Wspiera Cię Niebo i Ziemia.


Strona ta wykorzystuje pliki cookies w celu realizacji swoich usług i funkcji zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz samodzielnie dostosować warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

wtorek, 12 marca 2013

Inuaki – gad, który mieszka we mnie









Opowieść pewnego pozaziemskiego istnienia
ARYANA HAVAH
Inuaki – gad, który mieszka we mnie
Szokująca opowieść o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości Ziemi






Tekst oryginalny: Inuaki, reptilianul din mine
Aryana Havah
Wyd. Orfeu 2000, Bukareszt 2009
Tłumaczenie z rumuńskiego na serbski: mgr inż. Seleši
Laslo.
Tłumaczenie z serbskiego na polski: Kazmik
Wstęp autorki
Przede   wszystkim,   chciałabym   Wam   opowiedzieć o sobie.  Nie  jestem  łatwą  osobą.  Wprost  przeciwnie, jestem  jedną  z  tych  ludzi,  którzy  szukają,  krytykują i swojej    logiki    nie    opierają    zawsze    na    faktach naukowych,    a    raczej    na    własnych    przeżyciach i doświadczeniach.        Nie        mogę        powiedzieć, że doświadczenia paranormalne są dla mnie całkowicie nowe, gdyż nawet jako dziecko odbierałam komunikację i wiadomości, ale ze względu na wykonywany zawód, najpierw patrzę na wady rozmówcy, a potem dopiero na jego zdolności i dobre strony.
Muszę Wam powiedzieć, że jestem psychologiem, głównie pracującym z dziećmi. Dzieci w każdym wieku, jak i o każdym statusie socjalnym, przychodzą do mnie na wizyty. Mam takie dzieci, których rodzice powinni się uczyć,  jak  i  takie,  które  mają  poważne  problemy z socjalizacją. Niektóre z nich wycofują się wgłąb siebie (introwertycy), drugie zaś bogato się manifestują. Wszystkie  one  jednak  są  istotami  duchowymi,  które mają trudności w wychodzeniu naprzeciw ludzkim wymaganiom i próbują dostosować się do częstotliwości planety i społeczeństwa, i stać się tegoż społeczeństwa członkami.
Zawsze twierdziłam, że potrzebna jest szkoła dla dorosłych, która byłaby obowiązkowa dla wszystkich, którzy powołują nowego ducha na ten świat. Dzieci nie potrzebują   być   obsypywane   prezentami   i   innymi dobrami    materialnymi.    Potrzebują    miłości,    opieki i uwagi. Jednak, my z powodu niedostatku czasu lub stresu, zmęczeni, odpychamy je od siebie, wysyłamy do ich  pokoju,  aby  się  pobawiły,  albo  co  jest  jeszcze gorsze: powierzamy ich innym, aby oni się nimi zajmowali,  ich  potrzebami,  opieką,  nauką.  A później pytamy, na kogo wyrosło to dziecko, dlaczego jest takie gwałtowne lub płochliwe, od kogo nauczyło się takiej bezwzględności lub takiego sposobu mówienia? Wewnątrz   rodziny   wciąż   szukamy   podobieństw   –
znajdujemy      linię      genetyczną,      docieramy      do najsłabszego  ogniwa  –  a  wszystko  po  to,  aby  ukryć przed samymi sobą własną porażkę, aby nie zetknąć się z  czymś   nieprzyjemnym.   Oszukujemy  sami   siebie. Jednak, zawsze w głębi duszy skrywa się prawdziwa tożsamość,  ta  która  jest  nam  samym  znana,  winny, którego nie dopuszcza się do pola świadomości. Borykamy się z tym się codziennie. Czasami odnosimy sukcesy,  czasami  zwyciężamy,  czasami  się  gubimy, czasem nie dzieje się nic, ale to co z pewnością mogę wam powiedzieć to to, że po terapeutycznej rozmowie, pomiędzy  rodzicami  i  dziećmi  powstaje  cienka  więź, jedna świetlista nić która ich łączy, która od każdego pięknego  słowa,  każdej  przeczytanej  bajki,  każdego buziaka lub przytulenia, staje się coraz grubsza.
Ale wróćmy do głównego tematu. Pamiętam, że był pochmurny letni poranek. Było bardzo duszno, można się    było    udusić.    Postanowiłam    otworzyć    okno z zamiarem   wpuszczenia   świeżego   podmuchu,   aby rozproszył to ciche, nieprzyjemne i stłumione uczucie. Nie czułam się dobrze we własnej skórze. Czułam ucisk w splocie słonecznym. Wiedziałam, że ten ucisk to mój wewnętrzny sygnał alarmowy, który się pojawia, kiedy dzieje się coś nieprzyjemnego. Z całego serca miałam nadzieję, że to fałszywy  alarm, gdyż  na terapię miał przyjść nowy chłopak.
O zaplanowanej godzinie pojawił się w biurze ze swoją matką.
Dziecko,   urocze   stworzenie,   z   anielskimi   oczyma, potarganymi włosami w kolorze kasztana, w niezupełnie nowych dżinsach i żółtej koszuli z napisem: Love me. Pomyślałam,  że  dobrze  byłoby,  gdyby każde  dziecko nosiło ubranie z napisem ‘kochaj mnie’. W ten sposób, nikt by o tym nie zapominał. Długo na mnie patrzył, bo nie śmiał usiąść w fotelu. Wiedziałam, gdyż przeczytam w karcie pacjenta, że na imię ma David (nie jest to jego prawdziwe imię), i że ma 7 lat.
Zwykle po pewnym czasie przystosowania, kiedy czuję że mogę skomunikować się bezpośrednio z dzieckiem, proszę rodziców o zaczekanie w poczekalni, ale ku mojemu zdziwieniu, to David poprosił mamę, żeby opuściła gabinet.
Zdenerwowałam się lekko, gdyż nigdy nie widziałam niczego podobnego i chciałam odkryć tego przyczynę. Dowiedziałam się od chłopca, że jego matka przyprowadziła go, gdyż wciąż słyszy jakiś głos: „jakby ktoś mówił przez telefon”. Ten głos mówi, chce on tego chce czy nie, wciąż odpowiada na pytania, pomaga mu pokonać rozmaite problemy i wyciągnąć zawsze właściwe wnioski.
Poprosiłam go, żeby powiedział jak nazywa się ten głos. Odpowiedział, że Aghton i powiedział, że jest z pewnej innej konstelacji, do której dotarł przez reinkarnację. Zostanie związany z nim przez cały czas, kiedy jest on na ziemi. Zapytałam jak długo z nami pozostanie, a on odpowiedział: „Jeżeli policzyć w obecny sposób, około
200 lat, ale on mówi mi, że wkrótce inaczej będziemy liczyć czas i dlatego nie wiadomo jak długo zostanie”. Rozmawialiśmy prawie dwie godziny. Dziwiłam się jak bardzo  dojrzałe  i  fundamentalne  są  jego  odpowiedzi. W trakcie rozmowy dowiedziałam się, że te odpowiedzi daje mu „telefon z jego głowy”.
Zanim  opuścił  pomieszczenie,  odwrócił  się  w  moją stronę  i  powiedział  „wczoraj  kiedy  dowiedział  się  od
1
mamy, że ma tutaj przyjść, Aghton powiedział mu, aby przekazał psycholożce  wiadomość  i poprosił ją,  żeby o wszystkim o czym będą rozmawiać napisała książkę, bez względu na to, czy jej się będzie podobać czy też nie to, o czym mówi. Jednocześnie, niech uwierzy, że wszystko to jest rzeczywiste i niech się nie smuci tym wazonem, który rozbiła rano, kiedy otwierała okno”. Możecie się domyślić jaka panika mnie ogarnęła w tej chwili, gdyż byłam sama i tylko ja wiedziałam o tym wydarzeniu!
W tym momencie otrzymałam informację zwrotną, że wszystko czego doświadczyłam jest rzeczywistością. Poczułam się, jakby jakaś ogromna fala usunęła się sprzed moich  oczu.  Wtedy zdałam  sobie  sprawę,  że moje myślenie na początku, pomimo iż było poparte doświadczeniem wynikającym z mojego zawodu, jest jedynie schizofreniczno-ezoterycznym doświadczeniem. To, że jesteśmy inni, lepsi od otoczenia, jest to myśl bez żadnej podstawy.
W ten sposób zostałam pisarką. Próbuję, oczywiście na podstawie jego wskazówek, zebrać wszystkie ważne wiadomości.  Przekazuję  je  Wam  w  ten  sam  sposób, w jaki   przekazywane   są   one   mi,   nie   próbuję   nic upiększać, poprawiać. Chciałabym utrzymać źródłową czystość i prawdę.
Zacznę od tego, że jestem wdzięczna, że poświęciliście czas na czytanie tej książki. Niektórzy z Was pomyślą, że są to głupoty, podczas gdy inni je zrozumieją. Pierwszych proszę o wybaczenie, a drugim życzę aby odnaleźli własną drogę i niech pozostaną świadomi dlaczego tutaj są.
I.
Już podczas drugiego spotkania ja i to dziecko, trochę się  zbliżyliśmy.  Wydawało  mi  się,  że  znamy  się  już długo. Co więcej, utworzyła się między nami więź, która jest wszystkim znana i bliska, taka którą czują starzy przyjaciele.
Zapytałam go, co by mu bardziej odpowiadało, czy jak będę zadawała mu pytania, czy też wolałby sam mówić. Po chwili namysłu, odpowiedział, że wolałby, żebym zadawała mu pytania.
Aryana: Jak nazywasz się tutaj na ziemi? David: David.
A: Masz jakieś inne imię?
D: Teraz nie mam. Miałem bezlik imion, ale teraz mam tylko to jedno.
A: Jak byś wolał, żebym się do Ciebie zwracała? D: David.
A: Dlaczego?
D: Gdyż jest to moje obecne imię.
A: Na początku  powiedziałeś, że przybywasz  z innej planety poprzez reinkarnację. Wiesz jak się nazywa ta planeta?
D: Nazywa się Inuak i znajduje się blisko Oriona. A: A jej mieszkańcy również nazywają się Inuak? D: Nie, nazywają się Inuaki.
A: Więc ty jesteś Inuaki?
D: Byłem Inauki, teraz jestem Ziemianinem. A: Jaka jest twoja poprzednia planeta?
D: Ładniejsza od Ziemi.
A: Ale podobnie wygląda?
D: Prawie. Jest na niej woda, góry, równiny, ale roślinność jest inna. Drzewa mają mniej więcej taki sam kształt, ale kolor podobny do srebra na ziemi, tylko bardziej świetlisty.
A: Macie również pory roku?
D: Tak, ale nie są takie jak na Ziemi. Tam nigdy nie ma zimy, nie istnieje śnieg. Tylko deszcz. Liście nie opadają z drzew. Nie ma również upałów, jakie są tutaj latem.
A: Macie morza i oceany?
D:  Tak,  morza  nazywamy  ‘avata’,  a  oceany  ‘surim’. Mamy   również   ryby,   tylko   ich   kolor   jest   inny. W rzeczywistości wszystkie kolory są inne.
A: Jaki mają kolor?
D: Inny, nie wiem jak to powiedzieć. Kolory są takich samych odcieni, ale są trochę jaśniejsze. Czerwony nie jest taki żywy jak tutaj, bardziej czerwono-biały.
A: Różowy?
D: Nie, mniej czerwony, jakby dodać trochę białego koloru.
A: Jacy są Inuaki? Czy mają ludzki kształt?
D: Nie, Inuaki są podobni zarówno do jaszczurek, jak do istot ludzkich.
A: Są więc gadami?
D: Nie, nie są gadami, są Inuaki.
A: Czy możesz opisać jak wygląda jeden Inuaki?
D: Są wysocy jak twój regał na książki (około 2 m), stoją na dwóch nogach, mają dwie ręce tak jak my, ale tylko z trzema palcami. Podobnie chodzą, różnica jest tylko w tym, że mają gruby i mocny ogon. Skórę mają białą, podczas gdy oczy mają fioletowo-złote. Mówią tak jak my.
A: Co rozumiesz przez to: jak my?
D: Telepatycznie, mówią coś w myślach i pozostali to rozumieją.
A: To jest ten rodzaj wiadomości, jak ta którą ty dostajesz?
D: Tak, oczywiście. A: Czy mają zęby? D: Tak.
A: Czym się żywią Inuaki?
D: Jedzą jak my, ale nie mięso. Żywią się jak tutaj wegetarianie. Zieleniną i owocami, oraz nasionami.
A: Te rośliny hoduje się w podobny sposób jak u nas? D: Podobnie, ale nie trwa to tak długo.
A: Co masz na myśli?
D: Kiedy wsadzisz nasiono w ziemię, dodasz trochę wody i pomyślisz, jak szybko potrzebujesz rezultatów, dzieje się to jak na zamówienie.
A: Jeśli będę chciała mieć jutro jabłka, będę mogła je zebrać jutro z drzewa?
D: Nie aż tak szybko. Najkrótszy czas to dwa obroty. A: Jakie obroty?
D: Obrót planety równa się waszym 5 dniom.
D: Tak, jeżeli nie pomyślisz na czas, wtedy możesz poprosić byle kogo, a on da ci jedzenie. Wszyscy są gotowi, żeby pomagać, ale nie zdarza się to często.
A:  I  jak  odbywa  się  ten  cud?  W  jaki  sposób  Inuaki dostają wszystko czego zapragną? Czy to planeta za to odpowiada?
D: W pewnym sensie tak. Tam ziemia jest trochę inna niż tutaj. Zawsze jest bardzo czysta. Ale nie myśl, że to wystarczy.   Ważna   jest   intencja.   Poprosisz   Matrix i rzeczy się dzieją, jeżeli jest ci to potrzebne. Nic więcej. Wszystko    jest    świeże,    nie    ma    pomysłów,    aby
2
przechowywać żywność w zamrażalniku, gdy możesz ją mieć kiedy ją zbierzesz. Nie ma też pomysłów, aby mieć więcej niż potrzebujesz, ponieważ to oznacza marnotrawstwo, a to się nie podoba Matrixowi.
A:   Jakie   jest   postępowanie?   Zakopujesz   nasiono i prosisz, aby się wyłoniło?
D: Mniej więcej tak. Zakopujesz nasiono w ziemi, polewasz   je   wodą,   otaczasz   światłem   i   miłością, i myślisz,  żeby  się  powiązało  z  ogólnym  Matrixem, z którego otrzyma niezbędne informacje do rozwoju na tyle dni, za ile je zamówiłeś. Wtedy wnętrze napełnia się światłością, z której powstaje cienka nić, która wiąże się z Matrixem i tak rozpoczyna się proces.
A:  Kiedy  zbierzecie  owoce  i  warzywa,  co  się  dzieje z pozostałymi częściami rośliny?
D:   Ona   dalej   żyje,   ale   pozostałe   płody   owoców i zieleniny służą już tylko jako nasiona. Albo po prostu można roślinę zostawić, żeby wyschła i wtedy ją poprosić, żeby się szybko rozłożyła na te elementy z których jest stworzona, aby na planecie pozostała równowaga.
A: Dobrze rozumiem, że wśród was nie ma odpadów?
D: Właściwie nie ma. Nie mają odpadów, bo nie mają materiałów do pakowania i innych pomocniczych środków.  Jeżeli  trzeba  coś  wyrzucić,  odnoszą  to  na stałe miejsce, gdzie Inuaki pomagają temu rozłożyć się na części elementarne. W ten sposób wśród nas nie ma wysypisk śmieci, albo porozrzucanych rzeczy.
A: Dobrze, ale jeżeli ktoś nie odniesie na stosowne miejsce, a chce coś wyrzucić teraz i po prostu wyrzuci to na ulicę?
D: Po co robić coś takiego? Nigdy nie słyszałem, żeby ktokolwiek coś takiego zrobił. To nielogiczne.
A: Czy macie samochody i inne środki transportu?
D: Tak, ale są tylko jednego rodzaju. Poza planetą poruszamy się latającymi talerzami, jak to ludzkość nazywa. Na Inuaki korzystamy z podobnych pojazdów, tylko są dużo mniejsze.
A: Jakiego paliwa się używa?
D: Nie ma paliwa. To są samonapędzające się pojazdy. Funkcjonują bez końca, bez paliwa. Mają pewne płyty, umieszczone  jedna  nad  drugą,  które  są  magnesami o przeciwnej        polaryzacji.        Wytwarzają        pole energetyczne, które na ziemi nazywa się Merkaba. Siłą myśli aktywują się dwa czworościany, po środku których są magnesy. Pola magnesów odbierane są przez czworościany, które zaczynają się poruszać. Tworzy to silne pole, umożliwiające ruch pojazdu. Zmiana polaryzacji    pojazdu    powoduje    jego    podnoszenie i obniżanie, a zmiana kąta powoduje możliwość skrętu w prawo lub w lewo. Odbywa się to za pomocą kasków, które    wkłada    się    na    głowę    i    które    pozostają w bezpośredniej więzi z sercem pojazdu.
A: Czyli steruje się i skręca siłą myśli?
D: Tak, za pomocą myśli, ale bez magnesów pojazd by nie działał.
A: Z czego zbudowane są statki?
D:  Z  pewnego  rodzaju  metalu,  który  istnieje  również tutaj na ziemi. Jest to stop pięciu metali. Tą mieszankę tworzy się przy pomocy świetlnych promieni. Te promienie generowane są przez wielkie kryształy.
A: Czy każdy ma taki statek?
D: Tylko wtedy, kiedy go potrzebuje.
A: Kiedy weźmiesz statek, czy on staje się twoją własnością?
D: Nie, statki są wszystkich. Kiedy już nie potrzebujesz go używać, zwracasz go na miejsce, z którego go wziąłeś.   Nie   ma   sensu   trzymać   statku,   ponieważ zawsze możesz go wziąć kiedy jest ci potrzebny.
A: Czy za to się płaci? Istnieją w ogóle pieniądze jako środek płatniczy?
D: Nie, tam nie ma pieniędzy, gdyż nie ma co z nimi zrobić. Wszyscy pracują wtedy kiedy trzeba, kiedy jest to niezbędne. Kiedy poproszą, mają wszystko czego potrzebują.
A: Macie wodzów?
D: Tak, istnieją w pewnym sensie. Po każdych 260 obrotach   planety   zmienia   się   wodza   i   dwunastu członków przywództwa. Podobnie jak tutaj są wasze wybory,  ale  nikt nie  może  zostać  wybrany  drugi raz, więc każdy obywatel nie zostanie wodzem. Ten kogo raz wybraliśmy, nie może już nigdy więcej zostać wybrany. W żaden sposób nie możesz ponownie zostać liderem, jeżeli nie masz 5200 rotacji planety.
A: Myślę, że to dobra rzecz!
D: Tak, ponieważ każdy jest optymistą i jest gotowy do poświęcenia, i kiedy chcesz, żeby wszystko było dobre, na pewno tak się stanie.
A: Czy macie dzieci?
D: Tak, ale system jest całkowicie inny. Kiedy się ustali, że jest potrzeba następnej generacji, szukają się tacy, który chcą mieć dzieci i oni powołują potomka, który dorasta w specjalnym miejscu, które jest optymalnie stworzone, aby rozwój dziecka był doskonały. To jest jak dom dziecka, z tą różnicą, że wszystko mają w nim zapewnione. Uczą się historii planety, zachowania, medytacji,  telepatii,  hodowli  roślin,  techniki  i  wielu innych. Profesorowie to zawsze najmądrzejsi, najstarsi Inuaki. Dzieci mogą się spotykać z rodzicami kiedy tylko zechcą, i na odwrót. Są w stałej łączności telepatycznej, tak   że   rozdzielenie   nie   stwarza   problemu.   Tam odległość nie stanowi problemu.
A: Potomkowie rodzą się żywi, czy lęgną się z jaj?
D: Żywi, ale w rzeczywistości się nie rodzą, ponieważ tworzą się jako embriony i rozwijają się w specjalnym miejscu. Rodzice odchodzą na to miejsce i zostawiają tam swój materiał rozrodczy, który później rozwija się pod nadzorem. Z tego powodu nigdy nie są chorzy, nie istnieją żadne wady genetyczne.
A: Czy potomkowie dziedziczą domy, majątek, czy istnieje takie dziedziczenie?
D: Jeżeli tego pragniesz to tak, ale nie ma to sensu. Każde dorosłe istnienie otrzymuje pomoc w stworzeniu wszystkiego, co jest mu niezbędne. Nie ma potrzeby otrzymywania  czegokolwiek  od  kogokolwiek  innego, jeśli możesz mieć wszystko, czego zapragniesz.
A:  Ok,  a  co  jeżeli  masz  klejnoty  rodzinne?  Istnieje w ogóle coś takiego?
D: Nie, nie jest to potrzebne. My również mamy złoto, ale używa się go przy budowie statków i do tworzenia rozmaitych stopów. Nie ma zupełnie sensu w noszeniu złota czy jakiegokolwiek innego metalu na sobie, gdyż powoduje to zakłócenia pola energetycznego.
A: U nas wysoko się to ceni.
D: Tak, ponieważ u was jest to kwestia statusu, odzwierciedlenie  położenia  społecznego.  U  nas  nie

3
możesz być nikim innym niż jesteś. Wszyscy wiedzą kto stoi naprzeciw nich, co robisz i jakie masz zdolności.
A: Czy dobrze zrozumiałam, że wszyscy jesteście na jednym poziomie?
D: Nie, istnieją różne doświadczenia. Są Inuaki, którzy mają różne umiejętności, talenty. Niektórzy znają się na budownictwie, inni na roślinach, niektórzy są nauczycielami. Nie oznacza to, że inni nie znają tych prac. Tam wszyscy muszą się uczyć i kiedy już otrzymajsz wszystkie informacje, wtedy decydujesz co cię interesuje i jakie masz zdolności.
A: Czy życie toczy się parami? Są małżeństwa? Dwie różne połowy?
D:  Tak,  istnieją  dwie  różne  połowy,  które  mogą  żyć w parach,  ale   nie  tak  jak   tutaj.  Tam   nic   cię  nie zobowiązuje do pozostawania w parze, jeżeli sobie tego nie życzysz. Jeżeli jesteś sam, możesz sobie szukać partnera. Dzieci mogą zostać razem z rodzicami, jeżeli tego sobie życzą jak dorosną, ale tak się nie dzieje. Jest to możliwe, ale tak się nie dzieje, gdyż nikt nie czuje takiej potrzeby. Tam wszyscy są przyjaciółmi.
A: Organizujecie uroczystości i imprezy tak, jak u nas? D:  Można to zorganizować w każdej chwili, jeżeli ktoś sobie tego życzy, ale nie widziałem podobnych rzeczy jak tutaj.
A: A co jeżeli ktoś się pokłóci z sąsiadem?
D: Coś takiego nie ma miejsca. Nigdy nie słyszałem, żeby coś takiego się wydarzyło. Jeżeli istnieją jakiekolwiek rozbieżności, wtedy zbiera się rada i pytają Księgi Prawa, ale bardzo dawno nic takiego się nie wydarzyło.
A: Co to jest Księga Prawa?
D: Pewien ogromny kryształ, w którym nasi przodkowie zapisali prawa. W istocie są to ogólne zasady zachowania. Jeżeli masz jakiś problem, kładziesz rękę na krysztale i on wysyła do twojej głowy odpowiedź, dającą  ci  takie  rozwiązanie,  które  jest  w  zgodzie z prawem.
A: Jak jest to wysyłane do twojej głowy?
D: Nie wiem dokładnie w jaki sposób, ponieważ nigdy tego nie robiłem. Rozumiem, że w pewien sposób wyświetlane są w twojej głowie obrazy, które pokazują ci, co powinieneś zrobić.
A: I wszyscy się tego trzymają? D: Oczywiście!
A: Dobrze, ale jeżeli ktoś stwierdzi, że on tak nie chce, że chce zrobić coś innego, bo nie jest zadowolony z odpowiedzi?
D: Nie może. Jak można tak nie zrobić, jeżeli to się zobaczyło? Wszyscy trzymają się prawa.
A: Dobrze, ale przypuśćmy, że nie chce, że postanowi zabić osobę, która uczyniła mu szkodę?
D: (śmieje się na głos) To jest niemożliwe. Zabić kogoś, to tak jakbyś zabił samego siebie. Zabójstwo stwarza zakłócenia w Matrixie, obraca się i wraca do ciebie. Coś takiego  nie  wydarzyło  się  od  niepamiętnych  czasów. Być może w dalekiej przeszłości miało miejsce coś takiego, ale teraz to jest niemożliwe, przezwyciężyli to dawno dawno temu. Nie wiem jak ci to wytłumaczyć, ale oni nie wiedzą jak czynić zło. Nie znają takich rzeczy. Po prostu nic takiego nie istnieje. Pamiętam, że kiedy dowiedziałem się, że istnieją takie myśli, wydawało mi się to aberracją.
A: Ale kiedyś to istniało?
D: Tak, ale bardzo bardzo dawno temu. Uczyliśmy się o takich rzeczach, ale teraz one nie istnieją.
A: Możesz mi to przełożyć na ziemskie lata?
D: (po chwili namysłu) Może około 500.000 lat temu.
A: A więc już od 500.000 lat żyjecie w doskonałej symbiozie?
D: Nie, mniej. Na początku było ciężko, dopóki się nie odłączyliśmy.
A: Od czego się odłączyliście?
D: Będziemy to kontynuować w następnej rozmowie. A: Dobrze.
Pożegnałam się z Davidem i próbowałam zrozumieć to, co mi powiedział. Wracając, zdałam sobie sprawę, że powinnam zadawać mu inne pytania. Aby wydobyć więcej informacji, bardziej precyzyjne. Jednak wszystkie nowe informacje tak mnie wciągnęły, że straciłam koncentrację.  Postanowiłam  więc  przygotować  sobie listę pewnych szczegółów, o które chciałabym go zapytać.
II.
A: Myślałam, żebyś opowiedział więcej o tym, jak wygląda życie na Inuaki. Inuaki żyją we wspólnych pomieszczeniach, czy mają swoje domy?
D: Nie, każdy ma swój dom. W istocie nie istnieją domy takie, jak tu na Ziemi, nie istnieją budynki piętrowe.
A: Jakie są te domy?
D: Budowane są w ziemi. Doszli do tego, że nie ma sensu budowanie na powierzchni ziemi, gdyż w ten sposób traci się żyzną ziemię. Z tego powodu, budują pod ziemią. Nad domami hodują rośliny i w ten sposób wszystko jest optymalnie wykorzystane.
A: Z czego są budowane domy?
D: Ściany są z pewnego rodzaju piasku, który jest wymieszany z różnymi kryształami. Przy pomocy fali, mieszanka się topi, tak samo jak przy budowie statków. Z  niej  tworzone  są  duże  bloki.  Każdy  szuka  części, jakich  potrzebuje.  Następnie  przy  pomocy  topienia, łączy się je w doskonałe kostki.
A: Macie jakiekolwiek meble?
D: Tak, ale  są inne niż  te  tutaj na Ziemi. Wszystkie tworzone są z materiałów występujących w przyrodzie. Z materiału podobnego zarówno do bambusa, jak i do drewna. Nie nosi się tam odzieży.
A: Więc wszyscy chodzą nago?
D: Tak, jest to zupełnie naturalne. Byłoby to niezwykłe, jeżeli ktoś by się ubrał.
A: I nie jest im zimno?
D: Nie, ponieważ jeżeli jest im zimno, zwracają się do
Matrixu o ciepło. A: Jak?
D: Jeżeli jest mi chłodno, wtedy łączę się z Ogólnym Matrixem i proszę o ciepło. W tej chwili moje ciało natychmiast się ogrzewa i uczucie chłodu znika. To jest tak, jak gdyby mój organizm pomagał mi się ogrzać.
A: Wiesz jak to uczynić również tutaj?
D: Ale  nie  trwa  to  długo,  gdyż  istnieje  bardzo  dużo zakłóceń.
A: W jaki sposób otrzymujecie światło?
D:  W  ten  sam  sposób.  Zwracamy  się  do  Ogólnego
Matrixu o światło i je dostajemy.
A: Oznacza to, że jeżeli teraz poprosiłabym o światło i połączyła się z Matrixem, wtedy pokój wypełniłby się światłem?
4
D: Naturalnie, że nie. Tutaj nie jest to jeszcze możliwe, ale z czasem będzie. W tej chwili są silne turbulencje i nie    jest    możliwe    osiągnięcie    czegoś    takiego. Szczególnie nie na dużą skalę. Można by to osiągnąć przy pomocy koncentracji tylko na moment, ponieważ morfogenetyczne pole Ziemi na to jeszcze nie pozwala. A: Mówisz, że jeszcze nie, ale tak będzie?
D: Tak, i to szybciej niż myślisz. A: Kiedy?
D: Wkrótce. Wszystko co mogę powiedzieć to, że to zobaczysz.
A: Prawdopodobnie w kolejnym życiu? D: Nie, na pewno jeszcze w tym.
A: Wyjaśnij to trochę szerzej.
D: Wkrótce planeta zmieni swoją wibrację. A: Więc chodzi o słynny rok 2012!
D: Tak. Ziemia wejdzie w piąty wymiar i wtedy...
A:  Jak  może  wejść  w  piąty  wymiar,  jeżeli  jesteśmy w trzecim? Przeskoczymy czwarty?
D: Jesteśmy już w czwartym wymiarze!
A:  Nie,  jesteśmy  w  trzech  wymiarach,  wszyscy  to wiedzą.
D: Wszyscy, którzy nie chcą przyznać, że czas również jest jednym z wymiarów.
A: Czas także jest miarą?
D: Tak samo jak długość, szerokość i wysokość. Wszystko   na   Ziemi   jest   mierzalne.   Wszystko   to wymyślili ludzie.
A: A więc kroczymy wprost ku piątemu wymiarowi?
D: Tak, coś w tym stylu, ale najpierw musimy zrozumieć inne poglądy i stać się świadomymi innych wymiarów.
A:  Chcesz  powiedzieć,  że  położymy  się  spać  i  jutro obudzimy się w piątym wymiarze?
D:  Nie,  nie  stanie  się  to  w  ciągu  nocy,  ponieważ wydarzy się na Ziemi jeszcze wiele rzeczy. Wcześniej będą  widoczne   różne   znaki.   Wszystko   się   zmieni w czasie trzech miesięcy. W ciągu tych trzech miesięcy zrozumiemy,   czym   w   rzeczywistości   jest   czwarty wymiar.
A: O jakich znakach myślisz?
D:  Przede  wszystkim  decydujący  będzie  rok  2009. W drugiej  części  roku,  przez  Ziemię  przejdą  różne katastrofy, które mogą skutkować utratą ziemi. Zaktywizują się również wulkany. Dojdzie do tego, że obudzą się te, o których od dawna myśleliśmy, że są wygasłe. Zwiększy się aktywność sejsmiczna. W 2011 ludzkość będzie musiała stawić czoła silnemu wiatrowi słonecznemu, który uniemożliwi korzystanie z energii elektrycznej. Elektromagnetyczne wiatry uniemożliwią komunikację i środki łączności, z których nie będzie można korzystać.
A:  Czy  możesz  mi  powiedzieć  kiedy  wyruszy  nowy, kosmiczny statek na Inuak?
D: Niestety na Inauk nie ma statku!
A:  Z  tego  co  powiedziałeś,  doszłam  do  wniosku,  że czeka nas ciemny okres.
D: Jak każdy inny okres. Ziemia rozpocznie proces oczyszczania, a my wszyscy z nią musimy przejść przez ten okres. Będzie to ciężki okres, ale warto przez niego przejść. Czeka nas zupełnie inny świat. Nie mogę ci tego lepiej wyjaśnić. Tych rzeczy trzeba doświadczyć. Inaczej nie można tego porównać z niczym.
A:  Może  to  jakiś  utopijny  świat!  Byłaby  to  piękna historia, gdybyśmy się obudzili w doskonałym świecie.
D: Jak już powiedziałem, będzie tak, ale nie od razu. Będzie kilka pogmatwanych lat, ale w tym czasie wszystko się zmieni. O wszystkim trzeba będzie pomyśleć na nowo. Mam na myśli religię i naukę.
A: Jak myślisz, jak długo będzie trwał ten okres przejściowy?
D: Pomiędzy trzy do pięciu lat. A: Po 2012 roku, czy przed?
D: Po. Przedtem musimy zrozumieć, że nie jesteśmy sami we wszechświecie.
A: O ile mi wiadomo, w 2012 Ziemia zbliży się do centrum galaktyki, którym jest czarna dziura. Możesz mi wyjaśnić czym jest czarna dziura?
D: Czarna dziura jest miejscem, gdzie nie istnieje żaden wymiar. Jest całkowicie pusta. To jest pewien zerowy punkt  wszechświata,  gdzie  wszelkie  stworzenie przestaje istnieć.
A: Skoro nie istnieje nic, do czego to służy?
D: Jest to miejsce, gdzie wszelka materia rozpada się na swoje części składowe za pomocą ogromnej świetlistej siły. Tutaj wpadają zimne planety, asteroidy, komety, kosmiczny pył, wszystko się wchłania. Jeżeli chcesz, możesz to porównać do ogromnego miksera, w którym wszystko rozpada się na części subatomowe i zmienia się w energię, gdyż we wszechświecie nic nie może zginąć.
A: Mówią, że przedostaje się to do innych światów.
D: Nie, jest tak jak powiedziałem. Łącznikami pomiędzy wszechświatami są vortexy (wiry), one istniały zawsze od początku świata. Oczywiście, takie wiry można również stworzyć sztucznie.
A: Jak?
D: Siłą myśli i za pomocą ogromnych kryształów. Emisją myśli  do  ogromnego  kryształu  tworzy  się  myślowe formy, które wprowadzają zakłócenia w Matrixie, i które w fizycznym świecie, we wszechświecie tworzą kanał, jakby podziemny tunel, który jest połączeniem między wszechświatami.
A: A więc musimy zrozumieć, że istnieje więcej wszechświatów?
D: Tak, jest ich dziesięć.
A: I każdy wszechświat jest jak nasz?
D: Nie, on jest unikalny. Tylko na etapie tworzenia są podobne i mają odpowiadające sobie części w Matrixie. Są całkowicie unikatowe i mają swój system.
A: I wszystkim tym steruje Bóg. D: Zależy o jakim Bogu myślisz? A: Tym, do którego się modlimy.
D: Tak, wszyscy modlimy się do tego samego Boga, do którego  jesteśmy  podobni,  ale  on  nie  jest  Stwórcą. Każdy wszechświat ma swojego Stwórcę i oddzielne istnienia jako liderów. Poza tym, ponad wszystkim tym, istnieje coś wielkiego, nieskończonego, pewna forma energii, która naszym zdaniem jest Bogiem, Źródłem, Bezkresem. Zawiera  wszystko, co zostało stworzone. Wszystkie wszechświaty, światy, pozostałych Bogów i istnienia. Wszystko zawiera w sobie.
A:  Czy poza nim istnieje jeszcze coś innego?
D:  Interesująca myśl, ale Inuaki mają wszystko opisane w Księdze Prawa. Nic podobnego nie słyszałem, ani nie widziałem. Może istnieje, ale nikt jeszcze nie jest na tym poziomie świadomości, aby można było to udowodnić.
A: Niezależnie od tego jak jest, nie jest to ważne. To już i tak przechodzi nasze możliwości pojmowania.
5
D: Tak, ponieważ wszystko rozstrzygamy na podstawie ziemskiej nauki i wiedzy, ale są to tylko przeszkody dla nas i naszego poznania. Stwarzanie to coś zupełnie innego. Nie ma to żadnego związku z tym, co znamy lub rozumiemy. Człowiek to nie tylko jakiś mechanizm, ale coś dużo głębszego.
A: O tym wiemy wszyscy! W nas zamknięta jest nieśmiertelna dusza.
D: Nie jest zamknięta! A: Tylko?
D: Dusza, o której mówisz, nie znajduje się w środku ciała, zupełnie przeciwnie.
A: A więc gdzie się znajduje?
D: Na górze, nad wszystkimi istotami.
A: I w jaki sposób jest tam umiejscowiona?
D:  Zaraz  ci  to  wyjaśnię.  Nad  każdym  człowiekiem istnieje coś jakby powietrzny balon. Jest to przejrzysty, białawy twór, w którym mieści się duplikat postaci fizycznej. Pomyśl o tym, jakbyś miała małą kopię siebie. Balon jest przywiązany do ciała grubą skręconą nicią, która odchodzi od niego i łączy się z ciałem w okolicy głowy. Nić ma około 25-30 cm, tyle ma u osoby dorosłej. Po urodzeniu jest bardzo cienka, tylko 1 cm. Jak człowiek się starzeje, staje się coraz  grubsza. Przed śmiercią staje się cieńsza, aby umożliwić łatwiejsze odłączenie.
A: Dobrze, ale co jeśli osoba jest młoda i zdarzy się wypadek?
D: To się nie liczy, gdyż grubość nici zawsze odpowiada wiekowi. W przypadku śmierci spowodowanej wypadkiem, dochodzi do zerwania nici i z tego powodu śmierć wiąże się z cierpieniem, gdyż rozerwanie grubej nici jest bolesne.
A: I to wszystko?
D: Nie, oczywiście, że nie. To jest bardzo uproszczony sposób  objaśnienia  tego  aspektu.  Jesteśmy  związani z tym  balonem,  ale  w  miejscu  powiązania  z  ciałem istnieje bezlik nici, które mogą znajdować się nawet bardzo głęboko w ciele. To są jakby korzenie. Mają różnorodne kolory i grubości. Na przykład na poziomie palców są cienkie i niebieskie.
A: Co się dzieje wtedy, kiedy człowiek straci jedną rękę? Czy wtedy nici się wycofują?
D: Nie, zostają na miejscu, jakby ta ręka istniała dalej. A: Co się dzieje w chwili śmierci?
D: Przed tym zanim nić się zerwie, zaczyna się wycofywać.  Najpierw  z  rąk  i  nóg,  potem  z  ramion, krzyża, brzucha i głowy, a jako ostatnia wycofuje się z serca.
A: Dokąd się wycofuje?
D: Wszystkie części wycofują się najpierw do pewnego kanału, który znajduje się wzdłuż kręgosłupa. Wtedy są one w sercu i tutaj zostają trzy dni. Dopiero po tym dochodzi do zerwania i balon może odfrunąć.
A: Czy to prawda, że ludzie noszą w sobie swoje czyny? D: Czyny nie, ale swoje cechy, zdolności, wady, tak.
A: A gdzie pozostają czyny?
D: One zostają w Matrixie. Tam idą, tam się dzieją i tam pozostają.
A: Czy to jest to, co nazywamy Kroniką Akaszy? D: To jest Ogólny Matrix Stworzenia.
A: To jest jak pewna baza danych, ogromny komputer?
D: Tak, możemy i tak powiedzieć, ale komputer został stworzony,  podczas  gdy  Matrix  istniał  zawsze.  Nie został stworzony, on stworzył nas.
A: Matrixem nazywasz Boga?
D: Nie, Bóg steruje Matrixem. Matrix wciąż istnieje, jak pewna forma energii.
A: Nie rozumiem, możesz to szerzej wyjaśnić? D: Nie wiem jak.
A: Czy Bóg i Matrix to dwie oddzielne pojęcia.
D: Nie, ale nie są tym samym. Bóg i Matrix zawsze istnieli. Bóg może zajmować się Matrixem, podczas gdy Matrix nie może nic zrobić z Bogiem. Wszelkie stworzenie pochodzi z Matrixu.
A: Opisz Matrix.
D: Matrix jest pierwotną formą energii. Tu znajdują się wszelkie formy myśli, pojęć, koncepcji i energii, które zostały stworzone lub zostaną stworzone. Ze wszystkich wszechświatów.
A: To jest jakby Duch Święty, którego Bóg tchnął w ludzi, w ten sposób ich tworząc?
D: Coś jak to. Ludzi i wszystko, co istnieje, stworzone jest z energii Matrixu, ale Duch jest stworzeniem Boga. Duch jest dziełem Boga.
A:  Wiemy,  że  jesteśmy  stworzeni  na  podobieństwo
Boga.
D: Wszystko stworzył Bóg. Rośliny, zwierzęta, a nawet kamienie. Formy, funkcje, cechy pochodzą z Matrixu, gdyż zostały oddzielone od jego energii. Koncepcja jest zatem duplikatem, emanacją Stwarzającego Ja.
A: Czy rośliny również mają taki balon?
D: Tak, wszystko go posiada. Rośliny, zwierzęta, skały, wszystko go posiada. Nawet istoty, których nie widzimy, gdyż nie są we wcieleniu.
A: Dobrze, ale....
D: Wolałbym, żebyśmy przerwali. Czuję się zmęczony. Po jego wyjściu, siedzę w fotelu, w którym przed chwilą on     siedział.     Próbuję     poczuć     jego     obecność, zidentyfikować   się   z   nim.   Myślę,   jaka   dojrzałość i mądrość w nim jest, w tym małym chłopcu. Próbuję odebrać jego doświadczenia i myśli. Myśli tworzą się w mojej głowie. Wolałabym, żeby mi odpowiedział, ale wiem oczywiście, że byłoby niewłaściwym, przekroczyć granicę.
III.
A:  Proszę  Cię,  kontynuujmy  tam,  gdzie zakończyliśmy ostatnią rozmowę.
D: Zakończyliśmy na roślinach i zwierzętach. A: Rozmawialiśmy o ich balonach.
D: Tak, balony istnieją przy każdej rzeczy. Wszystko co  zostało  stworzone,  posiada  taki  balon.  Kiedy
człowiek buduje sobie dom, najpierw pojawia się on w postaci balona. Unosi się w pobliżu tego, kto wpadł
na  taki  pomysł.  Kiedy  człowiek  skończy  planować i zakończy proces myślowy tak, że istnieje już jasny
obraz, wtedy może zacząć budować. Balon się pojawi i powiąże z domem, który jest w budowie. Pozostanie
przy tym domu dotąd, dopóki będzie on istniał.
A: A jeśli kupujesz nowe mieszkanie lub dom? Chodzi mi  o  sytuację  kiedy  nie  budujesz  sam  domu,  ale
kupujesz już gotowy.
D: Wtedy kupujesz go razem z balonem. Ponieważ balon  związany  jest  z  rzeczą,  a  nie  z  osobą.  Złą
6
stroną tego jest to, że kupujesz dom wraz ze wspomnieniami poprzedniego właściciela. Z jego doświadczeniami. Ze smutkiem, szczęściem i całą historią.
A: I to ma na nas wpływ? D: Tak.
A:  Istnieją  osoby,  które  potrafią  oczyszczać  domy.
Energetycznie i na poziomie wibracji. Potrafią odczytać pewne rzeczy, wydarzenia, potrafią oczyścić energię, wibracje i treści, ale nie mogą całkowicie pozbyć się starego i stworzyć nowego.
D: Nie, ponieważ dom jest czyjś. Stworzony jest poprzez budowę i dotąd, dopóki istnieje ta rzecz, tak pozostanie. Takie jest prawo.
A: A więc, Bóg nas stworzył i my także mamy taki balon.  My  możemy  tworzyć  i  to  co  wymyślimy,
otrzymuje balon?
D: Nie dokładnie taki sam, ale podobny. My możemy tworzyć, gdyż jesteśmy częścią Boga. Dlatego człowiek może się rozwijać i wymyślać nowe rzeczy. Ten aspekt oznacza rozwój, podstawę postępu.
A: To oznacza, że jesteśmy w stanie współpracować z Matrixem?
D: Tak, my tak czy owak współpracujemy z Matrixem, nawet  wtedy  kiedy  nie  wymyślamy  nic,  ponieważ
wszelkie doświadczenia trafiają do Matrixu. A: Dlaczego?
D:  Gdyż  są  to  formy  energetyczne,  a  Matrix  to również   forma   energetyczna,   która   przechowuje
energię.
A: A karma, przeznaczenie, również tam dociera?
D: Nie dociera, gdyż już się tam znajduje. Zrobisz jakiś uczynek, powiedzmy pomożesz komuś dojść do zdrowia. W Matrixie pojawia się forma energii, dobra myśl, intencja pomocy drugiej osobie, i pozostawia tam ślad. To jest tam przechowywane i w chwili kiedy tego potrzebujesz, wraca do ciebie.
A: Co się dzieje ze złymi czynami?
D:  Złe  uczynki,  jeżeli  możemy  je  tak  nazwać,  to w rzeczywistości    formy   myślowe    o   negatywnej
energii. Nic się z nimi nie dzieje w Matrixie. Osoba,
która  je  stworzyła,  musi  cierpieć  z  tego  powodu. Kiedy natomiast zajdzie potrzeba, ta energia również wraca do tej osoby. Wiesz, zawsze musi istnieć równowaga. Im więcej masz negatywnych form myślowych, negatywnych czynów, tym łatwiej stajesz się    ich    celem.    Myślę    tu    o    nieszczęściach i wypadkach.
A: Tak, ale czyż dobrego człowieka nie powinny spotykać    tylko    dobre    doświadczenia,    dobrobyt
i harmonia?
D: Tak,  gdyż  Matrix  w  swojej  pierwotnej  formie  to harmonia, miłość, doskonałość. Dlatego wszelka rzecz, która nie odpowiada jego polaryzacji, musi zostać z niego wyciągnięta i zniszczona. Jak może się to wydarzyć? Musi wrócić do osoby, która to stworzyła, gdyż tylko stwórca może rozłożyć twór na elementy podstawowe i energie składowe.
A: Dobrze, ale czy istnieją anioły dobrej karmy?
D: Tak, tutaj są one znane. Są to istoty, które sterują
Matrixem.  Są  one  w  doskonałej  harmonii  z nim
i odpowiadają      za      utrzymywanie      równowagi. Nadzorują, kiedy bierze się ciało, i aby odbyło się to z zachowaniem    Prawa.    Człowiek    otrzymuje    z powrotem to, co dał. Oryginalnie Matrix dał człowiekowi  zdrowie,  spokój,  inteligencję,  podczas gdy w zamian otrzymał nienawiść, wrogość i pasję, dlatego odbija te wibracje z powrotem.
A: W kolejnym życiu?
D:  Tak,  ale  nie  bezwarunkowo.  Byłoby  najlepiej, gdyby odbywało się to w tym samym życiu. Wtedy
byłoby to dużo prostsze.
A: Wszyscy byliśmy sobie równi? Czyż nie?
D: Jesteśmy, także i teraz, wszyscy sobie równi. Wszystko co istnieje we Wszechświecie i w Matrixie
jest  sobie  równe.  Należymy  do  jednego  segmentu
Matrixu. Inuaki należą do innego segmentu, bez względu na to jednak, jesteśmy powiązani na polu Matrixu. Jesteśmy szczególni, różni, ale należymy gdzieś do jednego miejsca.
A:   To   oznacza,   że   Inauki   są   naszymi   braćmi i siostrami?
D: Tak. Należymy do tej samej energii, myśli, planu i stworzenia.   W   Matrixie   mamy   pewne   odrębne
segmenty, z których zostaliśmy stworzeni. Jednak ich energia odpowiada i naszej energii, i wpływa na nas.
Podświadomie jesteśmy powiązani. To co dzieje się z jednym, to dzieje się i z pozostałymi. Ponadto, ziemia
i  system  słoneczny  są  ściśle  związane  z ludźmi. Czyny  jednego  człowieka  mają  wpływ  na  każdego
innego człowieka.
A: Dobrze, dlaczego ja miałabym być odpowiedzialna za to, że ktoś chce zrzucić bombę atomową?
D: Ponieważ się na to po cichu zgodziłaś. Gdyby ci,
którzy się na to nie godzą byli zjednoczeni... czy ty tylko myślisz, że to nie jest dobre? Zło trzeba jakoś powstrzymać. Jeżeli chcesz z czystego serca, aby to się nie wydarzyło, wtedy twoja forma myślowa dotrze do Matrixu, zamieni się w falę energetyczną, która może objąć również innych ludzi. Dzisiaj ludzkość niestety żyje w ciężkiej obojętności. Nawet pokój ich nie interesuje. Myślę, że prawdziwe, głębokie pragnienia, które wypływają z duszy, nie są tylko deklaracją, ale czynią dobro.
A: Nie wierzę w to, że samo moje pragnienie pokoju, może doprowadzić do pokoju.
D:  Tak.  Ty  w  to  nie  wierzysz,  a  inni  również  nie bardzo.  Lepiej  nie  zajmujmy  się  tymi  sprawami
i pozwólmy,  aby  rzeczy  działy  się  swoim  biegiem. Opierając się na tym przekonaniu, myślimy, że inni,
bardziej zdolni, zrobią coś za nas. Po co coś robić, skoro można się zrelaksować?
A: To nie jest do końca prawda, że nie wiemy tych rzeczy. Coś przeczuwałam, ale nikt w to nie wierzy,
ponieważ nie można tego udowodnić.
D:   Można   to   udowodnić,   ale   u   każdego   musi wypłynąć  to  ze  środka,  a  nie  w  ten  sposób,  że
usłyszy to od kogoś innego. Ziemianie są nauczeni
realizowania cudzych pomysłów, uprzedzeń, reakcji na podstawie cudzych informacji. Powiedziano nam, że rodzimy się, żyjemy i umieramy. Dlaczego? Kto tak zdecydował?
7
A: Bóg.
D: Nie. My tak zdecydowaliśmy. My stworzyliśmy myślowo-energetyczną formę w Matrixie, której się wszyscy trzymamy. Nawet nasze dzieci do tego przywiązujemy, naukowo objaśniamy im te rzeczy. My sami je programujemy. Powinnaś mówić, że nie życzysz sobie przyłączać się do tego, że nie przystajesz   na   to,   nie   należysz   do   tej   grupy, wolałabyś coś innego!
A: I to miałoby szansę powodzenia?
D: Oczywiście. Co więcej, powinnaś stworzyć nową formę    myślowo-energetyczną,    za    którą    staną
wszyscy,  którzy  chcieliby  się  tego  nauczyć  lub  to
rozumieją.
A: Jak mogę spowodować, żeby zrozumieli?
D: Polecam wszystkim, którzy przeczytali tę książkę, aby w każdą niedzielę o 22:30 przyłączyli się do tej nowej formy myślowo-energetycznej. Teraz stworzyliśmy nową formę myślowo-energetyczną, która mówi, że człowiek jest nieśmiertelny. Rodzi się, dorasta i taki pozostaje. Jest silny, zdrowy i dobrze przysposobiony do życia.
A: Dobrze, ale czyż nie dojdzie do przeludnienia, jeśli będzie się rodziła nieskończona liczba ludzi?
D:   Nie   musisz   się   denerwować,   wszystko   się
reguluje. Liczba  populacji  jest ustalona w  Matrixie. Inaczej to by nie działało.
A: Jeżeli nikt nie będzie umierał, czy ktoś może sam chcieć odejść?
D: To się samo reguluje.
A: Dobrze, spróbujmy. Każda niedziela, o 22:30. Co powinniśmy robić?
D: Przez pięć minut powtarzamy, że jesteśmy młodzi,
dojrzali, zdrowi, żywotni, jesteśmy dobrzy, jesteśmy kochani, i że nie ma śmierci. Będziemy żyć wiecznie. A:  Możemy  spróbować,  czemu  nie,  ale  jeżeli  ktoś pomyśli inaczej, albo jeszcze coś do tego doda?
D: Każde słowo uwalnia pewną energię albo pewne pole.    Myślowo-energetyczna    forma,    która    jest w Matrixie i którą my stworzyliśmy, będzie dostępna tym, którzy wysyłają podobne wibracje. Nic nie może z tym kolidować, ponieważ posiada ona stałą długość fali i częstotliwość, na bazie której jest utworzona.
A: Dobrze, tak zrobimy. D: Dokładnie!
A: Powiedziałeś, że wszystko co człowiek czyni jest pewną formą, na początku w postaci balona, a potem
pojawia się na polu materii. Jak jest z tymi rzeczami, które stworzył ktoś inny, a my je kupiliśmy?
D: One również mają swój balon. Na przykład, jeżeli kupisz   komputer,   jako   jego   podstawa   powstała
koncepcja,  która  stworzyła  myślowo-energetyczną formę, która później się zmaterializowała. Pierwszy
egzemplarz ma swoją formę, z którą powiązane są pozostałe balony.
A: A więc, jeżeli kupisz jakieś ubranie, to ono nie ma swojego balona?
D: Nie, gdyż jest ona kopią oryginału.
A:   Dobrze,   ale   jeżeli   wiemy,   że   istnieją   jakieś przeklęte  klejnoty,  które  sprawiają  problemy swoim
właścicielom. Co z tym?
D: Mówiłem o rzeczach, które stworzył człowiek. Wszystko w przyrodzie posiada własny balon, jak powiedziałem, balon z Matrixu. Odpowiednio, wszystko co stworzył Bóg, posiada własny, unikalny balon, który jest powiązany z jednym większym. To co stworzył człowiek ma własny balon, ale jest on wspólny,   bez   względu  na   liczbę   takich  samych rzeczy, wszystkie mają jeden, gdyż mają inną energię niż te z Matrixu.
A: A jeśli mój sąsiad udał się do tego samego konstruktora i wybuduje podobny dom?
D: Nie jest to ważne, może być całkowicie taki sam, macie własne balony, gdyż stwórca jest inny.
A: Jak to jest, że odzież otrzymuje odcisk właściciela, który ją nosił? To znaczy, że energia przynależy do
unikalnego balona? Stamtąd ktokolwiek może ją wziąć?
D:  Nie, pozostała energia jest jakby odciskiem formy przedmiotu. Na przykład, jeżeli odziedziczysz po kimś
łóżko, będzie w nim udział wszystkich tych, którzy go używali.    Jeżeli    je    oczyścisz,    zmienisz    obicie,
przemalujesz, ta energia zniknie, a powstanie nowa. Jeżeli odcisk pozostanie w balonie, wtedy nie będzie
mogło się to zmienić. A: A zwierzęta?
D: One mają własny balon, ale jest on mniejszy i na swój  sposób  powiązany  z  jednym  większym,  który
jest powiązany z charakterystyką gatunku. Tak jest zarówno z roślinami, jak i kamieniami.
A:  Rozumiem.  Kiedy  człowiek  umiera,  dokąd  idzie jego balon?
D: Do Matrixu, do segmentu do którego przynależy.
A: Czy istnieje piekło? Myślę o piekle jako o ogólnym pojęciu?
D:  Nie  wiem,  co  rozumiemy pod  pojęciem  piekło?
Balon odchodzi na miejsce, które odpowiada jego zawartości. Segment Matrixu składa się z większej ilości poziomów. Balony pozostają na poziomie odpowiadającym ich wibracjom.
A: Pozostaje, ale co się tam z nimi dzieje? Po prostu tylko tam są?
D: Nie, wchodzą w więź z tymi, które tam są, tym które im odpowiadają energetycznie.
A: Czyż nie jest to tracenie czasu?
D: Ja również tak twierdzę. Chcemy jak najszybciej dorosnąć, umrzeć i wrócić do Matrixu. Dlaczego? Nie
potrafię tego zrozumieć. Nasze miejsce jest na tej
planecie, której jesteśmy integralną częścią. Powinniśmy więcej działać w kierunku dążenia do doskonałości, musimy dążyć do prawdy, do poznania stworzenia, a trafiamy tu i spieszymy się, żeby stąd odejść.
A: Zdajesz sobie sprawę co by się działo, gdyby Hitler i inni dyktatorzy żyli wiecznie?
D: To nie byłoby możliwe. Gdy ludzkość dążyłaby do
pokoju, pełni i wieczności, oni nie mogliby już więcej tutaj trafić, dopóki nie staliby się tacy jak pozostali. Byliby wyłączeni z reinkarnacji od strony Matrixu (myślę o lokalnej reinkarnacji). Nie byłoby przyzwolenia na reinkarnację, gdyż ze względu na swoją  częstotliwość  byliby  wyłączeni  z  ziemskiego
8
segmentu Matrixu. Odeszliby w takie miejsce, które odpowiada ich wibracjom. Musisz zrozumieć, że większość nakreśla kierunek.
A: Byłoby dobrze, gdyby pewna część przywódców została stąd usunięta!
D:   Chcecie   tego?   Każdej   niedzieli   wieczorem możecie życzyć sobie wszyscy razem, żeby ci, którzy
nie odpowiadają istocie Matrixu, zostali odłączeni, usunięci i odesłani do innego segmentu!
A: Myślę, że to jest kwestia karmy. Dzieje się tak dlatego, że na to zasłużyliśmy.
D: Bzdura! Jeżeli tak mówisz, to znaczy, że się z nimi zgadzasz.        Nie        mamy        żadnej        karmy.
W rzeczywistości, człowiek jest w takim momencie, że  może  zakończyć  prawo  karmy.  Nie  jesteśmy
nikomu nic winni, dlatego nie musimy opuszczać głowy.  Musimy  o  tym  mówić  każdemu.  Sąsiadom,
krewnym. Koniec! Wystarczy! Dosyć już tego! Od teraz  jesteśmy  wolni!  Prosimy  Matrix,  aby  zabrał
każdego, kto łamie zasady, kto jest przeciwko prawdzie,  kto  nas  w  jakiś  sposób  tłamsi  i  używa
przemocy. Ziemskie skarby, jak woda, powietrze, pożywienie,  paliwo,  bogactwo  planety,  należą  do
wszystkich.  Głupotą  byłoby  wierzyć,  że  stworzenie
Boga ma być w rękach jednostek, jednej rodziny. Dlaczego? Upominajcie się o swoje prawa! Dla siebie
samych i dla swoich potomków!
A: Jak to ładnie i prosto brzmi! Rozumiesz jednak, że to jest utopia? Ci, którzy są właścicielami planety, od stuleci, od generacji rozporządzają tymi prawami.
D: A kto pierwotnie dał im to prawo? Czy to Bóg tak zdecydował?  Mają  na  to  jakiś  dokument?  Jakieś
porozumienie z Bogiem? Nie, oni sami sobie dali to
prawo.  Wzięli  to  co  jest  ich,  a  co  gorsze  wzięli również to, co należy wszystkich.
A: Dobrze, ale gdyby nie przestrzegać prawa własności, zapanowałby chaos!
D: Nie, nie zapanowałby, gdyż wtedy ludzie zrozumieliby, że wszystko jest ich i brali by tylko to,
co jest im potrzebne, gdyż zawsze mogliby to wziąć. Branie więcej niż się potrzebuje, nie miałoby sensu.
Jeśli    ludzie    nie    próbowaliby    prześcigać    się z sąsiadami, nie podziwialiby domów, samochodów,
co by się działo? Wiedz, że i ty możesz mieć wszystko,  jeżeli  tylko  sobie  tego  życzysz  i  tego
pragniesz.
A: Byłoby miło.
D: Mówię ci tylko, że tak powinno być i na pewno tak będzie. Gdyż ludzie i planeta na to zasługują. Dotarliśmy do momentu, kiedy ludzkość musi wziąć własny los w swoje ręce. Sama będzie decydować. Sama będzie zarządzać i tworzyć to, czego chce. Stworzy własne Prawo i będzie wybierać własnych przywódców. Więcej nie pozwoli, aby prawda i życie były jej odebrane.
A: Jak możemy to osiągnąć?
D: Po pierwsze, uwierzcie w to, że wszystko może się zmienić.   Po   drugie,   zwróćcie   się   do   Matrixu
o oswobodzenie    z    niewolnictwa    i    prawo    do
sterowania.
A: Ale to my wybraliśmy naszych przywódców!
D:   Absolutnie    nie.    Oni    wybrali    sami    siebie. W rzeczywistości, ci, którzy rządzą planetą są wciąż ci sami. Zmieniają się fizycznie, mają inne imiona, zmieniają miejsce, ale to oni już od tysięcy lat rządzą. Zamieniają się miejscami jedni z drugimi, przesuwają się  tam  i z  powrotem,  ale  praktycznie  jako  forma myślowo-energetyczna są wciąż ci sami.
A: Myślisz o różnych organizacjach okultystycznych, o których się mówi, że rządzą światem?
D:  Tak,  ale  z  tą  poprawką,  że  oni  rzeczywiście rządzą.      Wszystkim:      wyborami,      demokracją,
wolnością, prawem. To wszystko to jedna rola, ta sama iluzja. Pomyśl: jeżeli musisz wybierać z dwóch
kandydatów na prezydenta, z których jeden używa przemocy,  a  drugi  to  zabójca.  Nie  masz  innego
wyboru, którego wybierzesz?
A: Żadnego, nie pójdę do głosowania.
D: Oczywiście, ale jeden z nich tak czy owak wygra. Dlaczego? Ponieważ niektórzy myślą, że powinni głosować na jednego albo drugiego!
A: Dobrze, ale jeżeli idę i głosuję na jednego z nich, logika mówi, że jeden z tych dwóch wygra.
D: Dokładnie. Ale istnieje możliwość, że zbojkotujesz
wybory. Że otworzysz usta i przemówisz. Jeżeli nikt nie poszedłby na głosowanie, jeżeli frekwencja byłaby niedostateczna, wtedy żaden z nich by nie wygrał. To byłby prawdziwy krok naprzód.
A: Tak, poszliby jednak jacyś ludzie, przyjaciele, rodzina...
D: Możemy długo o tym dyskutować. Oni zaprezentowali nam życie, które wygląda logicznie.
Nie polegajcie na tej iluzji i na tym odczuciu! Najpierw spróbujcie coś zrobić i potem powiedzcie czy jest to
możliwe, czy nie!
A: Może spróbujecie wy, młodzi, gdyż my jesteśmy już zmęczeni!
D: Tak, łatwiej jest złożyć to na potomków.... dużo
prościej niż zebrać się do działania...
A:   Wy,   dzisiejsze   dzieci   kryształowe   i   indygo... A propos, czy ty również do nich należysz?
D: Nie, oni są inni.
A: Słyszałam, że są szczególnego rodzaju...
D: Tak, ale nie wszyscy. Nie wszyscy, którzy mają w swojej  strukturze  indygo,  trafili  tu,  żeby  pomóc
planecie.    Niektórzy    zostali    przysłani,    żeby    ją
zdestabilizować, teraz, w tym czasie. Inaczej: Aghton mówi, że nie każde dziecko, które jest nadaktywne jest szczególne i nie można być pobłażliwym dla wszystkich złych zachowań dzieci. Zdrowy rozsądek nie ma żadnego związku z polami kolorów. Niektórzy rodzice  myślą,  że  mają  szczególne  dzieci,  tylko z tego  powodu,  żeby  tym  przykryć  swoje  porażki wychowawcze. Próbują przełożyć swoją porażkę na coś,    co    przeczytali.    Tak    samo    jest    również z autyzmem,    który    ma    bardzo    mały    związek z nieprzystosowaniem do tego świata.
A:  Tak,  mówią,  że  dzieci  autystyczne  mają  wadę, która nie odpowiada częstotliwości planety...
D:    Niemożliwe,    że    nie    odpowiada,    ponieważ
przybywają  z  tego  samego  segmentu  Matrixu.  Od

9
początku  odpowiada  Ziemi, a  co  więcej  zależy od niej.
A: W takim razie co z nimi jest?
D: Nie mówię o wszystkich, ale większość z nich popełniła występki przeciwko planecie lub ludzkości. Myślę tu o wielkich, ogromnych występkach. Wraz ze swoją  śmiercią  zostawili  ciężar  w  Matrixie,  który w pewien sposób w kolejnym życiu jest wciąż z nimi powiązany i zsyła im taki letarg, żeby nie mogli znów popełnić takich samych czynów. Ale jednocześnie otrzymują zwrot za to, co uczynili. Dlatego ludzie ich odpychają,  wykluczają  ich.  Naszą odpowiedzialnością jest pomóc im, gdyż oni przynależą  do  nas  samych.  Na  pewnym  polu  są z nami związani.
A: A pozostali, którzy nie należą do tej kategorii?
D: To są szlachetne dusze, nadwrażliwe, specjalne, które w pewien sposób zmieniły pole Matrixu. Ich jest
bardzo   mało.   Poznasz   ich   po   tym,   że   nie   są
agresywni   i   pomimo   swoich   problemów   emitują miłość. Są cisi, grzeczni, można się do nich zbliżyć. Mają potrzebę odbudowania więzi, z tymi którzy akceptują  ich  jako  bliskich.  Przyszli  tu  ze specyficznym celem. Większość z nich była pionierami, wynalazcami lub rewolucjonistami. Zostawili coś dla ludzkości. Możliwe, że źle z tego korzystali i to zrozumieli. Teraz przyszli, żeby to zmienić. Być może byli rewolucjonistami na jakichś polach. Ich problem jest taki, że żyją w dwóch światach,  jeżeli  mogę  tak  powiedzieć.  Widzą  to, czego my nie widzimy. Ludzie jeszcze nie mają możliwości,  żeby  im  pomóc.  Faszerują  ich  lekami i poddają ich różnym programom socjalizacji.
A: Tutaj muszę się nie zgodzić! To im pomaga!
D: To nie jest prawda. Pomaga im w tym, żeby stali się tacy jak wszyscy, a oni są szczególni. Powinniśmy
zostawić ich w spokoju, pozwolić im wyrazić swoje
zdolności. Oni są tymi, którzy mogą pokazać nam, że istnieje coś więcej niż materia. Udowodnią, że fala myśli   to   najsilniejsza   częstotliwość,   która   może władać czasem i przestrzenią.
A: Chyba się mylisz! Ale nie chcę się z tobą spierać. Chcesz  mi  powiedzieć,  że  dzieci  indygo  przyszły, żeby pomóc planecie? Skąd oni przychodzą?
D: Przychodzą z segmentu opowiadającego Ziemi lub z jakiegoś innego segmentu. Ci, którzy przybywają
z tego  samego  miejsca,  segmentu  Matrixu,  to  są
wzniosłe istoty, które przecierają nowe szlaki. Przybywają z innych segmentów Matrixa i ich rolą jest pomóc planecie. Obie kategorie mają swoje zdolności, umieją się podłączyć do pamięci Matrixu i korzystać z jego wiedzy. Oni są przystosowani do szybkich i łatwych zmian częstotliwości. To są ci, którzy z sukcesem przystosują się znowu do częstotliwości planety i będą sobie z nią radzić.
A: Co się będzie działo z nami pozostałymi, którzy nie będziemy dostosowani do nowych parametrów?
D:  Oni  zostaną  przeniesieni  do  innego  segmentu
Matrixu. To może mieć miejsce w każdym czasie. We właściwym czasie, segmenty się oczyszczą. Skupią
się  ci,  którzy  odpowiadają  jednemu  polu  energii i częstotliwości. Oni stworzą nowy segment Matrixu.
A: Coś jak nowe społeczeństwo?
D: Tak, dokładnie tak. Zostaną umieszczeni w tym samym miejscu i tam pozostaną dotąd, dopóki nie rozpocznie się nowy proces oczyszczenia.
A: A więc teraz znajdujemy się w tej sytuacji?
D: Pomyśl, tutaj dotarliśmy z tymi samymi wibracjami. Przez sto tysięcy lat oddalaliśmy się od siebie i teraz nadszedł czas wyrównania.
A: To jest pierwsze wyrównanie? D: Nie, to jest trzecie.
A: Czy możesz mi opowiedzieć o drugim?
D: Nie, ponieważ ich nie znam.
A: Rozumiem to w ten sposób, że od czasu do czasu
Wszechświat   rozdziela   istoty   na   grupy?   Dobrzy zostają razem, a źli odchodzą?
D:  Nie  możemy  oddzielić  dobra  od  zła.  Matrix decyduje kto zostaje, a kto odchodzi. To jest kwestia
częstotliwości.
A: I tak się zawsze dzieje? Wszystkie istoty segmentu idą na to samo miejsce?
D: Muszą się pokrywać z częstotliwością pola, wtedy
kiedy   podejmowana   jest   decyzja   o   stworzeniu nowego segmentu.
A: Czyż wszechświaty, planety i rasy nie różnią się?
D:  Jak  już  powiedziałem,  na  pewnej  płaszczyźnie wszyscy  jesteśmy  powiązani.  Poddawani  jesteśmy
temu samemu testowi.
A: Tak, ale podlegamy różnym prawom. Gdyby połączyli  się  Ziemianie  i  Inuaki,  co  by  się  wtedy działo?
D: To jest niemożliwe, ponieważ częstotliwością nie odpowiadają jedni drugim. Inuaki byli kiedyś tacy, jak
my jesteśmy teraz. Nie istnieje już teraz na Inuaki
nikt,  kto  odpowiada  nawet  najbardziej  rozwiniętym tutaj na Ziemi.
A:  Więc  oni  są  lepsi,  spokojniejsi,  mają  więcej miłości?
D: Oni już więcej nie kolidują z Matrixem. W żaden sposób. Przeciwnie, pomagają mu się podnosić. Żeby
się pozytywnie wypełniał. A: W jaki sposób to robią?
D:  Swoimi  czynami,  myślami  i  doświadczeniami. Wiedzą,  że  muszą  się  zawsze  dostosować,   są
powiązani  i  żyją  w  harmonii  z  Matrixem.  Nie  ma żadnego sensu zmieniać stanu równowagi.
A: Widzę, że zaczynasz się wiercić, chcesz żebyśmy się zatrzymali?
D:  Dobrze  byłoby,  gdybyś  najpierw  zrozumiała,  że wszystko ma swoją logikę. Nic nie istnieje po prostu
i samo z siebie. Za wszystkimi rzeczami, istotami stoi jedna myśl, jedna forma myślo-energetyczna.
A:  Tak,  ale  niektórzy  ludzie  coś  stworzyli.  Więc i człowiek wie, jak materializować rzeczy?
D: Tak, ale  niestety nie  tylko te korzystne i dobre rzeczy.
A: Czy również zwierzęta mogą zakłócać Matrix?
D: Nie, gdyż są one zupełnie inne. Podobne są do
Boga i stworzone na jeden kształt myślowej formy.

10
A: To jest tylko jakaś jedna idea. Czyż odkrycia nie istnieją  już  wcześniej  w  Matrixie  i  teraz  każdy kto chce może je stamtąd wyciągnąć?
D: Tak, możemy tak powiedzieć. Niektóre pomysły były już wcześniej odkryte. Weźmy na przykład samolot. Wymyślił go człowiek przed kilkoma tysiącami lat, stawiając pytanie jak moglibyśmy latać podobnie  do  ptaków?  Każdy  kto  rozmyślał  o tym pomyśle dodał swoją energię, a wszystko to aż do pewnego pięknego dnia, kiedy ktoś nie odkrył samolotu, ale dotarł na wspólną częstotliwość, potem rozwinął tę ideę i przełożył ją na świat materialny.
A: Czyż nie istnieją myśli stworzone przez Boga?
D:   Nie.   W   segmencie   Ziemi   wszystkie   myśli stworzone są przez ludzi. Istnieją również inne formy myślowe, stworzone przez inne istoty.
A: Nie rozumiem?
D: Przypuśćmy, że Inuaki wyrażą zgodę na użycie światła kryształów do przetwarzania metali lub korzystania z nich. Wtedy reinkarnuje jedna istota, która zachowała oryginalną częstotliwość Matrixu, lub wysyła się formę myślowo-energetyczną w ziemski segment   Matrixu.   Częściej   korzysta   się   z tego drugiego rozwiązania.
A:  To  znaczy,  że  masz  dostęp  do  wiedzy  Inuaki i dlatego  przyszedłeś  do  nas,  aby  przedstawić  tę
szczególną wiedzę?
D: Tak, ale o tym chciałbym opowiedzieć następnym razem.
IV.
A: Dzisiaj rozmawiamy o tym, jak dostałeś się tutaj na
Ziemię   i   po   co?   Czy   to   Ty   wybrałeś   miejsce i rodziców?
D: Nie do końca. Pojawili się w pewnym dostępnym kanale, w odpowiednim momencie.
A: A Ty  przyszedłeś,  wcieliłeś  się  i  urodziłeś  jako dziecko?
D: Nie urodziłem się.
A: Myślę, że się urodziłeś. Co innego mogło się wydarzyć?
D: Jest to trochę skomplikowane. Rodzice mieli już
dziecko, które urodziło się normalnie, po dziewięciu miesiącach ciąży, jak każda ziemska istota. Niestety było ono chore i zgodnie z programem musiało opuścić planetę. Wtedy przyszedłem ja i zająłem jego miejsce.
A: Możesz być trochę bardziej precyzyjny? Nie rozumiem wszystkiego.
D: Ich dziecko, David, urodził się, przyszedł na świat,
żeby umrzeć. Taki był jego program. Po 6 miesiącach życia   miał   umrzeć.   Wtedy   w   Matrixie   zapadła decyzja, że ja zajmę jego miejsce.
A: Dobrze, ale w jaki sposób? Czy rodzice nie zauważyli, że mają inne dziecko?
D: Nie, ponieważ znalazłem się tam zamiast niego.
A: Podjęto decyzję? Nie rozumiem?
D: Dziecko urodziło się zbyt wrażliwe. Wciąż było chore,  przeziębione.  W  szóstym  miesiącu  mama
znalazła je w łóżku w stanie śpiączki. Pobiegła z nim
do  lekarza,  gdzie  próbowali  go  ożywić,  ale  bez
11
skutku. Po kilku chwilach, jego serce stanęło. Wtedy dusza  oddzieliła  się  od  ciała  i  wtedy  ja  przejąłem ciało. Lekarze myśleli, że to oni ożywili dziecko, ale tak nie było. On odszedł.
A: I nie zauważyli tego?
D: Nie mogli zauważyć, ponieważ ciało było to samo. A: Świadomie wstąpiłeś w ciało, z wiedzą, że jesteś tym kim jesteś?
D: Kiedy wstąpiłem w ciało, wiedziałem, że jestem kim  jestem.  Próbowałem  pozostać  świadomy,  ale
zegar biologiczny i funkcje ciała pozwoliły jedynie na
to, żeby ciało funkcjonowało jako niemowlę. Wtedy on świadomie  zniknął.  Zapomniałem  wszystko, musiałem przejść przez wszystkie etapy nauki, jak każde dziecko.
A: Dlaczego?
D: Żebym nauczył się dostosowywać do ziemskiego życia i częstotliwości. Żebym zrozumiał mentalność
i sposób życia.
A: Straciłeś dużo czasu!
D: Nie, wcale nie. Cieszyłem się radością i blaskiem
Gwiazdki, która jest moim ulubionym świętem. Mama powiedziała mi, że przyjdzie anioł. Byłem tak podekscytowany, że nie mogłem spać. Wtedy zacząłem  rozmyślać  i  w  myślach  mówić,  pytając siebie o różne rzeczy. Wtedy ktoś zaczął mi odpowiadać. Potrzebowałem dość dużo czasu, żeby to zrozumieć. Najgorsze było to, że zostałem sam, ponieważ ani mama, ani ojciec nie chcieli mnie słuchać.  Zabronili  mi  rozmawiać  o  tym  z  innymi. Nawet mój przyjaciel Vladut powiedział, że jestem nienormalny, i że jeżeli nie skończę z tymi głupotami, nie będzie chciał się więcej ze mną bawić.
A: Tak nawiązałeś kontakt z Aghatonem?
D: W rzeczywistości to on nawiązał kontakt ze mną. Powiedział mi, że cały czas byłem obserwowany, i że
nawiązali ze mną kontakt, kiedy mój związek z Ziemią
był już całkowicie stabilny. A: Dlaczego?
D:   Gdyż   istniało   niebezpieczeństwo,   że   jeżeli przypomnę  sobie  kim  jestem,  będę  chciał  opuścić
Ziemię.
A: Czyli było ciężko?
D:  Tak.  Przybyłem  z  konkretnym  zadaniem,  które muszę zrealizować.
A: Aghton opowiadał Ci o Inuaki?
D:  Nie  opowiadał.  Było  tak,  jakbym  oglądał  film. Oglądałem go wewnętrznym spojrzeniem (umysłem),
jakbym  oglądał  telewizję  w  głowie.  Wszystko,  od
urodzenia na Inuaki do odejścia. Widziałem historię planety,  ponownie  przeżyłem  swoje  życie, odzyskałem swoją wiedzę. Jeżeli nie byłem czegoś pewien, pytałem i on odpowiadał mi w postaci obrazów, głosów oraz pokazując mi częstotliwość.
A: Czy umarłeś na Inuaki po to, żebyś mógł tutaj dotrzeć?
D:  Nie,  nie  umarłem.  Przeszedłem  już  na  inny
poziom, świadomie opuszczając ciało i czekając na odpowiedni moment, aby móc tutaj przyjść.
A: Czyli rodzice są w pewien sposób wybrani!
D: Nie, to była decyzja chwili. Była wcześniej pewna młoda  para,  która  podążała  ezoteryczną  ścieżką, w rzeczywistości     będącą     kontynuacją     pewnej potężnej szkoły mistycznej. Dziewczyna miała zajść w ciążę i mnie urodzić, ale się rozmyśliła i przerwała ciążę.
A:  Czyli  nie  powiedzieli  jej,  że  jesteś  szczególną istotą, tak żebyś otrzymał wsparcie?
D: Powiedziano jej to, ale ona myślała, że jest na to
za młoda. Wysyłane jej były wiadomości we śnie, ale między  innymi  z  powodu  lęku  nie  zrozumiała  ich. W rzeczywistości,   lęk   i   nienawiść   są   wyłącznie ziemskimi  uczuciami,  które  uniemożliwiają  rozwój i wiedzę.
A: Nie mogłeś dłużej czekać?
D:  Nie  mogłem  długo  pozostać  w  Matrixie.  Żeby dłużej pozostać, powinienem zmienić częstotliwość, lub mogłem urodzić się jako Inuaki. Dlatego zdecydowałem, że zajmę miejsce Davida.
A: W Matrixie można pozostać tylko przez określony czas?
D:  Tak.  Tuż  przed  wcieleniem  twoja  osobowość i wspomnienia  pozostają  w Matrixie. Energia, która
jest w Matrixie może zaburzyć integralność istoty, kiedy minie określony czas.
A: Co się stało z duszą Davida?
D: Wrócił do Matrixu i teraz czeka na kolejną szansę. A: Czy to jest dobre dla niego?
D:  Dostał  się  na  jedno  wyższe  miejsce  niż  to,
z którego przyszedł. A: Dlaczego?
D:  Ponieważ  program,  z  którym  przyszedł  został w ciele, które ja przejąłem.
A: A więc przejąłeś jego karmę?
D: Nie całkowicie, ponieważ wy karmę rozumiecie inaczej.  Przejąłem  dużą  część  problemów,  które
w przeszłości pozostawił w Matrixie, ale tylko tą, którą
przyniósł ze sobą tutaj, żeby ją rozwiązać. Pozostała część została w systemie Matrixu, gdzie nadal jest przechowywana. Przyniesie je ze sobą, kiedy tak zdecyduje.
A: To znaczy, że musisz się teraz konfrontować z jego problemami?
D: Tak.
A: A jeżeli będzie miał poważne problemy zdrowotne? Myślę o przyszłości.
D:  Wiem,  jak  je  przezwyciężyć,  ponieważ  jest  to
pewien mix tego, co on zostawił i co ja przyniosłem ze sobą. Poza  tym, wszystko jest do  rozwiązania, jeżeli wiesz jak to działa.
A: Tak, z pewnością. Pod warunkiem, że wiesz.
D: My wiemy. Problem jest w tym, że ziemianie nie chcą stać się tego świadomi.
A: Opisałbyś mi jak odbywa się przejmowanie ciała? D: Jest to odwrotność tego, co nazywamy śmiercią.
Balon uwalnia się, kiedy odłączy się od nici i wtedy drugi   balon   zajmuje   jego   miejsce.   Zaczyna   się
ekspansja, od czubka głowy, przez kręgosłup, później dosięga serca, potem żołądek, głowa, a  na końcu
kończyny. Potem ciało dostaje pewną ilość światłości, która dociera z pola Matrixu. Jest to jeden, krótki, ale
intensywny błysk. Potem odczuwasz ciało jako swoje. Czujesz ból, głód, ukłucia, możesz nim sterować wedle swojego życzenia, kierować nim. Jednakże, jak już powiedziałem, miałem ograniczone możliwości ruchu,    gdyż    głowa    wciąż    miała    możliwości
6miesięcznego dziecka.
A:  A  jeżeli  jakaś  istota  przejmie  ciało  dorosłego człowieka? Czy to jest możliwe?
D: Tak, wtedy dysponuje umiejętnościami dorosłego
człowieka i dużo więcej może zrobić.
A: To znaczy, że może korzystać z jego wiedzy?
D:  Nie,  również  musi  przystosować  się  do  ciała, wibracji miejsca, pulsowania Ziemi.
A: Dobrze, ale to znaczy, że jest w nim wielka pustka, amnezja.  Nic  nie  pamięta,  nie  poznałby  rodziny,
przyjaciół?
D:    Nie,    nie    miałby    amnezji,    ponieważ    wraz z przejęciem  ciała,  przejmuje  również  informacje.
Wspomnienia obecnego życia składowane są w ciele
oraz w Matrixie. W Matrixie istnieje kształt myślowo- energetycznej    formy.    W   ciele    składowane    są wspomnienia, jak również doświadczenie i odczucia. A: Nie mają one wpływu na Matrix?
D: Tak, tworzą pewne zaburzenia w Matrixie, ale innego rodzaju, wyłącznie w segmencie ‘osobowym’ Matrixu. Ziemskie doświadczenia i odczucia zapewniają  normalne funkcjonowanie  ciała. Jest to pewien środek ziemskiej komunikacji, który jest zasilany  energią  pożywienia  i  ziemskich doświadczeń.
A: Kiedy istota dowie się, że ciało od początku nie było jej?
D: To zależy od jego zdolności przystosowania. Nie
jest to żelazne prawo, ale dowiaduje się po tym, kiedy ciało dostosuje się do częstotliwości Ziemi.
A: Wiele osób trafia tu w ten sposób?
D:  Nie  wiem,  ale  wiem,  że  nas  z  Inuaki  jest dziesięcioro.
A: Pojawili się w tym samym czasie co Ty?
D: Nie, w różnych momentach. Ja jestem trzeci.
A: Pozostali również to wiedzą, są tego świadomi?
D: Aghton  mówi,  że  poza  mną,  jeszcze  siedmioro może się komunikować.
A: Co się stało z tą dwójką?
D:  Przejęcie  ciała  nie  zakończyło  się  sukcesem. Istnieją pewne niebezpieczeństwa.
A: Nie ma sposobu, żeby to naprawić?
D: Nie ma.
A: Jak długo tutaj pozostają?
D:   Wraz   ze   śmiercią   ciała,   program   musi   się zakończyć.
A: I nic nie można zrobić?
D:   Nie,   ponieważ   trzeba   przestrzegać   Prawa. Wszystko ma swoją logikę.
A: Dlaczego zdarzają się te nieszczęśliwe przypadki?
D: Jeżeli dobrze rozumiem, w przypadku jednego przejmowanie  ciała  trwało  zbyt  długo.  Ciało  nie dostało wystarczającej ilości tlenu i doszło do uszkodzenia mózgu. Drugi uległ wypadkowi podczas przejmowania   ciała.   Istota,   która   było   w   ciele, zmieniła  zdanie  podczas,  gdy  nowa  nić  już  się
12
umocniła. W ten sposób w ciele żyją dwie dusze. To tworzy wielkie zamieszanie w systemie, ponieważ nikt nie może w pełni kierować tym ciałem.
A: Nie było tego wcześniej wiadomo?
D: Nie, jak możesz wiedzieć? Proces się rozpoczął, komunikacja, wszystko było w porządku. Jest jeden
bardziej rozwinięty ode mnie, gdyż oboje rodziców go
wspiera.
A: Czym się zajmują jego rodzice?
D: Są naukowcami, ale należą do Bractwa Różanego
Krzyża, a więc mają wgląd w nauki ezoteryczne.
A:    Ale     nie     należą     do     jakiejś     organizacji satanistycznej?
D: Nie, to coś zupełnie innego. To prawda, że istnieją i  takie  kierunki,  które  swój  dobrobyt  stawiają  na
pierwszym miejscu w stosunku do rozwoju i prawości, ale ci, o których mówimy nie są negatywni.
A: Są w Rumunii?
D: Nie, tylko ja tu jestem. Z tych, którym udało się uzyskać  ciało,  trójka  jest  w  Ameryce,  jeden  we
Francji, jeden w Chinach i jeden w Niemczech.
A:  Razem  z  tobą  daje  to  siedem,  więc  gdzie  jest jeszcze jeden?
D:  W  pewnym  szczególnym  miejscu.  Aghton  nie może mi powiedzieć.
A: Aghton rozmawia tylko z Tobą? D: Głównie.
A: Dlaczego wybrał ten kraj-ruinę?
D:  Jesteśmy  rozmieszczeni  w  kolejności  ważności wydarzeń, które będą się działy.
A:   Z   tego   wnioskuję,   że   wraz   z   Francuzami
i Chińczykami nie będziemy uczestniczyć w jakichś znaczących wydarzeniach.
D:  Wręcz  przeciwnie,  ale  nie  ma  tu  dużo  pracy. Wszystko będzie przebiegać łatwo.
A: Dlaczego?
D:  Ponieważ  są  na  tym  obszarze  istoty  wysoko rozwinięte.  Kolejnym  pokoleniom  zostawiły  pewną
energetyczny  pulę,  która  zawiera  bardzo  ważne
informacje.   W   pewnym   momencie   zostanie   to odkryte. Jednocześnie, kiedy staną się dostępne te informacje, dostaniemy rozwiązania wszystkich problemów, które powstały w toku ewolucji. Problemów, których rozwiązania są ukryte, zapomniane lub skrzywione.
A: Jakiś przykład?
D: Nie, gdyż nie jest to moje zadanie.
A: Czy daleko jest ten moment, kiedy będziemy mogli korzystać z zasobów tej wiedzy?
D: Nie, już niewiele czasu zostało, a niektórzy już z tego   korzystają,   i   co   więcej   przekazują   te
informacje.
A: A my dlaczego o tym nie wiemy?
D:  Słyszymy  o  tym,  ale  nie  przyjmujemy  tego. Większość patrzy na to, jak na bajkę.
A: Czy w całej Rumunii istniały te istoty?
D: Głównie w środkowej części dzisiejszej Rumunii. W pewnym  miejscu  w  górach  znajduje  się  ogromy
magazyn informacji.
A: Dlaczego nikt o tym nie wie?
D: Aghton mówi, że wielu o tym wie, ale nie chcą o tym mówić. Istnieją jednostki, które już tam były.
A:  To  jest  charakterystyczne  dla  Rumunii.  Jeżeli słyszysz coś czego nie powinieneś wiedzieć, mówią
ci, że jesteś ignorantem, że coś źle zrozumiałeś, lub
że nie jesteś jeszcze na tym poziomie, aby odkryć sekret.
D: Wszyscy się dowiedzą, kiedy nadejdzie czas. A: Co możesz powiedzieć o naszym kraju?
D: Jest to jedyny kraj, który ma siedem aktywnych czakr.
A: Inne nie mają?
D: Nie mają. Ziemia jako taka też ma siedem punktów energetycznych, rozrzuconych po całej planecie, ale
ani   jeden   kraj   nie   ma   siedmiu   energetycznych
punktów. To jest powód, dla którego niektóre organizacje  o  negatywnej  energii,  chciały  położyć rękę na Rumunii.
A: Możesz mi powiedzieć, gdzie znajdują się czakry planety?
D:   Czakry   Ziemi   są   w   Kalifornii,   Południowej
Ameryce, Australii, Anglii, Egipcie, Iraku i w Tybecie. A: A w Rumunii?
D:  Jedna  jest  w  Felsőszombatfalva  (okręg  Braša), druga jest w Radnai havas, trzecia w Silanšomljo,
czwarta w Capidava, piąta w Sarmizegetusa, szósta w górach Parâng, a siódma w Geta Subcarpati. Nie
w tej kolejności, w której wymieniłem. Nie mogę ich odkryć, gdyż nie są one w stu procentach aktywne.
A: Możesz nam coś powiedzieć o górach Bucegi?
D:   W   górach   Bucegi,   jak   również   w   masywie
Ceahlau, istnieje pewien informacyjny skarb, o którym mówiłem. Gdyby ludzie się temu przyjrzeli, być może by zobaczyli. W tych miejscach pojawiły się pewne twory energetyczne, coś jakby piramidy. Teraz widoczne są jako hologramy, ale z czasem kiedy zbliżymy się do pewnych wydarzeń, wszystko to będzie bardziej wyraziste.
A: Jaką rolę odgrywają te piramidy?
D:  Chronią  kraj  przed  różnymi  atakami energetycznymi i emitują pewne myślowo- energetyczne   formy,   które   zapewniają   ochronę i rozwój      duchowy.      Próbują      podnieść      pole częstotliwości całej Rumunii, zarówno jako miejsca, jak i samych ludzi.
A:    Czy    czakry    te    podobne    są    do    centrów energetycznych człowieka?
D: Tak, są z nimi zgodne. Mają tę samą barwę i rolę. A: Jaki jest ich cel?
D:      Konfigurują,      nadzorują      i      optymalizują funkcjonowanie planety. Tak jak czakry żywych istot,
które   nadzorują   funkcjonowanie   całego   systemu. Ludzie mają takie same centra, gdyż są żywi i muszą
dopasować pole częstotliwości do pola Ziemi. A: A czakry Rumunii?
D: Są aktywne dopiero od 1986 roku, osiągną swoje maksimum w 2011 roku.
A: Jaka jest ich rola?
D: Nie mogę powiedzieć więcej. Terytorium tego kraju istnieje od samego początku Ziemi. Tutaj stworzone
zostały pierwsze istoty, które potem rozprzestrzeniły
13
się na całą planetę. Ten kraj będzie odgrywał ważną rolę w kolejnych latach. Zbiorowa świadomość, którą pozostawili tu przodkowie, eksploduje, wypełniając serca tych, którym dane będzie przeżyć.
A: Wydarzy się to po to, aby przetrwać? D: Tak, będzie kilka problemów.
A: Jakie to będą problemy?
D:  Coś  związanego  z  wodą,  ale  nie  mam  prawa wiedzieć więcej.
A: Rumunię przykryje woda?
D:   Nie,   będą   to  raczej   problemy   ekonomiczne. Możliwe jest, że nastąpi ogromny kryzy ekonomiczny.
Może również wystąpić duże trzęsienie ziemi.
A: Możesz to bliżej opisać?
D: Nie, chciałbym, żebyśmy teraz skończyli. Poprosiłam Davida, aby zanim odejdzie, pozwolił mi
porozmawiać ze swoją matką. Chciałam dowiedzieć
się  od  niej,  czy  dziecko  rzeczywiście  urodziło  się z nadzwyczaj wrażliwym ciałem i czy przez pierwsze
6 miesięcy     rzeczywiście     wciąż     było     chore. Dowiedziałam się, że w tym czasie przeszło ciężkie
zapalenie płuc, z powodu którego ledwo pozostało przy   życiu.   Co   gorsze,   wystąpiła   nietolerancja
antybiotyków i lekarze dwa razy próbowali go ożywić. Dowiedziałam się od niej również tego, że wszystko
to było jak cud, ponieważ po tym wydarzeniu David pozostał właściwie zdrowy i już nigdy więcej nie miał
takich  problemów.  Odprowadziłam  ją  do  drzwi  i pożegnałyśmy się. Zanim odeszła, odwróciła się do
mnie i szepnęła:
- Zna Pani to uczucie... Nie chciałabym, żeby Pani pomyślała,  że  jestem  szalona,  ale  kiedy  otworzył
oczy, miałam wrażenie, że to nie on. Rozmawiałam
o tym również z księdzem, odbyliśmy pewien rytuał oczyszczenia, ale... czy to możliwe, że mógłby być nawiedzony?
Otworzyłam usta, żeby odpowiedzieć, ale uprzedziła mnie i powiedziała: - Proszę mi nie odpowiadać, nie
jestem na to przygotowana. Nie chciałabym żyć pod
jednym dachem z jakimś strachem na wróble.
Kiedy  odjechali,  utonęłam  we  własnych  myślach. Myślałam,    że    dobrze    byłoby,    gdyby    matka
przesłuchała     nagrania     z     naszych     rozmów.
Zdecydowałam jednak, żeby tego nie robić, dopóki nie osiągniemy na ten temat jakiegoś porozumienia.
V.
A: Czy chciałbyś coś szczególnego mi przekazać?
D: Nie, po prostu zadawaj mi pytania. Aghton powiedział mi tyle, żeby wspomnieć o sześciu rytuałach oczyszczenia, które ze mną odprawiono. Mama chciała, żebym powiedział jej pewne rzeczy, szczególnie dlatego, że ludzie wyglądający na księży chcieli coś wiedzieć, ale zmieniła zdanie, gdyż popsułoby to stosunki w rodzinie.
A: Dlaczego myślisz, że to nie byli księża, a tylko ludzie, którzy tak wyglądali? To nie byli księża?
D: Tak, byli, ale działali w imię własnych przekonań.
A: Znasz to powiedzenie: rób tak, jak ksiądz naucza, a nie tak, jak czyni.
D: Nie. Ponieważ trzeba czynić i mówić to, co uważasz, że jest prawe i dobre. Dawać przykład swoim zachowaniem, swoją wibracją i swoimi doświadczeniami, ponieważ jako istota ziemska powinieneś dawać świadectwo. Takie jest twoje zadanie. Dlaczego niektórzy przekonują innych do takich rzeczy w które sami nie wierzą?
A: Gdyż istnieją pewne sposoby zachowania i pewne zasady moralne.
D: To prawda, ale powinni je szerzyć tylko ci, którzy w nie wierzą i żyją z nimi w zgodzie.
A: W porządku, wróćmy do czakr. Chciałabym Cię zapytać czy Inuaki także mają siedem czakr?
D:  Nie,  mają  dziesięć.  Mają  siedem  takich  jak
Ziemianie i trzy, które są jak równoległe pierścienie umieszczone nad głową.
A:  Czy mam  rozumieć,  że pozostałe  trzy są takie
same pod względem energii? D: Nie, zupełnie nie.
A: Czym się różnią?
D: My, tutaj na Ziemi mamy sidem czakr, ale również wokół      naszego      ciała      mamy      sidem      pól
energetycznych, które mają ten sam kolor, jak czakry.
Umieszczone  są  jedne  na  drugich,  podobnie  jak kręgi.
A: Nazywamy to polami bioenergetycznymi.
D: Dobrze, ale te bio-pola są charakterystyczne tylko dla  Ziemi.  Na  Inuaki  nie  są  one  obecne.  Istniały
kiedyś  dawno,  ale  kiedy  planeta  wykonała  skok,
przetworzyły się one w idealne energetyczne kule. Mają kolor złota.
A: Jaki jest cel tych kul?
D: Pomagają w udoskonalaniu i utrzymywaniu równowagi  organizmu.  Z  ich  pomocą  można  się
komunikować, gdyż kiedy masz takie życzenie, one
rosną i dosięgają istoty, z którą chcesz się porozumieć. Z pomocą tych kul aktywuje się również Merkaba. W rzeczywistości z pomocą tych kul, wszystko się odbywa.
A: Czy my też będziemy je mieli po skoku?
D: Tak, ale teraz próbują przeprowadzić pewien eksperyment.
A: Czyli?
D: Próbują przejść przez skok i zatrzymać obecne ciało.
A: Czyli Inuaki nie zatrzymali swojego ciała?
D:  Tylko  jego  formę.  Ich  ciało  stało  się  lżejsze, bardziej napełnione energią, cała planeta zmieniła się
strukturalnie    i    energetycznie.    Chcą    zatrzymać
strukturę molekularną. Tylko DNA się zmieni. U ludzi aktualnie aktywna jest tylko ¼ kodów. Pozostałe nie funkcjonują.
A: Co oznacza ich aktywizacja?
D:   Wraz   z   aktywacją   wszystkich   kodów   DNA, człowiek będzie w stanie zatrzymać światło Matrixu w ciele, częstotliwość, głos i informacje. Co oznacza, że będzie w zupełności podłączony do pulsu Wszechświata,    do    jego    oddechu.    Będzie    żył w harmonii z nim. Powinnaś zobaczyć jak funkcjonuje DNA   jako   pośrednik   w   emisji   głosu,   światłości i informacji.
14
A: Co rozumiesz przez puls Wszechświata?
D:  Wszechświat  również  ma  swój  puls  i wibrację. Emitowany on jest przez galaktyki, a później przejmowany   przez   system   słoneczny   i   Ziemię. Potem przejmuje go głowa, która przekazuje go do serca, a ono przenosi wibrację na całe ciało. Obecnie tak się dzieje, ale ponieważ kody DNA są częściowo zablokowane, człowiek przyjmuje tylko ¼ wibracji.
A: Ty też masz tylko ćwierć aktywnych kodów?
D: Nie, ja mam blisko 70% aktywnego DNA. W istocie nie jestem jedyny. Jest nas całkiem sporo.
A: Dlaczego nie aktywuje się kod każdego?
D: Ponieważ nie każdy wykona skok. Dla tych, którzy nie idą z nami dalej, nie ma sensu, aby ich kod się
aktywował.   Gdyby   wszyscy   z   aktywnym   kodem
odeszli  do  Matrixu,  stworzyłoby  to  wielkie zamieszanie   w   segmencie   Matrixu,   do   którego należą, jak również wśród istot. Oni muszą pozostać w Matrixie, dopóki na pewnej innej planecie nie odbędzie się taki skok. Miałoby to dla nich poważne konsekwencje, ponieważ w trakcie jednego życia musieliby  rozwiązać  wszystkie  myślowo- energetyczne  formy,  które  mają  negatywny  wpływ, aby mogli zostać odesłani we własny segment Matrixu.
A:  A  dla  tych,  którzy  zostają  tutaj,  kiedy  ich  kod w pełni się aktywuje?
D: Tym szybciej, im szybciej odbędzie się skok. Kody zaczynają   się   aktywować,   ale   dopiero   później
osiągną swoje maksimum. A: Dlaczego?
D: Ponieważ na planecie Ziemia dopiero po skoku będzie  dobrze.  Obecnie  Ziemia  cierpi,  gdyż  jest
przepełniona sprzecznymi energiami. A: Czyli?
D: Wiesz, że są tylko dwie pojedyncze wibracje, które są  ważne:  nienawiść  i  miłość.  Pozostałe  są  tylko
następstwami tych dwóch.
A: Ale człowiek w czasie swego życia doświadcza wszystkich uczuć.
D: Tak, ale przyszedł czas, żeby podjąć decyzję, po
której stronie chcemy być. Nadszedł czas, że doświadczamy tego, co z siebie emitujemy, ponieważ Ziemia już więcej nic od nas nie przejmuje. Co więcej zwraca nam to, czego doświadczaliśmy przez całe życie. Tak również dzieje się z Matrixem. Całkowity proces oczyszczenia jest w toku.
A: Jest to przyczyną również wielu chorób, czyż nie? D: Może to być jedno z wyjaśnień.
A: Jak się wyzwolimy z wielu negatywnych emocji?
D:   Żeby  się  wyzwolić   od  negatywnych   odczuć, musimy się nauczyć się poddać, stanąć z nimi twarzą
w twarz i je przeobrazić.
A: Tak, dobrze, ale jeżeli boisz się psa? Nie można nic zrobić?
D:  Można.  Musisz  kochać  psy.  Rozmawiaj  często z ich  balonem,  który  nimi  steruje.  Wysyłaj  myśli
wybaczenia, miłości i pomocy. Wysyłaj to wszystko do Matrixu, do ich gatunku. Możesz w ten sposób
sobie     radzić     zarówno     ze     strachem,     jak i z nienawiścią.     Musisz     szukać,     wyprowadzić
wszystko na pole świadomości i potem przeobrazić to w miłość i światło. Musisz to uczynić, żeby móc przyjąć nową energię.
A: To jest jakaś nowa, specjalna energia? D: Nie, to jest żeńska energia.
A: Ale ona już istnieje?
D: Tak, ale nie była energią dominującą. Cały czas dominowała  męska  energia.  To  się  teraz  zmienia,
energie na Ziemi muszą się zrównoważyć, zarówno w
intensywności,  jak  i  w  wibracji.  Nastanie  pewien rodzaj zrównoważonej siły.
A:  Prawdą jest, że jeżeli  siły są równe, wtedy się wzajemnie znoszą.
D:  To  jest  dobre,  ponieważ  równowaga  oznacza doskonałość.
A: Ale kobiety miały wiodącą rolę w pewnym czasie? D:  Tak,  a  potem  nastali  mężczyźni,  potem  znowu
kobiety,  i  znowu  mężczyźni.  Były  cztery  podobne cykle i teraz wstępujemy w piąty. W rzeczywistości
odpowiada to pewnym zdarzeniom. A: Jakim zdarzeniom?
D: Najpierw był cykl ognia, potem ziemi, następnie cykl powietrza, a na koniec cykl wody.
A: I co jeszcze pozostało?
D: Pozostał cykl eteru. Teraz w niego wstępujemy. Myślę o eterze jako o jednej z cech Matrixu. Kiedy
w Matrixie  wszystko  będzie  w  równowadze,  wtedy
i tutaj będzie musiało być w równowadze. A: Powiedz, czy te cykle są zaplanowane?
D: Wszystko jest zaplanowane. We Wszechświecie wszystko funkcjonuje według pewnej logiki. Nic nie
zdarza się przypadkowo. A: Jaka to logika?
D:    Są    to   prawa    Wszechświata.    Wszechświat funkcjonuje zgodnie z nimi, ale wszystko opiera się
na miłości.
A:  Kiedy  mówisz  o  miłości,  myślisz  o  ziemskiej miłości?
D: Miłość, której możemy doświadczyć to tylko jedna
mała  część  miłości,  która  istnieje  w  Matrixie  jako forma   myślowo-energetyczna.   Tutaj   nie   możesz w pełni jej doświadczyć w sobie.
A: Podaj jakiś przykład.
D: Miłość Wszechświata to harmonia na Ziemi, pokój, zadowolenie,   szacunek,   zrozumienie,   pojednanie z samym sobą. Jest to mieszanina wszystkich tych rzeczy. Coś jak wielka skoncentrowana kula.
A: Czy długo jeszcze musimy czekać?
D: Nie, przed nami nie ma już długiego czekania.
A: Myślisz, że ludzie tak szybko pozbędą się starych nawyków?
D: Tak, ponieważ ci, którzy zostaną, będą posługiwać się    zupełnie    nowymi    cechami.    Automatycznie
powiążą się z nową energią i informacjami. Z tego powodu  ich  „ja”  zacznie  się  zmieniać,  nabierać
kształtu. Wszystko to docierać będzie z wewnątrz. A: I jak będzie to wyglądać energetycznie?
D:  Otworzą  się  czakry,  które  będą  funkcjonować z maksymalnymi         parametrami,         optymalnie.
W momencie   kiedy   największa   środkowa   czakra osiągnie  swoje  maksimum,  zaczną  aktywować  się
15
trzy górne. One będą zaczynać aktywację jedna po drugiej. Kiedy już pierwszy pierścień osiągnie połowę swojego maximum, wtedy zacznie aktywować się kolejna, a kiedy ona osiągnie połowę, zacznie aktywować się trzecia. Czyli po zakończeniu drugiego pierścienia, trzeci osiągnie połowę pojemności.
A: A trzecia?
D: Ona automatycznie zakończy aktywację. Nie ma ogólnej zasady, jedne kończą wcześniej, jedne później, to wszystko sprawa indywidualna. Wtedy kiedy wszystkie trzy są aktywne, wtedy aktywuje się również złota kula, którą posługują się również Inuaki. A: Ale nie będzie różnic między ludźmi?
D: Nie, ponieważ aktywacja balonów odbywać się będzie jednocześnie. Tak czy owak, zależy to od częstotliwości   Ziemi.   Pojawi   się   znak   aktywacji z Matrixu,  wtedy  kiedy  ludzie  i  Ziemia  będą  na wspólnej częstotliwości.
A: Ale jeżeli będą jeszcze ludzie, którzy się nie aktywowali?
D: To jest niemożliwe. Musisz zrozumieć, że rzecz
dotyczy   tylko   energii.   Poza   tym,   odbiór   energii zmienia się od człowieka do człowieka.
A: Czy to może potrwać setki lat? D: Nie, absolutnie nie.
A: Jak myślisz, jak długo będzie trwała asymilacja? Maksymalnie?
D: Około trzy lata, jeżeli mierzymy w obecnym czasie. A: Zawsze podkreślasz obecny teraźniejszy czas...
Więc będziemy inaczej mierzyć czas? D: Wtedy już nie będzie czasu.
A: Znaczy, że nie będziemy więcej mieli czasu jako jednostki?
D: Nie, ponieważ czas nie będzie już istniał.
A: Dobrze, jeżeli więcej nie będą istniały lata, w jaki sposób będziesz wiedział ile masz lat?
D: Nie będziesz już miała wieku. Musisz zrozumieć,
że obecnie czas to jest linia. Zaczynasz w jednym punkcie i docierasz do kolejnego. We Wszechświecie po prostu jesteś wszędzie w tym samym czasie. Nie musisz wyruszyć skądś, żeby gdzieś dotrzeć.
A: Tak, ale do czegoś musisz się przyrównywać.
D: Tak, będziemy się przyrównywać bezpośrednio do uderzeń serca Wszechświata.
A: Powiedziałeś mi, że wy liczycie obroty planety. To
znaczy, że musi istnieć jakaś jednostka miary czasu! D:   Tak   jest,   ale   obrotami   planety   rządzi   puls Wszechświata.  Inuaka  jest  taka,  jak  jedno  z  serc Matrixu. Jak nasze serce bije, tak Inuaka obraca się wokół swojej osi w rytm Matrixu.
A: Czy Inuaka jest sercem Matrixu?
D: Jednym z serc. Mówię w ten sposób, żebyś zrozumiała. Każda planeta, która wykonała skok, jest swego rodzaju sercem. Bardziej dokładnie łączy się z pulsem  Wszechświata  i  pozostaje  w  doskonałej harmonii z nim.
A: Powiedziałeś, że próbujemy uczynić skok w raz z ciałem. Dlaczego?
D: Dlatego, że nikt dotąd tego nie uczynił. Po to we
Wszechświecie jest taka próba, eksperyment, nastał czas, że może się to wydarzyć.
A: I jest to pewne, że stanie się to na Ziemi? D: Można tak powiedzieć.
A: A na pozostałych planetach, które wykonały skok, działo się tak samo?
D: Nie. Wysłali mnie, jak również pozostałych Inuaki,
żebyśmy wam objaśnili niektóre rzeczy, aby większości ludzi na planecie mogło się udać. Próbujemy masowo podnieść świadomość, a może się to wydarzyć jedynie poprzez przekazywanie wiadomości.
A: Myślisz o faktach, które nadejdą?
D: Nie, myślę o tym, że ziemianie muszą dowiedzieć się kim są w rzeczywistości, skąd tutaj przyszli, kto ich prowadzi i gdzie jest ich miejsce we Wszechświecie.
A: Kim jesteśmy?
D:      (zmienionym      głosem)      Jestem      Aghton i przyszedłem powiedzieć wam, że jesteście istotami
światła.    Że    jesteście    dziećmi    Matrixu,    może
najdoskonalszymi, macie w sobie wszystkie elementy Matrixu, zarówno na polu częstotliwości, jak i energii. Wasz wyższy byt, doskonałość, stanowi nieskończoność, i dlatego musicie się w ten sposób manifestować. Jesteście stworzeni z pulsu Wszechświata, z ducha Stworzyciela i z woli boskiej. Jesteście jego dziećmi, dysponujecie jego właściwościami, potencjałem i możliwościami. Teraz macie możliwość stania się aktywnymi, żeby świadomie  uczestniczyć  we  współtworzeniu. Obudźcie się!
Słuchając tych słów, zobaczyłam, że David opadł na leżankę. Podeszłam do niego, ale go nie dotknęłam, gdyż otwierając oczy powiedział: - Przepraszam, ale poczułem  jakby  prąd,  który  przeszedł  przez  moje ciało i mnie osłabił.
Podałam mu szklankę wody, unikając wzmianki, że ostatnie słowa i zdania wypowiedział całkiem innym głosem.
Spojrzałam  w  jego  jasne  oczy,  oczy  siedmiolatka i pomyślałam, ile tajemnic Wszechświata skrywa się
za jego jasnymi oczami.
- Przypuszczam, że dzisiaj na tym poprzestaniemy! –
powiedziałam kończąc rozmowę.
VI.
A:    W    poprzedniej    dyskusji    zatrzymaliśmy    się w momencie,  kiedy  przyszedłeś  do  nas  przekazać wiadomość.  Czy  możesz  teraz  omówić  w  czym rzecz?
D: Tak, ale zanim zacznę opowiadać w detalach, muszę wam powiedzieć pewne rzeczy o Inuaki.
A: Proszę.
D: Dosyć dawno temu, może przed około ośmioma tysiącami  lat  –  jeżeli  liczyć  w  obecnych  latach  –
Inuaka była planetą podobną do Ziemi. Zasiedlały ją
prymitywne istoty, które tylko nieznacznie przypominały dzisiejszych Inuaki. Nie byli inteligentni i nie    posiadali    właściwości    dzisiejszych    Inauki. Co godne uwagi, to skład gleby, która była bogata w minerały i kryształy. Szczególnie w krzem. Woda i powietrze były czyste. Z tego powodu planeta stała
16
się celem galaktycznych najeźdźców. W pewnym szczególnym miejscu, pewnego dnia, pojawił się statek kosmiczny. Mały statek kosmiczny, podobny do tych, którymi dzisiaj my posługujemy się dla potrzeb osobistych.  Tym  statkiem  dotarły  dwie  istoty, niezwykle agresywne, ale rozwinięte. Istoty te pobrały próbki gleby do badań i odjechały. Wzięli ze sobą dwóch   chłopców   z   Inuaki.   Część   mieszkańców, z którymi   nawiązali   kontakt,   myślała,   że   zostali nawiedzeni przez istoty nadprzyrodzone. Myśleli tak z powodu  statku  kosmicznego  oraz  przedmiotów, które zostawili na Inuaki. Jeżeli teraz by się im przyjrzeć,  te  przedmioty  podobne  były  do  anteny, w kształcie    paraboli.     Społeczeństwo     było    za rozwojem    wiedzy,    więc    zaczęli    ich    doceniać i szanować. Minęło dużo czasu od tego spotkania, może około dwie generacje... Czy cokolwiek jest dla Ciebie niejasne?
A: Jak długo żyli Inauki w tym czasie?
D: Najstarsi na planecie mieli około 45-50 ziemskich lat.
A: Czy Inuaka wyglądała tak samo jak teraz? Myślę tu o górach, klimacie...
D:   Inuaka   była   wtedy   narażona   na   działanie żywiołów. Występowały silne wiatry, ale trwały one
krótko.  Jak  rozumiem,  istniała  zima  i  była  ona niezwykle  chłodna.  Istniały  góry,  wzgórza,  doliny
i równiny, ale nie znajdowały się one tam, gdzie w tej chwili się znajdują.
A:       Czy       ludność       była       narażona       na niebezpieczeństwo?   Na   przykład   ze   strony   istot
mięsożernych?
D:   Tak,   największe   niebezpieczeństwo   kryło   się w wodach. Żyły tam gigantyczne stworzenia podobne
do   krokodyli,   które   czasowo   opuszczały   wodę
i dziesiątkowały populację. Dlatego  ludzie  przywykli mieszkać   i   spać   na   wysokich   skałach   lub   na drzewach.   Budowali   sobie   pewien   rodzaj   domu z winorośli (lian) i grubych gałęzi. Tam nocowali.
A: Mieli zwierzęta domowe? D: Tak.
A: Jedli je? D: Tak.
A: Czy gotowali jedzenie, znali ogień?
D: Ale  nie  tak  jak  teraz.  Nie  umieli  zapalić  ognia zapałkami albo zapalniczką. Istniały miejsca w glebie,
z których pozyskiwali ogień. To było naturalne.
A: Co jeszcze jedli?
D: Rośliny, ale ich nie przetwarzali. Zbierali je i po prostu jedli. Nie mieli garnków do gotowania. Broń
była   głównie   z   kamieni   i   drewna   powiązanych
winoroślami. A: Co pili?
D: Wodę.
A: Morską?
D: Nie, ze źródła. Nie mogli zbliżać się do morza, gdyż bali się ataku, a i sama woda nie była pitna.
A: Dlaczego żyli tak krótko?
D:  Najczęściej  byli  zabijani  lub  ulegali  wypadkom. Przyczyniały się do tego również choroby, jak również
walki między plemionami.
A: Dlaczego walczyli?
D: Ponieważ żyli w zamkniętych grupach, swego rodzaju   klanach,   i   kiedy   się   spotykali   zawsze kończyło się bijatyką albo nawet walką.
A: Czy mieli przywódców?
D:   Przywódcą   była   zawsze   najstarsza   osoba w plemieniu.       Kiedy       umierała,       przywództwo przejmował kolejny najstarszy.
A: Żyli w stałych związkach, w parach?
D: Nie, każdy był z tym, z kim chciał być, ale tylko wewnątrz grupy.
A: Rozumiem.
D:  Jak  wspomniałem,  minęły  dwie  generacje  od przybycia tamtych istot...
A:  Mam  jeszcze  jedno  pytanie.  Jak  wyglądały  te
stworzenia, które przyszły z kosmosu?
D: Byli podobni do dzisiejszych Inuaki, ale ich skóra była ciemnobrązowa, a oczy szare jak popiół. Kiedy
mówię,  że  byli  podobni,  chodzi  mi  o  to,  że  mieli
podobny kształt, ale na plecach wzdłuż kręgosłupa mieli szare kolce. Ich skóra była szorstka i mieli szczególny zapach...
A: Jaki zapach?
D: Interesujący, coś jakby wymieszać zapach myszy i siarki.
A: Czy oni byli dobrzy?
D:   Na   początku   byli   niezwykle   dobrzy.   Chcieli pozyskać      zaufanie      ludzi,      dlatego      przybyli
w towarzystwie   podobnych   im   istot.   Inuaki   nie
zorientowali się, że byli to potomkowie tych Inuaki, których  wcześniej  zabrali  ze  sobą.  Dzięki  temu, spotkanie  dwóch  ras   odbyło  się  bez   problemu. Ci nowi mieszkańcy przyczynili się do rozwoju planety i   społeczeństwa.   Przywieźli  zarówno   proste,   ale i bardzo  skomplikowane  maszyny.  Nauczyli  ich  jak posługiwać się ogniem i maszynami. Wybrali kilku z nich,  wykształconych,  na  wodzów  i  nauczyli  jak należy  zarządzać  narodem.  Wkładali  im  na  czoło cienkie pierścienie, mówiąc, że są to jakieś anteny. Pokonali bestie zamieszkujące wodę, aby umożliwić dalsze zasiedlenie i wykorzystanie wody. To, czego Inuaki  nie  zauważyli,  to  to,  że  potomkowie,  którzy rodzili  się  po  kolonizacji  byli  inni.  Byli  podobni  do starych  mieszkańców,  ale  byli  bardziej  skłonni  do poddania i posługiwali się większymi możliwościami. A: Dlaczego?
D:  Ponieważ  rasy  zostały  zmieszane.  Ich  własne geny pomieszały się z Inuaki. Były to nowe pokolenia,
które zajmowały więcej i więcej miejsca na planecie.
A: Po co to robili?
D:   Potrzebowali   wykwalifikowanych   pracowników, którzy obsługiwaliby przywiezione maszyny.
A: Czego oni tak naprawdę szukali?
D: Złota, kryształów i innych minerałów. A: Co z nimi robili?
D: Większość materiałów wywozili i korzystali z nich głównie do budowy statków, ale również po to, żeby
móc utrzymać gatunek. A: Kim oni byli?
D: Nazywali się Anunaki i przyszli z innego systemu, z systemu Drakula.
17
A: Czy ten miks genetyczny był korzystny?
D: W pewien sposób bardzo, ponieważ Inuaki bardzo się rozwinęli. Zaczęli rozumieć pewne rzeczy, spróbowali nowych, zaczęli się rozwijać. Budowali domy nad ziemią i zaczęli organizować coś w rodzaju miast.
A: Czy wszyscy się zmienili?
D: Pozostały pewne osamotnione klany, ale Anunaki się z nimi rozprawili, gdyż byli bardzo agresywni.
A: Czy dzięki tym genetycznym manipulacjom czas życia się wydłużył?
D: Cykl życia Inuaki stał się dłuższy, szczególnie dlatego, że przestały istnieć niebezpieczeństwa. Nie
istniały już  wojny i morderstwa.  Żywność  stała się bardziej różnorodna, gdyż nowo przybyli nauczyli ich
uprawiać ziemię. Pozostały niektóre wypadki, ale były one  rzadkie.  Jedyny  problem  był  taki,  że  czasami
jakiś Inuaki znikał. A Anunaki mówili, że został przeniesiony na wyższy poziom. To było niezwykłe.
Zaszczepili w nich ideę o wyższym bogu i wyższych przywódcach.
A: Coś jak pewien rodzaj wiary?
D:   Ale to była nieszczera, nie prawdziwa wiara. Ponieważ Inuaki odziedziczyli wiarę od przodków, że
Anunaki przynieśli ze sobą systemy obronne.
A: Jak długo trwała kolonizacja?
D: Około 30 tysięcy lat. Dotąd na planecie żyło się w kryzysie.
A: Co się stało później?
D:  Przez  przypadek  jeden  z  Inuaki  zdjął  pierścień z głowy. Na początku zdejmował go tylko wtedy, kiedy nie widzieli go Anunaki. Czyniąc to coraz częściej, poznał cechy swoich władców. Co więcej zaczął odczuwać ich zapach i częstotliwość. Zauważył też kiedyś, że zjedli jednego Inuaki.
A: Jak go zjedli?
D: Po prostu. To był rytuał. A: Jaki rytuał?
D: Przywiązywali dwie nici do pierścienia, który był
w pewien  sposób  połączony  z  wielkim  kryształem. Kiedy odwracał głowę w dół, po prostu przecinały mu gardło. Krew, która wypływała była zbierana do zbiornika i wszyscy obecni ją pili. Ofiara była potem dzielona na części, a mięso dzielone pomiędzy uczestników. Resztki wyrzucali do morza.
A: To znaczy, że w rzeczywistości byli źli?
D: Bardzo. Dzisiaj wiemy o nich dużo więcej. Byli negatywnymi istotami. Przypominali szarańczę, która
zalewa  roślinność  i  nic  po  sobie  nie  zostawia.
Przyszli, kolonizowali, zabijali, kradli złoża i minerały, zanieczyścili   planetę,   a   potem   odeszli   szukać kolejnej.
A: Dlaczego tak robili?
D:   Ponieważ   ich   planeta   była   już   wyczerpana i chwilowo   niezamieszkała.   Starali   się   zapewnić przetrwanie swojego gatunku, a do tego potrzebne były im kryształy. Ponieważ ich statki składały się ze stopu złota i krzemu. Nie mogli zabijać siebie nawzajem i dlatego musieli szukać innych planet.
A: Czy żywili się tylko mięsem?
D: Jedli tylko mięso, ale uzupełniali swoje życie emocjami.
A: Co masz na myśli? Jakimi emocjami?
D: Zbierali je od ofiar w kryształach, o których wspomniałem... ponieważ w chwili śmierci uczucie strachu jest bardzo silne... i w chwili śmierci przejmowali te wibracje.
A: Co masz na myśli ‘w chwili śmierci’?
D: Energia, która jest emitowana w chwili śmierci jest bardzo silna. Jest równie silna jak w chwili narodzin.
Zbierali tę energię i w potrzebie z niej korzystali.
A: Dobrze, ale do czego jest dobra ta energia?
D: Oni żyją z pomocą tej energii. Zrozum jedno: nie dysponują   żadnymi   pozytywnymi   uczuciami.   Nie
wiedzą   czym   jest   miłość.   Nie   wiedzą   jak   ją
manifestować, a co więcej trzymają ją daleko od siebie. Są najciemniejszymi istotami Wszechświata. Nie   mają   wyrzutów   sumienia   i   nie   odczuwają poczucia winy. Ich jedynym celem jest przeżycie.
A: Czy dzisiaj też żyją na Inuaki?
D: Nie, już dawno opuścili planetę. W sumie żyli tam około dwieście tysięcy lat.
A: Powiedziałeś, że trzydzieści tysięcy.
D: Trzydzieści tysięcy lat trzymali planetę w niewoli, że tak powiem. Dokładniej, Inuaki się zbuntowali po trzydziestu tysiącach lat. Były to nieprzyjazne spotkania z wielkimi stratami po obu stronach. Sytuacja wyglądała na nie do rozwiązania, ale Anunaki po pewnym czasie zdecydowali się odejść. W rzeczywistości było to oszustwo, ponieważ tylko odegrali rolę, że odchodzą. Z pomocą kilku wiernych Inuaki, zbudowali podziemne bazy, do których się przenieśli. Tam żyli przez prawie dwieście tysięcy lat. Stamtąd sterowali planetą, kontynuując tym samym swoją działalność.
A: I Inuaki się nie zorientowali?
D: Nie. Co więcej, wodzami planety zostali ci Inuaki, którzy  byli  im  wierni.  Grali  podwójną  grę,  służąc
Anunaki.
A: Dobrze, ale w pewnym momencie wymarli...
D: Tak, ale moc władzy pozostawili swoim potomkom, którzy byli specjalnie w tym celu wyszkoleni.
A:  Czy  to  oznacza,  że  na  Inuaki  istniały  pałace
podobne do ziemskich, królewskich pałaców?
D:  Oczywiście,  jest  to  jedna  z  wiodących  form w Matrixie.
A: I my wszyscy możemy ją wybrać?
D: W pewnym momencie jest to po prostu przyjmowane!    Jeżeli    przyjmujesz    jakąś    rzecz, przyłączają   się   do   tego   i   inne   istoty,   wtedy wytwarzasz więź z segmentem Matrixu, w którym jest to stworzone i który umożliwia, że ta myśl się materializuje.
A: Jak sprawiliście, żeby odeszli?
D: To się wydarzyło po tym, kiedy już bezlik pokoleń żył  w  pozycji  sługi.  W  pewnym  momencie  historii,
wśród Inuaki zmieniła się częstotliwość. Nowy poziom
energii nie pozwolił Annunaki, żeby żyli na zajętym przez siebie obszarze. Po prostu nie mogli dłużej przetrwać i sami opuścili planetę.
A: Dokąd odeszli?
18
D: Na inne planety. Szukali takiej planety, która odpowiada ich warunkom życia, gdzie istnieje powietrze, minerały itd.
A: Ale Inuakom pozostały ich maszyny?
D: W konstrukcji nawet obecnie uczestniczy ich DNA. Po skoku, trzeba było jeszcze tysiąc lat, żebyśmy się
wyzwolili     od     negatywnych     wpływów.     Myślę
o wszystkich.
A: Ale jak zrozumiałam, oni już dawno przedstawiali się pozytywnie.
D: Tak, to znaczy, że każdy może się zmienić. Tylko
trzeba chcieć.
A: Ale Inuaki już przed skokiem doszli do tego kim są w rzeczywistości?
D:    Tylko    niektórzy.    Ponieważ    wszystko    było
zorganizowane tak, żeby rzeczywistość była niewidoczna. Inuaki byli prowadzeni przez ich sługi. Ci, którzy mieli odwagę wyrazić swoje wątpliwości umierali   lub   byli   poddawani   specjalnej   obróbce, w której    łamano    im     wolę    i    wszelki    opór. Społeczeństwo jest tak skonstruowane, że nikt nic nie może zrobić.
A:  Ale  dzisiejsi  Inuaki  jako  gatunek  rozwinęli  się dzięki    genetycznej    manipulacji    Anunaki    i    im
zawdzięczają, że są tu, gdzie są.
D: Tak, jako gatunek rozwinęli się dzięki wpływom
Anunaki.
A: Znaczy, że Anunaki jako gatunek są rozwinięci?
D:  Tak,  w  wielu  aspektach  byli  rozwinięci.  Przede wszystkim  byli  na  wyższym  poziomie  inteligencji,
a więc umieli się porozumiewać telepatycznie. Znali
również sposoby dalszej komunikacji, przemiany myśli, jak również posługiwali się wielce rozwiniętą technologią.
A:  Możemy  powiedzieć,  że  byli  jak  byśmy  dzisiaj powiedzieli „paranormalni”?
D: Tak.
A: Ale  poprzez skrzyżowanie nie przenieśli  swoich cech na Inuaki?
D:  Nie,  ponieważ  byli  oni  zatruwani  substancjami, które były transmitowane do wody, ziemi i powietrza.
A: Jakimi substancjami?
D:  Substancjami,  które  zapobiegały  dostępowi  do informacji.   Te   cechy   mogły   się   zamanifestować
dopiero po skoku.
A: Rozumiem, ale to prawda, że Inuaki stali się tak rozwinięci dzięki Anunakom.
D: Tak.
A: Że gdyby ich nie było, Inuaki nie byliby tym czym są.
D: Oczywiście.
A: Czyli to znaczy, że w pewien sposób kolonizacja była wcześniej zaplanowana, żeby planeta się rozwinęła?
D:  Tak.  I  oni  muszą  być  do  czegoś  przydatni, ponieważ  we  Wszechświecie  nie  istnieje  nic,  co
byłoby nieprzydatne.
A: Czy Anunaki przedstawiają jakąś starą rasę? D: Należą do jednych z pierwszych istnień.
A: Oni również przyszli z Matrixu?
D:  Wszystko  powstało  z  Matrixu  i  wszystko  tam wraca.
A: Ale oni mają swoje miejsce, pewien odpowiadający im   segment   Matrixu?   Jeśli   istnieją   genetycznie
zmodyfikowani Inuaki, czy wracają oni do segmentu
Matrixa odpowiadającego Anunaki?
D: Nie, zostają w segmencie odpowiadającym Inuaki. A:  A  ci   Inuaki,   którzy  zostali   uśmierceni   przez
genetyczne manipulacje?
D:  Oni  również  trafili  do  segmentu  Inuaki,  skąd reinkarnowali i przejęli DNA Anuaki.
A:  To  znaczy,  że  nie  możesz  wyjść  z  segmentu
Matrixu, do którego należysz bez względu na to, jak jesteś rozwinięty?
D: Tak jest. Wszyscy razem, albo nikt.
A: A nasi  święci,  o  których  mówią,  że  odeszli  do
Boga?
D: Odeszli do segmentu Matrixu dla planety Ziemi, skąd reinkarnują, jeśli tak jest im dane lub zostają tam jako przewodnicy. Tak się dzieje z tymi, którzy odrobili wszystkie swoje lekcje i potwierdzili to swoimi czynami.
A: Żeby dobrze zrozumieć, bez względu na to jak jesteś rozwinięty, tylko wraz z innymi możesz przejść
do innego segmentu Matrixu?
D: Tak. Gdyż wszyscy jesteśmy razem. My i nasza planeta. Tylko razem możemy się rozwijać.
A: Co jeżeli większość się rozwija, a niektórzy nie. Co się z nimi dzieje?
D: Jeżeli weźmiemy pod uwagę konkretnie Ziemię, która   jest   gotowa   do   wielkiej   przemiany,   wtedy
sytuacja może być trochę inna. Nie zdarza się często, żeby planeta wykonywała skok, potrzebne jest parę
tysięcy lat przygotowania. Przez ten długi czas ludzie przychodzą,  reinkarnują,  przyjmują  różne  wibracje
przechodzące przez całą planetę i jej wszelkie stany. Teraz  przyjmijmy,  że  jesteśmy  gotowi  na  poziomie
Matrixu. Ci, którzy nie odpowiadają temu poziomowi, wracają   do   Matrixu,   gdzie   zostają   dotąd   aż
urzeczywistni  się  skok  i  wszystko  się  ustabilizuje. Wtedy  zostanie  zdecydowane  kto  dostanie  szansę
powrotu   na   Ziemię.   Pozostali   zostaną   usunięci z segmentu   i   odejdą   do   segmentu   stworzonego
specjalnie  dla  nich.  Tam  będą  dusze  z  różnych segmentów,  ale  kompatybilne.  Zjednoczą  się  one
i stworzą nowy poziom w Matrixie. A: Zaczną od początku?
D: Na jakiejś nowej planecie, zaczną od początku. A: Jak na tej, zapominając, że już żyli?
D:  Oczywiście.  Jak  już  powiedziałem,  takie  jest
Prawo.
A:  Znaczy,  że  ci,  którzy  się  nie  podporządkują większości, opuszczą nas!
D:   Mogą   być   i   tacy,   którzy   się   podporządkują mniejszości.
A: Czyli?
D: Planeta wykona skok. Ludzie również muszą to uczynić.  To  się  na  pewno  wydarzy.  Możecie  być
pewni, że tak będzie. Ci, którzy nie są przygotowani,
automatycznie zostaną wystawieni poza segment. A: Ale powiedziałeś, że decyduje większość!
19
D: Ale teraz mamy do czynienia ze szczególnym przypadkiem, co się rzadko zdarza. Z tego powodu cała planeta jest ogarnięta cierpieniem, ponieważ pierwszy raz w historii Wszechświata, próbują zachować ciało fizyczne.
A: Czyż Inuaki nie zachowali swojego ciała?
D: Tak, ale tylko jako formę, nie zachowali struktury, gęstości, głowa została zmodyfikowana. Teraz są inni
niż byli na początku, bez względu na to czy zachowali
swój wygląd.
A: My zostaniemy tacy sami? D: Tak, tak chcą.
A: A jeśli się nie uda?
D: Tego nie wie nikt, oprócz Boga. Jeżeli się nie uda, to znaczy, że tak musiało być.
A: Jeśli się nie uda, co będzie się działo z Ziemią?
D: Nie będzie dłużej istniała. Tak samo jak i system słoneczny.  Ale  nie  wierzę,  że  nie  zakończy  się
sukcesem.  Ponieważ  również  planety  zaczęły  się
dostosowywać do naszego systemu słonecznego. Planety i Słońce również się przygotowują. Byłoby to bezużyteczne  tracenie  energii,  na  co  Matrix  na pewno by nie pozwolił. Pomyśl sama, planeta potrzebowała miliony lat, żeby się przygotować. Po co tyle energii marnowałoby się na próżno, jeżeli wszystko miałoby przepaść? We Wszechświecie wszystko ma swoją logikę, nic nie może zostać utracone.
A: Tak, ale istnieje mała szansa, że zdarzy się to, czego sobie nie życzymy.
D:  Zawsze  istnieje  taka  możliwość,  ale  myślę,  że
wszystko wydarzy się tak jak trzeba. A: Miejmy nadzieję.
D: Wolałbym teraz się zatrzymać. Następnym razem, chciałbym, żebyśmy porozmawiali o Ziemi.
VII.
A: Powiedziałeś, że dzisiaj chcesz mówić o Ziemi.
D: Tak, chciałbym powiedzieć, że wszystko to, co się działo na Inuaki, myślę tu o kolonizacji, wydarzyło się
również na Ziemi.
A: Kto nas skolonizował?
D:  Także  Anunaki.  Przed  mniej  więcej  pięcioma tysiącami  ziemskich  lat,  przyleciał  pewien  statek
kosmiczny,  który  pobrał  próbki  wody  i  minerałów
i odleciał, żeby później wrócić w towarzystwie innych statków i się tu osiedlić. Cel był ten sam jak na Inuaki. Eksploatacja bogactw mineralnych. Wracając przywieźli  Inuaki  z planety  Inuak,  ponieważ  byłoby zbyt ciężko nauczyć mieszkańców obsługi skomplikowanych maszyn. Pozostawili Inuaki do pracy, ale okazało się, że nie mają oni dosyć siły, a co więcej doszło również do buntu. To zmotywowało Inuaki,  aby  zmusić  ludzi  do  pracy.  Okazało  się jednak,  że  ludzie  nie  są  wystarczająco  rozwinięci, żeby dotrzymać kroku w pracy Inuakom. Jedynie się buntowali. W ten sposób doszło do genetycznej manipulacji  ludzi,  przy  czym  DNA nie  było  wzięte bezpośrednio od Anunaki, ale od Inuaki.
A: Chcesz powiedzieć, że jesteśmy rodziną? D: Tak.
20
A: Czyli, że posiadamy wasze DNA?
D: Tak, dzięki nam istniejecie jako gatunek. Genetyczny obraz dzisiejszej Ziemi zawiera nasze geny.  W  ten  sposób  stworzona  została  dzisiejsza rasa ludzka.
A: Dlaczego nie jesteśmy do was podobni?
D: Anunaki zawsze zachowują zewnętrzną formę dla danej   planety,   gdyż   jest   ona   dostosowana   do
środowiska    życia.    Fizyczny    wygląd    w    pełni
odpowiada planecie.
A:  Istnieje  pewna  teoria  naukowa,  według  której w pewnym   momencie   doszło   do   nagłych   zmian
w ludzkim  DNA.  Może  i  w  wymiarze  planetarnym,
mamy wspólnego przodka, który przed 180-300.000 lat żył w Afryce.
D: Tak jest. Pierwsza genetyczna manipulacja wtedy miała miejsce.
A: Pierwsza?
D:  Tak.  Ponieważ  przed  około  40.000  lat Anunaki dodali własny kod genetyczny do DNA.
A: Ale dlaczego?
D: Ponieważ doszli do tego momentu, kiedy ludzie zaczęli się orientować kim są w rzeczywistości. Pomyśleli, że jeżeli ludzie upodobnią się do Anunaki, łatwiej ich przyjmą.
A:   Więc   jesteśmy   mieszaniną   Inuaki,   Anunaki i prymitywnych ludzkich istot? Kombinacją ich DNA? D: Tak.
A:   Jeżeli   dobrze   rozumiem,   jesteśmy   bardziej
Anunaki niż cokolwiek innego.
D:  Nie,  ponieważ  druga  modyfikacja  nie  udała  się w stosunku do całej populacji i z tego powodu doszło
do     wymieszania     tych,     którzy     dostali     DNA
bezpośrednio od Anunaki i pozostałych, którzy posiadali  tylko  DNA  Inuaki.  Istnieją  jednak  linie czystej krwi, które zachowały czystą krew Anunaki.
A: Ale teraz wszyscy jesteśmy tacy sami, czyż nie?
D:  Nie,  gdyż  i  teraz  mają  zastosowanie  te  same prawa. Wciąż istnieją linie czystej krwi.
A: Chcesz powiedzieć, że istnieją takie rody, które szanują swoje pochodzenie i nie akceptują mieszania
krwi? D: Tak.
A: Co się działo z Anunaki kiedy odeszli?
D: Oni nie odeszli, tylko się wycofali. Są tutaj między nami.
A:  Słyszałam  o  tej  teorii,  ale  nie  wiem  czy  w  nią
wierzyć.
D:   Nie   chcę   nikogo   przekonywać.   Chcę   tylko powiedzieć, że oni są tymi, którzy nami rządzą. To
prawda,  że  zarządzają  z  cienia,  ale  to  oni  są
władcami świata.
A:  Powiedz  mi,  czy  ci  Anunaki  podobni  są  do jaszczurek, tyle że na dwóch nogach?
D: Tak.
A: Istnieją i takie historie, według których nie są oni istotami ciepłokrwistymi.
D:  Nazywaj  to  jak  chcesz,  ale  tutejsi  Anunaki  są bezpośrednimi potomkami tamtych Anunaki.
A: Rozumiem tę teorię, ale jest dla mnie w pełni nie do przyjęcia. Nikt tego nie widział i nie może tego udowodnić. Prawdą jest...
A:  Tak,  wiemy  na  pewno,  znamy  ich,  nawet  rząd pracuje dla nich. My jesteśmy tylko ich małą częścią. A: Według tego, tylko mała część nas pochodzi od nich.
D: Nie istnieje w głowie nic, co jest odpowiedzialne za negatywne myśli jak i za agresję.
A: Czy mógłbyś nam powiedzieć, jak widzisz ich przywództwo?
D: Od około 6.500 lat z powodu masowych buntów, Anunaki     zdecydowali,     że     odejdą,     ale     nie
w dosłownym  sensie,  a  jedynie  że  będą  rządzić z cienia. Dlatego stworzyli wiele tajnych stowarzyszeń
i w ogólnych założeniach zdefiniowali obecne wiary. Przeszkolili  kapłanów  i  umiejscowili  ich,  żeby  im
służyli. Stworzyli wiele dogmatów i półprawd, dzięki którym w dużym stopniu osiągnęli sukces, gdyż wiele
ludzi zaczęło ich szanować i ich słuchać.
A: W przeszłości rzeczywiście istniały ofiary z ludzi. Ale rytualne zabójstwa były wykonywane na cześć
bogów.
D: Tak. To byli ci sami bogowie. Te rytualne zabójstwa praktykuje się również teraz. Musisz zrozumieć, że oni są od tego uzależnieni, gdyż stanowi to dla nich pożywienie. Pewna tajna organizacja ma za zadanie szerzenie   tych   nauk.   Organizacje   okultystyczne można znaleźć na każdym poziomie, stowarzyszenia. Oni są w nich aktywni.
A: Jak to czynią?
D: Są w strukturach własności, w strukturach administracji, w spółkach działających w systemie bankowym,  w  wojsku,  policji,  w  prawodawstwie, w szkolnictwie,  w  mediach.  Mają  dostęp  wszędzie, dzięki ludziom, którzy im służą, których wyszkolili, którzy potem dalej szkolą innych itd.... Oni są tymi, którzy aktualnie rządzą światem.
A: Dobrze, ale w jaki sposób im się to udało?
D: Przedstawiają pewną starą rasę. Ich wiedza jest bardzo rozwinięta i pierwotna. Nienawidzą materii, znają wszystkie prawa wszechświata we wszystkich aspektach. Są dobrymi astrologami. Mogą wpływać na ludzki umysł, na pogodę, na energię, spokój, jakąkolwiek rzecz, wszystko mogą uczynić. Wykorzystują wiarę dla interpretacji swoich własnych interesów. Wpoili ludziom błędne, nienaturalne nauki. Ludzie uwierzyli, że astrologia to praktycznie wiedza satanistyczna. Stworzyli w ludziach wrażenie, że sny pochodzą od diabła. Poza tym diabeł, taki jak go wymyśliliśmy, jako taki w ogóle nie istnieje. Sny są w rzeczywistości  bramą  pomiędzy  Wszechświatem i Matrixem.  We  wszystkich  ważnych  miejscach  na całym świecie, które emitują rozwojową energię, zbudowali  pomniki  lub  inne  obiekty,  aby wyeliminować  pozytywną  energię.  Nie  chcieli,  aby w jakikolwiek   sposób   zakłócane   było   ogłupianie ludzkości.
A: Ale w jaki sposób zostali przywódcami?
D: Z pomocą wiary, która pewnymi elastycznymi dogmatami  i  programami  miała  za  cel  przeciąć
intuicję.   Z   pomocą   polityki,   a   w   szczególności systemu   bankowego.   Oni   w   rzeczywistości   są naszym pieniądzem. Dają nam jedzenie, ciepło, mieszkania,  szkoły,  wolność,  ubezpieczenie zdrowotne i zapewniają absolutnie wszystko. Królewskie  rody  to  ich  bezpośredni  potomkowie. W krwi naszych prezydentów płynie ich krew. Każdy kto jest na wysokiej pozycji jest w jakiejś więzi z nimi
i z tymi tajnymi organizacjami.
A: Czy królewskie rody i prezydenci są tego świadomi?
D:   Tak.   Znają   swoje   pochodzenie,   szanują   je i zgadzają  się  z  decyzjami  organizacji.  Oni  nami
manipulują,  zarządzają  i  kierują,  naszym  życiem. W zasadzie rodzimy się, żyjemy i umieramy dla nich.
A: Ale istnieją również jakieś duchowe ruchy, które już o tym wiedzą i mówią nam o tym.
D: Tak, tak jest, ale wiele z nich znajduje się właśnie w  ich  rękach.  Jest  w  ich  interesie,  aby  były  nam
dostępne informacje, ale tylko takie które są zniekształcone.
A:   To   znaczy,   że   to   pewien   diabelski   krąg? Niezależnie   od   tego,   co   czynimy,   pozostajemy
niewolnikami?
D:  Nie.  Musimy  słuchać  własnej  duszy. To przede wszystkim. Nikt nie znajduje się ponad stworzeniem.
Wszyscy jesteśmy równi i tacy sami, a więc nikt nie
ma  prawa  mówić  nam  jak  mamy  myśleć,  w  co wierzyć i czego się uczyć.
A: Ale nauka jednak jest korzystna! Dzięki niej nauczyliśmy  się  niektórych  rzeczy  i  dzięki  niej  się
rozwinęliśmy.
D:    Nauka    również    jest    pod    ich    kontrolą. W dzisiejszych czasach przejęła rolę wiary. Dzisiejsza
nauka  nie  ma  czego  szukać  w  Matrixie.  To  jest
indukowana nauka, taka nauka, która stworzona jest po to, żeby namieszać nam w głowach, która nie ma żadnego   związku   z   rzeczywistością.   W pewnym momencie rozwoju ludzkości pojawiły się wątpliwości co  do wiary, co do  ich dogmatów.  Wtedy Anunaki musieli znaleźć sposób jak rozwiązać ten problem, jak pozostać u władzy, jak pozostać na szyczycie nauczania, ogłupiania, i w ten sposób pojawiła się nauka.
A: Ale czego się obawiali?
D: Tego, że człowiek się przebudzi i zrozumie, że istnieje i poza ciałem, że jest częścią Jednego Istnienia, że jest wolny i bezkresny tak, jak i samo stworzenie.
A: Ale kiedy to zrozumie, to co się wydarzy? Nic.
D: Ludzkość ich pokona i usunie. Ich problem leży w tym, że nie mają już dalej gdzie iść. Ich planeta jest
martwa,  a  inne  planety  są  dla  nich  niedostępne.
Doszli do tego punktu w Matrixie, w którym muszą się przeobrazić jako rasa, najpierw zostaną zlikwidowani, a potem przeobrażeni. Nie chcą tego, gdyż się tego boją.
A:  Wciąż  nie  mogę  zrozumieć  jak  mogą  robić  co chcą! Dlaczego nie możemy ich odkryć?
D: Gdyż oni zarządzają wszystkimi, którzy mogliby ich odkryć. Jeżeli ktokolwiek ich odkryje i spróbuje
21
cokolwiek powiedzieć, od razu ogłoszą go szarlatanem, głupcem lub szaleńcem, powiedzą, że chce  zła.  Natychmiast  go  naznaczą.   Przywódcy z cienia  zbudowali  w  nas  doskonałe  programy  do manipulacji i zarządzania uczuciami. Mówią nam jak mamy myśleć, w co wierzyć, jak reagować, co jeść, pić, czego słuchać. Bez wyjątku, wszystko jest zaprogramowane. O niczym nie zapomnieli. Pomyśl sama, kiedy naukowiec odkryje coś, co im nie odpowiada, natychmiast znajdzie się setka z nich, którzy to obalą, ale jeżeli odkryje coś co jest im na rękę, zaraz znajdzie się setka „naukowców”, którzy to poprą. W rzeczywistości, od zawsze istnieją tacy ludzie, którzy nie mogą w to uwierzyć, którzy wciąż wierzą w dobro i mają odwagę to pokazać. Ci ludzie albo są izolowani, albo wyśmiewani, naznaczani lub usuwani nieszczęśliwym przypadkiem, nagłą śmiercią lub przy pomocy „samobójstwa”. Wszystko wyliczyli co do najmniejszych szczegółów i nie dopuszczają, żeby wydarzyło się cokolwiek nieprzewidzianego.
A: Dobrze, ale jeżeli istniałaby jakaś większa liczba ludzi, którzy myślą podobnie, wtedy nie mogliby robić,
co chcą. Nie mogą zabić całej ludzkości! Myślę, że
istnieją takie osoby, które znają system i czują się na tyle swobodnie, żeby mówić prawdę.
D: Ci, którzy są w systemie, znają prawdę do ostatniego szczegółu, a chcieliby ją przedstawić, są
usuwani. Czyli nie są zagrożeniem, a co się tyczy masy.... Rzeczy przedstawiają się inaczej. Jesteśmy
kontrolowani środkami chemicznymi na poziomie mentalnym. W ten sposób mogą nami sterować.
A: Środkami chemicznymi?
D: Tak. Wszystko, co kupujecie, żywność czy napoje, leki, woda, którą się myjemy, absolutnie wszystko jest
zaprogramowane.
A: Możesz mi to bardziej szczegółowo objaśnić?
D: Wszystkie środki chemiczne, które dodawane są do żywności lub wody, konserwanty, różne dodatki,
leki,  stworzone  są  specjalnie  po  to,  żeby  ludzie
reagowali  na pewne  stymulacje  lub  nie, zależy od tego, co jest potrzebne.
A: Ale leki uratowały tak wiele żyć!
D: Tak, w pewnym stopniu. Podczas gdy inne stworzone są wyłącznie po to, żeby ludzie oddalili się
od swojego Pierwotnego Źródła.
A: Ok, ale bardzo ciężko jest postawić granicę. Co mamy zrobić  z  antybiotykami,  co  zrobilibyśmy  bez szczepionek....
D: Szczepionki są największym oszustwem. Atakują sytem immunologiczny. Ja sam bardzo źle się czułem
po    ostatniej    szczepionce,    do    której    zostałem
zmuszony. Jasno widziałem jak do mojego organizmu wpuszczone zostały drobnoustroje i jak zaatakowały moje czakry, destabilizując je. Potem całe moje ciało reagowało,   drżało,   czując   negatywny   wpływ   na system gruczołów wydzielania wewnętrznego i wszystkie systemy.
A: Tak, ale leki działają również korzystnie!
D:   Tak,   ale   możemy   żyć   i   bez   nich.   Leki w rzeczywistości  bardziej  szkodzą  niż   pomagają.
Choroba to tylko znak, ostrzeżenie, że coś robimy
źle. Być może, żyjesz tam gdzie jest niedobre, zanieczyszczone powietrze, pożywienie ci nie odpowiada, albo masz negatywne myśli i błędne odczucia. Zamiast brać pigułkę, powinieneś rozważyć te czynniki. Tabletki, jak ja to widzę, nie czynią nic innego, jak tylko tłumią objawy, ale nie przenikają do rdzenia, do przyczyny. W chwili kiedy połykasz tabletkę,     rozpada     się     ona     w     organiźmie i przetwarzana jest w energię. Energia ta różni się od naturalnej i zależy od składowych części tabletki. Jak tylko   te   substancje   dostaną   się   do   organizmu, regulują   płyny   w organizmie,   zwiększają   je   lub zmniejszają. Organizm dużo dokładniej wiedziałby jak to wyregulować, jeżeli zostałyby usunięte przyczyny choroby.
A: Dobrze, ale odkrycie antybiotyków było fantastyczne.
D: Tak, ale w rzeczywistości w ten sposób steruje się organizmem.  Im  więcej  antybiotyków  przyjmiemy,
organizm już się nie broni, dostosowuje się, dosięgając tego momentu, kiedy już nie odpowiada.
Bakterie i wirusy są częścią naszego życia, tak samo jak i samej planety. Od samego początku byliśmy tu
razem     z     nimi.     Musimy     je     zaakceptować. W rzeczywistości,  nasz  organizm  to  wie.  Wie,  że
wszystko jest wyliczone.
A: Gdzie są teraz Anunaki, o których twierdzisz, że nami sterują?
D:  Żyją  razem  z  nami.  Ukryci  są  przed  naszym
wzrokiem i naszymi odczuciami. Możemy powiedzieć, że żyją w innym wymiarze, ale teraz są tutaj między nami. Są aktywnymi uczestnikami naszego życia. Są między nami i każdego dnia spotykamy się z nimi, ale nie uczestniczymy w ich życiu.
A: Ale konkretnie, gdzie oni są?
D: Mają ogromne podziemne bazy, można by powiedzieć miasta. Żyją tam, ale pozostają również na powierzchni ziemi. Żyją między nami i spotykamy się z nimi, ale ich nie rozpoznajemy.
A: Czyli nie widzimy ich?
D: Nie, nie są niewidzialni, ale mają wokół siebie pole energetyczne, z którego pomocą mają wygląd taki,
jakiego sobie życzą. To jest przyczyna, dla której są
dla nas nie do rozpoznania.
A: I tak swobodnie obracają się między nami?
D: Nie tylko się obracają, wręcz nam przewodzą, co więcej możliwe, że żyją z nami w jednym domu. Czasami są naszymi szefami, czy też partnerami życiowymi, przyjaciółmi...
A: Więc możesz się ożenić z Anunaki i nawet o tym nie wiedzieć?
D: To możliwe, ale zwykle jest to wykluczone, gdyż nie mieszają się poza swoją rasą.
A: Nawet z nosicielami własnego DNA?
D: Tylko w określonych przypadkach. Kiedy podejmą decyzję, że linia krwi powinna się odświeżyć, wtedy
akceptują osoby spoza swojej  rasy, ale są bardzo
ostrożni i dzieje się to dopiero po szczegółowych testach.
A: Jakich testach?

22
D: Genealogicznych, osobowościowych, symbolach astrologicznych i wielu innych....
A: Symbolach astrologicznych?
D: Tak, przede wszystkim. Wiedzą, że układ planet ma bardzo ważny wpływ na cechy osoby. Astrologia jest najstarszą nauką. W niej ukryta i skupiona jest wiedza Wszechświata.
A: Nie wiedziałam, że jest taka ważna.
D: Nie, nie jest nam dozwolone to wiedzieć. Powiedzieli  nam,  że  astrolodzy  to  czarownicy,  że
pochodzą od diabła. Poza tym, jako że nas te etykiety
więcej  nie  dotyczą,  wtedy  powiedzieli  nam,  że  to strata czasu.
A: Dlaczego?
D:  Ponieważ  przy  pomocy  astrologii,  możesz  być w zgodzie   ze   Wszechświatem.   Bycie   w   zgodzie
z ciałami  niebieskimi  oznacza  bycie  w  zgodzie  ze
stworzeniem. Na poziomie podświadomym, słońce, księżyc i wszystkie planety wpływają na nas wszystkich. Ziemia to ogromny magnes, który obracając się wokół własnej osi wytwarza pole magnetyczne. To pole magnetyczne odgrywa ważną rolę  i ma  wpływ  na  życie  na  Ziemi.  Istnieją  cykle kosmiczne, pulsowanie słońca, zjawiska elektromagnetyczne, magnetyczne wiatry. Ludzie powinni  zwracać  uwagę  na  takie  rzeczy.  Istnieją różne cykle: zbioru zboża, zbierania winogron, określone prace powinny odbywać się w określonym czasie, czas na rodzenie dzieci. I odwrotnie do tego, istnieją złe cykle na te wszystkie rzeczy. Wszystko ma swoje znaczenie. Nic nie zdarza się przypadkiem. A: Ale nie rozumiem. Po co by to ukrywali? I dla nich byłoby to korzystne.
D: Nie, nie byłoby korzystne, ponieważ wtedy ludzie zrozumieliby sens życia. Jeżeli żyliby świadomie, wtedy i ludziom byłyby dostępne niewyczerpane zasoby Matrixu. Leczyli by się korzystając z energii kosmicznej. Uprawiali by ziemię w najlepszym czasie, co doprowadziłoby do urodzajnych zbiorów, do bogactwa. Nie korzystaliby z pestycydów, ponieważ łatwiej byłoby unieszkodliwiać szkodniki określonymi roślinami zbieranymi w zgodnie z cyklami miesiąca. Gdyby ludzie śledzili ciała niebieskie, dzieci byłyby zdrowsze, lepiej przystosowane do życia, byłyby lepsze. Nadal przychodziłyby na świat z różnymi zadaniami, ale również ze zdrowszymi ciałami.
A:   Jak mogę pozbyć się szkodników za pomocą roślin?
D: Tak, jest to możliwe. W ten sposób, że określony
gatunek sadzisz pomiędzy roślinami użytkowymi, jak warzywa i zboża, lub zalewasz je roztworem określonych roślin. Bliżej rzeczywistości jest, że sadzenie roślin niż ich niszczenie.
A: Podaj przykład takiej rośliny.
D:  Nagietek  albo  aksamitka.  Chronią  ogród warzywny, a także również maliny i truskawki przed
szkodnikami. Powiedziałem to również mojej babci,
która na początku nie chciała wierzyć, ale później uwierzyła, że miałem rację. Nie mieli więcej problemów z truskawkami.
A:   Ale   jak   działa   aksamitka?   Jak   wpływa   na szkodniki?
D:  Wydziela  substancję, która odstrasza  szkodniki. Posiada  również  szczególną  energię,  która  chroni
roślinę, wchodząc w związek z polem energetycznym
szkodników i zmuszając je, żeby opuściły to miejsce. W  rzeczywistości,  aksamitka  sama  siebie  chroni w ten   sposób,   ale   korzystna   jest   również   dla okolicznych roślin.
A: Istnieje wiele rodzajów takich roślin i kwiatów?
D: Tak, tak naprawdę wszystkie rośliny są do czegoś przydatne. Nic nie jest zbędne. A co więcej, ludzie
mogą sami siebie leczyć. Między innymi, trzeba wziąć
pod uwagę dwa czynniki: okres astralny kiedy zbiera się rośliny i osobę, która je zbiera.
A: I to ma znaczenie?
D:  Tak,  ponieważ  w  określonych  okresach  czasu mają maksymalną wartość i bardzo ważny jest stan
psychiczny osoby, która zbiera rośliny. Ponieważ ten,
kto pierwszy kładzie rękę na roślinę, przekazuje lub zmienia jej stan energetyczny.
A: Nie wiedziałam o tym!
D: Osoba, która zbiera musi być zdrowa, spokojna i zrównoważona. To jest bardzo ważne.
A: Tak jest, ale te rzeczy nie są znane.
D:  Rośliny  to  również  żywe  istoty,  są  magiczne, dobre. Są tutaj po to, żeby nam pomagać i nam pomagają. Niestety my je wyrywamy, niszczymy, zabijamy, żeby potem je wyrzucić, tak samo jak choinkę. Gdybyś tylko słyszała jak krzyczą drzewa kiedy je wycinają! Na darmo! Nikt ich nie słyszy!
A: Ale powiedziałeś, że podoba ci się Gwiazdka!
D:  Tak,  bardzo  mi  się  podoba,  ale  jako doświadczenie,   uczucie,   częstotliwość.   Na   moje
szczęście,   mama   już   wcześniej   kupiła   sztuczną
choinkę. To bardzo dobrze, to bardzo ważna rzecz. Nie   wierzę,   że   mógłbym   wytrzymać   w   domu z martwym  drzewem  i  jeszcze  się  z  tego  cieszyć! Ludzie mają możliwość niszczenia planety i jeszcze się z tego cieszą!
A: Czyli?
D:  Czyli,  zabijamy  planetę,  zużywamy  jej  zasoby i jeszcze jesteśmy zadowoleni.
A: Dobrze, teraz się zatrzymamy.
Po  odejściu  Davida  przez  kilka  minut  siedziałam sama i myślałam, próbowałam zrozumieć informacje.
Pamiętam,   że  czytałam   w   książce   Davida   Icke
„Tajemniczy kosmos”, o tłumaczeniu glinianych płyt Sumeryjskich,  które  zostały  odkryte  w  1850  roku około 400 km od Bagdadu. Tekst przetłumaczył Zecharia Sitchin, znany odkrywca, historyk, lingwista i pisarz.   Twierdzi   on,   że   płyty   zawierają   dane pewnego wyższego gatunku zwanego AN:UNNAK:KI, który  dotarł  do  Sumeru  z  planety  zwanej  Nibiru. Sitchin twierdzi, że czas obrotu tej  planety wynosi
3600  lat,  zaczyna  się  między  Jowiszem  i  Marsem i wykracza dalej poza Pluton, daleko we wszechświat. Płyty  z niewiarygodną  dokładnością  pokazują  nasz system  słoneczny  z  planetami,  podając  dokładne dane co do wielkości, jak również dane o ich podróży. Sitchin  mówi,  że  Anunaki  dotarli  na  ziemię  przed
23
450.000 lat, szukając złota. Przylecieli gdzieś na terytorium dzisiejszej Afryki, aby eksploatować podziemne  bogactwa.   Na  początku  w kopalniach pracowali sami Anunaki, ale się zbuntowali i wtedy elita podjęła decyzję o stworzeniu rasy hybrydowej, która będzie przystosowana do pracy. Próbowali na parę sposobów, ale w końcu pozostali przy kształcie dzisiejszego człowieka. Płyty opisują, że stworzone zostały i takie linie genealogiczne, które w ich imieniu zarządzają. Opisują nawet jak stworzone zostały królestwa. Warto wspomnieć, że rozwój ludzkiej rasy potwierdza, że nasza rasa przed 200.000 lat przeszła pewną formę doskonalenia. Homo erectus nagle stał się homo sapiens, aby po 350.000 latach otrzymać nowy impuls. (Może trzeba by zastanowić się nad historią księżnej Diany, która według Davida Icke, powiedziała swojej przyjaciółce, że angielska rodzina królewska pochodzi od obcych, którzy są jak gady
i co więcej mają swój statek kosmiczny. Interesująca rzecz:    popatrzmy    na    rysy    twarzy    obecnego
prezydenta   UE.   Wygląda   jak   jeden   z   bogów
z glinianych płyt! Na tę listę można by wpisać jeszcze wielu z nich. – przypisek tłumacza serbskiego)
Żeby     się     przekształcić     w     homo     sapiens, w dzisiejszego człowieka. Jakie były przyczyny tych
okresów rozwoju, nikt tego nie wie i niemożliwe jest wyjaśnienie  jak  się  to  stało.  Co  więcej,  naukowe
poszukiwania potwierdzają, że wszyscy pochodzimy od  jednej  pra-matki,  która  żyła  w  Afryce  przed
140300.000 latami.
VIII.
A: Przerwaliśmy przy unicestwianiu planety. Co chciałbyś nam na ten temat powiedzieć?
A:  Pomyśl  tylko  o  tym,  co  by  się  działo,  gdyby
drobnoustroje,  które  żyją  w  naszym  ciele,  wzięły kroplę naszej krwi i zaczęły korzystać z niej jak ze swojego pojazdu. Gdyby wzięły kawałek naszej kości i z dumą nosiły go na swojej ręce. Albo odcięły nam trochę włosów, żeby dać je w prezencie, kiedy idą do kogoś z wizytą, a potem po prostu je wyrzuciły. Tak obecnie postępujemy z Ziemią. Torturujemy ją, okaleczamy, tniemy, przeszkadzamy, a wszystko to w imię   nauki,   rozwoju   i   dobrego   samopoczucia. Przejęliśmy  to  od  Anunaki,  że  zaprzepaszczamy i zniszczymy  Ziemię  dla  jej  bogactw  mineralnych. Bardzo dobrze się tego nauczyliśmy.
A: Ale gdybyśmy ich nie wykorzystywali, co byśmy robili, czym byśmy zasilali transport, czym byśmy ogrzewali, co byśmy jedli?
D: Wszystko to można uczynić za pomocą swojego umysłu, po prostu naszą wolą.
A: W porządku, ale nikt nas tego nie uczył. Dlaczego
tego nie uczą w szkołach?
D: Ponieważ szkoły także są pod taką samą kontrolą. Okultystyczne       organizacje       miały       za       cel
zdestabilizowanie       systemu       szkolnictwa,       co
z sukcesem   uczyniły.   Nauczanie   opiera   się   na racjonalnym  i  logicznym  myśleniu.  Informacje ułożone są w taki sposób, żeby zniszczyć wszelkie pozostałości    intuicji,    czy    dostęp    do    Matrixu.
Nauczyciele  swoimi  instrukcjami  zmieniają  dzieci w roboty, którym nie pozwala się rozporządzać wolną wolą. Nawet rodzice w tym uczestniczą. Ile razy słyszałaś od dorosłych: musisz się uczyć, musisz słuchać nauczycieli, jeżeli tak jest napisane w książce to  jest  to  prawda....  ja  nigdy  nie  nudziłem  się w szkole... dzięki nauce zostałem tym, kim jestem... To są slogany, którymi wy dorośli atakujecie nas dzieci. Jak myślisz dlaczego dzisiejsze dzieci się niczym  nie  interesują,  nudzą  się  na  śmierć  na placach zabaw, dlaczego nie chcą chodzić do szkoły. Dlaczego muszą się uczyć tego, o czym wiedzą, że nie jest to prawdą?
A: Dobrze, ale nie możemy zostać w domu, ponieważ wtedy bylibyśmy niepiśmienni!
D: Nie ma potrzeby zostawać w domu. Po prostu, wy dorośli  powinniście  zmienić  system.  Trzeba  tego
chcieć, aby się to wydarzyło, wtedy na pewno będzie to możliwe.
A: Nie mów, że nie ma przydatnych przedmiotów... jak historia, biologia.
D: Byłyby przydatne, gdyby informacje były prawdziwe.  Czego  się  nauczyłem  w  szkole?  Ich
prawdy! Czego wy się uczyliście? Ich prawdy! Czym teraz   się   zajmujecie?   Pracujecie   dla   ich!   Kim
zostaniemy i my, jeżeli rzeczy się nie zmienią? Będziemy pracować dla nich. To jest magiczny krąg,
z   którego   my   dzieci   nie   możemy   się   uwolnić. Czujemy, że nie jest to dobre, ale z waszego powodu
nie możemy z kręgu wyjść. Wy jesteście tymi, którzy to akceptują. Łykacie te historie. Z powodu lenistwa,
ogłupienia. Z powodu strachu lub po prostu dlatego, że  jesteście  zadowoleni  ze  swojego  życia.  Jeżeli
masz wszystko, po co miałbyś chcieć czegoś więcej? A:   To   nie   jest   tak.   Przejęliśmy   ten   system
i przekazujemy go dalej...
D: Przejęliście taki system, który nigdy nikomu nie odpowiadał, a jednak forsujecie go dalej. Jesteście
temu winni!
A: Ale co możemy zrobić?
D: Możecie chcieć zmiany. Aktywnie w tym uczestniczyć. Odkryć ich i pokazać całemu światu.
A: Kogo?
D: Anunaki.
A: Zażyczcie sobie ich zobaczyć, a będziecie ich widzieć!  W  istocie  istnieje  więcej  ludzi,  którzy  ich
widzą,  tak  jak  ja.  Oni  są między nami,  należą  do
naszego życia. Ja jestem za mały, żeby potraktowali mnie poważnie. Dorośli którzy ich widzą, nic nie mówią, bo boją się innych.
A: I co powinniśmy teraz robić?
D: Ci, którzy widzą, niech przemówią. Niech pokażą ich palcem. Widzenie to dar Stwórcy. Trzeba go wykorzystywać.
A: Dlaczego niektórzy widzą, a inni nie?
D: Ci, którzy widzą, mają silniejszą więź z Matrixem. Dzieje się to przy pomocy więzi wyższego Ja z ciałem i   uświadamianiem sobie tej więzi. Kiedy informacja może swobodnie przepływać pomiędzy dwiema strukturami, gdzie możemy świadomie w tym uczestniczyć,     wtedy     energia     na     wszystkich
24
poziomach  staje  się  widoczna  i  nic  nie  pozostaje w ukryciu.
A: A ci, którzy nie posługują się tą umiejętnością?
D: Oni mogą to aktywować, mogą ćwiczyć komunikację,    a    wtedy    ten    dar    się    pojawi i pozostaniesz świadomy.
A: Jak?
D: Tak jak powiedziałem, wszystko zależy od woli, słów, myśli lub wibracji. Kiedy o czymś pomyślisz, przeobraża  się  to  w  myślowo-energetyczną  formę i wchodzi w więź z odpowiednim segmentem Matrixu, którzy pozwala temu życzeniu przekształcić się w rzeczywistość. To tak, jak zasadzić ziarno i czekać aż wyrośnie, aż zbierzesz plon. W istocie, ludzkość ma teraz dużo większą moc stwórczą niż miała kiedykolwiek wcześniej.
A: Dobrze, ale konkretnie, jak możemy rozwinąć to wyższe widzenie? Myślę, że myślisz o trzecim oku.
D: Możemy to nazwać i trzecim okiem, ale jest ono
pierwsze, a nie trzecie, ponieważ informacje docierające z niego powinny być dla nas podstawą. To co widzimy naszymi fizycznymi oczyma, to odbicie naszej rzeczywistości. To, co pokazują Anunaki i to czym sterują.
A: Konkretnie, czy istnieje jakaś technika lub postępowanie, kroki, które powinniśmy podjąć?
D: Oczywiście. Na początek ludzie muszą ponownie
ustanowić więź pomiędzy umysłem a wyższym Ja. A: Co nazywasz wyższym Ja?
D: To jest prawda. Idealna, pełna świadomość, która jest ukryta głęboko w nas. To bezpośrednia łączność
z Matrixem, którą posiada każda ludzka istota. Która jest  bardzo  zamazana,  niewyraźna  ze  względu  na
istniejące zakłócenia. A: Jakie zakłócenia?
D: Anunaki nie chcą, żeby ludzkość poznała prawdę. Dlatego   oprócz   błędnych   informacji,   trują   ludzi
również środkami chemicznymi, których celem jest, żebyśmy  pozostali  obojętni.  Te  środki  chemiczne
atakują podwzgórze, atakują je i blokują. Podwzgórze jest bardzo ważną częścią ludzkiego organizmu. Na
przykład, grasica jest gruczołem, który jeżeli go świadomie aktywujemy, przedłuża nam życie. Poza
tym każdy gruczoł ma swoje drugie zadanie, które może zostać udoskonalone, gdyby człowiek otrzymał
bezpośrednie informacje z Matrixu, a nie z dolnego pola Ziemi.
A: Co jest w dolnym polu Ziemi?
D:      Stamtąd  otrzymujemy  informacje,  dzięki sztucznym blokadom. W dolnym polu Ziemi można
znaleźć wszystkie niskie formy energetyczne myśli.
Anunaki umieścili tu wszystko, co negatywne, strach, nienawiść,  panikę,  fobie,  śmierć  i  wiele  innych. Żywimy  się  tym  wszystkim,  ponieważ  tylko  to  jest nam dostępne.
A: Ale mamy i lepsze myśli...
D: Tak, ale one przychodzą z pola Matrixu. A: Gdzie można znaleźć te dolne pola?
D:   Wszędzie.   Cała   ziemia   jest   tym   przykryta.
Wszystkie docierające informacje, dochodzą stamtąd. Bardzo mało informacji dociera z Matrixu.
A: Jak możemy dotrzeć do Matrixu?
D:    Ustanówcie    więź    pomiędzy    wyższym    Ja i umysłem.
A: Jak?
D: Podam ci jeden przykład. Kiedy chcę otrzymać odpowiedź na jakieś pytanie i kiedy Aghton mi nie
odpowiada, stojąc zamykam oczy i myślę o tym, żeby
połączyć się z Matrixem, żeby poznać prawdę. Tak robię i ustalam, że jeżeli odpowiedź brzmi tak, niech moje ciało pochyli się do przodu, a jeżeli nie, niech pochyli się do tyłu. Bardzo proste.
A: I odpowiedź jest zawsze prawdziwa?
D: Zawsze. Spróbuj i ty. Możesz zacząć z tymi pytaniami,  na  które  znasz  odpowiedzi. Ale  musisz
uważać,    żebyś    sama    sobie    świadomie    nie
odpowiedziała. Musisz się zaskoczyć odpowiedzią. Stawiaj pytanie jakbyś niczego nie wiedziała.
A: Podejrzewam, że będę w stanie poradzić sobie z tym zadaniem. Co jeszcze powinnam zrobić?
D: Aghton mówi, żeby pokazać ci pewne postępowanie.  Udajesz  się  na  określone  miejsce,
gdzie nikt cię nie niepokoi, gdzie nikt ci nie przeszkadza. Może to być i łóżko przed snem. Na
początek powinnaś powiedzieć ciału, aby w naturalny sposób, bez trudu i bólu, odesłało wszystkie trujące
substancje,    które    są    w    nim    zgromadzone. W rzeczywistości, powinnaś to robić codziennie. Jest
to bardzo korzystne. Potem zacznij prosić swoje wyższe Ja, aby wstąpiło w więź z tobą.
Pewne podobne myślenie: już bardzo dawno temu, jeszcze przed dobą internetu słyszałem, że kiedyś
dawno temu obcy zmniejszyli grasicę po to, aby ograniczyć rozwój zdolności telepatycznych i innych.
Uczyniły to te siły, które chciały, aby ludzkość żyła w niewoli.
A: W jaki sposób pojawia się ta więź?
D: Kiedy rozmawiam z moim wyższym Ja, siłą myśli, odchodzę  w  pewne  specjalne  miejsce.  Myślę,  że
jestem na Inuaki. Mam jedno ulubione miejsce wśród
drzew. Stamtąd widzę morze. Ty też możesz tam się udać myślami, albo gdziekolwiek indziej, gdzie chciałabyś się znajdować. Tam, gdzie ci się podoba.
A:  Załóżmy, że podoba mi się  niedaleko pewnego wodospadu.
D: Idziesz tam. Najpierw patrzysz na wodę i wszystko
dookoła, potem dotykasz wody i czujesz ją. Nadajesz temu  miejscu  nazwę  swojego  Sekretnego  Miejsca. W ten  sposób  nikt  inny  nie  może  się  tam  dostać. Będzie ono święte. Potem próbujesz uświadomić sobie swoją wyższą istotę, swoje wyższe Ja. Na początek będziesz czuła ogromną miłość, tak wielką, że będziesz miała wrażenie, że nie może się w tobie pomieścić, w twoim ciele, potem poczujesz ulgę, spokój. Kiedy dotrzesz do tego stanu, spróbuj powiedzieć coś Matrixowi. Powiedz mu czego sobie życzysz. Musisz wiedzieć, że urzeczywistnią się tylko życzenia   związane   z   tobą.   Nie   możesz   prosić swojego wyższego Ja, aby uleczyło twoją babcię. Możesz je zapytać dlaczego jest chora. Możesz urzeczywistnić  tylko  takie  programy,  które odnoszą się do ciebie.
25
Żadne inne.
A: Konkretnie, powiedzmy, że chciałabym zobaczyć prawdę. O co powinnam pytać?
D: Chciałabym poznać prawdę, tylko tyle, nic więcej. Twoje  Ja  będzie  wiedziało  co  trzeba  zrobić.  Poza
tym,    będzie    przedstawiać    ci    prawdę    jedynie w szczegółach,   gdyż   ludzki   umysł   nie   mógłby
udźwignąć tak wiele informacji za jednym razem.
A: A jeżeli chciałabym się dobrze czuć, być zdrowa?
D: Chciałabym wyzdrowieć. W związku z chorobą, twoje wyższe Ja pokaże ci dlaczego jesteś chora. Tylko wtedy możesz wyzdrowieć, jeżeli zrozumiesz i usuniesz przyczynę choroby.
A: W jaki sposób mi to pokaże?
D: Być może w jednej chwili, jak film w twojej głowie, lub prześle ci wiadomość do twojego umysłu, albo
będziesz miała sny. Musisz wiedzieć, że jeżeli nie
zastosujesz się do tych wskazówek, nie wyzdrowiejesz.
A: Ale jeżeli jest to karmiczna choroba?
D: Wtedy zostanie ci to pokazane w taki sposób, że zrozumiesz.  Teraz  żyjemy  w  takim  czasie,  kiedy
możemy rozwiązać wszystkie problemy z przeszłości.
Najważniejsze jest to, że musisz sobie tego życzyć. A: A jeżeli chciałabym widzieć Anunaki?
D: Mówisz, że chciałabyś widzieć Anunaki. Jak już ci powiedziałem,     najpierw     musisz     oczyścić     się
z chemikaliów, które sprawiają, że twoje podwzgórze nie działa jak trzeba.
A: Jakie są to toksyny?
D: Jest ich bezlik. Widzę je w napojach odświeżających,   w   pożywieniu...   ale   najbardziej
trujące  są  w  paście  do  zębów.  Mądrze  jest  to
urządzone, gdyż pilnujecie dzieci, żeby myły zęby przed położeniem  się do  łóżka. Toksyny pozostają w ciele i całą noc oddziałują.
A: O jakim środku chemicznym myślisz? D: O fluorze.
A: Ale on jest zdrowy dla zębów!
D: Nie ma żadnego wpływu na zęby. Podają fluor, żeby osłabić działanie podwzgórza. Wiem to na pewno. Ale sam byłem zmuszony, żeby z niego korzystać.
A: I myślisz, że jest trujący? D: Na sto procent.
A: Ale jaki jest cel w tym masowym truciu?
D: Przede wszystkim, dotyczy to urodzonych po 1960 roku,    gdyż    wtedy    czakra    ziemi    zaczęła    się
oczyszczać. Wtedy zaczęły reinkarnować rozwinięte
istoty. Działo się to i wcześniej, ale od tamtego okresu masowo, pomiędzy 1960 i 1996. Nowo przybyli mają pewne paranormalne właściwości i je rozwijają. Niech to zostanie między nami, ale nie wiem dlaczego tak to nazywacie, gdyż to są zupełnie normalne rzeczy. Stanowi  to  wielkie  niebezpieczeństwo  dla Anunaki, ponieważ nie mogą się przed nimi ukryć. Dlatego zaczęli eksperymentować i doszli do wniosku, że najlepszym sposobem zapobieżenia odkryciu jest posługiwanie  się  środkami  chemicznymi.  Ponieważ nie udało im się sprawić, żeby całe społeczeństwo przyjmowało  leki,  musieli  wymyślić  coś  nowego,
trucie pożywieniem. To bardzo proste. Czyż nie widzisz, że zawartość tych substancji rośnie z roku na rok?
A: Nie.
D: Ponieważ jesteś przyzwyczajona i ci to nie przeszkadza.    Ich    nieszczęściem,    ale    zarazem
naszym jest to, że nie mogli nic więcej uczynić tymi
chemikaliami  i  dlatego  wymyślili  nowe  narzędzia. Dużo silniejsze, które tworzą zakłócenia pomiędzy nami a Matrixem.
A: Jakie narzędzia?
D: Przekaźniki, telefony komórkowe, bomby energetyczne i promienie gama.
A: Nie wierzę. D: Dlaczego?
A: Jeżeli umrzemy, co oni uczynią?
D: Nie umrzemy. Więcej ludzi umrze, ale nigdy cała populacja. Ci, którzy zostaną będą ich niewolnikami.
Jak żywe lalki. Chcieliby, żeby tak było, ale wiem na
pewno, że tak się nie wydarzy. A: Co się wydarzy?
D: Będzie dobrze i pięknie. Ponieważ obecnie Matrix właśnie pracuje nad tym, aby Ziemia się podniosła.
Będziemy mieć problemy, zarówno na powierzchni ziemi,   jak   i   w   powietrzu,   czy   też   z   powodu
przypadków pogodowych lub ekonomicznych.
A: Wiem, już mi o tym mówiłeś.  Żeby zdobyć środki do uprawy rolnej, nasiona... domy z ogrodem...
D: Tak, byłoby dobrze.
A:    Możemy    odłożyć    pieniądze    na    rezerwę i w potrzebie je podjąć.
D: Niedługo padnie system bankowy. Całkowicie. Pieniądz nie będzie miał już wartości.
A: Co masz na myśli ‘niedługo’?
D: Około 2009 lub na początku 2010 roku. A: Tak szybko?
D: Tak. Im prędzej tym lepiej, gdyż Ziemia musi się
oczyścić z tych częstotliwości i od wszystkiego co można   nazwać   manipulacją   ekonomiczną.   Przez długi czas byliśmy pod władzą Anunaki.
A: Co będziemy jeść?
D: To co mamy, to co sami wyprodukujemy. Musimy mieć małe rezerwy żywności. Dobrze o tym wiedzieć. A: Nie brzmi to dobrze!
D: To jest bardzo dobre. Ja osobiście nie mogę się doczekać nadejścia 2012 roku. W rzeczywistości po
lutym 2013 roku, wszystko zacznie się stabilizować
i zapoczątkuje   się   nowa   era.   Era   Ziemi   i   jej mieszkańców. Będzie to czas pokoju. Powinnaś wiedzieć, że Ziemianie są dobrzy. Każdy kto posiada DNA Inuaki jest kimś szczególnym. Niedługo wszyscy pójdziemy dalej.
A: Ale ile ich jest?
D: Bardzo dużo. Nie mogę ich policzyć, ale widzę ich na  ulicy.  Poznaję  ich  jak  swoich  rodaków,  braci i siostry.   Rumunia   jest   bardzo   czysta   pod   tym względem. Tutaj jest bardzo mało krwi Anunaki. Istnieje, ale bardzo mało.
A: Jak ich poznajesz?
D: Tych, których kocham poznaję po ich wibracjach. Patrzę na nich i wiem. Ty też to możesz robić.
26
A: A negatywnych?
D: Spróbujmy następująco! Popatrz w oczy osoby, z którą  rozmawiasz.  Tylko  w  oczy.  Nie  patrz  na uśmiech albo gesty. Patrz i zapytaj, czy to jest Inuaki czy Anunaki. Twoje wyższe Ja ci odpowie.
A:  Jeżeli  bym  się  dowiedziała,  że  to Anunaki,  co wtedy mam robić?
D: Poproś swoje wyższe Ja, aby pokazało ci jego naturę i wtedy będziesz wiedzieć co powinnaś zrobić,
żeby uniknąć słuchania ich rad i instrukcji. A: Czy oni wiedzą, że są Anunaki?
D: Niektórzy tak, ale większość z nich nie. Wiedzą tylko ci, którzy są na górze. Im zostało to wyjaśnione
i oni zaakceptowali warunki, albo nawet świadomie uczestniczyli w zdobywaniu planety.
A: Czy możemy pomóc tym, którzy nie wiedzą?
D:   Nie.   Ponieważ   mają   oni   skłonność   ku   złu. Wszystko to wypływa skądś ze środka. Jak myślisz
dlaczego    istnieją    te    okultystyczne    finansowe
stowarzyszenia, dlaczego niektórzy zapisują się do tych  towarzystw.  Dlaczego  niektórzy chcą  masowo nieść szkodę ludziom?
A: Co się będzie działo z tymi ludźmi?
D: Oni pójdą swoją drogą. Nie możemy mieszać się w plany Matrixu.
A: Ale jeśli jednak istnieją istoty, które wolałyby się zmienić?  Dlaczego  nie  można  im  pomóc,  żeby
zostali?
D: Nie można, gdyż nowa energia na to nie pozwala, a  oni  nie  mogą  sprostać  tym  wymaganiom.  Są
inaczej skonstruowani. Idą swoją drogą.
A: Ja jednak nie mogę uwierzyć, że każdy kto ma krew Anunaki należy do jednej grupy. Muszą istnieć tacy ludzie, którzy nie należą do żadnej grupy.
D: Uwierz mi, że nie istnieją. To jest coś, czego nie można wyjaśnić. Można ich poznać po częstotliwości.
Nawet  jeżeli  nie  są  świadomi  dlaczego  to  robią,
grupują się w organizacjach.
A: Każda osoba z tych organizacji posiada DNA Anunaki?
D: Nie. Dołączyli również i tacy, którzy nie mają tego
DNA. Oni będą mieli możliwość, żeby się zmienić.
A: Ale dlaczego myślisz, że przyłączyli się do tych grup jeśli ich Ja tego nie czuje?
D: Może z ciekawości, strachu, czy też z pragnienia,
aby  wspiąć  się  po  drabinie  społecznej,  ponieważ teraz tak jest najlepiej. Może niektórzy przejęli to od rodziców, którzy im przekazali nieprawdziwą rzeczywistość. Istnieje bezlik przyczyn.
A: I co powinni uczynić, żeby się przystosować do nowych częstotliwości?
D: Nic. O tym zdecyduje Matrix. Jeżeli zakłócenia, które niosą ze  sobą nie są bardzo  niebezpieczne,
wtedy  będzie  im  przyzwolone  wyjście  z  segmentu
Matrixu dla Anunaki. Jeżeli ich częstotliwości są nieregularne i niebezpieczne, wtedy... taka była ich
decyzja i z tym pójdą dalej... niestety!
A: Ale myślałam, że być może będą mogli dostać jeszcze jedną szansę. Nie wiedzą!
D:  My  im  nie  możemy pomóc. Tylko  oni  mogą  to zrobić.   Mogą   pytać   Matrix,   jeżeli   są   związani
27
z wyższym Ja. Tylko tak mogą otrzymać odpowiedź. Jeżeli nie mają dostępu, wtedy jest to wielki problem. Nie wiem co jeszcze mógłbym zrobić.
A: Powiedz mi tylko, ci którzy mają powiązania z tymi organizacjami, a nie mają związku z Anunaki... czy ich jest dużo?
D: Tak. Jest ich więcej niż być powinno. A: Także wśród nas?
D: Tak. Rzeczywiście jest ich bardzo dużo. Niestety,
tutaj wydarzy się coś niezwykłego. A: Tak, mówiłeś.
A: Zatrzymajmy się.
Po odejściu Davida, włączyłam komputer i wpisałam fluor i jego związek z podwzgórzem. Zaskoczyła mnie
mnogość informacji. Najwięcej danych znalazłam na
stronie  www.fluoridealert.org.  Dowiedziałam  się,  że do 1990 roku nie były wykonywane żadne badania na tym, jaki wpływ ma fluor na podwzgórze. Powinniśmy wiedzieć, że podwzgórze to mały gruczoł, który znajduje się pomiędzy lewą i prawą półkulą mózgu. Jego rolą jest produkowanie melatoniny, która kontroluje wzrost.
Substancją produkowaną przez podwzgórze jest wydzielina, do której naukowcy ostatnio przywiązują
coraz         większe         znaczenie,         szczególnie
w zapobieganiu problemom ze snem. Ta substancja odpowiedzialna  jest  za  powstrzymywanie  snu  w ciągu dnia i za utrzymywanie naturalnego cyklu. Prawdopodobnie ma także wpływ na zapobieganie różnym chorobom, w tym rakowi.
Pomaga w okresie dojrzewania i jednocześnie chroni organizm   przed   wolnymi   rodnikami,   przed   ich
negatywnym   wpływem   na   komórki.   Pierwszym
naukowcem, który rozpoczął badania była dr. Jenifer Luke z angielskiego uniwersytetu w Surrey, która udowodniła, że pierwotnym celem fluoru jest atak na podwzgórze.   Jeżeli   w   organizmie   znajduje   się większa ilość fluoru, wywołuje to ciężkie zaburzenia funkcjonowania. We wczesnym dzieciństwie prowadzi do wystąpienia symptomów dojrzewania i zmniejsza siłę obronną organizmu przeciwko wolnym rodnikom. Na tej samej stronie internetowej możemy dowiedzieć się, że fluor wywołuje genetyczne mutacje płodu i jest istotnym czynnikiem powstawania raka. Wiele badań dowodzi, że fluor jest odpowiedzialny za powstanie raka   kości.   Z pewnością   jest   to   dopiero   faza początkowa badań, wciąż są na etapie badań laboratoryjnych. Szkoda, że nikt na te badania nie zwraca uwagi, jak i na wszystko inne co jest niewygodne. Pomyślcie tylko, co by to znaczyło dla przemysłu, gdyby udowodniono, że fluor jest trujący! Na wszelki wypadek polecam wam, żebyście zapoznali  się  z  tą  stroną.  Jest  tam  wiele interesujących szczegółów. Z internetu dowiedziałam się jeszcze i tego, że podwzgórze pomaga żywym organizmom    w dostosowaniu    się    do    nowych częstotliwości Ziemi. Okazuje się, że to wszystko jest nam dostępne. Każdy może to znaleźć, przeczytać, zrozumieć. Potrzebny jest tylko ktoś, kto zwróci na to naszą uwagę, ktoś kto nami potrząśnie, ale dlaczego....


IX.
A:   Czy   możemy   dzisiaj   pomówić   o   metodach leczenia, terapiach?
D: Tak.
A: Możesz coś powiedzieć o leczeniu raka?
D: Rak powstaje wtedy, kiedy ktoś przeciwstawia się
Matrixowi. Jeśli ktoś odrzuci zadanie, z którym został przysłany, jeżeli zejdzie z karmicznej ścieżki, wtedy organizm   reaguje   i   rozwija   raka.   Może   to   być przekaz, aby dusza dotarła do problemu. Zawsze istnieje możliwość wyleczenia. Musisz wiedzieć, że to nie jest kara, a wręcz przeciwnie. To wielka pomoc. Ci, którzy otrzymali możliwość oczyszczenia się z tej choroby są bardzo cenieni przez Stworzyciela.
A: To już dla mnie za dużo!
D: Ale dlaczego? Czy nie wolałabyś ustrzec dziecko przed popełnieniem błędu, niż żeby potem czekały je
setki  lat  męki?  Tak  właśnie  robi  Matrix.  Wysyła  ci
wiadomość. Jeżeli człowiek wziąłby pod uwagę tę wiadomość, poprawił się, oczyścił się z myśli, które są sprzeczne z życiem, z określonych zachowań, energii, wtedy by wyzdrowiał. Niestety nie wszyscy o tym wiedzą.
A: Dobrze, ale daj jakiś przykład, jak trzeba postąpić. D: Powiedz o jakim konkretnie problemie myślisz?
A: Mam jednego chorego, który ma guz w żołądku.
Co powinien robić?
D: Przede wszystkim powinien wiedzieć, że guz to także żywa jednostka i ma swoją specyficzną formę
wyrazu. Dostał się do organizmu poprzez program,
który  stworzył  sam  chory.  To,  co  trzeba  zrobić najpierw, to zacząć się z nim komunikować. Zacząć z nim rozmawiać bez uczucia złości, podziękować za przybycie, za chorobę, powiedzieć, że zrozumiało się znak   ostrzegawczy   i   niebezpieczeństwo.   Potem trzeba  od podstaw zmienić  sposób życia i  sposób myślenia. Należy zrezygnować z negatywnych myśli i towarzystwa    pesymistów,    słuchania    smutnych opowieści, oglądania programów i filmów, które posiadają negatywny przekaz. Trzeba odżywiać się świadomie.
A: Jak świadomie?
D: Trzymać się diety. Nie jeść tłuszczy odzwierzęcych oraz żywności przetwarzanej chemicznie. Jedynie rzeczy   naturalne.   Należy   myć   się   naturalnymi mydłami i unikać chloru i fluoru.
A: Jak długo trzeba tak postępować? D: Tak długo aż guz nie zniknie.
A: I to wszystko?
D: Nie. Jak już powiedziałem, guz to żywa jednostka. Oprócz  tego,  że  pozdrawiamy  go  na  przybycie,
musimy poprosić, żeby odszedł i pożegnać się z nim.
Przekazać, że zrozumiało się wiadomość, i że zmieni się  sposób  życia.  Bardzo  ważne  jest,  aby rzeczywiście się zmienić. Ponieważ inaczej nie będziecie mieli szansy na wyzdrowienie. Należy położyć rękę tam gdzie jest guz i rozmawiać z nim. Pomyśleć, że z prawej ręki emitujesz miłość, spokój,
ciszę i akceptację. Równolegle z tym, należy szukać przebaczenia w Matrixie i prosić go o usunięcie wszelkich problemów, które się stworzyło. Najczęściej Matrix  na  to  odpowiada.  Może  przesłać  choremu idee, ludzi lub obrazy dotyczące pewnych wydarzeń. Najczęściej oznacza to, że tam leży problem. Wszystko co trzeba uczynić, to zmienić polaryzację myśli i czynów.
A: Możesz mi to wyjaśnić w większych szczegółach? D: Kiedy połączę się z Matrixem i pojawi się w mojej
głowie sąsiad, z którym się pokłóciłem, oznacza to,
że należy się z nim pogodzić. Trzeba spróbować przywrócić  harmonię.  Najpierw  poszukam wybaczenia w Matrixie i poproszę, aby pozwolił mi usunąć ten problem. Potem spróbuję wejść w kontakt z tą osobą i się z nią pogodzić.
A: Dobrze, ale jeżeli ta osoba już tu nie mieszka, przeprowadziła się gdzieś i nie wiem gdzie?
D: Wtedy rozmawiam z Matrixem i całą swoją miłość,
harmonię przesyłam w myślach i proszę, aby przekazane było to tej osobie, niezależnie od tego gdzie jest. To jest tak, jak wtedy gdy modlisz się za swoje grzechy, które ci ciążą. Matrix wie, o które chodzi i od razu podejmuje kroki, aby je oczyścić.
A: Jeżeli zwrócę się do Matrixu o wybaczenie, ponieważ kogoś zabiłam, Matrix mi wybaczy?
D: Tak.
A: I mogę znowu to zrobić?
D: Miałem na myśli prośbę o wybaczenie, która płynie z serca. Powtórzenie błędu i proszenie o wybaczenie,
to nic innego niż hipokryzja. Myślisz, że Matrix nie
pamięta? To jest tak samo, jakbyś próbowała siebie oszukać.
A: Ale morderstwo to morderstwo. Czy Matrix to wybacza?
D: Czasami czyjaś śmierć nie jest równa morderstwu. Może to być wyrównanie jakiegoś istniejącego konta.
Wtedy człowiek zapłaci utratą wolności na Ziemi, ale w   Matrixie   może   być   to   wyrównanie   jakiegoś
uczynku.
A: Ale przypuśćmy, że zabiliśmy kogoś i nie jest to czyn pochodzenia karmicznego. Co się wtedy dzieje,
jeżeli proszę o wybaczenie?
D: Jeżeli prośba pochodzi prosto z serca, jeżeli naprawdę żałujesz, Matrix zapisze to w sobie. Stworzoną nierównowagę możesz wymazać tylko czynem odwrotnym. To znaczy, że ten kogo zabiłeś w jakimś innym życiu zabije ciebie. Jeżeli dotarłaś do poziomu, kiedy musisz zapłacić życiem, wtedy Matrix bierze pod uwagę, że rzeczywiście żałowałaś. Wtedy nie płacisz śmiercią, zmienia się to w jakieś lżejsze nieszczęście lub będziesz miała jakiś problem, ale zostaniesz przy życiu.
A: A więc jeżeli stracę rękę albo nogę, to znaczy, że sama na to zasłużyłam?
D: Na pewno.
A: A ci, którzy mają transplantację organów?
D: Ich życie ratuje dłużnik z poprzedniego wcielenia lub wielu wcieleń. Niektóre szlachetne dusze wiedzą, że muszą reinkarnować, aby ktoś im drogi nie męczył się   i   nie   cierpiał   z   jakiegoś   powodu.   Wtedy
28
wykorzystują swoje prawo powrotu na ziemię, aby umrzeć i uratować tą osobę od cierpienia. Takie związki       są       bardzo       rzadkie.       Ponieważ w rzeczywistości jest to powrót jakichś długów. Jakiś człowiek umiera, żeby drugi w ten sposób miał możliwość życia. Więc ten, kto poświęca siebie, wymazuje  swój  rachunek  i  może  teraz przygotowywać się do życia w kolejnej reinkarnacji.
A:  Są  i  tacy  ludzie,  którzy  przeszli  przez transplantację  organów  i  mówią,  że  mają  nowe
nawyki, których wcześniej nie mieli. Podczas gdy inni
czują obecność kogoś drugiego, obecność osoby, która dała im organ. Jak to wyjaśnisz?
D: Każdy przedmiot, rzecz czy w tym przypadku organ, zatrzymuje cechy osoby, która organ oddała.
Dzieje się tak z powodu pamięci komórek, z których zbudowany   jest   organ.   Powinnaś   wiedzieć,   że
komórki to również żywe jednostki, które nie zależą jedne   od   drugich.   Przechowują   właściwości   lub
pragnienia osoby, która oddała organ. Kiedy trafiają do nowego ciała, wtedy nie robią nic innego niż to,
czego zostały nauczone. Tak można wyjaśnić, dlaczego  osoba  zaczyna  robić  określone  rzeczy,
których  wcześniej  nie  robiła.   Do  tego  dochodzi jeszcze i to, że dawca w pewien sposób pozostaje
dalej związany z tym, komu dał organ. Nie jest to związek na całe życie, ale trwa dotąd, dopóki istota,
która odeszła, uważa to za dobre. Wszystko to dotąd, aż organ się w całości zintegruje z ciałem i umysłem
człowieka, który go przyjął. Jest to pewna forma pomocy.
A: Ale dlaczego tylko niektórzy to czują?
D: Każdy to czuje, gdyż istota dawcy wciąż jest obecna, ale różnice przejawiają się w świadomości
i w akceptacji uczuć. Istnieją  osoby,  które  szukają,
chcą poznać prawdę, podczas gdy inni to negują, nie myślą o tym. Stąd biorą się pewne przeszkody, które uniemożliwiają   komunikację   i   nawiązanie   więzi. Wszystko zależy od umysłu i chęci poznania Prawdy. A: Poza tym istnieją jeszcze osoby, które odrzucają przeszczepione organy.
D: Tak. Im przeszczepiono takie organy, które nie są im przeznaczone lub nie udało się stworzyć energetycznej i wibracyjnej więzi i wtedy ciało nie akceptuje organu. Jest jakby narzucony.
A: Co możemy zrobić, żeby organizm zaakceptował organ?
D: Należy z nim rozmawiać. Powitać go w nowym ciele   i   podziękować   za   pomoc.   Poprosić   go
o optymalną  pracę  i  aby  ciało  weszło  w  pełną harmonię  z  nowym  organem.  Trzeba  podziękować
dawcy za jego ofiarę, poprosić Matrix, aby wyeliminował   przyczynę   cierpienia.   Tyle   trzeba
zrobić...   Wiesz,   czego   nie   rozumiem?   Dlaczego w ogóle musi dochodzić do takich sytuacji? Dlaczego
niezbędna   jest   transplantacja   organu?   Człowiek może wyzdrowieć zanim dojdzie do takiej sytuacji.
A: Ale powiedziałeś, że niektóre problemy są karmicznego pochodzenia...
D: Tak, ale i one można rozwiązać w inny sposób, bez bólu, takimi środkami, które eliminują formy myślowo-energetyczne, które leżą u źródła choroby.
A: Czyli?
D: Jeżeli wiesz, że komuś w innym życiu wyrządziłeś jakąś krzywdę i z tego powodu cierpisz, dlaczego by
nie  spróbować  sprawić  tej  osobie  coś  dobrego.
Wyrównać rachunek.
A: To byłoby pięknie, ale nie wiemy komu wyrządziliśmy krzywdę.
D:  Możemy  się  dowiedzieć.  Ważne,  żeby  chcieć
i wtedy życie doprowadzi do sytuacji, kiedy możesz zwrócić   swoje   długi.   Szczególnie   teraz,   w   tym okresie,  ludzie  mają  szansę  wszystko  naprawić. Każda przeszkoda może zostać usunięta, jeżeli życzysz sobie tego z czystego serca. Poza tym najważniejsze jest, abyśmy żyli świadomie. Próbowali więcej nie generalizować takich rzeczy, nie tworzyć więcej takich form myślowo-energetycznych, które są podstawą problemu. Żebyśmy więcej nie czynili zła, żebyśmy zrozumieli, że jesteśmy wszyscy połączeni, że wszystko co nas otacza należy do nas. Musimy pomagać   i   aktywnie   uczestniczyć   w   tym,   aby wszystko wróciło do równowagi, wtedy wszystko będzie doskonałe.
A: Tak, ale czasami nieumyślnie czynimy zło...
D: Nie istnieje coś takiego. Jak możesz nieświadomie czynić zło, kiedy masz możliwość decyzji... możliwość
myślenia.  Możesz  uczynić  wszystko,  ale  możesz
także odmówić, powstrzymać się. Istnieje możliwość decydowania na podstawie swojej oceny. Każdy uczynek, działanie lub myśl, która komuś szkodzi, myślę tu o ludziach, roślinach, zwierzętach, a nawet o Ziemi,   lub   niszczy   cokolwiek,   jest   uczynkiem przeciwko Matrixowi i stwarza negatywną formę myślowo-energetyczną, która się szerzy, tworzy zakłócenie i w rzeczywistości wraca do ciebie.
A: One nie zostają w Matrixie?
D: Na początku zostają, a potem dostajesz je spowrotem  jeszcze  w  tym  samym  wcieleniu  lub
poprzez   kolejne   wcielenia,   zależy   od   wielkości
negatywnego uczynku. Ponieważ Ziemia sugeruje Matrixowi   segmenty,   które   muszą   być   czystsze, i dlatego stworzone energie wracają. To znaczy, że ludzie muszą się skonfrontować ze stworzoną przez siebie energią, ponieważ Matrix ich nie przyjmuje. Dlatego w życiu pojawiają się różne przeszkody, niezgody lub nieszczęścia. Tym płacimy. Dostajemy z powrotem wszystko, co zrobiliśmy, ponieważ na to zasługujemy.
A: I to jest dobre?
D: Oczywiście. To jest dodatkowa szansa pójścia naprzód, inaczej musielibyśmy czekać na kolejne, nowe życie, aby móc stworzyć harmonię, a na to już nie ma możliwości.
A: To znaczy, że przeżywamy naszą ostatnią inkarnację?
D: Nie. Nie żyjemy ostatniej inkarnacji, tylko inkarnację,  w  której  możemy  zmienić  karmę.  Po
skoku, dusze również będą docierały na Ziemię, ale będą  to  tylko  te,  które  nie  pozostawiły  wielkich
29
problemów w Matrixie. Czy nie rozumiesz, że Ziemia wchodzi w nową erę... erę duchowości... idzie naprzeciw ery pokoju.
A: Powiedz mi tylko... ile czasu minie aż będzie wszystko tak, jak na Inuaki?
D: Nie wiem jak to oszacować. Zależy od stanu rozwoju ludzi. Ziemia na pewno uczyni skok, to się
wydarzy  po  2012  roku...  ale  ile  czasu  minie  aż stworzy  się  harmonia,  nie  wiem.  W  normalnych
okolicznościach, powinno się to wydarzyć po lutym
2013, i do końca roku powinno się wszystko ustabilizować.
A: To znaczy, że po 2012 roku, jeszcze rok będzie
trwała stabilizacja ludzi i Ziemi?
D: Tak mniej więcej.... ale zależy... A: Czyli?
D: Planeta Ziemia pod koniec 2012 roku uczyni skok.
Ci, którzy zostaną, będą musieli się przekształcić zarówno na poziomie myśli, jak i czynów. Jeżeli nie będą gotowi, wtedy im się nie uda, ponieważ pole Matrixu wyśle impuls oczyszczenia. To znaczy, że będzie się znów działo coś, co spowoduje selekcję populacji. Po tym, nastanie spokój i cisza. Poza tym, kiedy  ludzie  zrozumieją,  wtedy  Matrix  się  uspokoi i wszystko będzie tryskać spokojem.
A: W jaki sposób dokona się selekcja populacji?
D:    Z    pomocą    różnych    kataklizmów,    chorób i konfliktów...    istnieje    na    to    dużo    sposobów.
Jakkolwiek by się to wydarzyło, nie jest to istotne.
Byłoby szkoda, gdyby się nie wydarzyło.
A: A więc, pewne jest, że nastanie pokój, niezależnie od tego co ludzie myślą lub czynią po 2013-tym roku.
D: Tak, jak to widzę, tak.
A: Zobaczymy się jeszcze?
D: Otrzymałem zadanie, aby w tym roku dziesięć razy się z Tobą spotkać. Tyle jest zaprogramowane. Na
pewno się spotkamy i po 2012 roku.
A: Czy możesz mi powiedzieć dlaczego wybrałeś mnie?
D:   Ja   ciebie   nie   wybrałem,   zostałem   wysłany. W moim zadaniu jest określone, że trzeba abyśmy
się spotkali, żeby mogły mieć miejsce te wydarzenia. A: Dlaczego właśnie ja?
D: Ponieważ posiadasz bardzo czyste DNA Inuaki. Masz  powiązanie  z  oboma  segmentami  Matrixu,
z tym Inuaki i tym Ziemi. Jesteś dokładnie taka, jak ja. A: Dobrze, ale nie jestem świadoma tych rzeczy.
D: To nie jest potrzebne. Zaprogramowane było, że wydarzy się to w tym czasie i się wydarzyło. Musiało
się wydarzyć. Od teraz będziesz własnymi siłami docierać  do  informacji.  Musisz  tylko  się  do  nich
stosować.
A: Będę się stosować...
D:   Zobaczysz,   że   będziesz   korzystać   z   tych informacji. Rumunia to szczególne miejsce, ma swoją rolę.
A: Mówiłeś to już dawno temu. Jaką ma misję?
D: Tu rozpocznie się poznanie nowych rzeczy. I tutaj pojawi się pewien człowiek, który wyjaśni i pomoże ludziom, aby stali się świadomi swojej misji. Jego przyjście zostanie ogłoszone.
30
A: Kto je ogłosi?
D: Pewien mężczyzna.
A: Czy ten mężczyzna istnieje?
D:  Istnieje  już  od  dawna.  W  rzeczywistości  to  już stary   człowiek,   ale   dopiero   niedawno   zrozumiał w jakim    celu    przybył.    Już    zaczął    głosić    kto przybędzie.
A: Jak Jan Chrzciciel?
D: Tak, pewna taka dusza, która ma cechy Jana i tak również teraz się nazywa.
A: Czy świat go zna, słyszał o nim?
D: Tylko niektórzy z nich. Poza tym nie nastał jeszcze czas, żeby usłyszeli jego głos, ale już niedługo...
A:   Przyniesie   wiadomość   o   przyjściu   nowego
Mesjasza? D: Tak.
A: Czyli o Jezusie?
D: O kimś, kto przychodzi jako jednostka, która wiele rzeczy uświadomi, ponieważ posiada takie cechy jak Jezus, ale został okradziony, oszukany. Poza tym, posiada również inne cechy w sobie, cechy istoty, która już tu żyła.
A: Myślisz o tych, którzy zawsze szerzyli wiarę?
D:  Tak,  tych  którzy  odkryli  prawdę.  Wszystkie  te cechy posiada ten, który przybywa.
A: Ale on nie jest jeszcze między nami? Jeszcze się nie urodził?
D: On się nie urodzi. Ciało, które przejmie już istnieje, ale on jeszcze w nim nie jest.
A: Czyli wstąpi w ciało, które już jest na Ziemi? D: Tak.
A: I to ciało jest w Rumunii? D: Tak.
A: Możesz mi powiedzieć gdzie jest?
D:  Nie,  gdyż  nie  wiem  kim  on  jest.  Tylko  Matrix trzyma tą informację i z pewnością Stwórca. Ja wiem
tylko, co się wydarzy. Rumunia jest wybrana do tej
roli. Dla naszego kraju będzie to wielki zaszczyt, te wydarzenia, które nadchodzą. Rumuni będą ważni również pod względem pomocy odnośnie pożywienia. Rumunia   będzie   miała   również   inne   obowiązki w nowym świecie, ale nie mogę o tym mówić. Tak czy owak, żyjemy w świętym miejscu. Nawet rośliny o tym wiedzą, popatrz tylko ile leczniczych roślin mamy, jak duża jest ich różnorodność. Powinniśmy to docenić. Człowiek po prostu musi być przygotowany do życia w harmonii z przyrodą, ale on jeszcze tego nie rozumie.  W  każdym  razie,  faktem  jest,  że  żyjemy w tych czasach i powinniśmy się nad tym zastanowić. Powinniśmy zrozumieć, że to jest możliwość rozwoju, nasza szansa. Można powiedzieć, że kiedy on przyjdzie, wstąpi w ciało, które jest mu przeznaczone, wstąpi w ciało każdego z nas.
A: Czy możesz to wyjaśnić?
D: W tej chwili, kiedy fizycznie będzie tu na Ziemi, jego   energia   będzie   przenikać   każdego   z   was,
pozostając z wami kompatybilna. Jest to podobne do
tego, kiedy ktoś daje nam dodatkową energię, światło czy też jakąś informację, abyśmy mogli się przystosować nowym koordynatom. Przenikać będzie was jego duch i staniemy się w pewien sposób inni:
staniemy się lepsi, rozwinięci, bardziej rozumni. Zrozumiemy, że wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami i będziemy to okazywać. To by było na tyle. Wolałbym skończyć.
A:  Zanim  zakończymy  dzisiejszą  rozmowę, chciałabym jeszcze o coś cię zapytać?
D: Proszę.
A: Będziemy wiedzieli, że jesteśmy inni? Będziemy tego świadomi?
D: Tak. Matrix już zaczął nad tym pracować. Już teraz czasami    odbieramy    wyższe    formy    myślowo-
energetyczne.   Ta   wiadomość   jest   przekazywana w tym celu, żeby podnieść nam poziom częstotliwości
i  energii.  Żebyśmy  byli  przygotowani  na  przyjęcie tego  niebieskiego  oddechu.  Niektórzy  już  to  czują
i zaczęli   pracować   nad   sobą,   podczas   gdy  inni jeszcze nie zrozumieli dlaczego czują się inaczej, ale
bez   względu   na   to,   każdy   wystawiony   jest   na działanie  tego  oddechu  i  bombardowanie  energii
o wysokiej  częstotliwości.  Nawet Anunaki  są  w  tej samej sytuacji, z tą różnicą, że doświadczają tego
jako  wielkiego  niebezpieczeństwa  i  dlatego  trudzą się,    żeby    podjąć    odpowiednie    kroki.    Celem
wszystkich tych zmian jest, żebyśmy byli gotowi na przyjęcie   wyższego   energetycznego   ładunku.   Ta
wyższa   energia   będzie   przekazana   w   całości i dlatego  nasz  organizm  musi  być  w  pełni  z  nią
zgodny i gotowy na jej przyjęcie. W tej chwili, kiedy otrzymamy tę energię, dowiemy się w czym rzecz
i jaki magiczny prezent otrzymaliśmy. To tak, jakby ktoś  zapalił  światło  w  naszym  umyśle,  zaczniemy
inaczej   rozumieć   rzeczy   i   znowu   zrozumiemy
Prawdę.
A:   Wszyscy   po   równo   otrzymamy   tę   energię z Matrixu?
D: Tak, ale każdy przyjmie ją na różnym poziomie. Niektórzy w ogóle nie będą na to gotowi.
A: Dlaczego?
D: Ponieważ są tymi, którzy idą na inne poziomy. Matrix o tym wie i dlatego uniemożliwi, aby im była
dostępna. Ponieważ szkoda byłoby, gdyby napełnili
się tą energią. Oni są na innym poziomie rozwoju i muszą przejść inną ścieżkę. To by znaczyło, że nie odpowiadaliby nowemu segmentowi Matrixu i byliby odłączeni i stamtąd zostaliby zablokowani w procesie reinkarnacji. Musieliby czekać na nowy proces, kiedy powstaną energie kompatybilne z nimi.
A: I to byłoby złe?
D: Tak, ponieważ wtedy spowolniliby możliwość szybkiego   rozwoju.   Musieliby   zostać   w   jednym
miejscu  na  nieokreślony  czas.  Jeżeli  idą  z  grupą,
wtedy mogą odnieść sukces i zakończyć proces swoich programów. Mogliby uczynić rzeczy, które by im podniosły poziom częstotliwości.
A: Dziękuję, tutaj się zatrzymamy.
X.
A: To nasze ostatnie spotkanie. Wiedz, że będą za tobą tęsknić..
D: Ja za tobą również, ale nie zapominaj, że na poziomie mentalnym możemy się komunikować kiedy tylko chcemy.
A:  Może  ty  tak,  ale  ja  muszę  jeszcze  się  tego nauczyć.
D: Oczywiście, że możemy. Zobaczysz. A: O czym chciałbyś dzisiaj mówić?
D: Chciałbym pomówić jeszcze o Anunaki. A: Proszę.
D: Doświadczają najcięższego okresu swojego istnienia.
A: Dlaczego?
D: Ponieważ wiedzą, że niedługo zostaną zdemaskowani.  Ich  istnienie  dobiega  końca  i  chcą
zrobić  wszystko,  żeby  temu  zapobiec.  Wiedzą,  że
ludzki umysł emituje takie częstotliwości, które zmieniają przestrzeń i czas, wpływają na czas oraz na Matrix. Dlatego wykorzystają wszystko, żeby mieć wpływ na populację i stworzyć takie formy myślowo- energetyczne, które przynajmniej na jakiś czas będą mogły powstrzymać zmianę.
A:  Czy oni  sami  z  siebie  nie  mogą  stworzyć  tych blokujących energii?
D: Nie, gdyż to jest dar tylko dla rasy ludzkiej. Jesteśmy  dziećmi  Matrixu  i  w  pełni  odpowiadamy
naszemu segmentowi. Oni są swego rodzaju pasożytem. Tylko my możemy coś zmienić lub temu
zapobiec. Oni mają tylko tę możliwość, żeby wysyłać nam  takie  energie,  które  uczynią  nas  obojętnymi,
tępymi na informacje docierające z Matrixu. Mają możliwość wywierania wpływu na nasze myślenie, na
jego zmianę, ale w związku z przeznaczeniem Ziemi nie mogą uczynić nic.
A: Jak będą na nas wpływać?
D:  Strachem.  To  wielcy  mistrzowie  w  tworzeniu paniki,  lęku,  nienawiści,  a  wszystko  to  w  świecie
materialnym.   To   wpływa   na   tok   naszych   myśli,
musimy zacząć stawiać pytania. Zaczynamy szukać, aby znaleźć Prawdę. Istnieją ludzie, którzy już zrozumieli co się dzieje, kim jesteśmy, skąd przyszliśmy i dokąd zmierzamy. Ich głosy zaczynają być słyszalne. Coraz więcej się mówi o 2012 roku, o zmianie   polaryzacji,   o   różnych   ekonomicznych kryzysach, o globalnym ociepleniu. Ci, którzy to czynią,  przynoszą  bardzo  poważne  potwierdzenia, ale zawsze istnieją i tacy, którzy negują takie informacje. Zaczynają manipulować pojęciami kataklizmów, zniszczenia i śmierci. Wszystko to, co chcę powiedzieć to to, że wszystko to musi wydarzyć się w taki sposób. Ponieważ, żeby się wyzwolić, żeby przejść dalej, musimy zmienić stare nawyki. Musimy się wyzwolić ze znanych ograniczeń i z całego serca przyjąć to, co się wydarzy. Świat musi cierpieć, ale to będzie  krótkie  cierpienie.  Inuakom  było  potrzebne
100 lat, żeby się przystosować do nowych częstotliwości. Nam będzie potrzebne tylko kilka lat
przystosowania. To jest dar Matrixu.
A: Co mamy robić?
D:  Chcieć  przemiany.  Potrzeba,  żebyśmy  wysyłali w kierunku    Matrixu    formy    myślo-energetyczne,

31
w których prosimy, żeby się to wydarzyło. Im więcej ludzi się zjednoczy w takim myśleniu...
A: Matrix nie dokona tej przemiany, jeżeli nie będziemy aktywnie w tym uczestniczyć?
D: Dokona, ale przemiana będzie bardziej bolesna
i trudniejsza,  ponieważ  Matrix  musi  wyeliminować wszystkie nieprzyjazne energie, aby mogła zaistnieć równowaga. Tylko po tym, kiedy zakłócenia zostaną wyeliminowane z pola segmentu Matrixu dla Ziemi, może dojść do harmonii. Poza tym, kiedy cała ludzkość współpracuje, wtedy formy myślowo- energetyczne, które docierają do Matrixu pomagają i Matrix bierze to na swój sposób pod uwagę, że nie istnieją nieprzyjazne czynniki i odpowiada zmniejszeniem strat.
A: Rozumiesz, że nie jest możliwe doprowadzenie do jedności w myśleniu całej ludzkości?
D: Nie jest niemożliwe. Każda ludzka istota, która się podporządkuje nowemu wiatrowi Matrixu, dołoży się
do wzrostu siły, powiększy liczbę aktywnych. Jak już ci  powiedziałem,  nie  zapominaj,  że  decyduje  głos
większości.
A: Wciąż jeszcze nie rozumiem, dlaczego Anunaki nie    zostawią    nas    w    spokoju.    Może    i    ich
zaakceptujemy?
D: Nie możemy ich zaakceptować, ponieważ gdybyśmy ich rzeczywiście poznali, wtedy odrzucilibyśmy ich dawno temu. Jeżeli nawet ich zaakceptujemy, nawet wtedy nie będą mogli zostać, gdyż nie odpowiadają nowej częstotliwości Ziemii. Z drugiej strony ludzie zrozumieli na nowo, że są sobie panami. Że sami mogą zarządzać, że do tej pory byli niewolnikami swoich władców, określonych rodów, że nie zależą od nikogo i od niczego. Teraz jest czas, żebyśmy się przebudzili i zaczęli odczuwać, że koniecznie jest wzięcie swojego życia w swoje ręce. Nie musimy więcej połykać codziennych dawek trucizny, nadszedł nasz czas. Anunaki nie mogą się z tym pogodzić.
A: Co powinniśmy robić?
D: Musimy zrozumieć, że wszyscy jesteśmy równi, że nasze myśli są magiczne i to czego pragniemy, to się
wydarzy.   Wszyscy   powinni   pragnąć   przemiany,
powinniśmy  mentalnie  zbliżyć  się  do  tego  punktu, w którym   Ziemia   uczyni   skok.   Potrzeba   naszej pomocy. Żeby zrozumieć świat, musimy pozytywnie myśleć, aktywnie uczestniczyć w tym programie i jego szerzeniu.
A: Tak, ale jak?
D: Powinniśmy rozmawiać z ludźmi, z tymi których kochamy,  z  przyjaciółmi,  o  przemianie,  która  się zbliża.  Powinniśmy  im  wyjaśnić,  co  oznacza  ta zmiana   i   dlaczego   jest   potrzebna.   Musimy   im pokazać, że nie istnieje żadne niebezpieczeństwo, że dzieje się coś naturalnego, ponieważ w naturze wszystko ma swoją logikę. Że my wszyscy uczestniczymy w tym, w tym niebiańskim planie. Pomóc im w podjęciu minimalnych środków bezpieczeństwa, aby łatwiej przetrwać okres zmian. Tylko tyle musimy zrobić.
A: O jakich środkach bezpieczeństwa myślisz?
D: Po pierwsze, powinni stworzyć minimalne rezerwy żywności.     Myślę     o     nasionach,     narzędziach i wszystkim   innym,   co   odnosi   się   do   żywności i bezpieczeństwa.      Po      drugie,      musimy      się przygotować mentalnie. Dużo łatwiej jest przetrwać okres  niedostatków,  kiedy  wiesz,  że  jest  to przejściowe  i  że  na  końcu  czeka  coś  dobrego. W przeciwieństwie,   jeżeli   o   czymś   myślimy   ze strachem, wtedy formy myślowo-energetyczne, które tworzymy   przyciągną   takie   same   częstotliwości i doprowadzi  to  do  tego,  że  będziemy  wystawieni, świadomie lub podświadomie, na ogromną ilość negatywnych informacji, które rozpoczną proces unicestwiania   zorganizowanego   życia   lub   duch opuści    segment    Matrixu     dla    Ziemi.     Żadne z powyższych  nie  jest  dobrą  możliwością.  Po  co mielibyśmy dopuścić do takiej możliwości? Każda dusza pracowała milionami lat, żeby dotrzeć tutaj, byłby to ogromny błąd, gdybyśmy się teraz potknęli. Naszym zadaniem jest przebudzenie ludzkości, powiedzenie  im,  spróbowanie  wyjaśnić,  żeby poszukali więcej informacji. Musimy zrozumieć, że rzeczywistość, to czego dzisiaj doświadczamy, że jest to stworzone przez nas, naszymi myślami. Poza tym, wiele  jest  przed  nami  ukryte,  zniszczone.  Prawdą jest, że my jesteśmy tymi, którzy to uczynili, ponieważ oni mieli na nas wpływ, szantażowali nas, wierzyliśmy w to, ale to nie umiejsza naszej winy. Jedynie my jesteśmy za to odpowiedzialni. Nadszedł czas, kiedy nikt nam nie wybaczy. Wszystko musimy powiedzieć, co myślimy, w co wierzymy. Powinniśmy opowiadzieć to wszystkim wokół nas. Nie ma już czasu na ukrywanie, na myślenie co powiedzą sąsiedzi, jeżeli dowiedzą się w co wierzymy. Powinniśmy pomyśleć o tym, co powiedzą sąsiedzi, jak się dowiedzą, że wiedzieliśmy co się wydarzy, ale im nie powiedzieliśmy...
A: Ale ludzie będą uważać nas za szalonych...
D: I co? Niech niektórzy myślą, że jesteśmy szaleni, a inni  przyłączą  się  do  nas  w  swoim  myśleniu,
a jeszcze  inni  będą  szukać  własnych  rozwiązań...
trzeba myśleć o tym ilu ludziom pomożesz, ilu uratujesz, ilu z nich zmieni myślenie. Co jest ważniejsze, ilu cię osądzi, czy ilu pomożesz?
A: Logiczne, że ilu pomożesz. Ale co konkretnie możemy zrobić?
D:  Przede  wszystkim,  każdego  dnia  powinniśmy
chcieć być lepsi i mądrzejsi. Po drugie, każdego dnia po przebudzeniu, powinniśmy przeprowadzić krótką medytację,      w      której      spróbujemy      wstąpić w częstotliwość miłości. To nam umożliwi odstąpienie od częstotliwości nienawiści. Co więcej, przed zaśnięciem, poprośmy Matrix, abyśmy w trakcie snu weszli  z nim w  bezpośrednią więź. W ten sposób sami   się   połączymy,   będziemy   wibrować   razem z jego  pulsowaniem,  abyśmy  mogli  się  zmieniać. Nasze ciało i umysł przejdą radykalną przemianę, ale stopniowo, co nas przygotuje na wszystkich polach do nadchodzącej przemiany. W chwili kiedy planeta wykona skok, będziemy tam razem z nim i obudzimy się przygotowani do tego innego świata, gdzie nie
32
będzie już istnieć strach, nienawiść i materializm. Nie będzie już żadnych Anunaki, gdyż oni nie mogą iść z nami  w  te  wyższe  częstotliwości.  Oni  czasowo zostaną na całkiem innym polu, w towarzystwie tych, którzy są do nich podobni. Oni już to widzą i dlatego się boją. To ich zmusza do powiększania swojej energii i informacji, którymi nas atakują.
A: Jak się manifestują te ataki?
D: Na polu fizycznym. Przede wszystkim bombardują nas    zmanipulowanym    pożywieniem.    Najczęściej
spożywanym pożywieniem na Ziemi jest chleb, a do
mąki najłatwiej jest dorzucić „przydatne” rzeczy. Poza tym      wiodą      niezwykle      interesujące      wojny o szczepienia.  Przeciwko  tak  zwanym  chorobom. Tych, którzy mówią o tym otwarcie, wyśmiewają, każą ich, dystansują się od nich. Mają bezlik sposobów. Wydają  książki,  mają  swoje  programy  w telewizji, gdzie udowadniają swoje teorie, a określone teorie, które powinny być publiczne, ogłaszają kłamliwymi. Na poziomie energetycznym, każdego dnia jesteśmy poddani bombardowaniu takimi energiami, które blokują nasze czakry, szczególnie uczucie miłości. To nam uniemożliwia odbiór korzystnych energii wysyłanych z Matrixu.
A: Jak nas bombardują? Nieprzerwanie?
D: Ja odczuwam atak dwa razy dziennie. Jeden około północy i jeden około południa.
A: Jak długo trwają? D: Około pół godziny.
A: To się dzieje globalnie?
D: Tak. Jak ja to widzę, każdemu wysyłają w tym czasie określone informacje. Chcę wam powiedzieć,
że jest to wtedy kiedy u nas jest północ i południe.
A: W jaki sposób odbywa się to bombardowanie?
D: Za pomocą urządzeń, podobnych do obelisków. Zbudowane są z granitu, ale wewnątrz są puste. Do
wnętrza  dostają  się  przez  podziemne  korytarze.
Umieszczają tam ogromne kryształy, które mają określone programy. W określonym czasie Anunaki idą tam sprawdzić funkcjonowanie, zmienić program i siłę emisji.
A: Gdzie są te obeliski? Wewnątrz ziemi?
D:  Są  na  powierzchni.  Wszyscy  je  widzimy.  Są w Anglii,  Ameryce,  Egipcie,  Francji,  są  wszędzie.
W sumie jest ich siedem.
A: Nie możemy nic zrobić, żeby zapobiec emisji?
D: My nie możemy temu zapobiec, możemy jedynie się bronić.
A: Jak?
D: Najlepszą ochronę daje mosiądz. A: W jaki sposób się go używa?
D: Powinniśmy zawsze nosić mosiężną bransoletkę. Ważne jest, aby była okrągła lub owalna. W żaden
sposób nie czworokątna.
A: Jaki jest problem z czworokątną?
D: Nie odpowiada polu energetycznemu człowieka. U nas  wszystko  jest  jakby  okrągłe.  Pomyśl  tylko o przekroju tułowia, rąk, głowy, palców, czakrach.... wszystko jest okrągłe. To znak nieskończoności. Moja mama ma pierścień od ślubu w kształcie kwadratu, ktory czasami nosi. Widzę jak to wpływa na jej czakry.
Widzę  jasno  jak  się  zmniejszają  i  jak  zmniejszają prędkość obrotów.
A:  Czy  to  wystarczy,  jeżeli  będziemy  nosić  coś z mosiądzu?
D:   Tak.   To   bardzo   pomoże.   Idealnie   by   było,
gdybyśmy chronili również pokój, w którym śpimy. A: Jak?
D: Otoczmy pokój miedzianą żyłką, albo przynajmniej łóżko.  Końce  muszą  się  dotykać.  W  ten  sposób
będziemy chronieni. Nic nie może przeniknąć przez to   pole,   szczególnie   jeżeli   w   momencie   kiedy
będziemy  łączyć  końce,  wyślemy  do  Matrixu  myśl ochrony. Mosiądz to święty materiał.
A: Dlaczego?
D:  Ponieważ  energetycznie,  swoją  częstotliwością jest bardzo bliski pola miłości.
A:  Chyba  stąd  pochodzi  wiara  w  związek  planety
Venus i mosiądzu?
D:   Mosiądz   ma   wpływ   na   rozwój   roślin,   ma terapeutyczny  wpływ  na  płuca  i  wkrótce  zostanie
odkryte, że pozytywnie wpływa na DNA człowieka.
Noszenie   tego   metalu   umożliwia   ciału   wejście w wibracje,  które  otwierają  czakrę  miłości.  Wraz z otwarciem tej czakry, ciało zacznie bronić się od wszelkich ataków.
A: Dlaczego?
D: Ponieważ duch na tym poziomie ma jednakową wibrację  z  Matrixem.  Wibruje  jednakowym  głosem,
dlatego  ma  swój  udział  w  obronie  i  wsparciu.  To
znaczy, że człowiek jest na ścieżce wzrostu i Prawdy, i  że  ta  więź  w  żaden  sposób  nie  może  zostać przerwana.  Musisz  zrozumieć,  że  jest  to  powód, dlaczego jesteśmy tu na ziemi, aby przyczynić się do wzrostu  i  przemiany i  w  pewien  sposób  będziemy nagrodzeni za to, jako jej mieszkańcy, tym nowym światem. Będzie świetnie. Będzie całkowicie inaczej niż jest teraz. Możemy się do tego przyczynić, jeżeli będziemy  pozytywnie  myśleć,  życzyć  sobie,  żeby zakończył  się  ten  stary  system,  żebyśmy  mogli wkroczyć w nową erę. Nie wolno nam zwracać uwagi na ich wyjaśnienia, pozwolić żeby mieli wpływ na nas poprzez  strach,  musimy  słuchać  swojego  serca. Jeżeli chcemy, aby coś się zmieniło, musimy tego chcieć  całą  swoją  istotą  i  całym  swoim  sercem. W każdej  chwili  musimy  chcieć  wolności,  zmiany, miłości.  Musimy  mentalnie  stworzyć  idealny  świat, żyć w nim i żywić go nadzieją i wiarą. Teraz nadeszła chwila, że nikt nie ma prawa nas pozbawiać życia, decydować  o  naszym  losie.  Dlatego  was  proszę, przyłączcie się do nas, do tych którzy przyszliśmy po to, żeby przekazać wam te informacje. Prosimy was, żebyście nam pomogli, jak i my chcemy pomóc wam. A: Spróbujemy, ale nie wiem czy nam się uda?
D: Trzeba tylko chcieć. Nie jest to trudne. Potrzeba tylko, żebyś wysłała myśl, chęć zmiany do Matrixu. On  przejmuje  tą  formę  myślo-energetyczną, wzmacnia   ją,   żeby   się   spełniła.   To   wszystko. Wszystko stanie się samo z siebie.
A: Obiecuję, że tak zrobię.
D: Nie zapomnijcie o mentalnym spotkaniu w każdą niedzielę.
33
A: O 22:30. D: Tak.
A: Myślę, że nadszedł czas, żebyśmy zakończyli. Czy chciałbyś jeszcze coś powiedzieć?
D:  Nie.  Kocham  wszystkich  i  samą  Ziemię.  Mam
nadzieję, że byłem pomocny. A: Oczywiście.
D:   Chciałbym,   żebyśmy   spotkali   się   w   nowym świecie.
A: Ja również mam nadzieję, że jeszcze się zobaczymy. Już mi ciebie brakuje.
D: Jak już powiedziałem, będziemy się jeszcze spotykać. Kiedykolwiek sobie zażyczysz.
A: Daj mi czas, abym najpierw spróbowała z tymi mentalnymi spotkaniami...
D: Powiedziałem już, musisz tylko chcieć... A: Tak, ale jest mi trudno...
D: Łatwo jest. Wszyscy możemy być razem, jeżeli tylko tego chcemy.
A: Tak, ale życie stawia nas w trudnych sytuacjach, kiedy   nie   mamy   czasu   nawet   dla   siebie,   na
medytację.
D: To są ich wpływy. Anunnaki. Kiedy tylko poczujesz, że  coś  cię  powstrzymuje,  blokuje,  pomyśl  tylko  o
mnie, o tych którzy przyszli z Inuaki i o tych, którzy
tam  zostali.  My  wam  pomożemy,  tak  samo  jak pomożemy  i  pozostałym,  którzy  będą  poszukiwali u nas pomocy. Ponieważ jesteśmy z wami jednością. A: Dziękuję.
D:  Nie  ma  za  co.  Obyśmy  wszyscy  się  spotkali w kolejnym tysiącleciu pokoju i miłości!
Patrząc wstecz na nasze spotkania, dochodzę do wniosku, że miałabym jeszcze wiele pytań, na które chciałabym  otrzymać  odpowiedzi.  Może  tylko  tyle było mi przeznaczone. Może Matrix w swojej wielkiej mądrości  przekazał  mi  tylko  te  informacje,  które byłam w stanie przyjąć. Nie mogę powiedzieć, że nie jestem     zaniepokojona,     dotknięta,     zaskoczona i sfrustrowana  tym,  co  usłyszałam.  Niektóre  rzeczy już wiedziałam, a inne mnie dotknęły tam, gdzie myślałam,  że  już  nic  nie  może  mnie  zaskoczyć i zmienić,  zmuszając  mnie  do  zrozumienia  prawdy, kim jestem w rzeczywistości, tą która nic nie wie.
Bez względu na to, że moja racjonalność prowadzi mnie w kierunku gwałtownego odrzucenia niektórych myśli, w głębi duszy coś mi jednak szepcze, że to wszystko prawda. Nie jestem jeszcze w tym stanie, aby cokolwiek obiektywnie przeanalizować. Jedyna rzecz, która mnie zmusiła do napisania tej książki, to moje spotkanie z tą niezwykłą duszą i moja wiara w jego  uczciwość  i  rzetelność.  Mądrość  i  ciężar tajemnicy, które skrywał wyraz jego niekiedy świetlistych, ale i zmęczonych jasnych oczu.
Dlatego proponuję wam, żebyśmy przez kilka niedziel spróbowali pozostawić rolę dorosłych i spróbowali popatrzeć na świat oczyma głodnego siedmiolatka. Zapomnijmy o starych przekonaniach i nawykach, zapomnijmy to, czego nas uczyli, do czego nas zmuszali. Postanówmy, że od teraz, od tej chwili chcemy  poznać  prawdę.  Powiążmy  się  wszyscy z Matrixem i otrzymajmy informacje bezpośrednio od
niego. Powiedzmy, że od dzisiejszego dnia, to co nas interesuje to nie to co myślą sąsiedzi, przyjaciele, rodzice. To jesteśmy my sami. Jesteśmy razem. Szczególne jednostki, ale na poziomie Matrixu należymy do jednej organicznej całości. Tak jak mówił Bóg ustami tego chłopca. Doświadczamy niezwykłych czasów, czasu, w którym Ziemia musi się zmienić, zsynchronizować z nową częstotliwością. Być może walczyliśmy   o   tą   możliwość   przez   wiele   lat. Modliliśmy się do nieba, pragnąc tych wydarzeń, tej pomocy. Każdymi narodzinami i każdą śmiercią byliśmy bliżej Matrixu i byliśmy bliżej tej wzniosłej chwili. Nasze to szczęście i zasługa, że dotarliśmy tutaj. To jest nasza szansa. Połączmy nasze możliwości,   siłę,   żeby   przebić   mury   ignorancji i niewiedzy, realizmu i materializmu, abyśmy razem odeszli  TAM:   gdzie   nas   oczekuje   spokojniejsze, lepsze i mądrzejsze jutro, lepszy świat. Wszystkich was kocham i życzę wam, aby Prawda wypełniła wasze  serca.  Dlatego  nigdy  nie  zapomnijcie  tych słów: Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem!

























34

1 komentarz: