Wspiera Cię Niebo i Ziemia.


Strona ta wykorzystuje pliki cookies w celu realizacji swoich usług i funkcji zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz samodzielnie dostosować warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

CZŁOWIEK NOWEJ ERY








Aktywacja nowych systemów aury i czakr!

Źródło: http://spiritlibrary.com/center-of-the-sun/new-aura-chakra-systems-activation


Przekaz od Starszyzny z Gwiazd poprzez: Alunę Joy Yaxk'in

Czwartek, 10 kwietnia 2014 r.




Starszyzna z Gwiazd prosiła mnie, bym nie publikowała tego przekazu aż do TERAZ! Jestem pewna, że jest on ważny ze względu na zbliżające się w dniach 15 - 29 kwietnia czas zaćmienia i Wielkiego Trygonu!

Upłynęło aż 9 miesięcy odkąd otrzymałam ten przekaz. Duch nie pozwolił mi publikować go aż do teraz. Czuję, że to odwlekanie terminu publikacji ma coś wspólnego ze zbliżającym się zaćmieniem i Wielkim Trygonem, w kwietniu 2014 r. Kiedy weszliśmy do kręgu zbożowego 19 lipca 2013 roku, Starszyzna z Gwiazda zapoczątkowała szybko pełne mocy działania, które zadziwiały umysły. Jeżeli coś zacznie się u was przed końcem tego postu, będziecie mieli przejażdżkę.

Czytelnicy . . . Wyobraźcie sobie, że leżycie w środku kręgu zbożowego (popatrzcie na fotografię). Może wam to pomóc, gdy położycie się na podłodze podczas czytania tego tekstu, z ulubionym kryształem umieszczonym w pobliżu czubka głowy. Zanim to zrobicie, możecie zechcieć wydrukować sobie ten przekaz.

W samym środku kręgu zbożowego jest gwiazda w kształcie podwójnego czworościanu. Są to dwa połączone czworościany. Jest jedna piramida, która pochodzi z Ziemi oraz druga - pochodząca z nieba. Jesteśmy w samym środku, tam gdzie spotykają się te dwa czworościany. Tym samym znajdujemy się w centrum nowo ukształtowanej Merkaby Ziemi/Nieba (podwójnego czworościanu).

Zaczynamy odczuwać oszołomienie i zawroty głowy. Tak. Starszyzna z Gwiazd mówi mi, że jesteśmy … pozbawieni na krótki czas naszego poczucia grawitacji, co może wywoływać uczucie lekkiego oszołomienia. Tym samym jesteście pozbawieni magnetyzmu w waszych ciałach. Pole magnetyczne utrzymuje nasze wspomnienia i naszą historię oraz zaprogramowanie. Pomaga zrozumieć naszą przeszłość i przygotować się na przyszłość. Starszyzna z Gwiazd zawiesi nas pomiędzy tym, co było i tym, co będzie. Chcą, abyśmy wszyscy połączyli się i umieścili głowy w kierunku środka kręgu.

Okay, jesteśmy w potężnej nowej Merkabie. Mamy odczucie kołysania się, jakbyśmy byli na powierzchni oceanu. Dzieje się tak, ponieważ oni (strażnicy) umieścili nas w Merkabie, która znajduje się pomiędzy światami. Jesteśmy w przestrzeni, pomiędzy tym, co było i tym, co będzie. Strażnicy są ludźmi z gwiazd i to oni wykonali ten krąg w zbożu.

Kiedy po raz pierwszy weszłam do kręgu zbożowego, odczułam, że jestem połączona ze światem pozaziemskim, co jest dość charakterystyczne dla wszystkich kręgów zbożowych. Oni chcą podnieść nas ponad poziom naszego pola grawitacyjnego, ponieważ grawitacja jest stworzona przez pole magnetyczne, a pole magnetyczne przechowuje naszą historię. W naszym przeszłym zaprogramowaniu i historii można odnaleźć wszelkie urazy oraz inne rzeczy, których nie chcemy zabierać ze sobą do Nowego Świata.

Tak więc nasza Gwiezdna Rodzina zapytuje, czy mogą nas na trochę zawiesić pomiędzy światami. Powinniście odczuć to w zagłębieniu waszych brzuchów. Wasze ciała zaczynają odczuwać mrowienie, a wy zaczynane wchodzić w stan oszołomienia. Cokolwiek zrobicie, proszę, nie siadajcie lub nie wstawajcie zbyt szybko. Oni chcieliby zintensyfikować to doświadczenie. Czy teraz czujecie się z tym dobrze? (Powinniście dać przyzwolenie.) Nasza Gwiezdna Rodzina wykonała ten krąg, aby stworzyć nam pomost do Nowego Świata, a stary mamy pozostawić za sobą. [Czuję, że z tego właśnie powodu czekałam 9 miesięcy na wydanie tego postu.] My (wy) pewnie powiedziecie, że jest to w porządku, że oni wzmocnili siły antygrawitacyjne i pomagają nam w wymazaniu naszych wspomnień. Nie są to wspomnienia niezbędne dla was, by przeżyć w 3. wymiarze – są to bezsilne wspomnienia z przeszłości.


Wymazywanie starych wspomnień – zezwolenie przeszłości na odejście




Te wspomnienia, które wymazuje nasza Gwiezdna Rodzina, nie są dla nas użyteczne. Oni nie wymazują rzeczy, które powinniśmy znać, aby przetrwać na tym świecie. Wymazują wspomnienia, które oddalają nas od wejścia do Nowego Świata: ograniczające programy, które mówią: „Ja nie mogę tego zrobić” lub „ Nie mogę tego mieć”. „Nie mogę tego wyrazić”. „Nie mogę podróżować w czasie.” „Nie mogę być nieograniczony/a.” Oni zamierzają odebrać wam (za waszym pozwoleniem) wszystkie te ograniczające programy. Magnetyzm, który je utrzymuje, ma odejść od naszych ciał. Kiedy nasza Gwiezdna Rodzina to zrobi, nasz system magnetyczny (pamięć) będzie restartowany. Po zrestartowaniu naszego systemu magnetycznego nasza Gwiezdna Rodzina zamierza umieścić nas w przestrzeni pomiędzy – jako unoszących się pomiędzy starym a Nowym Światem. To zapoczątkuje zakotwiczenie się w nowych Kodach Kreacji, o których uczymy się. Nie pojmujemy ich jeszcze naszymi umysłami, lecz wyczuwamy je w naszych ciałach. Tak więc nasza Gwiezdna Rodzina zamierza powoli zapoczątkować stopniowe pozbawianie nas grawitacji i magnetyzmu. Możemy nawet mieć takie odczucie, jakbyśmy nieco ulatywali z ziemi. Będziemy odczuwać to wzdłuż całego ciała do palców stóp i przez całą drogę powrotną do czubka głowy.



Właśnie przybywa Archanioł Michał z całą drużyną, legionem Aniołów Białego Światła i teraz do nas dołączą. Okay . . . To jest jego pomysł, nie mój, więc to on żartuje. Znacie te małe szkolne ołówki – takie żółte z gumkami, jakie mieliśmy jako dzieci? No tak, oni przychodzą z wielkimi gumkami i zamierzają wymazać wszystkie nasze zaprogramowania, które już nam nie służą lub nie będą miały zastosowania w Nowym Świecie. Zwykle używają różowej gumki, lecz teraz używają czegoś, co wygląda jak ołówki z gumkami. Zapytałam, dlaczego, ponieważ oni zwykle używają do wymazywania tych innych, różowych gumek. Powiedzieli, że jest w nich połączenie pomiędzy wszystkimi wymiarami. W trakcie wymazywania zamierzają także upewnić się, że nasze połączenia z innymi wymiarami są kompletne i w kolejności, przez co nasz punkt orientacyjny podczas tego wymazywania pozostaje solidny i mocny, a my chcemy stracić tego punktu orientacyjnego.

Każda żyjąca na tej planecie istota posiada ten punkt orientacyjny, połączony ze wszystkimi wymiarami, poprzez czas i przestrzeń oraz wymiary przeszłości, teraźniejszości, przyszłości, ciała, umysłu i ducha. Nie chcemy go utracić, ponieważ jeśli stracimy to połączenie, powrócimy ponownie do ducha. Nie chcemy tego zrobić, albowiem zdecydowano, że zabierzemy ze sobą nasze ciała, kiedy będziemy przenosić się ze starej Ziemi do Nowego Świata.


Aktywacja Nowej Merkaby

Kiedy po raz pierwszy kładziecie się w kręgu zbożowym, jedna piramida wyłania się z Ziemi, a druga schodzi w dół, z nieba. Są one połączone. Po środku tworzą kształt diamentu a my leżymy w tym diamencie. Teraz, krok po kroku, łączymy ze sobą te dwie piramidy, jedna ma przebić się przez Ziemię, druga zaś ma przebić się poprzez niebo, aby dopełnić proces połączenia się. Mogę to później narysować, jeśli nie rozumiecie. W ten sposób powstaje prawdziwy, trzywymiarowy czworościan podwójnej gwiazdy (w jego środku właśnie przebywamy), pomiędzy starą Ziemią a Nowym Światem.

Teraz Gwiezdna Rodzina prosi, abyśmy wzięli kilka naprawdę głębokich oddechów i pozwolili, aby nasze ciała zatonęły w Ziemi (w podłodze), na ile jest to możliwe (grupa bierze głębokie oddechy). Poczujcie, jak wasze kręgosłupy zanurzają się w Ziemi. Kiedy to robicie, wasze duchy rzeczywiście unoszą się. Jest to pozostawienie starego układu kostnego – stara matryca, która jest wami dawnymi, pozostaje za wami. Piramida, która schodzi z Niebios do Ziemi, przechodzi teraz przez Ziemię i przenika w dół, na jakieś dwadzieścia stóp w głąb (około 70 metrów), a my jesteśmy w samym środku tej matrycy. Ta piramida ma zakotwiczyć w naszych ciałach nowe Kody Tworzenia. Pogrążając się w ziemi, pozwalacie odejść starej matrycy. Jest to bardzo podobne do projekcji astralnej, lecz Gwiezdna Rodzina używa jej teraz dla nas, abyśmy dosłownie odeszli od naszych starych zaprogramowań.

Teraz widzę, jak pojawia się mnóstwo błękitnego światła. Czy ktoś jeszcze widzi to światło? Jest ono niebiesko-purpurowe. Na dole, przy waszych stopach, jest więcej koloru indygo; a na waszych czakrach korony jest więcej fioletu. Pomiędzy jest kolor indygo. Tak więc, kiedy patrzycie na swoje stopy, zobaczycie jaśniejszy, turkusowy błękit, a wyżej, wokoło korony jest ciemna ametystowa purpura, która wygląda bardzo interesująco. Kiedy nasze twarze są w blasku słońca, powinniśmy być widziani w kolorach żółtych, pomarańczowych bądź czerwonych. Ja faktycznie widzę delikatny fiolet. Jeśli widzicie go … wpatrzcie się w ten fiolet i dajcie wypocząć swoim oczom, mając je zamknięte, a w centrum tego fioletu ujrzycie krąg. Czy widzicie go? Wspaniale! Z tego małego kręgu narasta światło w matrycy o delikatnym żółto-złotym kolorze. Krąg wystrzeliwuje promienie światła, które przeplatają się, ze sobą, podobnie jak matryca. Czy widzicie to?

Grupa: Tak.



Spróbuję policzyć: jeden, dwa, trzy, cztery … Matryca światła wygląda, jakby miała sześć punktów, co jest interesujące, ponieważ krąg zbożowy, w którym przebywamy, ma osiem punktów. Lecz ja zdecydowanie widzę sześć punktów na matrycy schodzącej w dół.

Okay, Gwiezdna Rodzina pyta, czy możemy sprowadzić ten wzorzec gwiazdy (schodzący z nieba) i oddychać nim w naszych sercach (grupa oddycha). A teraz, czy zauważyliście, że nagle wszystkim wam przeszło to oszołomienie? Czujecie to? Więcej stabilności, mniej kołysania. Wynika z tego, że zintegrowaliśmy ten nowy Kod Tworzenia, który zszedł z nieba i który ten krąg tutaj zakotwicza. Jest osiem wzorców vesica w kształcie rybiego oka (1), które łączą się tam, gdzie są ułożone nasze głowy (i tam, gdzie umieściłam naszą misę na esencję), więc nie tylko jesteśmy w czworościanie, lecz również przebywamy w pulsującym teraz, żywym Kwiecie Życia.

Cały ten krąg zbożowy jest połączony z większym kręgiem, który utrzymuje całą tę energię dokładnie w punkcie centralnym Jest to punkt akupunktury Ziemi, więc nie tylko łączymy i zbieramy te nowe Kody Tworzenia, lecz obecnie zakotwiczamy też te kody w Ziemi. Owo zakotwiczanie zacznie rozszerzać się po trochu po całej Ziemi. Na całej planecie są jeszcze inne miejsca, które są punktami akupunktury i które teraz zakotwiczają Kody Tworzenia na Ziemi. Każdy człowiek na planecie zacznie odczuwać, jak do jego życia powraca pewna równowaga. Czy czujecie się teraz bardziej zrównoważeni?

Grupa: Tak.

Teraz poproszę Gwiezdną Rodzinę o dalszą pomoc. Oni są bardzo przyjaznymi, bardzo pięknymi istotami. Zeszliśmy tu, na ten ląd, aby pomóc nam odnaleźć nowy kamień węgielny dla Nowego Świata i naprawdę bardzo chcielibyśmy postawić stopy na tym pierwszym położonym kamieniu, i tym samym zostać emisariuszami Nowego Świata, kiedy powrócimy do domu i zakończymy tę pielgrzymkę. Przyszliśmy tutaj z największymi, najlepszymi i najczystszymi intencjami pozbawionymi egoizmu. Nie robimy tego tylko dla siebie. Nie służy to naszym osobistym celom. Przyszliśmy tutaj jako przedstawiciele Ziemi i naszej globalnej rodziny, i pytamy, czy Gwiezdna Rodzina mogłaby w jakiś sposób pomóc nam w odnalezieniu tego pierwszego kamienia węgielnego oraz dopomóc nam w solidnym osadzeniu go w tym wyłaniającym się Nowym Świecie. Zapytajmy, czy możemy mieć dostęp do tego pierwszego oparcia dla stóp i postawić na nim stopy?

Oni powiedzieli, że powinniśmy być cierpliwi, ponieważ ten fundament jest coraz bliżej. [Z tego powodu Gwiezdna Rodzina prosiła mnie, bym odczekała 9 miesięcy z wysłaniem tego postu, aż ten kamień węgielny obecnie pojawi się. Musiałam też aktualizować ten przekaz, od czasu gdy go otrzymałam.] Powinniśmy zaaklimatyzować się w częstotliwościach tych nowych kodów, zanim faktycznie zakotwiczymy swoje stopy na pierwszym kamieniu węgielnym. Przez kilka dni możemy czuć się jak „pływający”, zanim zakotwiczymy ten proces. (Proszę, bądźcie uważni w tym czasie.) Nasz nowy kamień węgielny, jako część Nowego Świata, jest tutaj; więc kiedy pójdziemy do domów, możemy być emisariuszami tej nowej energii, która rozsiewamy na planecie. Oni mówią, że teraz mamy dostęp do częstotliwości kodów, które utrzymują nowe Kody Tworzenia, nowe Prawa natury.

Och, widzę niezliczone piramidy energii, które pulsując schodzą w dół, jedna za drugą. Ta energia pochodzi z miejsca, w którym przebywa nasza Gwiezdna Rodzina. Jest także wiele piramid energetycznych, które wchodzą w przestrzeń z Ziemi, od nas. Wyglądają prawie jak lejki. Przepuszczają energie z i od Wielkiego Centralnego Słońca, które już przemieniło się i działa w nowych kodach i w nowych Prawach Natury. Te lejki przepuszczają świetlną energię w dół, do kręgu zbożowego, we wzór ośmiokąta.

(Poświęćcie nieco czasu, aby wpuścić tę energię do waszych serc i wysłać ją z nich.)


Aktualizacja waszego systemu czakr

Wygląda na to, że Gwiezdna Rodzina zamierza uaktualnić nasze systemy czakr. Zakotwiczyli w naszych sercach energię z Wielkiego Centralnego Słońca, lecz widzę, że teraz przesuwają ją w dół, do waszych splotów słonecznych. Możemy poczuć tam lekki nacisk. Mówią, że jeśli nie pozwolimy na to, nie będziemy wiedzieli, jak przejawić tę energię światła w naszym Nowym Świecie. Nasza boska wizja pochodzi z naszych serc a nasze sploty słoneczne dzierżą wielką przejawiającą się energię. Teraz oni będą pracować na naszym trzecim oku i splocie słonecznym. Połączą prawdę, wiedzę i nieskazitelność z tym miejscem, które odkryliśmy jako Chalice Well (Studnię Chalice) – to czyste miejsce we wnętrzu waszych serc, które nigdy się nie zmienia i nigdy nie może być skalane. (Przeczytajcie przekaz na ten temat na naszej stronie: http://www.alunajoy.com/articles.html.)

SPLOT SŁONECZNY – TRZECIE OKO - SERCE. (Środek waszych ciał)
Oni podłączają nowe Kody Tworzenia i nowe Prawa Natury do naszych splotów słonecznych. Podłączają je również do naszego trzeciego oka i do tego czystego miejsca w sercu. Z ich sferycznej perspektywy wygląda to jak piramida wewnątrz nas. Przy okazji . . . jeszcze raz, powinniście dać im na to pozwolenie, w przeciwnym razie oni tego nie zrobią. Przyzwolenie dosłownie daje im dostęp do was. Nie mogą uzyskać dostępu do tego czystego miejsca w waszych sercach, bo jest ono tylko dla was, lecz otworzą jego drzwi, aby mogła wejść energia. Ta energia jest czystą, kreatywną siłą Nowego Świata, która jest nieskażona przez cokolwiek, co nosi piętno negatywnego ego.

KORONA - KORZEŃ – TRZECIE OKO (Zewnętrzne granice waszych ciał)
Okay, teraz Gwiezdna rodzina będzie rozszerzać aktywacje tej czakry. Idą do waszych czakr koron i łączą je jednocześnie z waszymi czakrami korzenia. Ponownie będą łączyć ośrodki czakr poprzez wasze trzecie oko i wasz splot słoneczny – z waszymi sercami. W ten sposób wszystkie ośrodki, wszystko, co jest pomiędzy szczytem korony a czakrą korzenia, będzie dostosowane do nowych Praw Natury i nowych Kodów Tworzenia. No cóż, możemy jeszcze odczuwać lekkie kołysanie w brzuchu. Zaczynam ponownie odczuwać mrowienie, ponieważ teraz oni zaczynają rozgałęziać tę energię do Ziemi i do nieba. To wygląda, jakby szła ona na głębokość jakichś dziesięciu do trzynastu stóp do Ziemi i wysokość dziesięciu do trzynastu stóp powyżej naszych głów.

Nowy system aury

Ta aktywacja ma wytworzyć wokół nas rodzaj sferycznego bąbla i jest nowym systemem aury. (Nie wiedziałam, że mamy mieć nowy system aury!) Mamy mieć nową aurę, która jest zmodernizowana i dołączona do nowych Praw Natury i nowych Kodów Tworzenia, które zasadniczo są tym samym. Nasza nowa aura wygląda jak około trzynasto- stopowa sfera wokół każdego z nas. Ma mieszać się z naszymi starymi aurami, ponieważ nasze stare aury są przyłączone do rdzenia, który humorystycznie przypomina wielki kosmiczny ołówek zamocowany do nas przez cały czas, przestrzeń i wymiary.

Gwiezdna Rodzina pracuje bardzo uważnie, aby połączyć wasze stare aury z waszymi nowymi aurami. Rozglądam się po kręgu. Wygląda na to, że każdy z was robi wszystko doskonale (również ci, którzy uczestniczą przez czytanie). Przez jakiś czas będzie tak, jakbyście mieli podwójną aurę. Wasza stara aura jest bardzo mała i wygląda na naprawdę zmęczoną, podczas gdy ta nowa rzeczywiście wibruje i jaśnieje opalizującym, czysto-krystalicznym blaskiem. Ta nowa aura z czasem, powoli, w ciągu najbliższych dwóch lub trzech lat ma przejąć całkowicie waszą starą aurę. Dlatego powinniście dać na to przyzwolenie. Powinniście dać przyzwolenie Stwórcy Wszystkiego, Co Jest oraz Wielkiemu Centralnemu Źródłu i waszej Wyższej jaźni na to, by się to wydarzyło, aby wasze ciała mogły dorosnąć to tych nowych . . . mają one być waszą nową bazą.

Teraz Starszyzna Gwiezdna opowie coś. Kiedy ludzie zatracają połączenie pomiędzy czasem, przestrzenią i wymiarami, kończy się to dwubiegunowością lub chorobą psychiczną. Ci ludzie nie potrafią kontrolować siebie; mogą podkładać bomby i robić inne szalone rzeczy. Eksplozja nuklearna powoduje rozpad dusz, a przez to bardzo trudno jest utrzymać swoje zakotwiczenie rdzenia pomiędzy wszystkimi wymiarami. Z tego względu Starszyzna z Gwiazd demontuje broń nuklearną na całej planecie. Nie pozwolą na to, aby nastąpiła chociaż jedna eksplozja. Właśnie dlatego Starszyzna z Gwiazd zaczęła na Ziemi bardzo zdecydowane działania w latach 40. i 50.: Starszyzna Gwiezdna wie o tym, że kiedy ludzie na Ziemi zgromadzą potęgę nuklearną, możemy także wystarczająco zniszczyć nasze dusze, ponieważ utracimy to połączenie ze wszystkimi wymiarami. Jest bardzo trudno naprawić takie zniszczenie.

Tak więc będziemy unosić się wokół Anglii w tych małych bąbelkach i w końcu odnajdziemy miejsce, gdzie możemy zakotwiczyć tę energię w Ziemi i ujrzeć swoje stopy na pierwszym kamieniu węgielnym w Nowym Świecie – ponieważ nie odejdziemy stąd, dopóki nie dostaniemy się do niego (śmiech). Tak to jest. Mówimy - jesteśmy częścią Boga i twierdzimy: Bóg to ja; a wówczas, odnajdujemy ten kamień węgielny, co jest naszym zamiarem. A odnajdujemy go, ponieważ tak mówimy. Zeszliśmy tutaj, do całej tej ciężkiej pracy, dla was, ludziska (naszej Gwiezdnej Rodziny). Jesteście kurczaczkami (śmiech) (pi, pi, pi).

Raphael: Nie bądźcie zaskoczeni, kiedy następny krąg zbożowy będzie w kształcie kurczaka. PS. On się nie zamanifestuje J.
Aluna: Jeśli następny krąg zbożowy będzie kurczakiem, weźmiemy go (śmiech) albo jajko, o ile Henrietta złapie autobus (śmiech). [Henrietta to kurczak w Middlewick Cottage, gdzie się zatrzymaliśmy.] Cóż, wiemy, że jesteśmy odważni i nie czytamy drobnego druku, a jednak nie jesteśmy, Cholera, trochę przykro, bo to były najdziksze jazdy, jakie kiedykolwiek mieliśmy. Nie zamieniłbym tego na nic, a was to ominęło! (Aluna podnosząc ręce do nieba ... do naszej Gwiezdnej Rodziny). Jesteśmy bardzo wdzięczni, bardzo dziękujemy za tę możliwość.

Okay, teraz podnieście ręce do nieba, by przesłać miłość i błogosławieństwa dla tego kręgu zbożowego. Bardzo dziękujemy za to, że pozwoliliście nam być tutaj. A teraz usiądźcie naprawdę powoli i ostrożnie. Otwórzcie oczy i rozejrzyjcie się dookoła. Czyż trawa nie wygląda teraz jak błękitna cyraneczka – bez zieleni? Po tej zadziwiającej aktywacji przejdziemy się po kręgu zbożowym, aby energia mogła się usytuować.


(1) Vesica piscis (łac., dosł. "rybi pęcherz"[1]) – krzywa o migdałowatym[2] kształcie, zamknięta na płaszczyźnie, symetryczna względem swojego środka, powstała w geometrii euklidesowej przez przecięcie się dwóch okręgów o równych promieniach w taki sposób, że środek jednego okręgu leży na okręgu drugim. (Wikipedia - przyp. tłum.)

Copyright © 2014 – Artykuł ten można bezpłatnie kopiować i rozpowszechniać w całości, jednakże bez dokonywania zmian oraz z uwzględnieniem praw autorskich. Bezpłatnym dystrybutorem jest Aluna Joy Yaxk'in, PO Box 1988 Sedona, AZ 86339 USA Web: www.AlunaJoy.com Email:aluna@alunajoy.com.





Przekaz ten był pierwotnie opublikowany tutaj: here




Tłumaczenie: Anna Euleya






 


Stań się tym, czym jesteś, uświadamiając sobie to, czym już jesteś.

Cel życia oraz istnienia jest chwalebny. Wszystko, o czym myślimy, jest rzeczywiste, lecz jednocześnie takim nie jest. Tworzymy swoją rzeczywistość przy pomocy tego, czym jesteśmy. Przy pomocy naszej energii.
Nie ma granic dla tego, czym możemy być; tylko my sami możemy siebie ograniczać. Wielu z was będzie teraz chciało wyjść z siebie, aby przyjrzeć się sobie z właściwej perspektywy i poprosi siebie o przestrzeń miłości, o jesteście zadowoleni z tego, czym jesteście lub jeżeli chcecie zmienić w sobie coś i być czymś/kimś innym. Nie jest to czymś, co się odrzuca, należy to przyjąć.

Zmiana jest czymś naturalnym. Jest ona tym, czym jesteśmy - zawsze zmieniającą się energią.  Nic nie jest stałe. Jeśli coś jest stałe, nie ma w tym życia. Lecz i to jest iluzją, ponieważ życie jest zawsze. Życie transformuje samo siebie. Ono nie może być tym, co było, teraz jest czymś nowym.
Wszystko jest w stałym ruchu, zawsze. Jest jak piękna symfonia lub taniec. Stała ekspresja.

Jesteście potężnymi twórcami. Nie jesteście bezradnymi ofiarami. Nie przydarzy się nam nic, co  nie jest naszą wibracją. Często przychodzimy tutaj z pewnymi perspektywami i przekonaniami, tak więc możemy je oczyścić i podnieść nasze wibracje. Pamiętajmy, czym jesteśmy i uczmy się, czym nie  jesteśmy. Cała egzystencja wiąże się z ekspansją. Wiedząc, czym nie jesteśmy, wiemy, czym jesteśmy.  Chociaż nie jest to konieczne, abyśmy o tym wiedzieli. My wszyscy wybieramy swoje doświadczenia.

Ciemność i światło są częścią tego samego. Kiedy z nich wychodzimy, możemy ujrzeć stworzenie, jakim ono jest i uświadomić sobie, że nic nie jest dobre ani złe. To jest to, co robimy. Ciemność i światło są częściami tego samego. Dla mnie nie ma takich rzeczy jak ciemność; jest to tylko brak światła. Włącz światło i ciemność pierzchnie. Wszyscy mamy cień, lecz gdy tylko rzucimy na niego snop światła, już nie będzie ciemny. Po to, byśmy w pełni stanęli w swojej mocy, abyśmy byli tak potężni jak tylko jest to możliwe, musimy zmierzyć się z naszym cieniem. Wiedzcie, że nie trzeba się tego bać. To umysł i ego tworzą strach. Klucz tkwi w tym, by wyjść z umysłu i przenieść się do serca.  Kiedy żyjemy poprzez serce, widzimy ponad iluzję, ponieważ wszystko jest miłością. Jedność i bezwarunkowa miłość stają się naszą prawdą, ponieważ pamiętamy, że są one tym, czym my jesteśmy. Jest to esencja naszej istoty. Dla pełnego połączenia powinniśmy wydostać się z umysłu i wejść do serca.

Naprawdę nie ma się czego bać, skoro wszystko jest miłością. My tworzymy nasze obawy. Kiedy mamy odwagę, aby widzieć siebie jako nas, nasz/e cień/cienie jak również nasze światło, kiedy już nie boimy się „spotkać się” z sobą lub stanąć twarzą w twarz z ciemnością, wówczas  w pełni wkroczymy w światło, ponieważ światłem jesteśmy. Będziemy głosić swoją moc i wszystko, czym jesteśmy. Staniemy w całej okazałości naszej mocy, nie czując lęku, ponieważ znamy prawdę i JESTEŚMY prawdą.

Jest to piękna podróż i piękny rozwój. Nie bądźcie dla siebie surowi; dajcie sobie czas i bądźcie dla siebie łagodni. Jedyną osobą, która może was skrzywdzić, jesteście wy sami.  Inni mogą nas skrzywdzić, ale tylko wtedy, gdy dajemy im moc, aby tak zrobili. Szanujcie siebie i wszystko, czym jesteście. Wiedzcie, że jesteście tak samo ważni jak każdy inny.  Jesteście również częścią wszystkiego i zasłużyliście  na wszystkie te rzeczy, których pragniecie.  Nie sprzedawajcie siebie za bezcen.  Nie bójcie się pokazać swoją wartość, którą posiadacie lub stanąć w całej okazałości waszej mocy. Jest to wasz czas i wy to wiecie.

Uwierzcie w siebie, najdrożsi, ukochani. Nie ma nic złego, negatywnego lub wstydliwego w kochaniu siebie. Jesteśmy jednym. Jeżeli nie możemy kochać siebie, oddalamy siebie od jedności i źródła. Mamy kochać siebie, jakimi jesteśmy i czym jesteśmy. KOCHAJCIE SIEBIE. Doceniajcie siebie. Jakże możesz być światłem i miłością, kiedy nie możesz kochać siebie? Uświadom sobie, to co jest i pozwól odejść temu, czego nie ma. Wiesz, czym jesteś; przyjmij to. Przyjmij siebie i wszystko to, czym jesteś. Jesteś pięknem, prawdą, światłem i miłością.  Jesteś łaską. Jesteś uosobieniem spokoju, oświecenia i tej nowej energii. Ta nowa energia w pełni wiąże się z miłością, zjednoczeniem i jednością. Nie chcesz pozostawać poza tym wszystkim. Wszyscy jesteśmy w to włączeni. Ty także. Przyjmij tę miłość. ♥♥♥

Jesteśmy  JEDNOŚCIĄ.

Z miłością i błogosławieństwem
Catherine Victoria

 

Copyright © 2013 by Catherine Victoria. All rights reserved.
Można DOWOLNIE i bezpłatnie udostępniać lub kopiować tekst, o ile jego treść pozostaje niezmieniona, jedynie na stronach bez prośby o dotację, zamieszczając poniższą notkę. Dziękuję.

You may share or copy provided the content is not unaltered in any way, is distributed FREELY on free, non-donation based websites only, and this copyright notice is included. Thank you.

Tłumaczenie                                                                                                                                                                                           Anna Małgorzata Bogusz






Dopisek do artykułów z cyklu Inuaki2

Kiedy zamieściłam cykl postów o chłopcu wywodzącym się z gadziej rasy Inuaki i wcielonym w ludzkie ciało, zaczęłam szukać po blogu źródłowym jakiegoś dalszego ciągu w języku angielskim. Nic nie znalazłam, natomiast odkryłam kilka artykułów o podobnej tematyce, czyli o obecności Reptilian – Annunaki w naszym świecie. Już miałam wybrać sobie najciekawszy moim zdaniem temat, kiedy naszły mnie wahania i wątpliwości, czy ja naprawdędobrze robię, tłumacząc i publikując informacje, które dla osób nieprzygotowanych mogą być sensacją o bardzo ponurym wydźwięku. Nie jest moim zamiarem zaszczepianie w ludzkich duszach lęku, nienawiści i agresji. Przecieżtak naprawdę, nie wiem, ilu z moich PT Czytelników przyjmie treści w nich zawarte jedynie jako informację, którą należy wziąć pod uwagę, ale nadal pielęgnować w sobie postawę Pracownika Światła, co przekłada się w największym skrócie na zachowanie konstruktywnego i optymistycznego nastawienia, z wiarą i zaufaniem, że obecny stan rzeczy, przytłaczający zalewem złych wiadomości, jest w istocie ostatnimi porywami nawałnicy, kiedy Gaia uwalnia ostatnie negatywne energie.

Dzisiaj nad ranem, kiedy byłam pomiędzy jawą a snem, uświadomiłam sobie, że rozmawiam z kimś... Pamiętam swoje ostatnie wypowiedziane słowa: „... w świetle tych wiadomości o kataklizmach, zabójstwach i konfliktach świat wygląda w moich oczach bardziej ponuro i niebezpiecznie niżwtedy, gdy odkryłam, kto tak naprawdę nim rządzi... Moja wizja pięknej Ziemi,świata pełnego miłości, królestwa Człowieka zaczęła jakby powoli zatracać swąwyrazistość. Dzisiaj np. zdawało mi się, że my, Pracownicy Światła, tańczymy jakiś niedorzeczny taniec radości i nadziei, usytuowani na łyżce ogromnej koparki, podnoszonej wysoko do rozdziawionej paszczy jakiegoś monstrualnego jaszczura. (Taką wizję wrzucono mi nad ranem.) Niepokoi mnie mój stan...


Przyszła taka odpowiedź: Przyciągnij do siebie świat, którego pragniesz, świat, który starasz się budować – swoimi pragnieniami, myślami, wizją i działaniem. Rozpal swoje serce – niech kocha i uwierz w swojąboskość i boskość tych, którzy cię otaczają. Gdyby Człowiek naprawdę uwierzył w to, kim jest, już dawno ten świat byłby tym wymarzonym...

Porzuć swoje obawy i lęki (Reptilianie). Jeśli wrzucisz w świat swój strach, wróci on do ciebie jak bumerang i jeszcze przylgnie do twojej duszy jak błoto. IM zależy właśnie na tym, byśmy wierzyli w to, że są mocni, że rządzą na Ziemi niepodzielnie i że sąniezniszczalni, że mogą wszystko.

To nie jest prawda! Oni nie są w stanie nawet ukryć przed naszymi oczami swojej prawdziwej fizjonomii, która przeziera spoza przybranej powierzchowności Ziemianina bądź Ziemianki.

To Oni boją się nas, bo ostateczne Ujawnienie będzie ich sromotnym końcem. Ludzkość się obudzi i zjednoczy.

Należysz do różnych grup – to dobrze.

Podejmujesz różne akcje – to dobrze.

Maluj w swojej wyobraźni najlepsząrzeczywistość, na jakiej wyobrażenie cię stać i ... realizuj ją w miarę swoich możliwości, lecz na kształt swoich najśmielszych marzeń.

Siatka krystaliczna Ziemi już działa, niezależnie od wszystkiego, co się dzieje. Od pomysłu do realizacji droga jest teraz bardzo krótka. Świat będzie taki, jakim go stworzysz. Każdy zaczyna od siebie. Pamiętaj o tym.

- Dziękuję! Kim jesteś?

- A jak myślisz? .... To Ty...


Spisała: Anna Małgorzata Bogusz

 


Wypalenie zawodowe, choroba cywilizacyjna






CZŁOWIEK NOWEJ ERY






Taki jest tytuł nowego cyklu i nowej kategorii na moim blogu. Temat ten jest sercem podyktowany, nie tylko z powodu moich osobistych doświadczeń zawodowych, ale również - współczucia dla osób dotkniętych chorobami współczesnej cywilizacji we wszystkich obszarach życia.


Niedawno rozmawiałam przez telefon z moją Przyjaciółką, którą poznałam kilkanaście lat temu. Była wtedy żywiołową, raźną, uśmiechniętą kobietą, o licznych umiejętnościach i talentach. Dawała sobie radę z licznymi obowiązkami pani domu, matki czworga dzieci, pracownika na etacie państwowym, a swoje urlopy i czas wolny poświęcała zajęciom o charakterze służby społecznej. Zawsze ją podziwiałam, jej energię, sposób radzenia sobie w sytuacjach konfliktowych, umiejętność szybkiej, rzetelnej pracy i jej dzielność, ten zawadiacki, ciepły uśmiech, którym czasem pokrywała uczucie przykrości.


Nasza ostatnia rozmowa napełniła mnie smutkiem i tym razem wyjątkowo przeszkadzała mi odległość tych 800 km, które nas dzieliły (mieszka na stałe w Niemczech) – tak bardzo chciałam ją przytulić do serca. Jej głos był matowy, mówiła równomiernie, dużo wolniej niż zwykle. Czuło się, że jest jakby powleczona smutkiem, potwornie zmęczona. Od kilku miesięcy leczyła syndrom wypalenia zawodowego.  Nie jeździła już do pracy, stosowała środki ziołowe (na szczęście ma wyrozumiałego psychiatrę) oraz psychoterapię w połączeniu z terapią zajęciową, starała się także nadal robić coś pożytecznego w ramach działalności społecznej. Nie było już w niej tej radości życia… Przygotowywana jest do renty inwalidzkiej…


Wypalenie zawodowe – syndrom epoki wysoko rozwiniętej cywilizacji, na którego przyczyny składają się: zerowe poszanowanie dla człowieka, jego potrzeb psychicznych i duchowych oraz składanie tych potrzeb w ofierze idolowi korporacyjnej komercjalizacji we wszystkich dziedzinach życia.


Syndrom ten otrzymał w Ameryce, w latach 70. XX wieku nazwę burnout, nadała mu ją profesor Christina Maslach z University of California w Berkeley, która zajęła się nim naukowo i jest współautorką książki  „The Truth about Burnout” (Prawda o wypaleniu).


W Japonii, kraju słynącym ze swoistego etosu pracy, zaczęto o tym zjawisku mówić głośno, gdy w 1969 roku 29-letni pracownik zatrudniony w prestiżowej gazecie zmarł nagle po wylewie krwi do mózgu. Powstało nawet określenie karoshi, co oznacza: śmierć z przepracowania.


Skala zjawiska jest bardzo duża, chociaż jak dotąd miarodajne badania przeprowadzono zaledwie w Stanach Zjednoczonych. W Polsce trudno jest o jakieś dane liczbowe, natomiast symptomy wypalenia stopniowo stają się zjawiskiem widocznym gołym okiem (i uchem), szczególnie w firmach założonych w naszym kraju przez zachodnie korporacje. Nie byłoby w tym nic złego, współpraca z zachodnimi pracodawcami może przynieść korzyść w postaci rozszerzenia ofert zatrudnienia na polskim rynku pracy. Rzecz w tym, że na ogół kadra menedżerska tych firm, zapatrzona w koncepcje logistyczne i cele strategiczne swoich zachodnich pryncypałów, jest silnie zmotywowana albo przejawia gorliwość „większą niż papież”, jeśli chodzi o dyktowanie tempa pracy, wzorce zarządzania, wydajności pracy oraz traktowanie zasobów ludzkich w sensie bezosobowym, bez wchodzenia w indywidualny kontakt z pracownikami. Pracowałam w korporacjach zachodnich oraz firmach, których polityka kadrowa i normy wydajności kopiowały wzorce korporacyjne i mogę z całą szczerością powiedzieć, że pracownik, czyli człowiek, na ogół był tam traktowany jak trybik w wielkiej maszynie. Jeśli się zużył lub choćby zaczynał szwankować, bez skrupułów zwalniano go, ponieważ zawsze na jego miejsce pojawiało się kilku jeśli nie kilkunastu chętnych do tej pracy.


Dlaczego pozwalamy naszym „chlebodawcom” na takie traktowanie? Dlaczego zgadzamy się na rolę szczurka biegającego w kołowrotku ogłupiających automatycznych czynności, bez możliwości wykazania się kreatywnością, czy – jak czasem bywa- zachowania podstaw uczciwości wobec odbiorcy tej pracy – klienta. Dlaczego grzecznie jeździmy na zabójcze dla naszych związków imprezy integracyjne i siedzimy po kilkanaście godzin w biurze, spoglądając z rzadka na zdjęcie naszej rodziny stojące na biurku? Gdzie podziała się godność istoty ludzkiej? Gdzie marzenia o spełnieniu się zawodowym, o dobrych relacjach ze współpracownikami, o radości i satysfakcji z wypełniania swoich obowiązków i cieszenia się efektami pracy. Dlaczego nie możemy cieszyć się pełnią życia rodzinnego po dniu pracy? Po tygodniu pracy?


Jakie są przyczyny tego, że skoro musimy pracować, powinniśmy zgadzać się na kompromisy z samym sobą?


 Składa się na to wiele czynników: przede wszystkim – wysokie bezrobocie, które czyni z nowo zatrudnionej osoby, kogoś kto prawie podejmuje pod nogi swego łaskawego chlebodawcę.


Drugą przyczyną są zbyt niskie dochody w rodzinach, wywołane chociażby dużym zadłużeniem kredytowym obywateli. Zadbały o to banki oraz inne instytucje finansowe, ponieważ odkąd stajemy się kredytobiorcami, przestajemy mieć wymagania, nie jesteśmy już dłużej Klientami, stajemy się dłużnikami, często do końca życia, a kiedy odejdziemy, nasze dzieci i rodzina mogą w spadku po nas otrzymać nasze zadłużenie, by kontynuować spłaty. Prawo na to pozwala!


Kolejną przyczyną bywają nasze wysokie oczekiwania finansowe, a często korporacje kuszą w ten sposób (szczególnie młodych ludzi, obiecując im niebotyczne zyski za solidną pracę). „Przemiał masy ludzkiej” jest w takich firmach także niebotyczny.


Czy mamy jakieś środki zaradcze? Wiadomo, nie zmienimy od razu wadliwych systemów kadrowych i logistycznych, nie spowodujemy rychłego naprawienia gospodarki, możemy jednak zrobić wiele we własnym zakresie, aby zapobiec zjawisku wypalenia zawodowego, a jeśli już zaobserwowaliśmy je u siebie lub naszych bliskich – zmniejszyć je i wyeliminować.


Najpierw krótka charakterystyka grup zawodowych, w których najczęściej następuje to zjawisko.


Na wypalenie zawodowe najbardziej narażone są osoby wykonujące zawody oparte na ścisłej współpracy z ludźmi, czyli m.in. nauczyciele, psycholodzy, pracownicy socjalni, lekarze, policjanci, przedstawiciele handlowi, konsultanci reklamowi, tele-marketerzy, maklerzy giełdowi,  pracownicy biur obsługi klienta, sprzedawcy i doradcy.


Od jakich czynników zależy podatność na wypalenie zawodowe?


Głownie decyduje o tym nasz typ osobowości. Najbardziej narażone są osoby, które są ukierunkowane na uzależnianie się od otoczenia (jego opinii, jego pomocy). Jest to wynik ich niskiej samooceny oraz przekonania, że to, co robią oni jest w jakiś sposób „gorsze” od tego, co robią inni, więc oczekują od innych pomocy w rozwiązaniu ich problemów. Do grupy zwiększonego ryzyka należą także osoby, które są nastawione na rywalizację za wszelką cenę. Te nie przebierają w środkach, by zrobić karierę, wybić się, być zauważonym przez szefa/szefów. Nie liczą się z zespołem, ponieważ idą po trupach, angażując całą swoją energię i czas w osiągnięcie sukcesu. Jednakże po jakimś czasie ciało, nerwy i umysł w końcu mówią stop!


Jakie są bezpośrednie przyczyny wypalenia?


Przede wszystkim - nadmierne obciążenie pracą – pracownik wykonuje więcej zadań, niż jest w stanie.


Drugą przyczyną może być niemożność samodzielnego podejmowania decyzji przez pracownika oraz brak kontroli nad dalszym procesem wdrażania efektów jego pracy. Konieczność konsultowania z szefami każdej sprawy jest nie tylko frustrująca, lecz i wyczerpująca psychicznie.


Ważną przyczyną jest konieczność tłumienia emocji bez możliwości odreagowania ich w życiu pozazawodowym lub sytuacja, gdy wylewanie frustracji na członków rodziny powoduje pogorszenie relacji rodzinnych, przez co dom przestaje być miejscem wytchnienia i regeneracji, dostarczając nowych powodów do negatywnych emocji.



Bardzo istotnym czynnikiem przysparzającym powodów do wypalenia jest niesprawiedliwe traktowanie pracowników przez szefa/szefów, którzy nie wdają się w szczegóły, do wszystkich przykładając jedną miarę.


Duży wpływ ma tzw. syndrom wilczego stada – jeśli chodzi o relacje w zespole pracowniczym. Pracownik wie o tym, że nie tylko nie może liczyć na pomoc w trudnej sytuacji, lecz także zdaje sobie sprawę z tego, że większość zespołu tylko czeka na jego fałszywy krok.


Bardzo silną traumą jest fakt niedopasowania wewnętrznych wartości i zasad postępowania do tych, które są priorytetem postępowania w firmie.


Na koniec - najistotniejszą podstawę dla wypalenia zawodowego stwarza… nasz zapał, wysoka motywacja do pracy, chęć wykazania się, ambicja, zaangażowanie, oddanie pracy… To proste: skoro coś się wypala, to znaczy, że przedtem się paliło…


Poniżej jest tabelka, która pomoże Ci określić, czy jesteś na progu wypalenia zawodowego lub czy już w pełni można zakwalifikować Cię do grupy pracowników wypalonych zawodowo. Jeśli na więcej niż połowę tych pytań odpowiesz twierdząco, masz powód, by intensywnie zająć się rozwiązaniem tej kwestii.


<!--[if !supportLists]-->1.       <!--[endif]-->Myślenie o obowiązkach w pracy bardzo mnie stresuje.


<!--[if !supportLists]-->2.       <!--[endif]-->Czuję, że jestem przepracowany.


<!--[if !supportLists]-->3.       <!--[endif]-->Zadania w pracy wyczerpują mnie fizycznie.


<!--[if !supportLists]-->4.       <!--[endif]-->Nie mam motywacji do pracy.


<!--[if !supportLists]-->5.       <!--[endif]-->Moje wyniki stale się pogarszają.


<!--[if !supportLists]-->6.       <!--[endif]-->Wydaje mi się, że to, co robię jest bezcelowe.


<!--[if !supportLists]-->7.       <!--[endif]-->Po dniu pracy czuję spadek energii.


<!--[if !supportLists]-->8.       <!--[endif]-->Wydaje mi się, że mam za dużo obowiązków.


<!--[if !supportLists]-->9.       <!--[endif]-->Trudno jest mi się zmobilizować do wykonywania zadań w pracy.


<!--[if !supportLists]-->10.   <!--[endif]-->Denerwują mnie na pozór nieistotne, błahe rzeczy, takie, które do niedawna były mi obojętne.


<!--[if !supportLists]-->11.   <!--[endif]-->Coraz częściej przejawiam niepokojące stany emocjonalne.  


<!--[if !supportLists]-->12.   <!--[endif]-->Coraz gorzej radzę sobie z czasem wolnym.


<!--[if !supportLists]-->13.   <!--[endif]-->Mam problemy z zaśnięciem, budzę się często w nocy bez wyraźnej przyczyny.


<!--[if !supportLists]-->14.   <!--[endif]-->Moi współpracownicy mnie irytują.


<!--[if !supportLists]-->15.   <!--[endif]-->Mam przykre objawy somatyczne: bóle serca, duszność, bezsenność, bóle głowy, nerwowość.


<!--[if !supportLists]-->16.   <!--[endif]-->Moich szefów nie obchodzi samopoczucie i komfort pracowników.


<!--[if !supportLists]-->17.   <!--[endif]-->Lekceważę swoich współpracowników, pracowników i klientów.


<!--[if !supportLists]-->18.   <!--[endif]-->Coraz częściej charakteryzuje moje postępowanie postawa cyniczna.


Jeśli należysz do grupy ryzyka, powinieneś podjąć pewne działania:

Przede wszystkim zastanów się, czy praca, którą wykonujesz, kiedykolwiek dawała Ci satysfakcję, czy ją lubiłeś, czy byłeś zaangażowany i oddany temu, co robiłeś.


Może się okazać, że tak naprawdę nigdy nie odnalazłeś się w swojej pracy, słowem źle dobrałeś pracę do profilu swojej osobowości, zainteresowań, oczekiwań. Podejmij więc starania o zmianę, czy o inne stanowisko w tej samej firmie lub poszukaj sobie innego zajęcia, nawet gdyby miałoby to być poprzedzone uprzednim pozyskaniem nowych umiejętności, zgodnych z Twoimi zainteresowaniami.


Postaraj się o większą aktywność fizyczną – dla odreagowania stresu, nie rozwiąże to problemu, podobnie jak oddawanie się jakiemuś hobby, ale pozwoli Twojemu organizmowi i psychice „złapać oddech”.


Żeby pokonać wypalenie zawodowe, trzeba dokonać zmian w miejscu, gdzie występuje problem, czyli w miejscu pracy – radzi dr Sylwiusz Retowski, psycholog organizacji ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Nie doradza on cięcia w postaci porzucenia pracy, co jest według niego ostatecznym środkiem zaradczym. Jego zdaniem najlepiej skupić się na analizie czynników, które sprzyjają wypaleniu i szukaniu możliwości wprowadzenia konstruktywnych zmian. Pomocne może okazać się branie lżejszych projektów, zmiana działu lub chociaż częściowa zmiana obowiązków. Na tym etapie nie obędzie się bez poproszenia szefa o pomoc. Co więcej, nawet wskazane jest, żeby firma wspierała pracownika w tych działaniach.


S. Retowski podaje przykład, kiedy do szpitala, w którym większość pracowników przejawiała syndrom wypalenia, zawitała grupa psychologów i speców od zarządzania. Zorganizowano również warsztaty psychologiczne, na temat, jak radzić sobie w trudnych sytuacjach. W krótkim czasie poprawiła się logistyka, relacje pomiędzy pracownikami oraz na linii: pracownik – szef, a co idzie za tym, obniżyły się koszty emocjonalne pracy, dzięki czemu zespół był w stanie bardziej efektywnie wykonywać swoje obowiązki. Wydaje mi się, że takie grupy powinny zawiązywać się w każdym mieście, a także w mniejszych miejscowościach. Koszty wypalenia pracowników są chyba jednak wyższe niż koszty takich działań.


Byłaby to dobra okazja, by w podobnym duchu tworzyć warsztaty dla menagerów, spróbować stworzyć w pracy nowy model zarządzania, oparty o szacunek dla człowieka, zrozumienie jego potrzeb i umiejętne kierowanie jego pracą, w świadomości, że zadowolony pracownik, to pracownik wydajny i kreatywny. Ten temat jest rozległy, więc powrócę jeszcze do niego.


Myślę, że te dwie sprawy: wsparcie dla firm w zarządzaniu oraz wsparcie przy pomocy warsztatów relacji wzajemnych, organizowanych w zespołach pracowniczych, a także kształtowanie u menagerów nowych priorytetów kierowania pracownikami może stopniowo (bo raczej długi może być ten proces) przyczynić się do korzystnych zmian w ukształtowaniu etosu pracy opartego na nowych, bardziej humanitarnych zasadach.
<!--[if !supportLineBreakNewLine]-->
<!--[endif]-->


Anna Bogusz


W pracy wykorzystałam zamieszczone w Internecie materiały następujących autorów: Marta Piątkowska, Ewa Łątka, Sylwiusz Retowski.







<!--[if !supportLineBreakNewLine]-->
<!--[endif]-->


 


 


 


 




<!--[if !supportLineBreakNewLine]-->
<!--[endif]-->






 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz