- Muszę to wszystko poukładać w sobie.
- Ha! Ha! Ha! – Przecież masz to złożone/ułożone w sobie.
- Wiedziałam to...już się wyciszam...
- Wiedziałaś to wszystko, co do Ciebie doszło teraz, tylko
udawałaś sama przed sobą, że nie dociera to do ciebie. A teraz Prawda dobija
się drzwiami i oknami...
- Jak będzie wyglądało nasze przejście do Domu, tak od
strony technicznej, skoro zdecydowaliśmy się przejść = otworzyć swoją
świadomość na obszar poza wymiarami. Przecież nie pójdziemy tak w tych
kombinezonach...
- Przetransformujecie się do tego stopnia, ze zaniknie
wszelka wasza „materialność” – zostanie czysta świadomość.
- Tak, jakbyśmy umarli?
- Nie bardzo. Po pierwsze, nie traficie tam, gdzie idą dusze
zmarłych. Po drugie, będziecie oczyszczeni całkowicie ze „złogów” tego
ostatniego życia oraz poprzednich, natomiast uzyskacie świadomość swojej
ponadczasowej i ponadwymiarowej tożsamości w całym jej bogactwie.
- To chyba potrwa jakieś kilkadziesiąt lat...
- Macie szansę TERAZ. To może się stać!
- Co robić?
- To, co dotąd... oddychać... (Uśmiech.)
-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz