W sobotę, czyli 29 września odbyło się kolejne spotkanie
naszej Łódzkiej grupy Świetlistych. Przepiękne słońce zatrzymało nas dłużej w
parku, ale w końcu zimne podmuchy wiatru zagoniły nas do
sympatycznej salki kawiarni w pobliskiej Palmiarni. Liczebność grupy stale
fluktuuje, ale właśnie ten luzik powoduje to, że czujemy się ze sobą dobrze.
Zawsze pojawiają się właściwe osoby, padają zdania, które powinny zabrzmieć i
niezmiennie odkrywamy na nowo, że nie ma przypadków! Dzieje się dokładnie to,
co ma się wydarzyć.
Atmosfera była stosowna do czasu przed pełnią i bieżących,
mocnych układów planetarnych. W naszych rozmowach snuliśmy perspektywy
dalszej pracy, przymierzaliśmy się do nowych ról, jakie stają się naszą rzeczywistością
wraz z przebiegiem wydarzeń. W powietrzu zaczyna się wyczuwać konkrety, chociaż na pozór nie dzieje się nic, jak się to mówi - spektakularnego. Zrobiliśmy także medytację, którą poprowadziła
Asia, wśród odgłosu rozmów oraz szczęku łyżeczek i naczyń, jakie docierały z
pobliskiego bufetu.... tak! I była to wspaniała, wzmacniająca medytacja, którą już
na stałe wprowadzimy do swojego harmonogramu.
A najważniejszą rzeczą, jaką już na stałe wprowadziliśmy do
planu naszych spotkań jest niezmienne wzajemne cieszenie się swoją obecnością!
Namaste, Kochani.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz