidualnych. Jedna grupa nie powinna przekraczać 20 osób, bo powyżej tej liczby trudno będzie o refleksje na zakończenie medytacji. A te refleksje są potrzebne do oceny jakości przygotowania grupy. W naszym projekcie jest to, jak wiesz, jeden z podstawowych kryteriów efektywności pracy. Grupa PRACUJE – i choć praca ta połączona jest z zabawą, radością, przyjemnością, wyniki jej są szalenie ważne. Jeżeli zatem będzie uczestników więcej niż 20., to dobrze jest wtedy rozdzielić grupę na 2 części, np. 10 w jednej i 11 w drugiej – bo wtedy jest znowu możliwość powiększania jej do pełnej 20-tki. I w taki sposóbzawsze będzie możliwość doboru nowych uczestników, a także zagwarantowana będzie opieka zaawansowanych nad nowo przybyłymi. Raz w miesiącu powinny być organizowane spotkania wszystkich grup lokalnych i wspólne, zbiorowe medytacje. W parku, na łące, w sali sportowej – wszędzie tam, gdzie będzie można nieodpłatnie skorzystać z pomieszczenia. W miarę trudności ze zdobyciem pomieszczeń, dopuszczalna jest minimalna składka, ażeby można było pokryć koszty wynajmu pomieszczeń, zakupu świec, kadzidełka itp. Na te cele można ustalić dobrowolne składki, jest to kwestia lokalnych warunków i odpowiedniej umowy. 
- Czy temat cotygodniowych medytacji będzie taki sam na całym świecie lub w całym zasięgu Twojego projektu? 

- Program, który zostanie opracowany, będzie zawierał propozycje tematów medytacji, ale wybór należał będzie do prowadzącego. Będzie kilka sztywnych terminów, na przykład wielki dzień medytacji w lipcu 2012, w miesiącu Ziemi i poświęcony Planecie Ziemi. Kolejny odbędzie się dokładnie 21 grudnia 2012 – w dniu zakończenia się kalendarza Majów. Ten szczególny dzień pokaże nam rozmiar, jaki przyjmą wszystkie akcje, połączone jedną wspólną ideą ratowania Ziemi. Ten dzień odsłoni także pierwsze liczby, będziemy mieli porównanie, o ile wzrosła liczba ludzi dojrzałych lub przygotowujących się do nowego życia. Chcę raz jeszcze podkreślić, że, choć to brzmi jak proroctwo, ta liczba zadecyduje o tym, czy Ziemia będzie miała szansę rozpoczęcia swojej nowej szczęśliwej ery, czy nie. Jest to ogromny wyścig z czasem. 
- Jaka szkoda, że nie mogłam pracować nad tym projektem już wcześniej.... 
- Tu nie ma miejsca na słowa szkoda, żałuje! To nie w tym rzecz. Już ci mówiłem, że przyszedł dla ciebie odpowiedni czas, a także, że nad tym projektem pracują tysiące ludzi na świecie i to od wielu lat! Przyjmij to także jako szansę na dołączenie do tej grupy! Wiem, że w tym momencie jesteś jeszcze dosyć bezradna, nie posiadasz wszystkich informacji, więc brakuje ci ogniw, żeby je ze sobą połączyć i przystąpić do działania. Musisz się uzbroić w cierpliwość, bo napisanie tej książki zajmie ci jeszcze trochę czasu. 
- O.K. Zrozumiałam. Myślę, że ten czas pozwoli mi także na odbieranie wszelkich sygnałów, dzięki którym moja wiedza na ten temat będzie wystarczająco poszerzana.





Trening świadomości

Naszym ostatnim tematem z zakresu projektu będą warsztaty i przygotowanie nowych kandydatów. Zawsze tak samo, z oczyszczaniem czakr i odrzucaniem nałogów. Warsztaty staną się popularne, bo miłość stanie się po raz pierwszy czymś wymiernym. To, co ogarnia grupę, ta gorąca, z serca płynąca miłość do wszechświata będzie czymś tak niewinnym, a zarazem ukajającym, pozwalającym zapomnieć o codzienności. Powrót do normalnych zajęć, czyli praca, studia – będzie się odbywać z większym zaangażowaniem i większą świadomością. Nastąpi otwarcie się dla świata, dostrzeganie szczegółów, na które się wcześniej nie zwracało uwagi, symboli i wskazówek, pozwalających na życie znacznie lżejsze, bez codziennych narzekań na problemy, bo one znikną. Ich nie będzie. Wkroczycie do innego świata. 
- I wiem, że będzie to cudowny świat. Wydaje mi się, że ja już w nim tkwię.... 

- Otrzymaliście to w prezencie od samych siebie! To właśnie jest ta siła, która siedzi w środku każdego człowieka. Jest się tam trudno dostać. Albo, powiem inaczej. Każdy z was ma ten potencjał. Każdy z was może być szczęśliwym człowiekiem – jeśli tylko zechce. Ta umiejętność wejścia do własnego wnętrza i odnalezienie swojego szczęścia jest najtrudniejszą sztuką, to jest jak zabawka prawa polaryzacji, bo i jest i jej nie ma, jest blisko i jednocześnie daleko. Jeśli jest – to jest szczęście, gdy jej nie ma – nieszczęście. Same przeciwieństwa, sprzeczności, ale to właśnie dlatego, że życie tak jest skonstruowane. Skąd bierze się tylu pesymistów, ludzi bez wiary w siebie i swoje szczęście? Droga do szczęścia wiedzie w jednym, jedynym kierunku. Zawsze prowadzi do własnego serca. To jest jej cel. A zaczyna się we własnym umyśle, przepełnionym tysiącem kłębiących się myśli. One są przeszkodami nie do pokonania w drodze do szczęścia. Im więcej ich się w głowie kłębi, tym mniejsze szanse na dotarcie do własnej głębi, do ciszy i spokoju, które tkwią w naszym wnętrzu i strzegą dostępu do serca. Jak zatem pokonać te „zaśmiecone” umysły? Jest to możliwe poprzez świadomy trening, rozpoczynający się, jak wiesz, autotreningiem. Polega on na świadomym skupianiu uwagi na określonych elementach, np. własny oddech, odliczanie, trening Jacobsona polegający na koncentracji umysłu na napinaniu i rozluźnianiu poszczególnych partii mięśni ciała, ażeby je doprowadzić do stanu całkowitego relaksu i bezwładności. Te ćwiczenia pomagają odrzucać nieustannie świdrujące umysł myśli – i zakosztować ciszy. Ta cisza, jeżeli uda się ją uzyskać, ta cisza pozwoli ci otworzyć drogę do serca. I jeśli tam raz trafisz – ono cię już nie opuści. Raz otworzone serce będzie ci stale towarzyszyć i maleńkimi kroczkami łagodzić twój wewnętrzny niepokój, filtrować twoje myśli, odrzucać negatywne nastroje, a z czasem je po prostu łagodzić. Uzyskasz uczucie podobne do głaskania. To tak, jakby w twoim wnętrzu znalazł się ktoś bardzo kochany, bardzo ci bliski. I to będzie ona, twoja dusza, przebudzona twoim wejściem do jej domu. A jest nim twoje serce. Dlatego mówiłem, że jest się do niego, do niej trudno dostać. Bo jest to proces, długi proces ćwiczeń, systematycznej pracy z samym sobą. I żeby tam dotrzeć, potrzebny jest świadomy plan działania. Przede wszystkim, odizolowanie się od środków masowego przekazu, niesłuchanie codziennych informacji o aktach zła, sprawach negatywnych. To jest najważniejsze. W zamian za to – pójście na spacer, pofiglowanie z dziećmi, pożartowanie z rodziną lub przyjaciółmi. Świadome odłożenie problemów dnia na polkę. Do jutra, do następnego dnia pracy. Bardzo starannie należy rozdzielać dom i pracę, czas wolny powinien być świętością. I ten wolny czas jest dla ciebie prezentem – pomyśl, co chciałbyś w tym czasie robić? Każdy ma swoje własne hobby, zainteresowania. To doskonała okazja, żeby się tym zająć. Jest tak wiele wspaniałych możliwości. I każde zajęcie, które wykonywać będziecie z pasją, pozwoli odpowiednio nakierować wasze myśl i na pozytywne tory. Lecz powtarzam, jest to proces. To nie projekt, trwający od „a do b”, lecz proces, który powinien przeniknąć do waszych przyzwyczajeń, ulubionych odruchów, coś, za czym powinniście zacząć tęsknić. W ten sposób obudzicie w sobie tęsknotę za czymś, co będzie w waszym odczuciu piękne, wartościowe i godne waszych zabiegów. Pewnego pięknego dnia usłyszycie w głębi siebie muzykę, harmonię, szczęście. Ono wypełni cała waszą jaźń. I zaczniecie mówić nie „ja” , lecz „my”, bo kontakt z waszą duszą stanie się codziennością, a jej podszepty będą miłym ukojeniem, często też będą waszym doradczym sygnałem. Doznacie uczucia, że nie jesteście sami. Osamotnienie z waszymi życiowymi rozterkami przestanie istnieć, na jego miejsce wejdzie przekonanie, że wszystkie problemy, troski dnia nie są aż tak istotne, że dzień zawiera w sobie także wiele miłych akcentów. I nareszcie je dostrzeżecie, będziecie umieli się nimi cieszyć, wraz z waszą duszą, waszym nierozłącznym przyjacielem. 
Ty ten stan już przeszłaś, dlatego masz wrażenie, że tkwisz w cudownym świecie. Bo on taki w istocie jest, dla wszystkich.  

Chcę wam powiedzieć, że dostrzeżenie tych pięknych walorów życia podnosi was na wyższy poziom świadomości. Na tym poziomie znajduje się wiele istot duchowych, niewidzialnych, których energia łączy się z waszą i w ten sposób mocno i stabilnie zabezpiecza was przed powrotem na płaszczyzny o niższej wibracji. To pozwala na zachowanie stabilnej osobowości, jednostki pogodnej, pozytywnie nastawionej do życia, przyjaznej otoczeniu, osobowości altruistycznej. Altruizm jest już całkowitym dopełnieniem samorozwoju. I wtedy nie wolno, nie należy się zatrzymywać. Wtedy trzeba się otworzyć dla świata. Nie zamykać się w czterech ścianach, być zobojętniałym dla środowiska lub pogrążonym w medytacjach. To już nie ten etap. Wtedy należy się włączyć do akcji pacyfistycznych. Wszelkiego rodzaju, także i tych, które zajmują się ratowaniem zwierząt, natury, Ziemi. A w tej akcji, akcji ratowania Ziemi, znajdzie się wiele ciekawych projektów. I każdy z nich z osobna jest zaledwie drobną cząsteczką całości, czyli globalnego projektu „Ziemia”. Tak budzi się świadomość. 
Jak widzisz, od małego ziarenka, które zasiejemy w nas, poprzez wejście do własnego wnętrza, aż do plonu w postaci afirmacji życia i altruizmu – to zadanie, które mogą wykonać tylko ludzie, w pojedynkę, pracując ze sobą i dla siebie. Jednak zbiorowy owoc tej pracy jest produktem tak wielkim, staje się produktem o randze wszechświata. I dlatego mówimy, że w projekcie ratowania Ziemi najważniejszym ogniwem jest człowiek i jego indywidualna transformacja.  

Rola Reiki w procesie transformacji 
- Reiki odgrywa w procesie transformacji bardzo ważną rolę. Czyszczenie czakr i aury powinno być wykonywane częściej, szczególnie u tych wszystkich, którzy przebywają lub pracują w środowisku bardzo aktywnym, połączonym ze stresem. W dzisiejszych czasach dotyczy to niestety większości ludzi. Oni czują się zmęczeni, wypaleni, tkwią w ważnych projektach lub przeszli choroby – dla nich reiki będzie niezbędne, ażeby uzyskać z powrotem równowagę energetyczną, poprzez wyrównywanie czakr. Nie należy tej kwestii pomijać, zawsze trzeba mieć przed oczyma nadrzędny cel projektu. Jeżeli osoby z reiki 2. stopnia, będą mogły otrzymać inicjację 3. stopnia majstra, będzie to także ważny i potrzebny akt. Albowiem najidealniej byłoby wszystkich uczestników grupy zainicjować w pierwszy stopień reiki i przekazać im technikę samooczyszczania i wyrównywania czakr. Propagujemy reiki, bo są czystą energią kosmiczną, przekazują bezpośrednio światło z Wielkiego Źródła. Ręce, które tę energię przekazują, tylko w tym procesie pośredniczą. Stąd mamy pewność, że oczyszczanie czakr, czyli punktów przekaźnikowych energii kosmosu w ciele lub raczej bezpośrednio przy ciele, faktycznie się dokonuje. 
Tu powtórzę raz jeszcze tę doktrynę, że każdy człowiek jest odbiorcą wszelkich kosmicznych, boskich aktów, albowiem sam jest jego częścią. Tak samo zatem dociera energia kosmiczna do każdego z was. Lecz nie każdy z was jest przygotowany do jej odbioru, może się jednak na ten kontakt otworzyć. Jest to proces i jak wiecie, to jest możliwe, zależy jednak od waszego mentalnego otwarcia się i odpowiedniego nastawienia. Reiki przekazane być może tylko za zgodą osoby przyjmującej i dopiero wtedy działanie światła kosmicznego jest skuteczne. Reikj mogą przekazywać wszyscy, którzy tego chcą i przyjmą odpowiednie rytuały inicjacji. Takie są reguły, przekazywane od prawie stu lat w ramach wcielania w życie nauki Mikao Usui. On także otrzymał te nauki i tę wiedzę od wyższych istot duchowych. I wszystkie nasze wspólne działania nie są sprawą przypadku. Chcę, żebyście to wiedzieli. Postarajcie się to zrozumieć, to wszystko są przesłania dla was, których kochamy, którym pragniemy pomóc. Jeżeli zatem całej grupie uda się uzyskać pierwszą inicjację reiki, będzie to dużą gwarancją czystości energii. W takiej atmosferze produkcja bezwarunkowej miłości będzie aktem czystym, silnym, niebiańskim. Częste dawanie reiki swojemu organizmowi naładuje was energetycznie, zlikwiduje zaczopy, wyczyści i wyrówna czakry, uzdrowi organizm z chorób, doda sił witalnych, odmłodzi zarówno mentalnie, jak i fizycznie, poprzez regenerację tkanek. Tak wiec sami widzicie, że tą metodą znacznie łatwiej będzie wprowadzić określoną powlokę ochronną, zapobiegającą wpływom negatywnych sił energetycznych.  

Ćwiczenia wizualizacji 
Zalecane są codzienne ćwiczenia autosugestii z konkretnie do tego celu przygotowanymi tematami. 
Przede wszystkim ważna będzie wizualizacja swojego wnętrza, krok po kroku, oglądanie swoich wewnętrznych narządów, zapoznawanie się z nimi, można do nich przemawiać, pogłaskać je, obejrzeć dokładnie z każdej strony, czy nie ma na nich jakiejś skazy. Najwięcej czasu powinno zająć serce, miejsce, do którego już pukaliśmy, i z którego wyszła nasza dusza. Tym razem wizualizacja serca odbędzie się inaczej. 
Oczyma wyobraźni bierzesz swoje serce w ręce i przybliżasz do swojego trzeciego oka. Twoje trzecie oko otwiera się i wtedy serce zaczyna rosnąć. Staje się tak duże, jak ty sam, tak że mógłbyś do niego wejść. Ale serce rośnie dalej, jest już tak duże jak twój pokój, dom, miasto, jak kula ziemska. I ona się w twoim sercu zawarła. Widzisz ją, teraz staje się też malutka, bo serce rośnie dalej i teraz jest w nim cały układ słoneczny, cała galaktyka. To serce, które tak urosło, zaczyna wypuszczać z siebie miliony maleńkich serduszek, które wysyłane są do całego wszechświata, a potem zamieniają się w gwiazdki. Oglądasz te gwiazdki na niebie, a wtedy serce zaczyna maleć, zmniejsza się, jest już takie, jak kula ziemska – widzisz przy niej tysiące małych serduszek. Twoje serce staje się coraz mniejsze i teraz trzymasz je znowu w dłoniach przy trzecim oku, które się z powrotem powoli zamyka. Przytulasz swoje serce przez chwilę, po czym wkładasz je na swoje miejsce w twoim ciele. Dziękujesz mu za tak piękną wyprawę w galaktykę. Powoli kończysz tą medytację. 
Jest to jedno z codziennych ćwiczeń, które będą musiały być wykonywane po to, ażeby rozbudzić swoją nadświadomość i przygotować ją do seansów grupowych. Na pewno będą funkcjonowały, bo w każdym człowieku tkwi zdolność telepatycznego łączenia się z wyższym poziomem i wchodzenie w wibracje, umożliwiające wywoływanie wizji. Każdy z nas powinien być świadomy faktu, że tylko dzięki pełnemu zaangażowaniu się w ten projekt możliwe będzie osiągnięcie celu, który w tym czasie powinien być dla wszystkich celem nadrzędnym. 
Temat medytacji głównej zalecany jest również jako temat ćwiczeń w ciągu tygodnia. Im więcej zaangażowania całej grupy w jak najlepsze przygotowanie się do produkcji miłości, tym lepsze będą efekty. Nie powinno się jednak przemęczać umysłu. Wszyscy ci, którym bez problemu udało się dotrzeć do własnej nadświadomości i na wszystkich spotkaniach mieli pełne wizje, wypełnione ogromnymi emocjami i różnorodnością akcji podczas seansu, ci wszyscy powinni zaniechać treningów i skupiać całą swoją energię na medytacjach w grupie. Albowiem energia ta będzie znacznie silniejsza i efektywniejsza. 
Musisz wiedzieć, że te medytacje znakomicie rozwijają percepcje odczuwania myślowego. Jest to proces, w którym, jeśli nawet nie pojawią się konkretne obrazy, czujesz je, jesteś nimi całkowicie wypełniony. Nie należy się zrażać brakiem wizji, znacznie ważniejsze będzie odczucie. Jeżeli w tym czasie twoje emocje, twoja mentalność, będą doskonale odczuwać bliskość akcji, która się toczy – choć niewidzialna – wtedy zadanie wykonane było w całości. Należy zwrócić szczególną uwagę na intensywność doznań. Im większe, im silniejsze przeżycie, tym bardziej namacalny skutek. A skutek  – to zawsze zdolność produkowania bezwarunkowej miłości. Pamiętajmy, że jest to proces rozwoju jednostki. Im więcej osób będzie umiało się zidentyfikować z tym procesem, tym większa oznaka dokonującej się transformacji. 
W tym miejscu chcę ci powiedzieć, że właśnie ten element odróżnia mój projekt – moją „szkołę transformacji” – od innych ofert. Wiem, że jest ich wiele. My chcemy jednak zagwarantować ludziom pracującym w projekcie „Ziemia”, że ich aktywny wkład nagrodzony zostanie intensywnym samorozwojem, którego „owoce” już wymieniłem. Są to poczucie bezgranicznego szczęścia, bezwarunkowej miłości, sukcesy w życiu i zdrowie.
Szczególnie wyraźnie należy podkreślić tu korzyści wynikające dla jednostki, albowiem zachętą do współdziałania będzie tzw. karta wstępu do nowej Ery. Profity indywidualne powinny być rozumiane i ukierunkowane na sferę niematerialną.  

Medytacje 

Medytacja z Jezusem - Pojawia mi się scena z Jezusem. On stoi na tafli oceanu i zachęca nas, żebyśmy za nim poszli. Zamykam oczy i chcę to zrobić wizualnie, ale on mówi, że to rzeczywistość. - Przyjdź tu, nad morze i wykonaj ze mną to zadanie.
- Wiedząc, że mam do morza w linii prostej 2,5 km, nie doszłabym na pieszo, bo nie ma po prostu takiej drogi. Decyduję się więc wsiąść do samochodu i jechać na to spotkanie. Proszę Jezusa, żeby nie odchodził, żeby na mnie zaczekał.
Jadę, docieram do plaży, rozglądam się, ale obraz zniknął. I wtedy słyszę jego głos.                                 - Chodź, moja córko, ja tu nadal jestem. Jeśli się odważysz postawić pierwszy krok, ujrzysz mnie znowu.
- Ja bardzo chcę tego dokonać, więc zamykam oczy i całą sobą przenoszę się do własnego wnętrza, wyciszam, proszę mojego Ducha o przeniesienie mnie na wyższy poziom mentalności, chcę się unieść – i stawiam pierwszy krok na tafli oceanu. Potem drugi, trzeci – i nagle odsłania mi się przepiękna kraina baśni. Oto kurtyna rozsuwa się na boki i dostrzegam wokół siebie tysiące ludzi, takich jak ja, którzy w tym samym momencie zdecydowali się na ten krok. Widzę twarze, przepełnione ufnością, ale jednocześnie ciągle jeszcze ze świadomością ryzyka, na które się zdecydowali. Dopiero obraz, który pojawił się przed nami wszystkimi, wywołał wielką ulgę, szczęście i miłe zaskoczenie, wyrażone pełnym miłości uśmiechem.
Tak, zaufaliśmy tobie, Jezu, poszliśmy za Tobą tam, gdzie nam się objawiłeś, choć postawiłeś przed nami zadanie nie do wykonania w pojęciu naszego świata. Ukazałeś się nam, dając nam namacalny dowód Twojego istnienia, zamanifestowałeś się jednak w miejscu dla nas nieosiągalnym. I tylko nasza głęboka wiara w ciebie, Jezu, w ojca twego, a naszego Boga, jak i wiara w prawa wszechświata, pozwoliły nam pokonać tę drogę. Drogę ku wieczności, drogę ku bezgranicznej nieśmiertelnej miłości, którą teraz emanujemy razem z Tobą. Wstępujemy do rzeszy twoich zastępów, gotowi wykonać wszystkie zadania, jakie zostaną nam postawione. Zastępy orędowników miłości. Idziemy ją zasiewać, będziemy pielęgnować jej wzrastanie i dojrzewanie. A potem przyniesiemy Ci plony. 
- I te plony, przekazanie plonów Jezusowi, będzie tematem seansów z grupą.

Miałaś wizję jednego ze spotkań. Będziesz ich miała więcej, bo jest to w dalszym ciągu punkt programu naszego projektu. I właśnie z tych pięknych wizji lub tematów zrodzą się programy, które realizowane będą przez wszystkie grupy. Im więcej fantazyjnych wizji, tym bogatsze będą te spotkania i dzięki temu oczywiście samorozwój jednostki. Energia grupy będzie tu oddziaływać w sposób szczególny. To, czego jednostki nie będą mogły doświadczyć, to nasza grupa niejako zagwarantuje, albowiem zbiorowa energia będzie wspomagana dodatkowo przez towarzyszące jej niewidzialne dusze. One będą powodować, że poziom wibracji osiągnie tak wysoki stopień, iż nieomal wszyscy uczestnicy będą mieli wizje i nawiążą kontakt ze swoją nadświadomością, czyli świętym duchem.  

A teraz kilka kolejnych tematów do medytacji głównej.  

1. Znalazłeś w lesie ptaszka ze złamanym skrzydełkiem. Bierzesz go do domu, opiekujesz się nim. Skrzydełko się zagoi, a ty pokochasz tego ptaszka i będziesz chciał, żeby już na zawsze został z tobą. 
Akt bezwarunkowej miłości (AbM): Ptaszek potrzebuje wolności. W lesie czeka na niego jego rodzina. Mimo wielkiej miłości do niego zanosisz go do tego lasu, żegnasz się z nim czule i wypuszczasz na wolność.  

2. Pragniesz poznać życie oceanu, więc pewnego pięknego dnia, uzbrojony w strój płetwonurka, wyruszasz w jego głębię. Tam pływasz, spotykasz różne rybki, wpływasz nawet do wnętrza wieloryba, gdzie poznajesz małą rybkę, która bardzo pragnie wydostać się na zewnątrz. Prosisz o to wieloryba i on ją wypuszcza. Cóż, kiedy w tym samym momencie nadpływa rekin i chce ją pożreć. 
AbM: Prosisz rekina z całą swoją miłością, o pozostawienie rybki przy życiu. Ona tyle czasu spędziła uwięziona w środku wieloryba i teraz chciała zakosztować życia na wolności. Rekin wysłuchał twojej prośby i darował rybce życie. Dziękujesz mu i przytulasz się bardzo serdecznie z małą rybką, która jest teraz bardzo szczęśliwa i wdzięczna ci ponad wszystko. Rybka powiedziała, że zawsze, kiedy będziesz chciał poznać wnętrze oceanu, ona będzie twoim przewodnikiem. 
3. Wygrałeś na loterii ogromną fortunę. Ogarnia cię przeogromne szczęście. Wyobrażasz sobie teraz, jakie marzenia zrealizujesz i co będziesz mógł posiąść. Widzisz siebie wszędzie tam, gdzie cię poniesie twoja wyobraźnia. Kupujesz dom, jacht, luksusowy samochód, podróżujesz po świecie, zabezpieczasz wasze dzieci, lokując im pokaźne sumy na kontach inwestycyjnych. Już wiesz, co zrobisz z twoją wygraną, po którą masz jutro pojechać. Lecz na drugi dzień rano otrzymujesz list od przyjaciół, będących w Afryce i pomagających głodującym dzieciom. Oni proszą o pomoc, bo skończyły się ich dotacje i teraz są bezradni. 
AbM: Wiesz, ile dzieci na świecie głoduje i umiera z głodu. Skreślasz swoje plany. Jedziesz odebrać wygrane pieniądze i bardzo dużą ich część przeznaczasz dla tych dzieci. Lecisz do Afryki i spotykasz się z przyjaciółmi. Przekazujesz im pieniądze i wspólnie odwiedzacie te śliczne dzieci. Jesteś szczęśliwy, że mogłeś im pomóc. 
4. Płyniesz statkiem turystycznym na wycieczkę. Luksusowy statek, na nim wielu turystów. Pewnego dnia statek dopływa do trójkąta bermudzkiego i tam przepada. Gdzie jesteś? Na Ziemi uznają statek za zaginiony. Co robisz w tym czasie? Co się dzieje na statku? Każdy z pasażerów pozostawił na lądzie kogoś bliskiego. Nie chcesz zaginąć, chcesz powrócić! 
AbM: Prosisz Boga o umożliwienie statkowi powrotu. Oczekujesz na odpowiedź. Po jakimś czasie statek wraca, dopływa do portu, w którym czekają twoi ukochani. Witasz się z nimi z ogromną radością. Jesteś szczęśliwy i trwacie w tym szczęściu, oddając Ziemi twoją wyprodukowaną bezwarunkową miłość. 

5. W wiosce, w której mieszkasz, zabrakło drzewa na opał. Nadchodzi przedwczesna sroga zima, więc szybko musisz zebrać grupę ludzi i wybrać się do lasów, oddalonych o kilkanaście kilometrów. Bierzesz zapasy żywności, wodę, dwa woły pociągowe i wozy, którymi przetransportujesz to drzewo. Już w drodze do lasu dopadają cię wielogodzinne opady śniegu i mrozy. Nie jest to łatwe zadanie, ale miłość do twojej rodziny jest silniejsza niż wszelkie przeszkody. W wielkim trudzie zdołałeś załadować wozy pełne drzewa, wracasz. 
AbM: Na progu domu czekają na ciebie najbliżsi. Wspólnie rozładowujecie drzewo i szybko rozpalacie kominek. W domu zaczyna panować wspaniałe ciepło, jesteś szczęśliwy, przytulasz do siebie najbliższych i wspólnie dziękujecie Bogu za tyle miłości, którą wam zesłał.  

6. Pewnego dnia spotykasz na kongresie swoją pierwszą miłość. Minęło już wiele lat, odkąd każdy poszedł swoją drogą, założył własną rodzinę. Jednak radość tego spotkania przesłoniła wszystkie inne sprawy. Mimo, że kongres był dla ciebie ważny, postanowiłeś go skrócić i udać się z pierwszą miłością na wspólną wycieczkę statkiem po rzece. Tam, zatopieni w długich rozmowach, odkrywacie w sobie tą młodzieńczą miłość od nowa. Cóż, jednak rzeczywistość wraca. Pamiętasz o swojej rodzinie, o dzieciach.
AbM: Jesteś szczęśliwy, mając tę nową miłość i wspólnie z nią decydujesz się przekazać ją Bogu i planecie Ziemi, która jej teraz bardzo potrzebuje. Wracasz do domu spokojny i szczęśliwy, z ogromnym bagażem bezinteresownej miłości.  

Rozmowy 
- Szukając w Internecie informacji na temat aktywności zbliżonych do naszego projektu, natknęłam się na kilku organizatorów medytacji, nawet cotygodniowych i częstszych, którzy zapraszając na nie podkreślali, że niepotrzebne są żadne przygotowania, że wystarczy być na nich, ażeby doznać pięknej, wspólnie wytworzonej energii miłości. Dlaczego zatem w tym projekcie wymagane jest aż tak gruntowne przygotowanie uczestników? 
- Dobrze, że poruszasz ten temat. Należy wprowadzić różnicę pomiędzy medytacjami przekazywania zbiorowej energii w określonym celu, jak np. ratowanie Ziemi, prośba o pomoc głodującym dzieciom w Afryce, prośba o załagodzenie kataklizmów, zmniejszenie zła, przestępczości, poprawę czystości naturalnego środowiska itp., a medytacjami bardziej kompleksowymi, takimi jak nasze. 
W nich chodzi zarówno o przekazywanie energii miłości, jak i o proces transformacji uczestników, którzy dzięki temu, pracując w grupie – SAMI WYTWORZĄ bardzo silną energię bezwarunkowej miłości, tak potrzebną światu i naszej Ziemi. A więc, nie sam przekaz – lecz produkcja i przekaz energii. Tak więc nie prośby o ratowanie, lecz autentyczna praca dla ratowania, kreowanie. Jest wiele grup, które także to robią. Wysyłają światu energię w postaci np. kul energetycznych lub wysyłają bezwarunkową miłość. Różnica pomiędzy tymi aktywnościami, a tą, którą będzie wykonywać nasza grupa, leży w intensywności tej energii. Mamy sygnały, że wiele z nich nie dociera do Źródła. Są za słabe, albowiem pochodzą od ludzi kierujących się wspaniałymi intencjami, ale niestety niedostatecznie przygotowanych do tego procesu. I to jest właśnie moje przesłanie. O to was proszę, o bardzo aktywne, osobiste zaangażowanie się w realizację naszego projektu. O wytłumaczenie, dlaczego musi być włożone jeszcze więcej pracy, i to każdego z was, pracy w szczególności nad samym sobą, ażeby móc produkować to, na co czeka nasz kosmos i nasza Ziemia, co musi do nich dotrzeć. Zjednoczcie się, macie w sobie potężny potencjał. Wyznaczyłem wprawdzie krótki okres na wdrożenie tej idei w życie, jednak jest to niezbędna dynamika, która zawsze i wszędzie towarzyszy działaniom odnoszącym sukces. Nie oznacza to jednak krótkotrwałości naszego projektu. Mówiłem już, że projekt zostanie zakończony w momencie, kiedy wszystkie, dosłownie wszystkie ludzkie stany mentalno-emocjonalne osiągną jednakowy poziom. Oznacza to okres wielu lat wspólnej pracy. Mówiłem o przekształceniach Ziemi i o okresie do roku 2042. Tym, co jednak nastąpi w tym okresie, jest próba znalezienia się wszystkich istnień w nowej konstelacji. W tym okresie wszystkie inicjatywy grupowe będą bardzo pożądane i potrzebne. Formy grupowe, nie jednostki, bo jednostka szybciej będzie mogła zatracić siebie. Nie chodzi tu o wpadanie w złe nastroje, depresje, czy inne pułapki osamotnienia. Nie, bo tego nie będzie więcej, nie będzie złych energii. Chodzi o dezorientację. Jednostka potrzebuje steru. I nasza praca w grupie nim będzie. Będzie tak długo dostarczać wyższych wartości, jak długo to będzie niezbędne. Zrozumiecie to później, za kilka lat. Po pewnym okresie grupa zacznie odgrywać nieco inną funkcję niż ta pierwotna, którą dzisiaj wspólnie kreujemy. Po upływie kilkunastu lat grupa przyjmie funkcję przewodniej organizacji dla nowej generacji, generacji nowego świata. 
- Czy mógłbyś mi przedstawić nowy świat? 
- Tak, uczynię to później. Teraz jednak pragnę zamknąć naszą rozmowę odnośnie projektu. Pozostało nam do omówienia jeszcze kilka kwestii. Wspomniałem o programie szczególnym dla uczestników grup podczas przemian Ziemi. W okresie, kiedy ludziom potrzebna będzie jeszcze intensywniejsza pomoc, ze względu na dysharmonię życia na Ziemi. W tym okresie u każdego z uczestników grup będzie się musiała zrodzić wola indywidualnej pomocy i otaczania troską tych wszystkich, którzy tego będą potrzebowali. Po pierwsze, nie może być mowy o pozostawieniu osób samotnych samym sobie. W tym okresie najbardziej zalecane będą wspólnoty mieszkaniowe. Nie bójcie się przyszłości, zerwijcie wasze układy solo. Łączcie się i starajcie się podawać waszym najbliższym maksimum ciepła i miłości, jakie możecie dać. Wasze rodziny również będą się przeobrażać. Jeżeli w gronie najbliższych będziecie się czuli osamotnieni lub nie znajdziecie zrozumienia – próbujcie to zmienić. Nie poprzez oczekiwanie poparcia. Nie, zmieńcie środowisko, odejdźcie, zgrupujcie się wszyscy ci, którzy kochacie i żyjecie nową świadomością. Tu muszę wyjaśnić, że w żadnym wypadku nie chodzi o sugestię rozdzielania rodzin. Nie. Musicie jednak pamiętać, co jest nadrzędnym celem waszej pracy nad sobą i pracy dla wyższych celów. Nie wolno wam jednocześnie zapomnieć o najbliższych. Ale szanujcie swoją wolność osobistą i wasze przesłanie, waszą drogę. Właśnie po to, żeby z tej drogi nie zejść, potrzebna wam będzie obecność takich jak wy, ludzi z pozytywnym nastawieniem do życia, gotowych do poświęceń dla ratowania naszej planety, dla samorozwoju. Jeżeli utworzycie wspólnoty mieszkaniowe, możecie odbywać wspólne medytacje nawet codziennie, jeżeli to konieczne. Konieczność reakcji podyktuje wam aktualna sytuacja na świecie i w waszym otoczeniu. Jeżeli będzie panował nastrój spokoju, wyjdźcie na zewnątrz, otwórzcie się dla innych, nie bójcie się odsłonięcia waszych intencji. Jeżeli będzie panował niepokój, lepszym wyjściem będzie zamknięcie się we własnym, mniejszym lub większym środowisku. W tym czasie na pierwszym planie powinny się znaleźć działania zmierzające do przeciwdziałania niepokojom. Rozluźnijcie się, bawcie się, zdobywajcie energię na wspólne, grupowe medytacje. Te powinny się odbywać w dalszym ciągu raz w tygodniu. Ważnym aspektem będzie jednocześnie kontynuacja dotychczasowego stylu życia. Nie porzucajcie pracy i dbajcie o wasze zabezpieczenie materialne. W tym okresie nie liczcie na cuda, bo jeżeli sprowadzicie się do sytuacji, w której zmuszeni będziecie wyłącznie brać, to zostanie zachwiana równowaga w waszej stabilizacji. Możecie dokonywać w waszym życiu zmian, ale zawsze nadrzędnym punktem musi być wasza samowystarczalność. Mówię o tym z ważnego powodu. Niektórym z was może się wydawać, że wraz z realizacją naszego projektu i dokonywaniem indywidualnego procesu transformacji, przejdziecie do „krainy czarów, gdzie manna będzie sama spadać z nieba”. Otóż tak nie będzie. To jest dłuższy proces, zaczniecie żyć w dobrobycie, ale nie nastąpi to od razu. Czasem potrzebne będą lata. Nie popełnijcie zatem błędu i nie porzucajcie swojej egzystencji bez zabezpieczeń. Mając jakiś majątek –sprzedajcie go, wtedy możecie rozpoczynać wasze życie od nowa, bo macie zabezpieczenie na start. Nie może być rozczarowań, więc lepiej od razu wyjaśnijmy sobie te kwestie. Bądźcie zatem silnymi partnerami o zdecydowanej pozycji w życiu. Jeżeli aktualnie znajdujecie się na rozdrożu, szukacie lepszych możliwości, połączonych z waszym rozwojem spirytualnym – to zrealizujcie najpierw ten cel. Szukacie lepszych możliwości – więc ich szukajcie, aż znajdziecie. Niech zdrowy rozsądek zawsze góruje nad szukaniem niewiadomej, rozdroże oznacza wybór dróg. Pamiętajcie, że każda droga prowadzi do celu. Trzeba go jednak mieć i to bardzo wyraźnie postawiony. 
Moim zadaniem jest ostrzec was przed możliwymi życiowymi pułapkami, które będą miały wpływ na realizację naszego projektu. Tak więc, powtarzam raz jeszcze – życiowa stabilizacja i zaangażowanie zawodowe, bez względu na to, co robicie, stanowić będą bazę, solidną ostoję dla naszego projektu. 
- Dotarłam do tak wspaniałych źródeł, że aż mi dech zaparło. Polska strona internetowa "Świadomość Ziemi” – wszystko to, co ta strona oferuje – w tym wszystkim tkwię także i ja! Teraz wiem naprawdę, że się rozwijam i że mój rozwój nastąpił później. Ludzie już pracują od wielu lat, dokładnie tak, jak to Ojcze powiedziałeś. I cieszę się niezmiernie, bo wszystko, co ta nasza książka zawiera, to absolutna prawda. Wczoraj wieczorem poszłam za sugestią Fundacji „Świadomość Ziemi” i przeprowadziłam seans zwany „Rozmową z nauczycielem miłości”. Moim nauczycielem był Jezus Chrystus. Wczoraj z nim rozmawiałam. To było coś wspaniałego, nie mogę uwierzyć, że kontakt z Wami jest tak dostępny! Jestem szczęśliwa, że mogę z wami, moi drodzy, najwspanialsi przewodnicy i nauczyciele, kontaktować się telepatycznie. Jezus mi powiedział, że Ty, Ojcze byłeś jego ostatnim ziemskim wcieleniem! 
- Miło mi, że świat dowie się prawdy o moim i Jezusa połączeniu. Jak wiesz od Jezusa, miał on wiele wcieleń i występuje jednocześnie w wielu postaciach. My, jego wcielenia, mamy również własną osobowość i potrafimy ją zachować dzięki naszym życiowym osiągnięciom, każdy na swój określony sposób. To też nowa informacja dla was. Dotychczas wiedzieliście o wcieleniu Jezusa z Nazaret, teraz odsłania się wam wiedza nie bardzo korespondująca z waszą percepcją świadomości, wybiegająca poza zasięg waszej zdolności pojmowania życia w jednostce osobowości, duszy, ducha, indywiduum, nieśmiertelnej boskiej części. To, że istnieje możliwość podzielności jednostki na nieskończone szeregi istnień, to również prawda. Lecz nie jest ona dostępna wszystkim, a możliwość ta jest wyłącznie dziełem Boskim i jego najbliższych duchowych dostojników, takich jak syn jego, Jezus. Jest to najczystsza forma energii miłości, która jest w stanie dotrzeć wszędzie i do wszystkich, którzy w swoim rozwoju wzniosą się na wyższy poziom wibracji, tych wszystkich, którzy „dojrzeli”. 
- Szukałam na stronach internetowych źródeł informacji channelingowych na temat Jezusa. Wiele z nich podaje, że Jezus był wielokrotnie inkarnowany na Ziemi, ale niechętnie udziela szczegółów. Dlaczego tak jest? 
- Będąc jeszcze Papieżem w ziemskim życiu, także niejednokrotnie zadawałem sobie to pytanie. Miałem częsty kontakt z Jezusem, często rozmawialiśmy, a było to możliwe dzięki jego podzielności, jak wiesz. Nie wiedziałem również, że byłem jego wcieleniem. Jezus mi często powtarzał, że jest stale ze mną, z ludźmi i nawiązywał do głoszenia Miłości Bożej, ale tej prawdziwej, od serca. Biblia mówi o wielu szczegółach jego inkarnacji jako Jezusa z Nazaret i cytuje w ewangeliach jego ważne przesłania. To jednak, czego dowiedziałem się od niego osobiście, to jego pragnienie jednoczenia się z ludźmi na bazie łączenia serc. Jako jego wcielenie miałem szansę to robić, dając moim wiernym, milionom, którzy mi asystowali, moją bezinteresowną miłość. Podobnie jak Jezus przed dwoma tysiącami lat! Jeżeli dokonacie dokładniejszej analizy, dopatrzycie się tej analogii i uwierzycie, że Jezus przybył na Ziemię w moim wcieleniu. Uszczęśliwia mnie fakt, że odszedłem umiłowany i zostanę w sercach na wieki. Także teraz nie mogę was opuścić. Moja miłość do ludzi i do Ziemi jest zbyt silna, ażeby nie przyłączyć się do jej ratowania. I teraz, kiedy już wiesz o moim posłannictwie, chciałbym dodać jeszcze jedno na temat Jezusa.
On był inkarnowany na Ziemi częściej, niż przypuszczacie. Brał praktycznie udział we wszystkich stuleciach naszej epoki, a także znacznie wcześniej, przed era chrystusową.
- Dlaczego nie channelingujemy tych informacji w szczegółach?
- Bo wtedy jego imię spowszechniałoby, nabrałoby innego znaczenia, musiałaby towarzyszyć temu mała rewolucja pojęciowo-mentalnościowa. Bo role, jakie przyjmował w życiu, były za każdym razem inne. To, co je ze sobą łączyło – to pozostawianie po sobie trwałych śladów, przesłania dla ludzkości, przesłania miłości i wiary. Sami wiecie, że każda epoka miała swoich nauczycieli, którzy zostawili określoną spuściznę z dziedziny religii, sztuki: muzyki, malarstwa czy literatury, a także polityki czy nauki. I te wzorce, te nieprzeciętne talenty, zawsze były udziałem duchowych wysłanników, którzy w ten sposób towarzyszyli ludzkości i jej rozwojowi. Dlatego mam nadzieję, że wyjaśniłem ci to pytanie i do stałaś zaspakajającą odpowiedź. 
Percepcje zmysłowe ludzi są tak skonstruowane, że niektórym z was łatwo będzie pojąć te informacje i przyjąć je jako określony wyznacznik prawdy. Ale tylko pewnej części z was. Pozostałym ludziom prawda zostanie udostępniona dopiero po ich śmierci fizycznej, kiedy wstąpią do krainy wieczności. I tego niejesteśmy w stanie zmienić. To, co się aktualnie dzieje na Ziemi, czyli masowy dostęp do wiedzy duchowych mistrzów, poprzez channeling i telepatyczne przekazy, jest niewątpliwym sukcesem wielu moich duchowych sprzymierzeńców i wspólnego programu galaktycznego, za którym stoi cała Rada Starszych. 
- Co to jest Rada Starszych? 
- Są to wyznaczeni przez Boga królowie i królowe galaktyk, sprzymierzeni w Unii Braterstwa Poszanowania Świata. Rada kontroluje i kieruje wszystkimi projektami układu/paktu równowagi galaktycznej, likwiduje wszelkie odchylenia i gwarantuje kosmiczną stabilizację. Prawa, jakie rządzą w Radzie Starszych są bardzo precyzyjnie określone, ale trudne do przetransformowania na język ludzki. Są to bowiem czyste źródła energii, niezmaterializowane, nieokreślone dla waszej zdolności percepcji. Zatem tłumaczenie tego systemu może się odbywać wyłącznie na bazie porównań bądź fantazji. Są to jednak niezwykle potężne siły oddziaływań na wielu płaszczyznach jednocześnie, w wielu przestrzeniach i wymiarach. Możecie być pewni, że Rada Starszych ma wszelkie programy pod kontrolą, także i wpływy negatywnych energii udaje im się kontrolować. Jedynym miejscem, które w pewnym sensie wypadło spod kontroli, jest właśnie Ziemia – o czym już wyczerpująco zmawialiśmy.Musicie jednak wiedzieć, że jeżeli nie uda nam się doprowadzić naszego projektu do końca i wpływy sił negatywnych przejmą kontrolę nad Ziemią, będzie to oznaczało konieczność jej likwidacji – ażeby zapobiec zagrożeniom całej galaktyki. Dlatego jest nas tak dużo przy was, nasze dzieci, ażeby wzniecić jak najwięcej ognisk bezwarunkowej miłości dla planety Ziemi i całego kosmosu, ażeby ją przed tym uratować. Kochamy Ziemię bezgranicznie i nie chcemy za żadną cenę dopuścić do jej dewastacji i likwidacji.  





Źródło odrodzenia

- Dlaczego zatem wy, wyżsi duchowi mistrzowie, którzy macie tak wielkie, nieograniczone możliwości, nie możecie się zjednoczyć i razem z całym orężem duchowym i aniołami, dać Ziemi tyle energii miłości, że starczyłaby na całe wieki i zapobiegłaby tym kataklizmom. Dlaczego muszą być to właśnie ludzie?

- Już zapomniałaś, moja córko, o czym wcześniej rozmawialiśmy. Ten program ziemskiej ewolucji został tak zaplanowany, że właśnie Ziemia sama - ze swoimi plonami i owocami – ma osiągnąćrównowagę. Ma tak sterować swoim samorozwojem, ażeby utrzymać się w inteligentnym systemie praw kosmosu. Ludzie są owocami Ziemi i do nich należy współpraca z nią i pełne oddanie się jej potrzebom. To tak, jak w rodzinie – w krytycznych momentach oczekuje się pełnej solidarności jej członków. Tymczasem wygląda na to, że ludzie nie uświadamiają sobie współzależności i fakt, że traktują Ziemię z obojętnością i lekceważeniem, napawa smutkiem i rozpaczą.Jest to świadome samounicestwienie, tylko rozłożone na tysiące lat i dlatego niekontrolowane i bez udziału świadomości jednostki.

My jednak nie możemy oddziaływaćbezpośrednio. Natomiast wolno nam przekazywać informacje telepatycznie lub poprzez nasze ludzkie wcielenia, bo wtedy sami siebie programujemy na wzór systemu ludzkości, czyli wchodzimy w życie jako ludzie bez świadomości, kim jesteśmy. I jako ludzie stawiamy sobie to ambitne zadanie przebudzenia swojejświadomości i osiągnięcia stanu dojrzałości mentalno-emocjonalnej. Dopiero na tym poziomie możemy być aktywni. I tak było zawsze. Zawsze towarzyszyliśmy Ziemi w jej rozwoju. Niejednokrotnie nasze starania nie docierały do szerszych rzesz, byliśmy zmuszani do przekazywania zakodowanych informacji, które musiały czasem przetrwać wieki, aby doczekać się rozszyfrowania i ujawnienia prawdy. Jednak nigdy nie przestaliśmy wierzyć w to, że ludzkość, stanowiąca w sumie element Boży, będzie w stanie się obudzić i nawrócić. Że będzie w stanie odkryćswój potencjał i użyć boskich instrumentów, właśnie tych, które my odkrywaliśmy, przychodząc na Ziemię jako przeciętni ludzie. Ten potencjał tkwi w KAŻDYM Z WAS, w każdym człowieku bez wyjątku. Jest to potencjał tworzenia miłości i życia w bezgranicznym szczęściu. Czyż nie do tego dąży każdy z was?

- Tak Ojcze, i aż mi się nie mieści w głowie, że ludzie za tym przesłaniem nie poszli. Ze rozwinęli się w całkiem innym kierunku, że pod pojęciem szczęścia widzą zupełnie inne aspekty,że to się aż tak dalece wypaczyło.....



- Najbardziej smutne jest chyba jednak to, że większość z was zapomniała o tym, że wszyscy jesteście wobec Boga równi. Że jesteście nie tylko równi, ale stworzeni z identycznego materiału jak cały was otaczający świat, że jesteście jego cząstką, jego wspólnotą. Cóżoznacza indywidualizm? Czyż nie rodzimy się i umieramy wszyscy? Czy któryś z was może zabrać z sobą po śmierci dorobek całego życia? A dorobek, to wszystko to, co posiadacie, nie tylko materialny, lecz i duchowy. Rodzina, przyjaciele, twórczość intelektualna. No i majątek materialny, za którym większość z was tak się ugania! Jeżeli robicie to z myślą o waszym kolejnym pokoleniu, które kreowaliście, to jest to argument. Ale pozostawcie waszym dzieciom tyle, ile sami potrzebowaliście do życia. Natomiast spuścizna intelektualna – tu nie ma granic. Nauczcie się rozróżniać te dwie spuścizny. Dlaczego sięgacie po więcej, coraz więcej, marzycie o fortunach? I wasze życie przemija w wigorze zadań, w pośpiechu. Zaczyna wam brakować czasu na prawdziwe życie, na otwarcie się dla natury, dla tych pięknych elementów, zaoferowanych przez Boga. Dlaczego nie chcecie przyjąć jego miłości, ofiarowywanej przez wszystko i wszędzie – nie ma takiego miejsca na Ziemi, gdzie brakowałoby miłości lub okazji do jej wyrażenia. Poprzez łzy, poprzez współczucie, poprzez emocje, zmysły. Wszystko po to, by się przebudzić, otworzyć serca, zrozumieć i chcieć się połączyć.Wrócić do źródła. A tym źródłem jest właśnie nasze serce.


Część III. Nowy Świat

Początek

- A teraz przejdę do opowieści o Nowym Świecie. Jego początek zacznie się przejawiać zmianą mentalności ludzi. Maleńkimi kroczkami zaczną zanikać negatywne strony naszych struktur myślowych. To, co jeszcze dzisiaj uważacie za normalne, czyli skoki nastrojów - wywołujące lęki, obawy, niedowierzanie, obiekcje, wątpliwości, dystans, lub więcej - zło, nienawiść, pogarda, wyszydzanie, itp., znikną bezpowrotnie. W waszejświadomości pojawią się nowe akcenty, których dzisiaj nie znacie bądźzetknęliście się z nimi w bardzo wyjątkowych momentach. Co się stanie z ludzką świadomością i ludzkimi emocjami, które dzisiaj podporządkowane są procesowi biorytmiczności, który, jak bumerang, ciągle powraca i określa stany ludzkiej psychiki. Biorytmy dzisiaj oznaczają strefy dodatnie i ujemne stanu uczuciowego, fizycznego samopoczucia, jak i stanu intelektualnego. One wszystkie mająaktualnie swoje wyże, czyli stany doskonałej kondycji fizycznej, wyższego poziomu intelektu, czy przypływu gorących uczuć, a także niże, gdzie ludzie czują się osłabieni, bez werwy, bez temperamentu, zniechęceni, bez emocji i z zastojami intelektu. Ich poziom wiary w siebie spada do zera lub pojawiają sięstany zbliżone do depresyjnych. Istna huśtawka nastrojów i samopoczucia.

Co się zmieni w nowym świecie? Otóż te biorytmy będą istniały, ale zmieni się ich oś, przestanie istnieć ich część ujemna.

Wykres: Biorytm aktualny (3 sinusoidy na wykresie xy z punktem zero, polem dodatnim i ujemnym –

w symetrii)

Wykres: Biorytm w nowej Erze (3 sinusoidy na wykresie xy bez (aktywnego)

punktu zero i pola ujemnego: sinusoidy te przebiegają wyłącznie w polu dodatnim)

Wzrośnie siła, natężenie uczuć i stanów intelektu czy samopoczucia. Nie będzie dołowania, wartości ujemnych, czyli negatywnych. I to przyniesie ze sobą przeobrażenie Ziemi. Zmiany ludzkich nastrojów zaczną odbijać się bardzo dobitnie na sposobie życia i sposobie patrzenia na świat. Jak już wspomniałem, ludzie będą żyć w ekstazie, cieszyćsię świetnym samopoczuciem, choroby praktycznie przestaną istnieć, lub będą krótkie, przejściowe, uleczone i z biegiem lat całkowicie wyeliminowane z systemu. Starzenie się będzie procesem naturalnym, lecz poziom stanu wiekowego ludzi osiągnie maksimum zdolności pracy narządów organizmu. Długowieczność, rozumiana kategoriami limitu procesów morfologicznych, osiągnie 200 lat i więcej. Ludzie nauczą się regeneracji organizmu za pomocą energii kosmicznych. Wyżywienie, wyłącznie wegańskie, nie będzie stanowić nadrzędnej funkcji bytowej, albowiem każdy organizm będzie w stanie zasilać się niezależnie światłem kosmicznym, dostarczającym wszelkich niezbędnych składników, potrzebnych do przeżycia. Organizm będzie w stanie połączyć proces przemiany materii i fotosyntezy, która zaliczana będzie do podstawowych i równoległych systemów zaopatrzeniowych ludzkiego organizmu. Wraz z podwyższeniem się poziomu biorytmów wzrośnie rola etyki w naszym życiu. To, na co się dzisiaj przymyka oczy bądź wręcz toleruje, w nowym świecie nie będzie miało prawa egzystencji. Oszustwa, korupcje, złe intencje, ograniczanie, zabranianie, kombinacje, egoizm, egocentryzm, niechęć, zazdrość itd. – z upływem czasu te przywary przestaną egzystować w świadomości ludzkiej. Ich miejsce zajmie altruizm. Im więcej czasu można będzie poświecić dla dobra Ziemi, dobra ogółu, tym większe poczucie radości i szczęścia zagości w naszych sercach. Ludzie będą umieli wyłączać się ze świata codzienności, bez potrzeby cichej medytacji. Coraz silniej zacznie się rozwijać telepatia, za pomocąktórej łatwo będzie ludziom nawiązywać kontakt duchowy i emocjonalny. Coraz silniejsze więzi międzyludzkie będą także wynikiem telepatii. Ludzie posiądązdolność telepatycznego łączenia się dwóch ciał celem wymiany miłości. Te akty będą niezwykle silne i piękne. Nie będzie istniała granica tego, co dozwolone, a co niedozwolone. Będą istniały nakazy etyczne, ale podyktowane wewnętrzną potrzebą.Tym samym wymiana miłości będzie możliwa ze wszystkimi ludźmi, którzy jej zapragną. Ilość tego typu kontaktów będzie niezmiernie duża, albowiem będzie stanowiła dla ludzi absolutną nowość, a jednocześnie wniesie do ich świata emocjonalnego ogromny ładunek pozytywnych energii. Te energie będą w stanie sięmaterializować. I to będzie kolejny wspaniały prezent dla ludzkości. Im więcej tych pozytywnych energii dana jednostka zbierze, tym szybciej zmaterializująsię jej marzenia, oczekiwania, pomysły. I nie będzie pomiędzy ludźmi żadnej niezdrowej konkurencji, bo ich cele będą wspólne i bardzo do siebie zbliżone. Nie będzie rzeczy niemożliwych do osiągnięcia. Poziom życia stanie się przez to niezwykle wysoki. Nie będzie granic. Tak, jak mentalna wymiana miłości cielesnej, możliwe będzie także telepatyczne przemieszczanie się do każdego zakątka Ziemi czy galaktyki. Zdolność holotropowego systemu pracy mózgu stanie się codziennością. Nikt nie będzie potrzebował dodatkowych kursów, szkoleń,nauk z zakresu rozwoju duchowego. Jednostka stanie się posiadaczem wszystkich systemów komunikacji i kreacji zarówno świata materialnego, jak i mentalnego.

System

- Jaki system będzie panował w nowym świecie?

- Tak jak w całym wszechświecie, Ziemia też będzie miała swoją Radę Nadzorczą, wybieraną spośród mieszkańców i zmieniającą się w określonych periodach czasu. Zadaniem Rady będzie sterowanie demokratycznym systemem władzy, wcielanie w życie ustaleń Komitetów, powołanych do opracowania założeń w danych dziedzinach, podobnych do waszego współczesnegożycia. Rodzina, środowisko, edukacja, przemysł i technologia, agrokultura, urbanizacja, służba zdrowia, kultura, sport itd.

- Jakie będą zasady podziału?

- Właśnie tu wkraczamy w aspekt rozwoju nowej cywilizacji, której również potrzebna będzie określona instrukcja, jak i określone granice. Szczególnie granice odgrywać będą bardzo ważne funkcje. Praktycznie nieograniczone możliwości jednostki będąinteligentnie wykorzystane do tworzenia całokształtu systemu, w którym najwyższym celem będzie dobro ogółu, dobro wszystkich obywateli Ziemi. Dzięki wyposażeniu każdego człowieka w altruizm i bezinteresowną miłość, nie będzie obawy o konkurencyjny wyścig produkcji dóbr, albowiem wszelkie dobra będą wspólne. Nie będzie istnieć przywiązanie do własności, albowiem pojęcie własności zaniknie. Ludzie zaczną nawet uznawać swój organizm za wspólną część całości. Tak, to będzie koniec EGO, ono zniknie w nowym świecie. Dzięki temu wszelkie negatywne przywary i przyczyny wszelkiego zła (zazdrość, konkurencja, chęćdominacji, bycia lepszym, nienawiść do przeciwnika lub konkurenta itd.) nie będą istnieć.


Rodzina

- Jak będą funkcjonować rodziny?

- Dwoje ludzi, którzy zdecydująsię na wspólnotę fizyczną, osiągnie wszystko to, co jest im niezbędne do życia. Piękny dom, miejsce na rekreację w gronie rodzinnym, czyli rodziców, rodzeństwa, dzieci. Będzie to najmniejsza jednostka wspólnoty. Ale także i oni oboje będą żyć i tworzyć dla dobra ogółu, tzn. najbliższego środowiska, miasta, regionu, planety, świata. Także i w tych związkach będzie obowiązywać wolnośćindywidualnej jednostki, która będzie się mogła realizować w świecie mentalnym i telepatycznym, bez obawy o niższe wartościowanie lub osłabianie ich fizycznego związku. Dzieci poczęte w tym związku już w momencie przyjścia naświat rozumiane będą jako nowe pokolenie wspólnoty, jako nowi przyszli obywatele, indywidua, o których losie decydować będą nie tylko rodzice, ale cała wspólnota. Wychowanie we wczesnym dzieciństwie pozostawione będzie rodzicom. Od wieku szkolnego funkcje wychowawczą przejmie organizacja ds. edukacji, która realizować będzie program opracowany przez komitet edukacji i zatwierdzony przez Radę Nadzorczą. Dzieci wychowywać się będą od tej pory w grupach młodzieżowych, otrzymają wykształcenie adekwatne do ich zdolności, upodobań i inteligencji. System zbliżony do dzisiejszego Montressori, tylko ogólnie dostępny, jako wybrany system edukacji na całej planecie. Nie będzie różnic związanych z rejonami geograficznymi. Nie będzie granic, ani państw. Będą istnieć regiony, wcielające politykę RNZ – Rady Nadzorczej Ziemi. Po urodzeniu się dziecka każda rodzina otrzyma określony kapitał, który wystarczy jej na wychowanie potomstwa bez stresu i w duchu miłości. Wykształcenie będzie bezpłatne. Ten kapitał, czyli kredyt otrzymany na wychowanie dziecka, rodzice będą później odpracowywać, żeby nie było żadnych luk gospodarczych i kapitałowych. Praca będzie dla wszystkich, podyktowana wyłącznie dobrem rozwoju Ziemi. Nie będzie kapitalistów, posiadaczy, podatków, będzie wspólny podział.Ponieważ ludzie będą posiadali zdolność materializowania kreatywnych idei, rozwój gospodarki osiągać będzie zawsze najwyższy dopuszczalny poziom. Proces systematycznego doskonalenia będzie należał do codzienności. Efektywność pracy podniesie profit. Jednostka będzie niezmiernie usatysfakcjonowana i zaspokojona w sensie aktywnej kreatywności. Dla większości ludzi najważniejsza stanie sięorganizacja wolnego czasu i bawienie się. Zabawy osiągną ten sam rozmiar, jaki dzisiaj posiadły środki masowego przekazu, szczególnie telewizja i komputery. Ludzie będą w naturalny sposób wiązać się z grupami zainteresowań. Sport, relaks, kultura, sztuka, rozrywka – nie zabraknie ofert dla nikogo. A co najważniejsze, nie będzie różnic klasowych między ludźmi, wszyscy będą sobie równi. Bez względu na rasę, funkcję, wygląd czy intelekt. Z czasem te różnice zaczną sięzacierać, bo ludzie przestaną je po prostu dostrzegać. Najważniejszą rolęodgrywać będzie wspólne poświęcenie dla dobra całej planety. Nie będzie wyścigu technologii. Ziemia będzie potrzebowała kilkuset lat, żeby zregenerowaćwszystkie swoje zasoby naturalne, w szczególności aby przywrócić z powrotem jej naturalną urodzajność, bez wpływu genów, hormonów i antybiotyków, pestycydów i środków ochrony roślin, które przedostały się do gleby oraz wód głębinowych i powierzchniowych, osadów ściekowych i rzecznych, zanieczyszczających także oceany.

Technologia

- Jaką technologią ludzie będądysponować?

- Wyższą, niż macie obecnie, ale nie bazującą na nadmiernym zużywaniu surowców naturalnych. Będzie znacznie więcej produktów bazujących na energii kosmosu. Tak więc wydobywanie węgla, gazu czy ropy naftowej lub wykorzystywanie energii jądrowej będzie należało do przeszłości. Energia kosmiczna przetwarzana będzie za pomocą generatorów odbierających impulsy przesłane przez sondy kosmiczne ulokowane w czarnych dziurach. Tam znajdują się gigantyczne zasoby energii, z których korzysta cały wszechświat.

Ziemia dołączy także do układów i paktów międzygalaktycznych, udostępniających jej wspólne technologie i zasoby. Ponieważ wymiana wszelkich doświadczeń będzie się odbywać telepatycznie, Ziemi nie będą potrzebne dalsze badania nad rozwojem kosmosu czy budową statków i promów kosmicznych. Nie wspomnę już o zbrojeniach militarnych, bo będzie to także raz na zawsze zamknięty rozdział. Mieszkańcy Ziemi będą świadomi faktu, że jedynym zagrożeniem dla planety będą wojny międzygalaktyczne i że Rada Nadzorcza Kosmosu czuwa nad ich uniknięciem. Tak więc technologia planety sprowadzi siędo produkcji wszelkich dóbr, niezbędnych do życia w każdym jego zakresie. Największą gałęzią gospodarki będzie produkcja, logistyka i stosowanie urządzeńrozrywkowo-rekreacyjnych. Tu znajdzie zatrudnienie około 40% ludności. A będąto całe arsenały gier, zabawek, urządzeń i instytutów rozrywkowych. Tu ludzie będą się prześcigali pomysłowością i nie zabraknie im kreatywności do wymyślania coraz to nowszych i ciekawszych rozrywek. Będą organizowane ogromne igrzyska rozrywkowe, na których, podobnie jak na dzisiejszych igrzyskach sportowych, będą wręczane medale dla najlepszych zawodników. Ponieważ będą to dyscypliny, w których również dominuje konkurencja, kryterium oceny najlepszych nie będzie punktowanie przez sędziów lecz zainstalowane będą sensory mierzące rozbawienie publiczności i to ona będzie oceniać efekty. I to nie tylko publiczność nażywo, lecz na całej planecie. Środkiem komunikacji będą monitory przekazujące wszelkie informacje ze wszystkich dziedzin życia. Za ich pomocą możliwe będziełączenie się z najbliższymi, z zakładami pracy, szkołami, lekarzami, bankami i ta w zakresie każdego możliwego tematu. One także emitować będą programy telewizyjne i taki sam system łączności będzie jednakowo dostępny na całej planecie. Właśnie za pomocą tych monitorów cała ludność będzie się mogła włączyć w kibicowanie i ocenę zawodników. Nie będzie miejsc słabiej lub bardziej rozwiniętych. Nie będzie istnieć głodująca Afryka, Indie....

Ten przepiękny rozwój zapoczątkowany będzie wielką unią wszystkich narodów planety, wyeliminowaniem w pierwszym rzędzie wydatków na zbrojenia, jak również pojazdów zużywających paliwa: samochody, samoloty, kolej. W pierwszych dziesięcioleciach unia państw zdecyduje się na uruchomienie elektrowni atomowych o jak najnowocześniejszych zabezpieczeniach, oraz na całkowite wyeliminowanie elektrowni opałowych i wodnych. Te ostatnie będą likwidowane sukcesywnie ze względu na zrównoważony rozwój. Elektrownie atomowe zostaną wkrótce zastąpione energią kosmiczną.Państwa będą się musiały przestawić na produkty regionalne ze względu na likwidację dalekosiężnych transportów samolotowych, morskich, kolejowych i drogowych. Pojazdy produkowane zostaną wyłącznie na energię elektryczną, solarną i wodorową.Dotyczy to pociągów, tramwajów, autobusów czy samochodów. Zużycie paliw pierwotnych spadnie o 90%. Wszelkie służby militarne zostaną odwołane, zrewidowane będą projekty prac i badań naukowych, wstrzymany będzie rozwój doświadczeń genetycznych z DNA, jak i z wszelkich dziedzin przemysłu, nauki i techniki szkodzących Ziemi i procesowi zrównoważonego rozwoju. W ten sposób będzie powoli następowało cofanie się rabunkowej gospodarki. Następne kroki przewidywać będą zmniejszenie deficytów i dysproporcji regionów gospodarczych planety. Rozwinie się natychmiastowa pomoc krajom nisko rozwiniętym, jak i głodującym dorosłym i dzieciom. Nastąpi wyznaczenie regionów o wysokim stopni u samowystarczalności celem przesiedlenia tam ludności afrykańskiej. Takie będąpoczątki przekształceń. Krok po kroku wzrastać będzie stopa życiowa ludzi, rozpoczęty będzie globalny proces edukacji, w szczególności ujednolicenie języka. Językiem obowiązującym na całym świecie będzie angielski, ze względu na jego łatwą przyswajalność. Tym samym wszystkie kraje świata i wszyscy ludzie władać będą co najmniej dwoma językami – ojczystym i angielskim. To pozwoli na wprowadzenie systemu globalnej komunikacji, która nastąpi kilkadziesiąt lat później. Przyśpieszy ona w decydujący sposób proces ogólnego rozkwitu naszej planety. Ludzie będą informowani o wszystkich sprawach i otrzymają tym samym dostęp nie tylko do wszelkich spraw ich bezpośrednio dotyczących, jak i spraw planetarnych i galaktycznych. Edukacja przynosić będzie porządne efekty. Poprzez znakomicie rozwiniętą komunikację i informatykę, ludzie dostrzegać będą wzajemne podobieństwo i status. Od tego czasu nastąpi dynamiczny rozwój świadomości, jak również komunikacji telepatycznej. Ludzkość przystąpi do paktu galaktycznego.


Radość życia

- Uszczęśliwia mnie fakt, że nadrzędnym zajęciem ludzi będą zabawy i rozrywka.

- Już od zarania dziejów Ziemi i ludzkości zabawa miała stanowić jeden z najważniejszych elementów życia. Ale tak się nie stało. Stwórca i wyższe istoty duchowe, pragnęli uczynić życie na Ziemi podobnym do ich niebiańskiego. To się nie powiodło i to głownie ze względu na danie planecie Ziemi zbyt wielkiej swobody innowacyjnej. Z tego powodu nie zafunkcjonowały prawa Boskie i rozwinęło się zło. Właśnie ono stało się tą najważniejszą innowacją, która miała na początku przynieść wiele impulsów dla wyższego samorozwoju jednostki.

Nauka poprzez doświadczanie, popełnianie zła celem dostrzeżenia wielkości i potęgi dobra. Widzenie i czucie zła jako rozwój sfery emocjonalno-mentalnej. Umiejętność wybaczania z jednoczesnym obdarzaniem miłością, jako najwyższy poziom rozwoju jednostki. Ten cały proces dobiega końca. Jak wiesz, to zło przerosło wszelkie oczekiwania. Ale na szczęście projekt został zakończony i Ziemia szczęśliwie wróci z powrotem do galaktycznego systemu wszechświata. Tym samym wolno będzie ludzkości doznać tych wszystkich boskich elementów życia, które wcześniej były mieszkańcom Ziemi niedostępne. Jednym z nich jest właśnie nagminna wesołość i zabawa. Tu kreatywność istot boskopodobnych nie będzie znała granic. I jak tylko ludzie odkryją ten element życia i zakosztują go, stanie się on ich nieodłącznym towarzyszem.

- Czy mógłbyś mi podać przykłady tych zabaw i gier, bo bardzo mnie to zaciekawiło?

- Na przykład zabawa w zgadywanie, co przedstawia dany rysunek, układanka, konstrukcja, schemat, figura żywa, wykonywana przez ludzi albo budowana z różnych materiałów. Ludzie będą uczestniczyć od samego początku ich tworzenia i zgadywać. Ten, kto odgadnie, otrzyma nagrodę lub punkty. Jest to jedna z tysięcy form zabaw. Wszyscy uczestnicy będą mogli wybierać albo system punktowy, albo nagrody. W systemie punktowym będą one kumulowane przez cały rok, a następnie zostanie wyłoniony champion roku. Ci, którzy uzyskają najwyższą liczbę punktów, zostanąnajpopularniejszą postacią roku. W tym czasie będą mogli realizować swoje pomysły, rozwijać własne talenty z pomocą wszelkich dostępnych źródeł. Będąmoderować programy rozrywkowe – robić wszystko, co będzie im sprawiało radość.Zaopatrzeni w określoną premię pieniężną, zabezpieczą swoją egzystencję przez ten rok, w którym będą mogły się realizować wszystkie ich marzenia. Tak więc, będą istniały także systemy dopingowe i określone kryteria monitorowania całego przemysłu rozrywkowego. Nie będzie natomiast istnieć chaos lub przeładowanie ofert, co działa na ludzi dezorientująco. Porządek nowego świata będą uwielbiali wszyscy, tak samo jak fair play, system równych szans i równych wartości.

Symbioza mieszkańców planety

- Jaki będzie rozwój życia zwierząt w tym nowym świecie?

- Ludzie nie będą się więcej odżywiać mięsem, jeść drobiu, ryb, pić mleka, jeść jajek i produktów mlecznych. Tym samym nie będzie więcej potrzebna hodowla zwierząt, kurczaków, ryb. Większość bydła hodowlanego przestanie istnieć. Krowy, byki, świnie, kury, indyki, kaczki, gęsi nie będą więcej stanowić podstawy wyżywienia, jak to jest obecnie. Te rasy powoli wyginą. Inne zwierzęta domowe, takie jak psy i koty nadal posiadać będą funkcje przyjaciół ludzi. Będą mile widziane w domach i gospodarstwach rolnych. Zwierzyna leśna i dzika ulegnie częściowej transformacji. Tak jak ludzie, zwierzęta przejdą na żywność roślinną. Skończy się zabijanie i wzajemne pożeranie. Zwierzęta przejdą także na wyższy poziom rozwoju, lecz będzie to proces dłuższy, trwający kilkaset lat. W pierwszej epoce nowego świata ludzie wydzielać będą dzikiej zwierzynie ich miejsca dożycia w rezerwatach, podobnie jak istniejące obecnie, zorganizowane ogrody zoologiczne. Tym samym zwierzęta nie będą mogły się nawzajem pożerać. Otrzymająznacznie większe areały ziemi, niż w obecnych zoo. Jako pożywienie ludzie będąpreparować produkty roślinne z substratami mięsa zwierzęcego, produkowanymi z padniętej zwierzyny, która zdechła w sposób naturalny. Domieszki substratów będą sukcesywnie zmniejszane, aż w końcu nastąpi całkowite przestawienie zwierząt na żywność roślinną. Z biegiem czasu zwierzęta dostosowywać będą swoje systemy trawienne do dostępnych im pokarmów. W ten sposób cała planeta przestawi się na białka i enzymy roślinne. Harmonia, jaka będzie panować wświecie zwierzęcym, pozwoli na otworzenie się nowych możliwości w symbiozie z ludźmi. Ludzie zaczną włączać dzikie zwierzęta do zabaw i rozrywek, podobnie jak w aktualnym cyrku, lecz na innych zasadach. Treningi zwierząt będą się odbywaćznacznie szybciej i efektywniej, albowiem zacznie wzrastać poziom inteligencji u zwierzyny, a także pojawi się zdolność komunikacji telepatycznej. Zwierzęta staną się wspaniałymi przyjaciółmi człowieka i uczestnictwo w zabawach będzie im sprawiało tak samo dużo radości.

- Cóż za piękny świat, pełen altruizmu i miłości. Powiedz mi proszę coś więcej na temat telepatycznej miłości, bardzo mi się ta forma podoba.


Telepatyczna miłość

- Miłość jest czystą energią. Wszelkie myśli, pragnienia, odczucia są także formą energii, która wytwarza się pomiędzy dwoma obiektami, przekaźnikiem i odbiorcą. Oba te obiekty nawiązują ze sobąkontakt, wysyłając informacje, które docierają do właściwego odbiorcy, zostająodpowiednio wczytane, przetransformowane i odesłane w formie odpowiedzi do przekaźnika. Energia telepatyczna jest nie tylko formą przekaźnika informacji lecz także i zmysłów. Otrzymując ją, osoba odczuwa dokładnie stan odczućprzekazywanych przez nadawcę. Tak powstaje baza telepatii emocjonalnej. W przypadku miłości cielesnej, wymienianej telepatycznie, uruchamiane są zmysły nadświadomości. Następuje mentalne rozczepienie jaźni na postać duchową, tę,która w danym momencie łączy się cieleśnie (nadświadomie) z partnerem i częśćfizyczną, która nie bierze w tym procesie udziału, ale mimo to odczuwa to wszystkimi zmysłami. Odczucie to kumuluje się w nadświadomości w postaci silnej energii ekstatycznej miłości. Nadświadomość zdolna jest przekształcać tak powstałą energię i materializować ją. Tak właśnie powstają produkty naszych marzeń czy pomysłów. Dlatego ludzie pokochają niezmiernie tą nową dla nich formę, zbliżającą ich do Boskości. Jest to zapłata wszechświata za ludzki trud i tak ogromne zaangażowanie.

- Ale jak to się ma do bezinteresownej miłości?

- Bezinteresowna miłość jest procesem równoległym i nie ma z miłością cielesną nic wspólnego. Ludzie mająten przywilej, że są postaciami przejściowymi, służą przez całe swoje życie planecie Ziemi i jej wszystkim elementom, a w zamian za to mogą doświadczaćradości cielesnych, płodzić potomstwo, wiązać się fizycznie z partnerami. Dodatkowym prezentem w Nowym Świecie stanie się właśnie telepatyczna wymiana miłości – forma, którą świat duchowy również praktykuje. Są to elementy doznańjednostki. Miłość bezinteresowna jest wyższą formą miłości i dotyczy otaczającego nas świata, począwszy od najmniejszej roślinki lub formy życia po ogromny wszechświat.

Produkcja i wymiana bezinteresownej miłości ma miejsce w waszym sercu, które jest i zawsze będzie otwarte dla wszystkich istot i wszystkich elementów świata. Ta forma miłości jest wyższąmiłością przekazywaną przez wszystkie elementy i cząsteczki wszechświata.

- Nie będzie kolizji emocjonalnej w przypadku partnerów w związkach małżeńskich, wymieniających miłośćtelepatyczną z innymi osobami?

- W waszej świadomości zakorzenione są uczucia zazdrości, nietolerancji, strachu o utratę partnera, chęć posiadania na wyłączność. Ale w Nowym Świecie takie uczucia nie będąwięcej istniały. Telepatyczna wymiana miłości będzie stosowana przez wszystkie istoty, bez względu na wiek i płeć. Będzie krótkim aktem lub wielogodzinnym celebrowaniem, w zależności od potrzeb partnerów. Ale tylko w miłości z partnerem fizycznym dominować będzie stałość uczuć, silne zaangażowanie, trwała miłość i przede wszystkim partnerstwo. Jednak również nie będzie to związek na całe życie. Partnerzy mogą się również nie dobrać i wtedy nie będą zmuszeni ze sobą żyć. Wyjątek stanowić będą rodziny z małymi dziećmi, których rodzice, do ich wieku szkolnego, muszą pozostać razem i dać im wszystko, co jest im potrzebne do rozwoju, a w szczególności miłość rodzicielską i czas. Jak najwięcej czasu. Nie będzie to trudne dla żadnego z partnerów, bo miłość do dziecka będzie stanowiła u wszystkich ludzi najwyższy potencjał. Partnerstwo telepatyczne rozumiane będzie wyłącznie jako akt ekstazy, bez wzajemnych uzależnień. Będzie aktem miłości w imię twórczych sił kreatywności, w imiętworzenia dóbr dla ogółu, dla dobra ludzkości i dobra planety Ziemi. Dlatego, tak rozumiana, przynosić będzie jednostkom uczucie radości, spełnienia i szczęścia.


Jeszcze słów kilka o ludziach

- Jeżeli jakiś człowiek popełni błąd lub nie dostosuje się do reguł, co wtedy?

- Nie ma o to obawy. Ludzie nie będą się bali popełniać błędy, bo od razu zostaną bardzo grzecznie i po przyjacielsku poinformowani, co zrobili i na czym polegał ich błąd. Nikt nie będzie czekał na błędy innych, żeby to wykorzystać do własnych celów. To będzie należało wyłącznie do przeszłości. Błędy są ludzkie i ludzie chętnie będą sięuczyć, naprawiać, korygować. To wzbogaci ich doświadczenie i zezwoli na ich dalszy rozwój. Tym razem będzie to rozwój wyższych stanów uczuciowości.

- Czy poza możliwością kontaktów telepatycznych ze światem duchowym, ludzie będą mogli widzieć postacie duchowe?

- Ponieważ świadomość ludzka znacznie wzrośnie i otworzy nowe horyzonty myślowe, ludzie będą świadomi faktu,że świat duchowy jest czystą, nieucieleśnioną energią. Nie będą zatem imaginować postaci i nadawać im kształty ludzkie. Każdy będzie miał swój indywidualny obraz wzoru i

podobieństwa, zaczerpnięty z myślokształtów przekazywanych przez galaktyczny wszechświat. Nie będą to postacie podobne do ludzkich, lecz przeróżne kształty i figury geometryczne. Ludzie wyżej rozwinięci zaakceptują ten fakt i przestaną kojarzyć Boga, Jezusa i innych świętych z ludzkimi postaciami. Będzie to ogromna rewolucja myślowa i bardzo ważny proces adaptacji pojęć. Tym samym kontakt na żywo ze światem duchowym możliwy będzie wyłącznie na bazie telepatii i rozszczepienia jaźni.

- Podałeś nam wspaniałe informacje na temat Nowego Świata. Są one tak piękne, że na pewno każdy z nas chciałby się od razu w tym świecie znaleźć. I na pewno wszystko zrobić, żeby taki świat udało nam się stworzyć. Przecież tak naprawdę, jest to cudowna recepta, cudowny lek dla wszystkich, którzy dzisiaj są nieszczęśliwi, zawiedzeni, stracili wiarę w Boga ze względu na tę ogromną krzywdę, jaka aktualnie wyrządzana jest ludzkości.







Ostatnie wskazówki Jana Pawła II

- Obraz, który tu przedstawiłem, jest wprawdzie bardzo spłycony i podaje tylko zarysy tych ogromnych przeobrażeń. Ale na pewno odczuliście w moich informacjach, że człowiek przyszłości będzie szczęśliwy i dopełniony. Że wszystkie elementy jego życia będą w całości odpowiadać temu, co sobie ludzie wymarzą i wyobrażą. Pełne uszczęśliwienie mieszkańców całej planety będzie ogromnym dziełem nas wszystkich, którzy już dzisiaj o tym myślą i się w ten projekt angażują. Albowiem owoc, który nam się uda zebrać za kilkadziesiąt lat jest plonem usilnych starań wszystkich tych, którzy się na czas przebudzili, otrzymali odpowiednie impulsy i informacje, i z pełnym zaangażowaniem poświęcili się i poświęcają dla ratowania Ziemi i kształtowania jej przyszłego życia. Jeżeli wszyscy ci, którzy po przeczytaniu tej książki także pomyślą o współpracy i dołączą do wspólnego grona, to mogą i powinni być świadomi, że tym samym przyczynią się do kreowania nowych perspektyw dla ludzi, kreowania świata, o jakim marzą miliony.

Pragnę na zakończenie podać jeszcze kilka wskazówek odnośnie koordynacji działania grup, które, porozsiewane będą z czasem na całym globie. Mówiłem już o platformie internetowej. Ta strona przekazywać będzie informacje na temat wszystkich akcji, bieżących spraw, wymiany doświadczeń. Także tematy głównej medytacji pozostawione będą kreatywności członków grup i podawane na platformie internetowej do wiadomości i do użytku przez inne grupy.

Pragnę, żeby wśród moich współpracowników panował nastrój kreatywności i miłości. On będzie z upływem czasu coraz silniejszy i coraz wspanialszy. Jednak kryteria pracy muszą być konsekwentnie zachowane. Nie może być odskoczni, niedociągnięć, przymykania oczu. Pamiętajcie w imię czego decydujecie się na udział w tym przedsięwzięciu. Pamiętajcie, że wkraczacie dzięki temu w proces własnego samorozwoju. Pragniecie uczestniczyć w życiu zaofiarowanym wam przez Nowy Świat. Pragniecie stworzyć go dla waszych dzieci, dla waszych wnuków. Pragniecie tu sami powracać i przeżywać od nowa efekty waszych dzisiejszych starań. Nie zapominajcie, kim jesteście i niech to doda wam skrzydeł w waszej dzisiejszej pracy. Kocham was gorąco moje dzieci, jestem i będę z wami w każdej chwili realizacji naszego projektu. Cieszę się również na moje nowe wcielenia i na przepyszną uciechę obcowania z ludźmi Nowego Świata w duchu miłości, szczęścia, radości i zabawy. I niech tak będzie!

W miłości, wasz Jan Paweł II.

04. września 2010





Przesłanie JP II

Kiedy zasypiałem tamtej kwietniowej nocy, otoczony miłością milionów,

ogarnięty byłem błogim spokojem

tuż przed wejściem do świątyni wieczności.

Strudzony życiem i szczęśliwy

celebrowałem każdą sekundę odejścia,

albowiem to, co zostawiłem po sobie,

to promyki miłości, zjednania, wiary,

wyrazy młodzieńczej radości

odnalezienia drogi do niebios

prowadzącej przez serca.

Moje ukochane baranki boże

stąpające po błogosławionej ziemi,

uczcijcie ją dobrocią i miłością,

współbrzmijcie jej częstotliwością,

wznieście się ponad niże zła

lecz nie osądzajcie,

bądźcie sprawiedliwymi współtwórcami

ku czci wszechobecnego Boga,

naszego nieodłącznego Druha,

milczącego doradcy i przyjaciela.



Mira, Monte Gordo, 23.07.2010




Epilog

- Ojcze, rozumiem, że zakończyłeś książkę i myślę, że powinniśmy teraz dokonać skrótowego podsumowania projektu, żeby grupom łatwiej było z niego skorzystać.

- Tak, oczywiście. W kolejnej części książki należy podać zasady projektu oraz jego fazy wstępnej. Należy to teraz już do ciebie. Informacje, które chciałem przekazać do książki, już przekazałem. Jeżeli jednak otrzymasz ode mnie dodatkowe instrukcje, będziesz mogła je odpowiednio wkomponować w tekst.

Jestem Ci bardzo wdzięczna, mój kochany Ojcze, za tak wspaniały kontakt i tyle ważnych informacji. Kocham Cię całym moim sercem i oddaję Ci je w imię naszego projektu. Bądź przy mnie zawsze. Wspieraj mnie proszę w jego realizacji. Dziękuję Ci.

Część IV. Wytyczne do projektu Jana Pawła II

Założenie: Rozwinięcie w świadomości ludzkiej pojęcia bezwzględnej miłości, bezwarunkowej i świadomej, celem przekazania jej naszej planecie Ziemi.

1. Przygotowanie uczestników

Baza wyjściowa mentalności każdego z uczestników: Ukochanie przyrody i gorące serce dla ludzi, zwierząt, świata.

Jan Paweł II prosi uczestników o świadome zrealizowanie czterech poniższych punktów:

Punkt 1. Świadoma rezygnacja ze źródeł masowego przekazu typu telewizja, radio, gazety, gazety online. Internet tak, ale świadomy. Do komunikowania z najbliższymi, ze światem, do gier, zabaw, dokształcania się – ale także świadomego. Żadnych informacji negujących nasz program.

Punkt 2. Unikanie telefonów komórkowych, odrzucenie możliwego źródła manipulacji naszą świadomością.

Punkt 3. Oczyszczenie energii wewnętrznej i zewnętrznej poprzez inicjację reiki pierwszego stopnia i systematyczne przekazywanie sobie leczniczego światła kosmicznego za pomocą rejki.

Efekt: budowa powłoki ochronnej nie dopuszczającej do nas negatywnych energii.

Punkt 4. Rezygnacja z konsumpcji mięsa i ryb z pobudek etyczno-moralnych. Picie kawy i alkoholu wyłącznie w małych ilościach. Niedozwolona jest praca w grupie, jak i praca nad rozwojem świadomości w stanie zamroczenia alkoholowego lub innymi używkami.

2. Cotygodniowe grupowe medytacje

Przygotowanie pomieszczeń, oczyszczenie energii za pomocą kadzidełka, wody, olejków eterycznych i świec. Na świeżym powietrzu nie jest to niezbędne – tu grupa przygotuje energię otoczenia wspólną medytacją. Można w tym celu wykorzystać przykład medytacji zawartej na poprzednich stronach niniejszej publikacji.

3. Nowi kandydaci

Jeżeli członkowie grupy zechcą przyprowadzić przyjaciół lub członków rodziny, zainteresowanych medytacjami, to będą to nowi kandydaci. Dla nich organizowana będzie dodatkowa tura przygotowawcza. Oni mogą grupie towarzyszyć, ale nie mogą brać udziału w medytacjach, aż dokąd nie zostaną do tego przygotowani.

4. Lokalne zbiorowe medytacje

Raz w miesiącu powinny być organizowane spotkania wszystkich grup lokalnych i przeprowadzane wspólne, zbiorowe medytacje.

5. Trening świadomości

Im więcej myśli kłębiących się w głowie, tym mniejsze szanse na dotarcie do własnej głębi, do ciszy i spokoju, które tkwią w naszym wnętrzu i strzegą dostępu do serca. Jak zatem pokonać te „zaśmiecone” umysły? Jest to możliwe poprzez świadomy trening, rozpoczynający się autotreningiem.

Inną formą treningu świadomości jest aktywne odcięcie się od wszelkich źródeł negatywnych informacji i negatywnego stresu. - odizolowanie się od środków masowego przekazu - niesłuchanie codziennych informacji o aktach zła, sprawach negatywnych. Dostrzeżenie pięknych walorów życia podnosi nas na wyższy poziom świadomości. To pozwala na zachowanie stabilnej osobowości, jednostki pogodnej, pozytywnie nastawionej do życia, przyjaznej dla otoczenia, osobowości altruistycznej.

6. Ćwiczenia wizualizacji

Należy wiedzieć, że te ćwiczenia znakomicie rozwijają percepcję odczuwania myślowego. Jest to proces w którym, jeśli nawet nie pojawią się konkretne obrazy, czujesz je, jesteś nimi całkowicie wypełniony. Nie należy się zrażać brakiem wizji, znacznie ważniejsze będzie odczucie. Jeżeli w tym czasie twoje emocje, twoja mentalność, będą doskonale odczuwać bliskość akcji, która się toczy, choć niewidzialna – wtedy zadanie wykonane było w całości. Należy zwrócić szczególną uwagę na intensywność doznań. Im większe, im silniejsze przeżycie, tym bardziej namacalny skutek. Skutek – to zawsze zdolność produkowania bezwarunkowej miłości. Pamiętajmy, że jest to proces rozwoju jednostki. Im więcej osób będzie umiało się zidentyfikować z tym procesem, tym większa oznaka dokonującej się transformacji. Nie powinno się jednak przemęczać umysłu. Wszyscy ci, którym bez problemu udało się dotrzeć do własnej nadświadomości i na wszystkich spotkaniach mieli pełne wizje, wypełnione ogromnymi emocjami i różnorodnością akcji podczas seansu, ci wszyscy powinni zaniechać codziennych treningów i skupiać całą swoją energię na medytacjach w grupie. Albowiem energia ta będzie znacznie silniejsza i efektywniejsza.

Ćwiczenia wizualizacji znajdują się na str. 45 maszynopisu.



7. Medytacje



Medytacja z Jezusem – przykład takiej medytacji zawarty jest na stronach 47 i 48 maszynopisu.



Propozycje tematów do medytacji głównej znajdują się na stronach 49,50 i 50 maszynopisu.



8. Wskaźniki dojrzałości mentalno-emocjonalnej.

- wiara w nieśmiertelność, czyli zdecydowane przekonanie o tym, że ludzie nie umierają, lecz zrzucają swoje fizyczne ciało i są istotami  duchowymi, żyją wiecznie, wielokrotnie się inkarnują, by zdobyć na  ziemi określone doświadczenia, co jest celem ziemskiego życia; - umiłowanie przyrody, życia, Ziemi, szacunek dla planety Ziemi;  

- życie w skromności i umiarkowaniu;  

- umiejętność kochania bezgranicznego i bezinteresownego – tu wyraża się także zdolność wybaczania, chęć niesienia pomocy  potrzebującym, a także altruizm;

- rezygnacja ze spożywania mięsa i używek;  

- no i przede wszystkim głęboka wiara w Boga, w miłość, w ludzi i  w siebie samego jako boskiego elementu.

Wszystko to razem wziąwszy stanowią wypełnienie dojrzałości mentalno-emocjonalnej. Jeśli je posiadasz jesteś zdolny do wysyłania Ziemi bezwarunkowej miłości, która, wyprodukowana w grupie, dotrze do właściwego źródła.

Część V.

Zbiór tekstów poetyckich, pisanych w telepatycznym dialogu z Janem Pawłem II (JP II)



Modlitwa z JP II  





Najdroższy Boże.

Ja wiem, że wszystko to,

co mnie otacza na tym ziemskim padole

dane mi było do poznania

tajników mojej egzystencji.

Ja jestem tu przejściowo,

uzbrojona w twoją nieograniczoną Miłość

i troskę Aniołów w światłości energii wszechświata....

Moja ukochana Ziemio,

składam ci ukłon dziękczynności

za Twoje bogactwo jestestwa

– bogactwo istnień milionów egzystencji,

ekstatycznego piękna tego,

co dałaś moim oczom i zmysłom.

Ukajasz, kreujesz, uczysz...

We wszystkich Twoich akcentach

mojego istnienia, fizycznej egzystencji,

czuję miłość, bezgraniczne zaufanie....

Otwieram się ponownie,

staję na progu Twojej światłości, wracam...

Witaj, Panie.



Mira, Monte Gordo, 02.06.2010

Zjednanie

Jeśli na tym ziemskim padole

jest coś więcej niż fizyczna egzystencja,

to jesteś to Ty, o Panie,

do którego zmierzają wszystkie

moje myśli, uczucia, marzenia.

Jestem Twoim sługą, posłańcem,

powiernikiem Twojej miłości,

poplecznikiem kreatywności.

Aby Ci służyć, oddaję Ci wszystkie

swoje myśli i czyny.

Kocham Cię, ukajasz mnie,

dodajesz mi sił do konfrontacji świata z tym,

co jest i co być może, jeżeli do wszystkich serc

przeniknie Twoje światło i Twoja świadomość....

Te serca, bijące jednocześnie,

połączone w szeregi identyczności,

te serca biją Twoją muzykę, rytmiczność, jestestwo

– na wieki wieków....  

Mira, Monte Gordo, 06.06.2010




Umiłowanie życia

Kocham życie.

Nikt nie jest w stanie zrozumieć,

czym ono jest, jak wielkim darem,

otrzymanym dla samorealizacji,

wewnętrznej emanacji miłości

 – w każdej życiowej sytuacji.

Czym jest cierpienie, smutek, złość, sprzeciw,

jeśli nie aktywatorem reakcji kontrujących

– ukojenia, radości, pojednania czy aprobaty?

To przekształcenie jest naszą drogą,

jeżeli wejdziemy na tą ścieżkę,

to idziemy prosto do Boga.

Bóg jest wszędzie,

to on prowadzi nas w całym naszym jestestwie.

Bóg to Ty. Boskość, to życie.

Każdemu z nas dane jest zakosztować

jego elementów kształtujących miłość.

Miłość do siebie, do bliźnich, do natury,

przyrody, wszelkich istnień.

Miłość do życia

w połączeniu ze świadomością nieprzemijalności.



Mira, Monte Gordo, 08.06.2010




Dług wdzięczności

Zaciągnęłam u Ciebie dług,

który chcę spłacać całe życie.

Dług wdzięczności za istnienie,

a zapłatą jest moja miłość do ciebie.

Otwieram serce na świat,

pełen piękna, doskonałości,

wyrażonej śpiewem ptaków, bogactwem przyrody,

która objawia nam swoją urodę

jeśli tylko otworzymy na to oczy.

Kierując się głosem serca

docieram do miłości zwierząt, tak głębokiej,

bezgranicznej i niezakłamanej.

Składam wam hołd, moi przyjaciele,

oddaję cześć listeczkom, ździebełkom traw

upajam się szumem wiatru, kołyszącego konary drzew,

uśmiecham się całą sobą do życia

wśród motyli.

Każdą sekundę wyprodukowanej miłości

oddaję Tobie Boże i światu, ziemskiej przyszłości.



Mira, Monte Gordo, 15.06.2010




Niuanse człowieczeństwa

Kiedy otwieram wrota mojej jaźni

natchniona stałym, beznamiętnym serwisem uczuć,

wiem, że ten mechanizm nie jest narzędziem Boskim.

Wszystkie moje grzecznościowe gesty

są niczym, jeżeli wcześniej nie uruchomiłam kanału serca.

I ta pieśń, pochodząca z jego wnętrza

dodaje moim myślom, zamiarom i gestom

ten właściwy niuans człowieczeństwa.

Wtedy wiem, że wszystko, co myślę,

co czynię, jest kryształowo czyste,

pozbawione obłudy i zakłamania,

jest niewypaczoną energią miłości

w imię naszego systemu,

naszej wieczności w słonecznym splocie

ziemskiej formy istnienia.



Mira, Monte Gordo, 17.06.2010




Godzina szczerości

Kiedy słyszę bijące dzwony

nawołujące dusze pasterskie

do złożenia hołdu swojemu Bogu

wiem, że nadeszła godzina szczerości

i otwarcia się na PRAWDĘ

która jest jedna, która jest w nas:

Bóg to Słońce, Bogini to Ziemia

A my jesteśmy owocami ich miłości.

Niepokalanej, najgorętszej,

kosmicznej transformacji energii boskiego światła.

A w światłości zostaliśmy poczęci

by kochać, by oddać ukłon swojej

matce – Ziemi, wyrażony szacunkiem i pomiłowaniem,

nie zachłanną zaborczością, dewastacją tego,

co nam matczyne serce zaoferowało.

Co chcemy zostawić naszym wnukom,

następnym pokoleniom,

przyszłym owocom tej matczynej miłości?

W otchłani czasu otwieramy swoje oczy i serca

– chcemy wrócić do jej łona

I zacząć wszystko od nowa

– inaczej...  

Mira, Monte Gordo, 21.06.2010




Dar Gai

Klęcząc w pokorze uświadomiłem sobie

ile euforycznej radości towarzyszy

nam w obcowaniu z naturą.

Tu każdy powiew wiatru, taniec ważki nad wodą,

świergot ptaków, ich przepyszne barwy

i ta nieskończona gama zieleni,

nieprzemijającej bujności natury tropiku,

jest doznaniem niepokalanej miłości,

szampańską kąpielą zmysłów.

Każdy dzień jest radością

serca i duszy, nieprzerwaną dziękczynnością

za wielki dar, uczyniony naszym zmysłom, uczuciom,

dar istnienia w mentalnym raju.

Klęcząc w pokorze i dziękczynności

otwieram swoje serce na świat

współistnienia miłosnej więzi dusz,

zakochanych w Tobie – Ziemio,

boska Gajo, matko nasza.



Mira, Monte Gordo, 23.06.2010




Objawienie

Objawiłeś mi się znienacka,

pewnego pięknego marcowego poranka

wśród kamiennych puzzli cachoeira.

Klęczący do modlitwy, zadumany.

Ręce złożone na splocie słonecznym,

wpatrzony w ziemię, zatroskany?

Objawiłeś się Polakom na obczyźnie,

na brazylijskiej, wtopionej w zieleń fazendzie,

ostoi spokoju, zalążku ziemskiego raju.

Z ufnością wpatruję się

w Twoja kamienną postać,

nasz niebiański gościu,

wieczysty towarzyszu życia tych,

którzy pójdą za Tobą.

Towarzyszu tej ziemskiej podróży,

podróży w głąb siebie, w znajdowaniu

nowej świadomości, mistycznego przeobrażenia

dla wspólnego przyjęcia nowego świata.



Mira, Monte Gordo, 26/27.06,2010




Barwy świata

Namalujemy obraz świata

poczętego w zarodku naszych myśli,

nieskalanego zaborczością cywilizacji,

świata harmonii, ufności i miłości.

Kołysani melodią wiatru

dobieramy farby, kształtujemy kontury,

lokujemy samych siebie, wszędzie tam, gdzie cisza,

piękno natury i nadzieja trwania

w imię radości ducha.

Namalujemy świat kolorów twego serca,

barwy oddechu miłości,

dźwięku ciepłoty słowa, kojącego,

budującego tęczowe mosty

zespalające nasze aury.

Namalujemy nowy świat,

pacyfistyczny świat altruistów,

konstruktorów wizji przebudzenia.



Mira, Monte Gordo, 29.06.2010




Tajemna Pieśń

Chcesz wejść ze mną w świat zagadek,

tajemniczych strof piosenki?

Nie nauczę cię na pamięć

za to zdradzę jej fragmenty.

Ona płynie z twojej głębi

lecz nie umiesz do niej dotrzeć

bo zbyt prosta, by jej słuchać

znając prostotę i skromność ducha.

Nauczę cię jej fragmentów

po to, by cię uskrzydliła

dodała otuchy i wiary w siebie

bo przecież to ty jesteś nosicielem

skarbu, który się w tobie skrywa.

Nazywamy go życiem,

choć żyjemy wiecznie,

lecz ten okres stąpania po ziemi

jest jego najpiękniejszym akcentem.

To właśnie tu jesteś w stanie

przekształcić zło w miłość,

a najważniejszym instrumentem

tych przekształceń jest twoje serce.

To z niego wychodzi ta pieśń.....



Mira, Monte Gordo, 02.07.2010






Zdobycze codzienności

Czym są zdobycze codzienności

w stosunku do tego, co posiadamy

w naszej głębi?

To, za czym gonimy, ku czemu

skłaniają się nasze pragnienia

jest wynikiem pożądania Ego,

naszego wewnętrznego strażnika niepamięci,

pilnującego bramy

otwierającej dotarcie do prawdy.

Ona jest w naszym wnętrzu

i nie ma nic wspólnego z posiadaniem

Otwórz swoje serce na życie,

rozejrzyj się, a znajdziesz tyle skarbów,

że nie zdążysz się nimi nacieszyć.

One ukoją wszystkie twoje zmysły

największą rozkoszą i miłością,

otworzą wrota do ziemskiego raju

– czyż nie do tego zmierzamy?  

Mira, Monte Gordo, 09.07.2010




Ukojenie



Ukajasz mnie śpiewem ptaków

ukajasz mnie szumem morza

ukajasz mnie niezliczoną ilością

doznań rozkoszy bycia,

przenikającej moje wnętrze.

Nic nie zakłóci tego stanu,

nie zniszczy obrazu piękna świata

albowiem jest on we mnie,

w moim środku, w mojej duszy,

do której nikt i nic nie ma dostępu

poza mną i światem zmysłów.

Tam spotkamy się wszyscy,

zjednoczeni energią miłości

która dotrze do każdego z nas,

przeniknie do naszych wnętrz

i zawładnie naszym istnieniem.

Zregeneruje doznania ziemskiego bólu

by skierować nas tu z powrotem,

niewinnych, nasyconych miłością,

po naukę afirmacji życia.



Mira, Monte Gordo, 14.07.2010




Przesłanie JP II  

Kiedy zasypiałem tamtej kwietniowej nocy,

otoczony miłością milionów,

ogarnięty byłem błogim spokojem

tuż przed wejściem do świątyni wieczności.

Strudzony życiem i szczęśliwy

celebrowałem każdą sekundę odejścia,

albowiem to, co zostawiłem po sobie,

to promyki miłości, zjednania, wiary,

wyrazy młodzieńczej radości

odnalezienia drogi do niebios

prowadzącej przez serca.

Moje ukochane baranki boże

stąpające po błogosławionej ziemi,

uczcijcie ją dobrocią i miłością,

współbrzmijcie jej częstotliwością,

wznieście się ponad niże zła

lecz nie osądzajcie,

bądźcie sprawiedliwymi współtwórcami

ku czci wszechobecnego Boga,

naszego nieodłącznego Druha,

milczącego doradcy i przyjaciela.  

Mira, Monte Gordo, 23.07.2010




Łańcuch Miłości

Składam ci ukłon, o Pani Ziemi

o, z najgorętszym szacunkiem i wdzięcznością

za twą cierpliwość i dobroć dla ludzkości,

twoich mieszkańców, twoich dzieci.

Nigdy nie utraciłaś kontroli,

choć bywały momenty,

że potrzebna ci była pomoc

galaktycznych sprzymierzeńców.

Łączymy się, którzy kochamy,

w łańcuchu globalnej medytacji

by dać ci naszą miłość.

My, producenci miłości,

zrzeszamy się,

chcemy ci ją dawać nieustannie.

Czcimy cię Ziemio modlitwą bez tekstu

modlitwą ciszy płynącej z naszej głębi,

kreującej w naszych sercach produkt

naszego jestestwa

– strumienie bezwarunkowej miłości.



Mira, Monte Gordo, 04.08.2010




Aura dnia

Widzę aurę dnia

zaciągniętą na niebie,

w tonie różu i błękitu niewinności.

Jak niewinność dziecka,

kołysanego do snu.

Ten dzień dobiega końca,

żegnając się ze sferą widzialną,

zaciągając szaty nocy,

by w chwilę potem pokazać się

w gwieździstym orężu nieba

I blasku księżyca,

ciszy śpiących ptaków,

które, rozśpiewane, opuszczały scenę

w tej różowo-niebieskiej szacie

schyłku dnia.

Teraz panuje cisza

i tajemnicza atmosfera

rozmarzonych dusz,

opuszczających śpiące ciała,

wędrujących do krainy baśni

odwiedzających swój rodzinny dom

w galaktycznej wieczności.

Yin i Yang. I znowu nastaje świt...



Mira, Monte Gordo, 20.08.2010











2 komentarze:

  1. Kochana Aniu. Jestem Ci niezmiernie wdzieczna za zamieszczenie na Twoim cudownm blogu przeslania Jana Pawla II. Dziekuje jednoczesnie za wiele milych slow w moim kierunku. Sama wiesz Aniu, jak wazne jest w dzisiejszych czasach odnalezienie samego siebie i swojej drogi. Wskazowki JP II sa w tym procesie niewatpliwie pomocne. Dlatego ciesze sie, ze docieraja one za Twoja pomoca do szerszych rzesz odbiorcow.

    Czy juz wiemy, jaka bedzie nasza przyszlosc? Jeszcze nie, ale dokladnie wiemy, jaka chcielibysmy zastac. Powolutku wkraczamy w jej proces ksztaltowania....

    Tobie Anulko serdecznie dziekuje za tak aktywne i cudowne zaangazowanie w nadawaniu kierunku, w aktywnym przekazywaniu cennych informacji od naszych galaktycznych przyjaciol.

    Dziekuje Ci calym serduchem i z Miloscia :))

    Namaste. Mira

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mireczko droga,
      dziękuję Ci za Twoje słowa, dodają mi radości i siły. Wszystko to, co robię jest utworzone z Miłości i dla Miłości, dlatego czuję się bardzo wynagradzana za swoją pracę. To szczęście, móc robić coś dla Innych... Dziękuję, przysporzyłaś mi jeszcze jednej sposobności ku temu. Namaste. Ania Suri

      Usuń