Wszechświat jest najbezpieczniejszym miejscem, kiedy uświadomisz sobie, że jesteś częścią w Jedności ze Źródłem.
Wspiera Cię Niebo i Ziemia.
Strona ta wykorzystuje pliki cookies w celu realizacji swoich usług i funkcji zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz samodzielnie dostosować warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
czwartek, 30 maja 2013
poniedziałek, 27 maja 2013
Dzieci Indygo - wywiad z Doreen Virtue sprzed lat
Źródło: http://www.in5d.com/indigo-doreen-virtue-interview.html
Wywiad z Doreen Virtue na temat Dzieci Indygo
Ostatnia aktualizacja:
20 lutego 2010 r. o godz. 9:00 przez Alternative News
Diane: Od jak dawna działasz w dziedzinie psychoterapii?
Doreen Virtue: Od roku 1982.
Diane: Czy coś szczególnego sprawiło, że zainteresowałaś się psychologią człowieka?
Doreen Virtue: Tak, moja matka jest uzdrowicielka duchową oraz praktykowała Wiedzę Chrześcijańską (Christian Science), kiedy dorastałam, i to wzbudziło moje zainteresowanie pomaganiem ludziom. Kiedy byłam mała, matafizyka nie była akceptowana tak jak obecnie, a ja byłam bardzo wrażliwym dzieckiem. Bardzo dokuczano mi z tego powodu, że wychowywałam się w takiej „nawiedzonej” rodzinie, więc zdecydowałam się świadczyć pomoc pod przykrywką czegoś, co należy do głównego nurtu.
Diane: Kiedy zaczęłaś zauważać podczas swojej praktyki, że z pewnymi dziećmi dzieje się coś, co różni je od innych?
Doreen Virtue: Około dziesięciu lat temu. Przychodziły do mnie dzieci, a ja patrzyłam im w oczy i widziałam bardzo stare dusze, które na mnie spoglądały. Stosowałam jako psycholog hipnoterapię, więc zaczęłam ją stosować w swoich badaniach i czasami odkrywałam, że to dziecko jest reinkarnacją starszego członka rodziny, do której powróciło. Tak więc w niektórych przypadkach było to wytłumaczalne z punktu widzenia przeszłego życia, dlaczego były to stare dusze.
Doreen Virtue: Od roku 1982.
Diane: Czy coś szczególnego sprawiło, że zainteresowałaś się psychologią człowieka?
Doreen Virtue: Tak, moja matka jest uzdrowicielka duchową oraz praktykowała Wiedzę Chrześcijańską (Christian Science), kiedy dorastałam, i to wzbudziło moje zainteresowanie pomaganiem ludziom. Kiedy byłam mała, matafizyka nie była akceptowana tak jak obecnie, a ja byłam bardzo wrażliwym dzieckiem. Bardzo dokuczano mi z tego powodu, że wychowywałam się w takiej „nawiedzonej” rodzinie, więc zdecydowałam się świadczyć pomoc pod przykrywką czegoś, co należy do głównego nurtu.
Diane: Kiedy zaczęłaś zauważać podczas swojej praktyki, że z pewnymi dziećmi dzieje się coś, co różni je od innych?
Doreen Virtue: Około dziesięciu lat temu. Przychodziły do mnie dzieci, a ja patrzyłam im w oczy i widziałam bardzo stare dusze, które na mnie spoglądały. Stosowałam jako psycholog hipnoterapię, więc zaczęłam ją stosować w swoich badaniach i czasami odkrywałam, że to dziecko jest reinkarnacją starszego członka rodziny, do której powróciło. Tak więc w niektórych przypadkach było to wytłumaczalne z punktu widzenia przeszłego życia, dlaczego były to stare dusze.
Lecz w innych przypadkach pojawiały się nowe dusze w
strukturze danych rodzin, i były one jak inkarnowane anioły, incarnated angel które
zostały zesłane. Zauważyłam, że były to krańcowo intuicyjne, wrażliwe dzieci. A
jeśli wrażliwość nie była szczególną cechą członków rodziny, powstawał problem:
dzieci albo izolowały się, będąc
kompletnie introwertyczne, albo stawały się nadpobudliwe i stwarzały problemy z
powodu agresji i kłopotów z koncentracją. Od samego początku pracowałam głównie
z dziećmi introwertycznymi, ponieważ były one tym typem dzieci upośledzonych, w
których terapii specjalizowałam się. Później zajęłam się programem uzależnienia
nastolatków od narkotyków i alkoholu, a te dzieci dużo częściej były ekstrawertykami.
Diane: Czyli radziły sobie one ze swoją wrażliwością przy pomocy narkotyków I alkoholu?
Doreen Virtue: Tak, radziły sobie w ten sposób, lecz bez jakichkolwiek twórczych efektów. Te nowe dzieci są bezgranicznie kreatywne, lecz nie w rozumieniu artyzmu. Mają mnóstwo energii, którą powinny wyrazić. Powinny uwolnić ją ze swego ciała. Dwa najłatwiejsze sposoby, jakie wykryłam to odprowadzanie tej energii poprzez coś kreatywnego, jak muzyka, pisanie, poezja, taniec, fotografia – cokolwiek co ma artystyczny wyraz, a uwalnia energię, zamiast zamykać ją jak w butelce. Drugi sposób to ćwiczenia.Wydaje się, że te dzieci bardzo dobrze reagują na zachodnie formy ćwiczeń, takich jak Tai Chi, Tai Kwan Do i yoga.
Diane: Czyli dziesięć lat temu zaczęłaś spostrzegać więcej tych dzieci?
Doreen Virtue: Kiedy badałam je, oczywiście zdawałam sobie sprawę z ich przewagi ilościowej i zaczęłam rozmowy z nauczycielami na temat szkolnego systemu edukacyjnego, pytając, czy nie zauważyli tego, że te dzieci czymś się różnią od innych. Pierwszą rzeczą, którą od nich usłyszałam, było spostrzeżenie, że teraz jest więcej imigrantów, co jest zmorą systemu szkolnictwa. Powiedziałam: „Nie. Nie chodzi mi o rasę – ogólnie”. Wówczas pojęli, o co chodzi i powiedzieli, że te dzieci są bardzo świadomymi uczniami. Użyli głównie tego określenia: „są bardzo świadomi”.
Diane: Czy w tamtym czasie nadal mieszkałaś w Kalifornii?
Doreen Virtue: Tak, ale od późnych lat 80. pojawiałam się przy mikrofonie pewnej rozgłośni i wtedy mogłam rozmawiać z ludźmi z całego kraju.
Diane: Czyli radziły sobie one ze swoją wrażliwością przy pomocy narkotyków I alkoholu?
Doreen Virtue: Tak, radziły sobie w ten sposób, lecz bez jakichkolwiek twórczych efektów. Te nowe dzieci są bezgranicznie kreatywne, lecz nie w rozumieniu artyzmu. Mają mnóstwo energii, którą powinny wyrazić. Powinny uwolnić ją ze swego ciała. Dwa najłatwiejsze sposoby, jakie wykryłam to odprowadzanie tej energii poprzez coś kreatywnego, jak muzyka, pisanie, poezja, taniec, fotografia – cokolwiek co ma artystyczny wyraz, a uwalnia energię, zamiast zamykać ją jak w butelce. Drugi sposób to ćwiczenia.Wydaje się, że te dzieci bardzo dobrze reagują na zachodnie formy ćwiczeń, takich jak Tai Chi, Tai Kwan Do i yoga.
Diane: Czyli dziesięć lat temu zaczęłaś spostrzegać więcej tych dzieci?
Doreen Virtue: Kiedy badałam je, oczywiście zdawałam sobie sprawę z ich przewagi ilościowej i zaczęłam rozmowy z nauczycielami na temat szkolnego systemu edukacyjnego, pytając, czy nie zauważyli tego, że te dzieci czymś się różnią od innych. Pierwszą rzeczą, którą od nich usłyszałam, było spostrzeżenie, że teraz jest więcej imigrantów, co jest zmorą systemu szkolnictwa. Powiedziałam: „Nie. Nie chodzi mi o rasę – ogólnie”. Wówczas pojęli, o co chodzi i powiedzieli, że te dzieci są bardzo świadomymi uczniami. Użyli głównie tego określenia: „są bardzo świadomi”.
Diane: Czy w tamtym czasie nadal mieszkałaś w Kalifornii?
Doreen Virtue: Tak, ale od późnych lat 80. pojawiałam się przy mikrofonie pewnej rozgłośni i wtedy mogłam rozmawiać z ludźmi z całego kraju.
Diane: Czy
mogłabyś powiedzieć, że te dzieci zaczęły się pojawiać we wszystkich miejscach,
jako pewien rodzaj efektu setnej małpy?
Doreen Virtue: Tak, zdecydowanie, w ciągu lat 70., zaczęły pojawiać się w naszej populacji. Uznajemy, że Dzieci Indigo Indigo Children są obecnie w wieku od zera do dwadziestu dwóch lat. Lecz zdecydowanie istnieją dorośli, którzy mają oznaki dzieci Indygo, więc te ramy wiekowe, podobnie jak wszelkie statystyki, są bardzo ogólne. (Ostatnia aktualizacja tego wywiadu z roku 2002 miała miejsce w roku 2010 – przyp. tłum.).
Diane: Czy chcesz przez to powiedzieć, że ktoś może mieć czterdzieści lat i być Indygo?
Doreen Virtue: Tak, to jest możliwe. Podobnie jak pszczoły, które wysyłają przodem wywiadowcę, aby sprawdził teren, zanim one się tam wybiorą. Uważam, że istnieją prekursorzy Dzieci Indygo, pionierzy.
Diane: Kiedy zetknęłaś się z określeniem Dzieci Indygo ''Indigo Children''?
Doreen Virtue: Zetknęłam się z określeniem Dzieci Światła. Następnie, kiedy zbliżaliśmy się do millennium, słyszeliśmy o Dzieciach Millennium. Określenie Dzieci Indigo spopularyzowało się, kiedy zaczęłam pracować z Lee Carrollem. Podczas tej współpracy poprosił mnie, abym dodała swój wkład do paru jego książek. Byłam współautorką Partnering with God (Partnerstwo z Bogiem) (wydaje mi się, że jest to czwarta książka, zielona księga Kryona). Następnie poprosił mnie, bym współtworzyła Indigo Children. Obecnie poprosił, bym dopisała uzupełnienie do Indigo Children, tak więc obecnie prowadzę badania i piszę książkę The Care and Feeding of Indigo Children (Jak opiekować się i odżywiać Dzieci Indygo). Wyszła ona wiosną roku 2001.
Diane: Czyli słyszałaś o nich jako o Dzieciach Światła i Dzieciach Millennium. Czy wiązało się to z twoją osobistą pracą, czy te określenia pojawiły się w jakiś inny sposób?
Doreen Virtue: Tak, zdecydowanie, w ciągu lat 70., zaczęły pojawiać się w naszej populacji. Uznajemy, że Dzieci Indigo Indigo Children są obecnie w wieku od zera do dwadziestu dwóch lat. Lecz zdecydowanie istnieją dorośli, którzy mają oznaki dzieci Indygo, więc te ramy wiekowe, podobnie jak wszelkie statystyki, są bardzo ogólne. (Ostatnia aktualizacja tego wywiadu z roku 2002 miała miejsce w roku 2010 – przyp. tłum.).
Diane: Czy chcesz przez to powiedzieć, że ktoś może mieć czterdzieści lat i być Indygo?
Doreen Virtue: Tak, to jest możliwe. Podobnie jak pszczoły, które wysyłają przodem wywiadowcę, aby sprawdził teren, zanim one się tam wybiorą. Uważam, że istnieją prekursorzy Dzieci Indygo, pionierzy.
Diane: Kiedy zetknęłaś się z określeniem Dzieci Indygo ''Indigo Children''?
Doreen Virtue: Zetknęłam się z określeniem Dzieci Światła. Następnie, kiedy zbliżaliśmy się do millennium, słyszeliśmy o Dzieciach Millennium. Określenie Dzieci Indigo spopularyzowało się, kiedy zaczęłam pracować z Lee Carrollem. Podczas tej współpracy poprosił mnie, abym dodała swój wkład do paru jego książek. Byłam współautorką Partnering with God (Partnerstwo z Bogiem) (wydaje mi się, że jest to czwarta książka, zielona księga Kryona). Następnie poprosił mnie, bym współtworzyła Indigo Children. Obecnie poprosił, bym dopisała uzupełnienie do Indigo Children, tak więc obecnie prowadzę badania i piszę książkę The Care and Feeding of Indigo Children (Jak opiekować się i odżywiać Dzieci Indygo). Wyszła ona wiosną roku 2001.
Diane: Czyli słyszałaś o nich jako o Dzieciach Światła i Dzieciach Millennium. Czy wiązało się to z twoją osobistą pracą, czy te określenia pojawiły się w jakiś inny sposób?
Doreen Virtue: Robiłam
bardzo wiele badań na temat tych dzieci, czytywałam artykuły, które o nich
mówiły. Zwykle mieszam ze sobą badania głównego nurtu, różne schematy
psychologiczne i medyczne oraz ezoteryczne. Zawsze mieszam ze
sobą te różne tła, ponieważ według mnie one nigdy nie zwalczały się ani nie
były w konflikcie – natomiast dopełniały się wzajemnie. Tak więc teraz książka,
którą piszę, reprezentuje to samo podejście.
Jestem bardzo mocno skupiona na alternatywach dla ritalinu, bardziej nawet niż na czymkolwiek innym. (Lek działający na centralny układ nerwowy stosowany w leczeniu ADHD (zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi) i ADD (zespół nadpobudliwości psychoruchowej). Uważam, że moją szczególną misją jest stworzenie świadomości, że nie macie świadomości, czy u waszego dziecka zażywającego ritalin zdiagnozowano ADD lub ADHD and if your child is diagnosed ADD or ADHD, więc nie powinniście zatrzymywać się na tym, ale szukać drugiego i trzeciego rozwiązania. System edukacyjny hoduje tę diagnozę, jest obecnie bardzo apodyktyczny, zamiast dostarczać indywidualną opiekę tym zaburzonym dzieciom, ma prawie że fabrykę – zrównania postaw do jednego poziomu i narkotyzowania dzieci lekami. Nie jestem za dyskredytowaniem systemu, rozumiem, że jest on opodatkowany do najwyższych granic, lecz z czasem to nie pieniądze będą przedmiotem podatku. Oni rzeczywiście nie mają czasu lub ludzi, by dociekać czegoś i zapewnić leczenie każdemu dziecku. A rodzice nie mają pieniędzy na terapię indywidualną swoich dzieci. Tak oto ekwiwalentem biedy jest ritalin.
Dzieci Światła są zwykle niesłusznie opatrywane etykietką ADD i ADHD. Naprawdę są one wielce obdarzonymi i bardzo kreatywnymi dziećmi. Nie chcę stwarzać u nikogo poczucia winy.Nie są to najłatwiejsze dzieci, jeśli chodzi o wychowanie, dlatego nie wytykam palcem ich rodziców i nauczycieli. Zamiast poczucia winy potrzebujemy nowego wzorca, nowego sposobu postrzegania tych dzieci. Nawet teraz współpracuję z astrologiem który spostrzega oddzielenie dzieci, które są z żywiołu ognia i powietrza, zabierając je z klas od spokojniejszych znaków ziemskich i wodnych. Tak więc mamy różne punkty widzenia tego tematu. Na pewnio wysoce cenimy suplementy, takie jak sinice (niebiesko-zielone algi), które bardzo pomagają. Zdecydowanie jest to aspekt związany z odżywianiem. Z drugiej strony wszyscy możemy się zgodzić co do tego, że bez względu na środowisko, z którego się wywodzą, są to dzieci nadwrażliwe. Medycyna wykazuje na podstawie testów, że są one nadwrażliwe fizjologicznie, mają tendencję do szybszego wykazywania się i silniejsze reakcje fal mózgowych na bodźce.
Diane: Czy możesz podać jakieś źródła na ten temat?
Doreen Virtue: Tak, zgromadziłam je w moich książkach. Są to więc dzieci nadwrażliwe – dlatego tak się zachowują.
Z moich osobistych wywiadów i kontaktów z nimi wynika, że dzieci te są w naturalny sposób sprytne i mądre oraz mają intuicję. Wiedzą, kiedy są okłamywane. Są bardzo na to uwrażliwione i nie znoszą kłamstwa, jak być może nasze pokolenie. Według mnie, my oddzielamy się od naszych uczuć jako grupa socjologiczna. Dzieci te zarówno mają tę zdolność, jak i odrzucają ją. Jeśli czują w swoim wnętrzu, że są okłamywane, szanują to uczucie, które jak myślę, jest bardzo zdrowe.
Wiele ich zachowań wynika z uczucia, że są one przeładowane energią bycia okłamywanym i koniecznością radzenia sobie w sytuacji, która nie ma dla nich sensu. Są one również wrażliwe na chemikalia, szczególnie na chemikalia zawarte w jedzeniu. Widzimy wiele anegdotycznych przypadków, kiedy rodzice przestawiają swoje dzieci na bardziej naturalną dietę a more organic type of diet bez środków ochronnych i barwników, bez stymulatorów, takich jak cukier czy kofeina. Dzieci uspokajają się. Widziałam to u moich dzieci, kiedy przestawiłam je na dietę naturalną. Stały się łagodniejsze, jak również mój mąż.
Diane: Obecnie jest kilku lekarzy, którzy mówią, że ADD/ADHD nie istnieje jako jednostka chorobowa. Czy masz podobne odczucia?
Doreen Virtue: Czy mogłabyś powiedzieć, że jest to diagnoza psychologiczna? Ponieważ jest to opis sytuacji nienaturalnej. Jest to opis zbioru symptomów. Mogłabyś zrobić to samo z każdą diagnozą psychologiczną.
Diane: Tak więc ADD i ADHD są zjawiskami psychologicznymi w zestawieniu ze zjawiskami organicznymi.
Doreen Virtue: Tak, chociaż jest wielu badaczy medycznych, którzy mówią, że są na tropie spostrzeżenia, że neurochemia jest odmienna przy ADD. Lecz jest to zagadnienie kury i jaja, prawda? Mam na myśli to, co było pierwsze, niezwykłe reakcje synaptyczne czy wywołujące je zachowania, albo dieta, która stała się przyczyną. Etykiety przerażają mnie. W ostatnią sobotę miałam warsztaty w Newadzie i jakiś mężczyzna podszedł do mnie, i powiedział: „Mam ADD”. Bardzo nie lubię, kiedy ludzie łykają diagnozę a następnie zaczynają utożsamiać się z nią. Tak więc, jeśli jakieś dziecko mówi: „Mam ADD, mam ADHD” zamiast: „Cześć, nazywam się Robert” – jest według mnie nieco trudniej uwolnić się od tych wzorów.
Diane: To coś w stylu nowych grup wsparcia: „Cześć, mam na imię Michael i jestem alkoholikiem”.
Doreen Virtue: Tak, i to działa w przypadku alkoholizmu, ponieważ każdego dnia przypomina ci, abyś nie piła. Lecz przy ADD nie potrzebujesz przypominania, chyba że przypominania, byś nie jadła hot dogów i nie popijała ich wiśniową colą. Nie podoba mi się to przyczepianie znaczka na rękawie.
Diane: W jakiś sposób odnoszę wrażenie, że jest to kliniczna, chemiczna usterka, lecz tak nie jest, prawda?
Doreen Virtue: Są to wiele obiecujące badania, lecz z mojego punktu widzenia rezultatem tych studiów jest jest owo jajo i kura, a nie przyczyna i skutek. Możesz powiedzieć: „Tak, są różne ilości dopaminy w dziecku, które ma ADD, lecz co jest przyczyną ADD a co skutkiem? Z tego powodu nie chcę traktować wyników tych badań jako odpowiedzi. Czy to jest sensowne?
Diane: Tak, rozumiem. No i cóż by się stało, gdybyśmy automatycznie przetransformowali świat poprzez odmienny system szkolny oraz inny sposób sprawowania władzy rodzicielskiej?
Jestem bardzo mocno skupiona na alternatywach dla ritalinu, bardziej nawet niż na czymkolwiek innym. (Lek działający na centralny układ nerwowy stosowany w leczeniu ADHD (zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi) i ADD (zespół nadpobudliwości psychoruchowej). Uważam, że moją szczególną misją jest stworzenie świadomości, że nie macie świadomości, czy u waszego dziecka zażywającego ritalin zdiagnozowano ADD lub ADHD and if your child is diagnosed ADD or ADHD, więc nie powinniście zatrzymywać się na tym, ale szukać drugiego i trzeciego rozwiązania. System edukacyjny hoduje tę diagnozę, jest obecnie bardzo apodyktyczny, zamiast dostarczać indywidualną opiekę tym zaburzonym dzieciom, ma prawie że fabrykę – zrównania postaw do jednego poziomu i narkotyzowania dzieci lekami. Nie jestem za dyskredytowaniem systemu, rozumiem, że jest on opodatkowany do najwyższych granic, lecz z czasem to nie pieniądze będą przedmiotem podatku. Oni rzeczywiście nie mają czasu lub ludzi, by dociekać czegoś i zapewnić leczenie każdemu dziecku. A rodzice nie mają pieniędzy na terapię indywidualną swoich dzieci. Tak oto ekwiwalentem biedy jest ritalin.
Dzieci Światła są zwykle niesłusznie opatrywane etykietką ADD i ADHD. Naprawdę są one wielce obdarzonymi i bardzo kreatywnymi dziećmi. Nie chcę stwarzać u nikogo poczucia winy.Nie są to najłatwiejsze dzieci, jeśli chodzi o wychowanie, dlatego nie wytykam palcem ich rodziców i nauczycieli. Zamiast poczucia winy potrzebujemy nowego wzorca, nowego sposobu postrzegania tych dzieci. Nawet teraz współpracuję z astrologiem który spostrzega oddzielenie dzieci, które są z żywiołu ognia i powietrza, zabierając je z klas od spokojniejszych znaków ziemskich i wodnych. Tak więc mamy różne punkty widzenia tego tematu. Na pewnio wysoce cenimy suplementy, takie jak sinice (niebiesko-zielone algi), które bardzo pomagają. Zdecydowanie jest to aspekt związany z odżywianiem. Z drugiej strony wszyscy możemy się zgodzić co do tego, że bez względu na środowisko, z którego się wywodzą, są to dzieci nadwrażliwe. Medycyna wykazuje na podstawie testów, że są one nadwrażliwe fizjologicznie, mają tendencję do szybszego wykazywania się i silniejsze reakcje fal mózgowych na bodźce.
Diane: Czy możesz podać jakieś źródła na ten temat?
Doreen Virtue: Tak, zgromadziłam je w moich książkach. Są to więc dzieci nadwrażliwe – dlatego tak się zachowują.
Z moich osobistych wywiadów i kontaktów z nimi wynika, że dzieci te są w naturalny sposób sprytne i mądre oraz mają intuicję. Wiedzą, kiedy są okłamywane. Są bardzo na to uwrażliwione i nie znoszą kłamstwa, jak być może nasze pokolenie. Według mnie, my oddzielamy się od naszych uczuć jako grupa socjologiczna. Dzieci te zarówno mają tę zdolność, jak i odrzucają ją. Jeśli czują w swoim wnętrzu, że są okłamywane, szanują to uczucie, które jak myślę, jest bardzo zdrowe.
Wiele ich zachowań wynika z uczucia, że są one przeładowane energią bycia okłamywanym i koniecznością radzenia sobie w sytuacji, która nie ma dla nich sensu. Są one również wrażliwe na chemikalia, szczególnie na chemikalia zawarte w jedzeniu. Widzimy wiele anegdotycznych przypadków, kiedy rodzice przestawiają swoje dzieci na bardziej naturalną dietę a more organic type of diet bez środków ochronnych i barwników, bez stymulatorów, takich jak cukier czy kofeina. Dzieci uspokajają się. Widziałam to u moich dzieci, kiedy przestawiłam je na dietę naturalną. Stały się łagodniejsze, jak również mój mąż.
Diane: Obecnie jest kilku lekarzy, którzy mówią, że ADD/ADHD nie istnieje jako jednostka chorobowa. Czy masz podobne odczucia?
Doreen Virtue: Czy mogłabyś powiedzieć, że jest to diagnoza psychologiczna? Ponieważ jest to opis sytuacji nienaturalnej. Jest to opis zbioru symptomów. Mogłabyś zrobić to samo z każdą diagnozą psychologiczną.
Diane: Tak więc ADD i ADHD są zjawiskami psychologicznymi w zestawieniu ze zjawiskami organicznymi.
Doreen Virtue: Tak, chociaż jest wielu badaczy medycznych, którzy mówią, że są na tropie spostrzeżenia, że neurochemia jest odmienna przy ADD. Lecz jest to zagadnienie kury i jaja, prawda? Mam na myśli to, co było pierwsze, niezwykłe reakcje synaptyczne czy wywołujące je zachowania, albo dieta, która stała się przyczyną. Etykiety przerażają mnie. W ostatnią sobotę miałam warsztaty w Newadzie i jakiś mężczyzna podszedł do mnie, i powiedział: „Mam ADD”. Bardzo nie lubię, kiedy ludzie łykają diagnozę a następnie zaczynają utożsamiać się z nią. Tak więc, jeśli jakieś dziecko mówi: „Mam ADD, mam ADHD” zamiast: „Cześć, nazywam się Robert” – jest według mnie nieco trudniej uwolnić się od tych wzorów.
Diane: To coś w stylu nowych grup wsparcia: „Cześć, mam na imię Michael i jestem alkoholikiem”.
Doreen Virtue: Tak, i to działa w przypadku alkoholizmu, ponieważ każdego dnia przypomina ci, abyś nie piła. Lecz przy ADD nie potrzebujesz przypominania, chyba że przypominania, byś nie jadła hot dogów i nie popijała ich wiśniową colą. Nie podoba mi się to przyczepianie znaczka na rękawie.
Diane: W jakiś sposób odnoszę wrażenie, że jest to kliniczna, chemiczna usterka, lecz tak nie jest, prawda?
Doreen Virtue: Są to wiele obiecujące badania, lecz z mojego punktu widzenia rezultatem tych studiów jest jest owo jajo i kura, a nie przyczyna i skutek. Możesz powiedzieć: „Tak, są różne ilości dopaminy w dziecku, które ma ADD, lecz co jest przyczyną ADD a co skutkiem? Z tego powodu nie chcę traktować wyników tych badań jako odpowiedzi. Czy to jest sensowne?
Diane: Tak, rozumiem. No i cóż by się stało, gdybyśmy automatycznie przetransformowali świat poprzez odmienny system szkolny oraz inny sposób sprawowania władzy rodzicielskiej?
Doreen Virtue: Czy wiesz coś o systemie szkół Waldorfa? Waldorf napisał całe tomy na temat rodzicielstwa i wychowywania dzieci w sposób naturalny. W tych szkołach nie ma przypadków ADD lub ADHD. Natomiast jest współpraca i przystosowywanie się. Dzieci są traktowane w sposób holistyczny. Wszelka żywność jest pochodzenia naturalnego. Daje to dzieciom wiele kreatywności. Są codziennie przytulane i przebywają w mniejszych klasach. Bardzo je to wzmacnia. Gdybym miała małe dzieci, chodziłyby tam.
Diane: Czy masz już ośrodek, który rozwiniesz w przyszłości?
Doreen Virtue: Tak, organizujemy ośrodek dla pacjentów dochodzących w Południowej Kalifornii – na początek, a potem zobaczymy, czy będziemy tworzyć filie terenowe.
Diane: Jaki będzie ich cel?
Doreen Virtue: Na pierwszym miejscu leczenie, a na drugim badania.
Diane: Leczenie kogo?
Doreen Virtue: Leczenie dzieci, które wydają się sprawiać kłopoty w domu, a które według nas są Dziećmi Indygo. Tak więc byłoby to leczenie całej rodziny: edukacja rodziców na temat alternatywnych sposobów radzenia sobie z problemami ze swoimi dziecmi oraz zapewnianie wspierającego doradztwa dzieciom, aby czuły się lepiej z sobą i nie czuły się osądzane lub odbierane jako inne. Będziemy także nauczać te dzieci, jak radzić sobie z ich agresywnymi rówieśnikami.
Diane: No dobrze, a co może zrobić osoba, która nie może dostać się do twojego ośrodka? Oczywiście, wydaje się, że takich sytuacji są tysiące. Widziałam niektóre z tych dzieci i są one zupełnie dzikie.
Doreen Virtue: Tak.
Diane: A ich rodzice są wściekli i nerwowi, i …
Doreen Virtue: Pierwszą rzeczą jest, żeby nie odwlekać, myśląc, że to przejdzie z wiekiem. Jest dużo łatwiej leczyć, kiedy dziecko jest małe, zamiast czekać aż stanie się nastolatkiem a wtedy nie ma już takich możliwości kontrolowania. Najważniejsze jest to, że dopóki dziecko znajduje się w domu, rodzice mają na nie przeogromny wpływ. Rodzice często lekceważą wpływ, jaki mogą mieć na dziecko, a bywa on większy od wpływu systemu szkolnego lub kolegów dziecka. Pierwszym, czego nauczam rodziców jest to, że muszą być szczerzy wobec swoich dzieci. Musicie robić to w wyważony sposób, aby nie obciążać dziecka rolą waszego powiernika. Lecz jeśli Mama i Tata mają problemy małżeńskie, nie mogą kłamać na ten temat. Nie możecie kłamać, że Tata jest czynnym alkoholikiem. Dziecko wyczuwa problem w domu i kiedy mówi mu się coś w stylu: „Ach, to nic, wszystko dobrze” – bombarduje to jego centralny system nerwowy.
Drugą sprawą jest wyrabianie w tych dzieciach kreatywności oraz ćwiczenia.
Trzecią rzeczą, którą odkryliśmy, opierając się na wykonanych badaniach nad brutalnymi przestępcami, jest to, że agresywni ludzie bardzo często mają deficyty witamin i minerałów. Tak więc pierwszą sprawą jest oczyszczenie diety. Nie obchodzą mnie biadolenia dzieci. Słyszę od rodziców: „Ach, moje dziecko znienawidzi mnie, jeśli zabiorę mu cheeseburgery”. Dobrze, masz wykluczć cheeseburgery, ale zastąpisz je burgerami wegetariańskimi lub z mięsem z naturalnej hodowli, wolnym od hormonów.
Diane: Wspominałaś o jedzeniu naturalnym.
Doreen Virtue: Naturalne żywienie jest najważniejsze. Nawet nie wiesz, jak wiele ono zmienia. Powtarzam: jest to zbadane doświadczalnie a nie oparte na rozległych badaniach. Kiedy wyrzucisz z diety pestycydy, przychodzi złagodnienie. Stajemy się delikatniejsi. Pestycydy zawierają w sobie energię śmierci. Możemy robić takie rzeczy jak wyrażanie wdzięczności przy stole. Nie ma to związku z żadną religią, lecz uspokaja i łagodzi rodzinę przed posiłkiem.
Diane: A co z rodzicami, którzy kompletnie głupieją? Słyszałam nawet o całej rodzinie, która wraz z dziecmi brała ritalin. Mama i Tata. Te dzieci są genialne, lecz destruktywne.
Doreen Virtue: Ritalin jest środkiem stosowanym przy długotrwałych problemach. Więc do czego zmierza ta rodzina, biorąc ritalin przez całe swoje życie? Żaden z lekarzy, z którymi rozmawiałam, nie uznaje takiego sposobu leczenia. Celem jest zawsze redukowanie leków i ostatecznie odstawienie ich. I tak nie odkryłam ma lekarstwa lub panaceum, lecz są trzy główne obszary zmian, które mogą wiele odmienić. Po pierwsze, holistyczne wychowanie, czyli uczciwość wobec dzieci i wytrwałość. Po drugie – kreatywność i ćwiczenia. Zmieniają one chemię mózgu. Nasze badania wykazują, że dwadzieścia minut aerobiku powoduje większy wzrost ilości serotonininy niż prozac. Tak więc ćwiczenia dają efekt uspokajający. I na koniec – oczyszczenie diety. Odkryliśmy, że te trzy waruki, jak się wydaje, przynoszą wystarczające korzyści, sprawiając, że dziecko lepiej sobie radzi.
Diane: Starsze dzieci Indygo mają teraz dwadzieścia trzy lata. Tak więc nie mamy pojęcia, jakie będą te dzieci, gdy staną się dorosłe.
Doreen Virtue: To jest właśnie ta sprawa. Powtarzam: jest to ezoteryka i metafizyka. Lecz jesteśmy zgodni co do tego, że te dzieci staną się dorosłymi w bardzo ważnym czasie, jakim będzie przemiana w latach 2011 – 2013, kiedy staniemy się społeczeństwem bardziej telepatycznym i mniej zależnym od komunikacji werbalnej. Jesteśmy przekonani i jest to również poparte badaniami naukowymi na uniwersytetach Cornell, Princeton i Stanford, które będą zamieszczone w mojej nowej książce, że ludzki mózg jest telepatyczny z natury. A te nowe dzieci są bardziej w zgodzie ze swą telepatią. Są bezgranicznie intuicyjne.
Kiedy staniemy się społeczeństwem bardziej telepatycznym, wówczas nie będziemy mogli się okłamywać, prawda? A kiedy tak się będzie działo, nastąpi dosłowny początek nowej ery pokoju. Instytucje zbudowane na kłamstwach lub mające kłamstwo u swoich podstaw będą musiały upaść lub będą szybko przeorganizowane, kiedy będziemy się uczyć od Dzieci Indygo mniejszej tolerancji wobec nieuczciwości i zaprzestania okłamywania siebie samych i siebie wzajemnie.
Zanosi się na przeogromną zmianę w naszym społeczeństwie. Instytucje rządowe, prawodawcze, edukacyjne, media oraz instytucje medyczne będą zmuszone do uczciwości. Jest to misja tych dzieci - otworzyć drzwi do nowej epoki uczciwości. Moi doradcy duchowi powiedzieli mi, że jest to misja tak naprawdę przewidywana dla naszego pokolenia, ale my odpuściliśmy. Staliśmy się wystraszeni i apatyczni. Wielu z nas zaczęło w ten sposób i próbowało oczyścić Washington D.C. Chcieliśmy to zrobić, lecz wyglądało na to, że zadanie przerosło nas, i zaniechaliśmy go. Ale te dzieci nie odpuszczą. Co do tej części ich, w których dostrzegacie agresywność, mają one w sobie energię „buntownika bez powodu” są typem Jamesa Deana. Jest to bardzo pozytywny rys ich charakteru, lecz widzimy, że kiedy ich postawa nie jest wspierana bądź rozumiana, przechodzi w gwałtowność i brutalność.
Diane: Lecz w jaki sposób przejawia się ten wzorzec gwałtowności? Czy mogłabyś to wyjaśnić na bazie wiedzy psychologicznej?
Doreen Virtue: Według mnie te dzieci przejawiają pozytywne cechy charakteru, a to odczuwanie oburzenia z jakiegoś powodu powinno znaleźć rozwiązanie. Mają więcej energii, trochę jak dzieci kwiaty z lat 60., które tak naprawdę, według mnie, w sposób skuteczny zatrzymały rozwój wojny w Wietnamie. One mają w sobie tę samą żarliwość, chcą wykorzenić nieuczciwość i brak szczerości. Lecz ten rys charakteru wyrodził się i idzie w złym kierunku. Są to przypadki takie jak w liceum w Colombine, że dzieci okazywały agresję sobie nawzajem – pozytywne cechy charakteru poszły w bardzo złym kierunku.
Diane: Tak się dzieje w wielu przypadkach.
Doreen Virtue: I znowu wchodzimy w obszar ezoteryki, lecz naprawdę sądzę, że muzyka grana w Colombine, ta muzyka Marilyn Manson jest mroczną muzyką. Te dzieci są wrażliwe, a dieta to nie tylko to, co jemy, ale to czego słuchamy oraz to, co nas otacza. Jestem głęboko przekonana, że pełne przemocy gry komputerowe i ta bardzo mroczna muzyka mogą mieć głęboki wpływ na te dzieci.
Diane: Czyli one mogą być wrażliwe, ale nie mieć wyższej świadomości?
Doreen Virtue: One mają wyższą świadomość, lecz są tak wrażliwe, że stają się podatne na media lub inne wpływy, które nie posiadają tej świadomości. Jestem pewna, że widziałaś te gry komputerowe. Są bardzo antyspołeczne i zupełnie bezduszne, z tym zabijaniem dla uzyskania liczb i punktów. Jakże można powiedzieć, że nie mają one wpływu na nasze dzieci?
Nikt z nas nie chce być świętoszkiem. Wiesz, chcemy być fajnymi rodzicami (cool), akceptującymi, przyzwalającymi. Wiele z tego powraca do obojga pracujących rodziców – do poprawki. Nie mają czasu, by nadzorować swoje dzieci, przyglądając się ich zwyczajom i towarzystwu – a jednak muszą. Oni koniecznie muszą się w to zaangażować. Uważam, że jestem zajęta jak wszyscy, a jednak utrzymuję codzienny kontakt z moimi synami. Znam ich przyjaciół, chociaż oni obecnie dorastają. Uczyniłam z tego zasadę, aby być bardzo, ale to bardzo włączona w ich życie. Tak więc,wiem to z osobistego doświadczenia, że tam gdzie jest wola, tam znajdzie się sposób. Każdy rodzic może to zrobić. Mogłam zrobić to w przypadku moich dzieci, zmienić im dietę, nauczyć ich duchowych praktyk, takich jak medytacja i modlitwa oraz jak być naprawdę świadomymi tego, co się robi i mówi do nich na ten temat.
Diane: A co z matką, która usłyszy o tym po raz pierwszy – taką, która ma hałaśliwe dziecko i myśli, że ono ma prawdopodobnie ADD, lecz jeszcze nie przeszło badań diagnostycznych? Co byś jej powiedziała?
Doreen Virtue: Tak, ta matka będzie zaskoczona, kiedy otworzy się przed nią temat duchowości dzieci. Zwykle odkrywacie, że te te dzieci z natury są filozofami, że mają pełne głębi przemyślenia na temat sensu życia, na temat swojego celu życia, na temat wszechświata w sensie ogólnym oraz miejsca, w którym jest Bóg. Uważam, że te dzieci są wielkimi myślicielami, lecz nie inicjują zbyt często tego typu rozmów, szczególnie w domach, gdzie panuje nastawienie na sprawy materialne, gdzie wcale nie rozmawia się na ten temat. Tak więc uważam, że rozmowy od serca do serca są jedynym sposobem postępowania.
Rodzic nie powinien podejmować się wypełniania roli nauczyciela duchowego dziecka. Powinna to być raczej świadoma konwersacja z przyjacielem, w tym stylu: „Ja tak myślę, a co ty myślisz?” Według mnie, kiedy rodzice tak postępują, uczą się bardzo dużo od swoich dzieci. Wiele z tych dzieci, szczególnie te młodsze, dziewięciolatki i jeszcze młodsze, przychodzi na moje warsztaty i spędzam z nimi mnóstwo czasu. Są to jasnowidzące dzieci. Przychodzą na warsztaty a ich rodzice zwykle mówią: „O tak. Moje dziecko mówi, że widzi anioły. Co powinnam zrobić?” Myślę, że obecnie to pytanie zadają mi w każdy weekend: „Co powinnam zrobić, bo moje dziecko widzi anioły?” „Jak myślisz, co powinnam zrobić?” Masz teraz własnego nauczyciela rozwoju psychicznego, który mieszka z tobą. Czyż to nie cudowne? Zdarza się, prawdopodobnie w każdy weekend, że przychodzi do mnie rodzic i mówi: „Moje dziecko widzi gargulce i inne ciemne duchy, i bardzo boi się, jest przerażone. Co powinnam zrobić?” Ponownie rozmawiamy o tym, jak ważne jest to, aby nie udzielały się towarzyszące temu emocje, lecz w ten sposób właśnie otwiera się możliwość dialogu i dyskusji. Te dzieci odczuwają różnicę i odsuwają się od swoich rodzin, jak spostrzegłam.
Diane: Czy obecnie prowadzisz również terapię tych dzieci?
Doreen Virtue: Ze względu na cykl wykładów nie mogę prowadzić prywatnej praktyki. Prowadzę poradnictwo duchowe, lecz nie – psychologiczne. APA nie akceptuje tego, co robię, więc jest to poradnictwo duchowe. A moja prywatna praktyka właśnie teraz ogranicza się do rodziców, którzy stracili swoje dzieci – te, które odeszły na drugą stronę. Tak oto moja praca z dziećmi żywymi jest teraz ograniczona do warsztatów, które prowadzę w każdy weekend. Wykonuję mnóstwo pracy w tym zakresie, lecz już nigdy więcej jako prywatny psycholog.
Diane: Jakie jest główne przesłanie, które wyrażają te dzieci?
Doreen Virtue: Tak, kiedy przychodzą na moje warsztaty i utwierdzają się w tym, że są naprawdę starymi duszami, czują się naprawdę obdarowane i nie kłopoczą się tym . . . To znaczy, któż by nie miał wzmocnionej samooceny, kiedy rzeczy pokazują się w pozytywnym świetle? Prawda? A więc są szczęśliwe, kiedy słyszą to po raz pierwszy. Kiedy poświęcam temu tematowi część moich warsztatów, odkrywam, że ich poziom strachu obniża się. Wielu rodziców przeraża fakt, że ich dzieci staną się brutalne i gwałtowne – wiesz – zamordują kogoś lub nawet zabiją się. Dlatego uważam, że kiedy oni odkryją, że można sobie poradzić z ADD i ADHD sposobami duchowymi i że istnieje alternatywa dla ritalinu, wówczas już tak się nie obawiają. Spotykają się na moich warsztatach z innymi rodzicami, którzy przechodzą przez takie same problemy. Byłabym szczęśliwa, widząc grupy wsparcia dla rodziców dzieci z ADD i ADHD.
PSYCHOLOGIA DUCHOWA: Liczne badania potwierdzają fakt, że ADD I ADHD są jednymi z najbardziej mylnych
diagnoz psychiatrii dla „niepełnosprawności”. Na moim wideo „The Evolution of Indigo
Children, Indigo Adults and Crystal Beings” (Rozwój Dzieci Indygo,
Dorosłych Indygo i Istot Kryształowych), nauczę was alternatywy dla metod
medycznych w postępowaniu z dziećmi ze zdiagnozowanymi zespołami ADD i ADHD.
|
Diane: Ostatnio w Internecie pojawiły się w końcu listy grup rodziców, którzy zbierają się, by rozmawiać o ADD i wspierać się wzajemnie.
Doreen Virtue: Ta epidemia towarzyszyła nam przez nasze dzieciństwo. Mnóstwo lekarzy uparcie nalegało na przyjmowanie ritalinu. Słuchałam ich i wyglądało to tak, jakby bronili tego ritalinu. Robię dokładnie to samo, co wy teraz robicie. Jestem w trakcie zbierania materiałów do nowej książki, więc nie dotarłam jeszcze do podsumowania. Ciągle kontaktuję się z ekspertami, takimi jak wy, studiując przypadki z rodzicami i dziećmi i wymyślając wraz z nimi najlepsze anegdotyczne informacje. Wydaje się, że jeszcze nie ma panaceum. Jest to jedna z przyczyn tego, że otwarcie ośrodka daje nam możliwość sprawdzania badań i zrozumienia, czy możemy wyjść z niektórymi statystykami, aby udokumentować je.
Diane: Jakie procedury będą stosowane w ośrodku?
Doreen Virtue: Zdecydowanie – terapia rodzinna. Obecnie jest jedynie terapia dla dzieci. Dzieci są leczone i odsyłane do domu, często do rodzin dysfunkcyjnych. A tak nigdy się nie dzieje. Tak więc procedura leczenia jest podobna do tej, którą stosuję wobec dzieci z problemem uzależnienia od narkotyków i alkoholu: edukacja rodzinna, gdzie rodzina przystaje na na dokonanie pewnych zmian w swoim stylu życia, takich jak kształtowanie kreatywności i ćwiczenia dla dziecka. Jest to nieodzowne. Weźcie je na Tai Chi – zapiszcie je. Zapłaćcie za rok z gory.Wiecie, wskazówki dotyczące wychowania. Wskazówki dla dzieci, one lubią ograniczenia. Naprawdę je lubią. To daje im poczucie bezpieczeństwa i ochrony. Według mnie wielu rodziców obecnie pozwala dzieciom na zbyt wiele, ponieważ są zbyt zajęci i chcą byc przyjaciółmi dzieci.
Diane: A więc nie wiesz jeszcze, jakie dary duchowe mogą wyjawić się w tych dzieciach, kiedy znajdą się one w odpowiednim środowisku?
Doreen Virtue: Tak. Moje informacje pochodzą z moich medytacji na ten temat. Są dwie rzeczy, na które w przyszłości musimy zwrócić uwagę: stawanie się uczciwym oraz życie w uczciwości jako społeczeństwo. A myślę, że wielu ludzi będzie prowadzonych do tego właśnie teraz w swoim życiu osobistym jako prekursorzy tego, do czego zmierzamy. Kiedy ktoś dłużej nie może wytrzymać w pracy pozbawionej znaczenia, kiedy nie może sobie poradzić w związku małżeńskim, w którym cierpi, te wewnętrzne poszturchiwania, podobne są do tych, które odczuwają Dzieci Indygo dają do zrozumienia: „Nie będę pomniejszać siebie. Będę żyć w uczciwości” . W starym społeczeństwie my po prostu chcemy się pogodzić z takim biegiem rzeczy.
Diane: Mogłaś pogodzić się z tym. To było możliwe. Teraz już nie.
Doreen Virtue: Albo ludzie piją za dużo lub palą. Te opcje nie są już dostępne dla nikogo z nas. Dzieci Indigo nigdy nie znały tych opcji — okłamywania siebie, oddzielania się od swoich uczuć. Według mnie niebezpieczeństwo ritalinu polega na tym, że umieściliśmy go pośród chemicznych kaftanów bezpieczeństwa, które okradają świat z darów tych zbawców, którzy przyszli, by nas obdarować, jako żywe wzorce życia w uczciwości. Oni są wojownikami światła.
Diane: Kiedy zwrócisz uwagę na świadomośc i na równowagę przeciwieństw, wówczas zobaczysz tysiące dzieci na ritalinie. Czy postrzegasz to jako process równoważenia czy jako tendencję do naśladowania reszty świata w świadomości?
Doreen Virtue: Coraz większa liczba populacji ponownie zaczyna interesować się obecnie właśnie duchowością. Zarówno duchowością tradycyjną i głównego nurtu, jak również alternatywną. Brutalna zbrodnia kończy się. Według mnie świat staje się bardziej pokojowy. Te nowe dzieci są logicznym etapem, następną falą. Kiedy mówię do publiczności o Dzieciach Indygo, dzieci pojmują to i czują wielką ulgę. Moje najstarsze dziecko uważa siebie za dziecko Indygo. To jest jak uzyskanie prawidłowej diagnozy. Pomaga im to zrozumieć samych siebie. Tak więc uważam, że ta informacja, o której piszesz jest użyteczna nie tylko dla rodziców, ale być może dla samych dzieci, aby zrozumialy same siebie.
Diane: Na koniec, twój ostatni komentarz, jak podsumowałabyś to wszystko, o czym rozmawiałyśmy, aby wypowiedzieć wnioski końcowe?
Doreen Virtue: Dla mnie Dzieci Indygo są nadzieją na naszą przyszłość. One naprawdę są aniołami. Zawarły umowę, że przyjdą tutaj, by świadczyć służbę. A rodzice, którzy zgodzili się być ich rodzicami również mają zawarte umowy. Powinni czuć się uhonorowani i pochlebiać sobie, że te dzieci są w ich życiu.
Wydaje mi się, że ci rodzice nie byliby obdarowani Dziećmi Indygo, jeśli nie mieliby zasobów, aby poradzić sobie z nimi. Posiadanie dziecka Indygo jest wielkim zadaniem, lecz jest ono również czymś świetym. Jest to dosłowne wychowywanie anioła obecnego tutaj, aby pomagał Ziemi, tym, którzy czują się jak przeciwieństwo anioła. Lecz jest to piękna, eksplodująca energia – jeżeli my jako rodzice możemy przeprowadzić to w sposób zamierzony, aby inspirować, pomagać, prowadzić, będziemy naprawdę bardzo dumni z siebie, kiedy nasze dzieci dorosną.
Tłumaczenie: Anna
Małgorzata Bogusz
niedziela, 26 maja 2013
Post Daniela - Dziennik na żywo
Post Daniela od strony praktycznej
Od jutra (27 maja 2013 r.) taki widok będzie szczególnie cieszył oko
Nie ma co! Ostatnia
zbyt długa zima mocno przejechała się po moim zdrowiu i energetyce. Kłopoty z krążeniem,
bóle stawów, nieustanne odczuwanie zimna plus nasilenie wszystkich
dotychczasowych dolegliwości bardzo mnie osłabiły. Spojrzenie w lustro też nie
poprawia humoru: chyba że za kryterium zadowolenia posłuży stwierdzenie: No,
nareszcie wyglądasz na swoje! Chodzi oczywiście o wiek , ten kalendarzowy i ten biologiczny.
Jednakże mój duch zbuntował się - w końcu zawsze jest młody, więc powiedziałam sobie: Dość tego i zdecydowałam,
a właściwie zdecydowałyśmy, czyli Wiola – inicjatorka i "instruktor
merytoryczny", ja i Ela – nie tyle króliczki doświadczalne, co świadome i
zapalone do projektu uczestniczki, poświęcić 42 dni swojego życia na zrobienie
porządku w swoich organizmach, psychice, a co za tym idzie – spalić wszelki
gruz i balast z organizmu, wyrzucić toksyny, odmłodzić się i dokonać odnowy na
wszystkich poziomach.
Co do mnie, próbowałam
już kiedyś podobnej diety, z tym że dopuszczone tam były niewielkie ilości ryżu
i pieczywa bezglutenowego. Wyniki były zadowalające, tyle że na krótko,
natomiast z tego, co mówiła Wiola, post Daniela daje rezultaty nawet
przerastające oczekiwania i można go powtarzać raz w roku.
Zżera mnie
ciekawość, jak to będzie i z góry cieszę się na to dobre samopoczucie, które
jest jednym ze skutków tej diety.
Od dzisiaj będę się z Wami dzielić, drodzy Czytelnicy i Przyjaciele swoimi odczuciami
i wrażeniami, szczerze i bez ukrywania ewentualnych drobnych grzeszków.
Jednocześnie będę zamieszczać
na tym blogu propozycje menu, na gorąco konsultowane z Wiolą, natomiast na jej
blogu: http://leczsiedieta.blogspot.com
znajdą się same przepisy i propozycje do dziennego menu (bez moich zwierzeń). Każdy wybiera sobie do jedzenia to, co mu pasuje lub co ma w domu.
znajdą się same przepisy i propozycje do dziennego menu (bez moich zwierzeń). Każdy wybiera sobie do jedzenia to, co mu pasuje lub co ma w domu.
Dla uzupełnienia –
czego unikamy w czasie postu Daniela:
- produktów białkowych
(mięso, nabiał, produkty mleczne);
- węglowodanów
(pieczywo, produkty mączne, ziemniaki, kasze, orzechy, ziarna, strączkowe),
cukier w ilościach śladowych tam, gdzie jest podany w przepisie;
- tłuszczów wszelkiego
rodzaju;
- słodkich jarzyn i
owoców, wybieramy kwaśne;
- używek (kawa czarna,
herbata czarna i zielona, kakao).
Co do reszty –
konsultujemy się z Wiolą.
Zasadą jest: Kiedy
czujesz, że jest ci zimno, jedz warzywa i owoce gotowane. Kiedy jest ciepło,
jedz na surowo.
Jeść można dowolne
ilości, tu nie ma ograniczeń. Można popijać herbatki ziołowe, czystą wodę lub
zakwaszoną paroma kroplami soku z cytryny.
Ze względu na dużą
ilość pestycydów w skórkach owoców oraz innych środków ochronnych możemy
zastosować metodę spłukiwania warzyw i owoców zaraz po przyniesieniu do domu
(aby nie wkładać ich do lodówki z zanieczyszczeniami). Informacje znajdziemy na:
http://www.akademiawitalnosci.pl/jak-szybko-i-tanio-usunac-pestycydy-z-warzyw-i-owocow/
Wskazówki na temat menu i zasad postu Daniela będą uzupełniane
na bieżąco, codziennie pojawiać się będą nowe propozycje i przepisy na blogu Wioli http://leczsiedieta.blogspot.com
a na tym blogu, w zakładce Zdrowie ciała i duszy będzie zamieszczany mój dziennik prowadzenia tego postu. Chyba że moje partnerki zdecydują się na opublikowanie swoich doświadczeń. Wszystko to dla pożytku osób, które chciałyby spróbować, przydać sobie zdrowia i ująć parę lat i parę kilogramów.
a na tym blogu, w zakładce Zdrowie ciała i duszy będzie zamieszczany mój dziennik prowadzenia tego postu. Chyba że moje partnerki zdecydują się na opublikowanie swoich doświadczeń. Wszystko to dla pożytku osób, które chciałyby spróbować, przydać sobie zdrowia i ująć parę lat i parę kilogramów.
Jeszcze powinnam
zamieścić portret zbiorowy trzech uczestniczek przed – i po - , ale jest to
technicznie niewykonalne w tej chwili.
Zaczynamy od jutra, a
więc mamy już pierwsze propozycje menu, wieczorem dojdą następne, nie trzymajmy
się sztywno, każdy wybiera to, co mu pasuje.
Daniel zaczyna się tuż po pełni (idealna pora), ale w
niskiej temperaturze, więc na początek Wiola przekazuje przepisy na potrawy rozgrzewające:
Zupa jarzynowa
Marchew, seler, por,
cebula, kapusta, pieprz, chilli, czosnek, kminek, cząber, sól, sos sojowy,
odrobina kwaśnego, kurkuma, cukinia częściowo starta na drobnej tarce (zagęści),
częściowo w kostkach jako ziemniaki. Możesz dodać paprykę czerwoną albo
zieloną, kalafior, brukselkę, rzodkiewkę.
Propozycje w ciągu dnia:
ü
Kawałki kalafiora gotowanego z solą i czosnkiem.
Zmiksowany szpinak (trochę), podlej wrzątkiem, szczypta słodkiego (nawet cukier,
ale można stewię) czosnek, pieprz, sól, sos sojowy, zredukuj, ponownie zmiksuj
i masz sos szpinakowy. Dołóż pomidory w plasterkach, dodaj przyprawy: sól,
kurkuma, odrobina kardamonu albo kolendry, pieprz, szczypiorek, sól
ü
Marchewka z jabłkiem, kiwi, odrobiną startego
imbiru (bardzo ogrzeje).
ü
Marchewka z pomarańczą (wybierz kwaśną) - rewelacyjna
sałatka – pomarańcza w kostkę, marchew starta.
ü
Marchewka z winogronami czerwonymi albo białymi,
pokrojonymi w połowy albo ćwiartki, plus kurkuma, pieprz, sól
ü
„Piramidka
pięciu przemian" czyli uczta:
Pomidory, sól, odrobina octu balsamicznego - sosy podane będą osobno - kurkuma (szczypta),
ogórek biały, pieprz, chilli, plastry pieczarek, sól, sos sojowy - odrobina,
sałata albo inna zielenina - można układać warstwy, żeby się dobrze doprawiła.
Można dołożyć paseczki papryki, ale drobne, ogórek kiszony, szpinak, co chcesz.
Pozdrawiamy serdecznie i życzymy sobie i wszystkim chętnym powodzenia!
Wiola Grigorijew i Anna Bogusz
czwartek, 23 maja 2013
Złota Ścieżka - Przekaz AA Michała przez inne medium
Archanioła Michała: Złota Ścieżka: Dzisiaj przekaz archanioła Michała przez inne medium. Może ułatwić pozbycie się blokad ograniczających spełnianie marzeń i życzeń oraz kre...
wtorek, 21 maja 2013
MANDALA DŹWIĘKU ZAPRASZA
poniedziałek, 20 maja 2013
Oczyszczanie energetyczne
Oczyszczanie energetyczne
...Babcia siedzi z małym Jasiem w cukierni. Dziś dla Jasia wielkie święto. Ma dopiero 3 latka - siedzi samodzielnie, choć nogi dyndająwysoko powyżej linii podłogi. Łokcie ledwo sięgają przykrytego białym obrusem blatu stolika, na którym w całym majestacie swojej słodkości rozpostarła na kolorowym talerzyku swoje wdzięki świeżutka, pachnąca wanilią kremówka, w asyście butelki oryginalnej Coca - Coli.
Jaś przejęty sytuacją z namaszczeniem sięga małą rączką po widelczyk do ciastka i z wyrazem błogości w dziecięcych oczach wbija go w pulchne ciało kremówki....
Dziecko obserwuje ze zdumieniem, jak sztuciec zmienia się nagle w uruchomiony mechanizm katapulty...
Kremówka eksploduje, wyskakuje w górę jak z trampoliny, po czym opada na podłogęw mgnieniu oka, rozbryzgując się na niej w kleksy kremu i rozrzucając jak odłamki granatu kawałki francuskiego ciasta.
Obserwująca sytuację ukochana Babcia Jasia, zażenowana obrotem sytuacji i zwróconą na siebie i dziecko uwagą pozostałych gości lokalu, usiłując ratowaćsytuację schyla się natychmiast i błyskawicznie sprząta pole wybuchu, szepcząc do dziecka zdenerwowanym tonem: „Tobie to zawsze musi coś w nieodpowiednim momencie spaść ....!”.
Jaś przejęty sytuacją z namaszczeniem sięga małą rączką po widelczyk do ciastka i z wyrazem błogości w dziecięcych oczach wbija go w pulchne ciało kremówki....
Dziecko obserwuje ze zdumieniem, jak sztuciec zmienia się nagle w uruchomiony mechanizm katapulty...
Kremówka eksploduje, wyskakuje w górę jak z trampoliny, po czym opada na podłogęw mgnieniu oka, rozbryzgując się na niej w kleksy kremu i rozrzucając jak odłamki granatu kawałki francuskiego ciasta.
Obserwująca sytuację ukochana Babcia Jasia, zażenowana obrotem sytuacji i zwróconą na siebie i dziecko uwagą pozostałych gości lokalu, usiłując ratowaćsytuację schyla się natychmiast i błyskawicznie sprząta pole wybuchu, szepcząc do dziecka zdenerwowanym tonem: „Tobie to zawsze musi coś w nieodpowiednim momencie spaść ....!”.
Stop.
Koniec wczytywania programu.
Koniec wczytywania programu.
Teraz tylko aktywacja i od tej pory mały Jaś, potem większy Janek i całkiem dorosły Jan zawsze w istotnej dla siebie i wymagającej odpowiedniego zachowania, wyglądu i manier sytuacji „wywali na siebie” co popadnie - zaplami spodnie sosem do parówek, poleje się kompotem, zrzuci na podłogę miskę z sałatką z łososia i ananasa, wszystko to na oczach zdumionej widowni, obserwującej, jak zupełnie bezpieczna, pełna relaksu, radości i dobrej atmosfery chwila nagle i bez powodu zamienia się w przysłowiowy Sajgon.
Błąd. Istniał, istnieje i będzie istnieć istotny, ważki powód, dla którego tak się dzieje i dziać będzie, aż do momentu oczyszczenia energetycznego, jeśli w ogóle ono nastąpi.
Każdy z nas, będąc Awatarą Wszechobecnego, żyjącego Jam Jest, od momentu wyjścia ze stanu spoczywania w Bogu - stanu bezosobowego istnienia –stanowi indywidualny, jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny system z własnąodrębną sygnaturą energetyczną, „aparatem doświadczania” w różnych wszechświatach, wymiarach i podwymiarach różnych aspektów istnienia, życia i wyrażania siebie.
Należałoby sądzić, że wychodząc z przysłowiowego „Raju” -stanu przebywania w absolucie - jesteśmy praktycznie pozbawieni doświadczeńinkarnacyjnych.
Nie do końca. Mamy przecież oprogramowanie przed oprogramowaniem.
Jak komputer.
Jak komputer ?
Nie! to komputer, Internet i inne „cudowne” wynalazki mająpodobne oprogramowanie jak człowiek oraz inne inkarnujące istoty.
Oprogramowanie to nie nasz wynalazek.
Oprogramowanie to wynalazek ... Boga!
Genialny, prosty, skuteczny, automatyczny.
Mamy przecież pierwotną matrycę energetyczną, stanowiącą nasze początkowe status quo.
Są to zapisane programy podstawowe, programy na oprogramowanie, programy działające w nieskończoność, programy bazy, programy źródłowe, programy zabezpieczające, aktywujące i tak dalej.
Jesteśmy w każdej inkarnacji żywym systemem informatycznym, ewoluującym w każdej chwili wczytywania do niego jakiejkolwiek informacji.
Każda klątwa, przysięga, obietnica, każdy kontrakt karmiczny i cyrograf (tak!)- to jedno z doświadczeń 3D i nie tylko) a wczytane do tego systemu i aktywowane zaczynają działać.
Podobnie jak każde działanie kwantowe – czytaj: magiczne właściciela systemu lub innych obiektów działających na niego.
Oprogramowanie to wynalazek ... Boga!
Genialny, prosty, skuteczny, automatyczny.
Mamy przecież pierwotną matrycę energetyczną, stanowiącą nasze początkowe status quo.
Są to zapisane programy podstawowe, programy na oprogramowanie, programy działające w nieskończoność, programy bazy, programy źródłowe, programy zabezpieczające, aktywujące i tak dalej.
Jesteśmy w każdej inkarnacji żywym systemem informatycznym, ewoluującym w każdej chwili wczytywania do niego jakiejkolwiek informacji.
Każda klątwa, przysięga, obietnica, każdy kontrakt karmiczny i cyrograf (tak!)- to jedno z doświadczeń 3D i nie tylko) a wczytane do tego systemu i aktywowane zaczynają działać.
Podobnie jak każde działanie kwantowe – czytaj: magiczne właściciela systemu lub innych obiektów działających na niego.
Ludzie mówią: „ale jak to, przecież komputer oprogramowujemy podłączając go do sieci, żeby działał, musi być włączony do prądu - musi byćzasilany.
Słusznie.
My jesteśmy jednak o wiele bardziej samowystarczalni -wystarczają nam emocje.
W przypadku człowieka - żywego systemu ewoluującego na skutek wprowadzania do tego systemu danych i powstających w związku z tym procesem zmian w jego zawartości, w postaci przyjętych, zrozumianych i zapisanych doświadczeń i wypływających z nich wniosków, wystarczy zaledwie kilkanaście sekund, żeby wyryć w systemie, jak w kamieniu różne prawa, mechanizmy i zasady, które zaczynają nim rządzić, jak kremówka wzmiankowanym Jasiem.
I tutaj dochodzimy do sedna sprawy.
Czym jest oczyszczanie energetyczne ?
Oczyszczanie energetyczne jest procesem „formatowania naszego ludzkiego komputera”, który w trakcie swoich przygód i perypetii inkarnacyjnych nazbierał sporo różnego rodzaju instalacji w postaci nie tylko programów, ale także kopii, kalek, duplikatów, replik - podobnie zresztą jak komputer -stworzony na nasze podobieństwo.
Chcesz kopię - proszę bardzo ... kopiujemy... nawet gdybyśsię pozbył programu matki, kopia i tak będzie działać, mimo że sobie tego nie życzysz. Będzieszżeglować przez to życie i inne inkarnacje, jak przeciążony spamem i innymi niepotrzebnymi akcesoriami sterowiec, który ciągle ma problemy z nawigacją i utrzymaniem się w przestworzach - stare programy pilotażu wywołują ciągłe zbaczanie z kursu, trudności, niemożność wykonania niektórych niezbędnych ewolucji w przestrzeni, w której się porusza, mylą dane i są nieadekwatne do jego położenia.
Jak to wygląda w naszej praktyce?
Marnie.....
Mamy trudności finansowe - bo powtarzano nam w domu rodzinnym, że ciągle nie ma na nic pieniędzy.
Mamy nieszczęśliwe małżeństwo, bo słyszeliśmy całe dzieciństwo, że każda kobieta to k.... , a każdy facet zdradza żonę. Powielamy losy naszych rodziców i dziadków, podpinając się poprzez kontrakt inkarnacyjny pod ich karmę i obserwując, jak rozgrywają przydzieloną sobie rolę.
Żyjemy obciążeni klątwami i przekleństwami, a także innymi instalacjami energetycznymi o wyjątkowo dużej mocy, związanej z emocjami tych, którzy je rzucili na nas, naszą rodzinę, ród, klan, naród...
Żyjemy obciążeni instalacjami dnia codziennego, wczytywanymi na bieżąco poprzez każdą scysję, awanturę, pretensje, niechęć , strach, którym towarzyszą wyjątkowo silne emocje.
Jesteśmy ofiarami swoich własnych przysiąg składanych w różnych wszechświatach, wymiarach, podwymiarach, w różnym miejscu, czasie i okolicznościach, kiedy mówimy „zawsze” ,”nigdy” ,
„tylko z Tobą”, albo jeszcze lepiej „będę kochać tylko Ciebie” i deklarując w ten sposób coś, czego na ogół w ogóle nie jesteśmy w stanie wykonać, wbrew swojej obietnicy, a już na pewno nie jesteśmy w stanie wykonać wtedy, kiedy opcja się zmieni czyli w innych inkarnacjach.
Będąc inną Awatarą Jam Jest - inną wersją siebie, nie tylko nie chcemy, ale najczęściej w ogóle nie jesteśmy w stanie wykonać takich zapisów wczytanych w system - no bo jak wzięty biznesmen z Warszawy ma wykonaćstare aspekty inkarnacyjne pochodzące z innej jego inkarnacji, skoro był wtedy odaliską w haremie sułtana?
Na pewno nie jest to możliwe.
Jest teraz kim innym, w sensie energetycznym to już inny system, w którym tłuką się i pobrzękują jakieś złomy i klamoty, nie dające mu normalnie funkcjonować. Jego życie z powodu starych, niemożliwych do zrealizowania zapisów nie toczy się normalnie.
Nie możemy ułożyć sobie życia z powodu różnego rodzaju subtelnych, ale skutecznych programów indywidualnych albo po prostu z powodu składanych kiedykolwiek w jakiejkolwiek inkarnacji ślubów czystości. Z każdym partnerem jest coś nie tak, każdy partner odchodzi albo odchodzimy my. Zawsze jest jakiś powód. Nie możemy sobie poradzić z problemem, bo jest rodzinnątajemnicą poliszynela, że jest on obwarowany jakąś abstrakcyjną dla nas klątwą,kiedyś przez kogoś na rodzinę rzuconą.
Oczyszczanie energetyczne jest procesem diagnozowania istniejących u określonego człowieka programów, zapisów i wszelkich wczytanych w niego instalacji energetycznych, odinstalowania ich, utylizacji odzyskanej w ten sposób energii i zwrotu tej energii do centralnego magazynu - źródła Planety lub .... naszego Universum.
Bardzo często - jeśli istnieje taka potrzeba - a zdarza sięto nierzadko oczyszczanie energetyczne jest procesem przekonwertowania pewnych zapisów i programów w systemie, ponieważ pochodzą one z całkiem innego wszechświata, całkiem innej opcji i nie tylko nie działają w opcji obecnej, ale nie można ich ani zmodyfikować, ani odinstalować, podczas gdy radykalnie zakłócają nam naszą inkarnacyjną pracę.
Wiola Grigorijew
Wiola Grigorijew
czwartek, 9 maja 2013
środa, 8 maja 2013
wtorek, 7 maja 2013
Ogłoszenie
Drodzy Czytelnicy i Przyjaciele tego bloga,
jeżeli Wszechświat obdarzył Was błogosławieństwem dzieci, a także pracą i zajętą nią częścią dnia, chciałabym polecić Wam Opiekunkę do dzieci, począwszy od maluszków do
starszych – z ogromną mądrością serca. Spod jej ręki wychodzą dzieci pełne
miłości, spokojne i łagodne. Znam ją osobiście, jest to bardzo "stara” i świadoma
dusza o prawdziwie anielskim usposobieniu. Jest Łodzianką, więc proszę, aby kontaktowali się z Nią raczej mieszkańy Łodzi. Tel.: +48667944067.
Anna
niedziela, 5 maja 2013
Plejadianie - Kontrola umysłu - Czy istnieje naprawdę?
Ponieważ temat przekazów galaktycznych, ich wiarygodności oraz treści, które z sobą niosą, budzi zawsze dużo emocji i kontrowersji, bardzo proszę PT Czytelników o przemyślane i wyważone w słowach komentarze.
Obecnie pojawia się wiele oznak tego, że niektórzy z nas
mogą mieć lub mają założone implanty, za świadomym bądź nieświadomym
przyzwoleniem lub mają emocje, które powinny być uwolnione, dlatego że tworzą one
osłabienie w ich polu energetycznym. Jeśli
czujesz się chory lub co jakiś czas zaczynasz czuć się źle, zapewne masz
implant.
Implanty emanują do ludzkiej świadomości pewne przekazy, zazwyczaj
nasuwające obsesyjne myśli, które nie służą danej ludzkiej istocie. Mogą również sprowadzić chorobę na poziomie
fizycznym. Można je usunąć i my
przeprowadzimy was za chwilę poprzez procedurę usuwania ich. Jednakże jest jeszcze coś. Chcielibyśmy
poinformować was , że tymi urządzeniami posługują się osoby, które chcą nadal
kontrolować nasze społeczeństwo, mogą one emitować częstotliwości, które powodują choroby i brak równowagi w ciele
fizycznym, psychicznym i emocjonalnym. Jeśli należysz do pokazujących drogę,
jesteś osobą publiczną lub nawet nie jesteś osobą publiczną, a wykonujesz pełne
mocy praktyki duchowe, które działają na ciebie i uwalniają cię , nie musisz
mieć wprowadzonych urządzeń energetycznych, ale wyczuwają one pola na tej
planecie. Ludzie, którzy mocno emanują światło, mogą czasami być kierowani
przez te urządzenia, kiedy starają się zwiększyć swój iloraz światła. Jedną z
przyczyn, dla której tu jesteśmy, jest pomoc przy zatrzymaniu tego, co się
dzieje. Zamierzamy przeprowadzić
was poprzez dwie metody uwalniające was od tych rodzajów „manipulacji częstotliwościami”,
jak nazwalibyśmy to zjawisko. Nie ma się czego obawiać, można to łatwo przeprowadzić
z pewną świadomością i przy zastosowaniu poniżej wymienionych narzędzi.
Najpierw zajmij się wnętrzem swojego pola energetycznego. Przywołaj
od nas, Plejadian, demaskującą i dekodującą Komorę Światła. Pozwoli ci ona zobaczyć to, co jest ukryte. Powinieneś
wzywać ją tylko wtedy, gdy jesteś uziemiony/a oraz w uświęconym miejscu. Upewnij
się, że oczyściłeś/aś swoje miejsce, aby twoja osłona była nietknięta, kiedy
zaczniesz te procedurę. Aby utworzyć uświęconą przestrzeń, jeśli nie znasz
naszego sposobu, możesz po prostu wezwać jednego z naszych doradców światła,
jakiegokolwiek, który współbrzmi z tobą, i poprosić o zakotwiczenie krystalicznych
filarów światła. Następnie zamknij oczy i wizualizuj swoje pole energetyczne..Wrzuć mentalnie purpurowy kolor do swojego pola.
Poproś o fioletowo-purpurową poświatę, aby rozjaśniła obszary, gdzie są zainstalowane
w twoim polu te urządzenia. Jeśli widzisz jakieś, poproś teraz, abyś wyczuł
swoimi zmysłami rozeznania I telepatii, jakie są to urządzenia. Czy jest wśród nich takie, które jest powiązane
z twoim przekonaniem, że jesteś słabszy w odniesieniu do „uprawnień, które mają”
ludzie kontrolujący rząd? Czy jest tam twoja
umowa z istotami stosującymi te urządzenia na założenie ich w celu „pomocy” tobie w jakikolwiek sposób? Oczywiście, naprawdę one nie pomagają. Niektóre istoty mogą w naszych czasach zwodzić
w astralu/wizjach. A tak, w astralu mogą
być zwodnicze istoty ludzkie. Jest tak
wtedy, gdy zbyt często daje się przyzwolenie. Wyrzuć te przyzwolenia i pozbądź
się tych przekonań. Afirmuj coś nowego. A skoro już wyczyścisz przekonania,
osiągając wyższy poziom, afirmuj ponownie: Jestem niezależną istotą światła,
wolną od więzów i powiązań z tymi istotami, które próbują manipulować, niszczyć
i kontrolować tę planetę. Nawiasem mówiąc, większość tych istot to ludzie lub
krzyżówki innych ras z ludźmi. Zapieczętuj swoją afirmację słowami:
„tak jest, tak będzie”. A teraz usuń te urządzenia. Dosłownie zobacz siebie, jak zdejmujesz je ze
swojego ciała. Przywołaj teraz Archanioła Michała i poproś go, aby zabrał te
urządzenia. On pomaga w ten sposób, a my podtrzymujemy miejsce dla ciebie, abyś
widział, co się dzieje. Wręcz
mu te urządzenia. Zalej swoje pole światłem.
Następnie pomożemy ci uwolnić się od źródeł zewnętrznych.
Wyobraź sobie, że masz umowę ze wszystkimi osobami, które chcą manipulować. Dosłownie zobacz to jako zapisana
umowę. Twoje nazwisko widnieje
pod jej treścią. Zobacz siebie, jak skreślasz ten podpis, a następnie wrzuć tę
umowę w piękny, tęczowo mieniący się płomień. Istnieją dwa długie, eteryczne węże
podłączone z obu stron na szczycie głowy. Jest to, można powiedzieć, portal,
który wpuszcza energię do środka. Zobacz
siebie, jak powoli usuwasz te węże. Zobacz ból w tym otworze, kiedy napełnia
się on światłem. Zamknij otwór, przesuwając rękę w kierunku odwrotnym do ruchu
zegarka. Teraz my zapieczętujemy go całkowicie. Teraz zalewamy cię energią,
która pomoże zmienić uszkodzone wibracje we wszystkich twoich komórkach i polu
energetycznym – za twoim przyzwoleniem. Jeśli życzysz sobie tego, afirmuj, jak
dajesz nam teraz przyzwolenie, abyśmy to zrobili. Prosimy cię, abyś wieczorem przeniósł
siebie w pobliże Komory Przemienienia Ilorazu Światła, aby uzupełnić osłonę i
zakończyć tę sprawę. Zobacz ultrafioletową sieć wokół siebie, a następnie zawołaj ją w siebie. Będziemy pracować nad Tobą w czasie, gdy
będziesz spać, więc zrób to przed pójściem do łóżka. Możesz powtórzyć tę
procedurę, jeśli w przyszłości zajdzie taka potrzeba, w przypadku gdyby te
istoty znalazły inną słabość w twoim polu energetycznym..
Wiemy, że niektórym z was, którzy czytają to po raz
pierwszy, może to wszystko wydać się iluzją. Przyczyna leży w tym, że to co my
robimy i to co się dzieje, rozgrywa się w świecie niewidzialnym i
nienamacalnym. Jest to astral. Wasza wolność
zależy od waszej zdolności do uświadomienia sobie tego, że wy naprawdę
potrzebujecie wolności od tego, co jest niewyczuwalne i niewidzialne. W miarę jak budzi się ich zdolność
do pracy w wielu wymiarach, oni dowiedzą się, że wizualizacja nie jest już
wizualizacją. Tak naprawdę
jest to działanie na planie astralnym.
Ten przekaz miał zastosowanie do tych, którzy naprawdę chcą
być pokazującymi drogę, a obecnie jeszcze do tych, którzy chcą być wolni, dla
wszystkich, aby zobaczyli i uświadomili sobie, co się dzieje. Nawet jeśli nie
do końca wierzysz, po prostu przeczytaj go, to pozwoli zasiać w tobie ziarno dążenia
do wolności od tych, którzy starają się od tysięcy lat sterować ta planetą,
przy zgaszonych lampach. Mówimy: Nigdy
więcej. Dosyć tego. Bądźcie wolni i żyjcie jako wierni sobie,
bądźcie sobą. Dziękujemy wam za dzisiejsze
odłączenie, ponieważ w ten sposób pomagacie wszystkim.
So La Re En
Lo.
Jesteśmy jednym. Ariah jest doradcą, uzdrowicielem
plejadiańskim i rozważnym ministerm. http://www.blissfullifecounseling.com,
http://blog.blissfullifecounseling.info,http://www.ariahvelasquez.wordpress.com
sobota, 4 maja 2013
Sophia Serce Ziemi - DOSKONAŁE ZWIERCIADŁO NAS SAMYCH
DOSKONAŁE ZWIERCIADŁO NAS SAMYCH
„W mądrości wiem , że jestem niczym.
... W miłości wiem , że jestem wszystkim.
Pomiędzy tymi dwoma przepływa moje życie „ Nisarghadatta
Jestem miłością i światłem jednym wszechświatem we mnie uśmiechniętym cudem
Jestem liściem delikatnie kołyszącym się na wietrze i zanurzonym w szept drzewa.
Jestem wiatrem delikatnie muskającym Twoje policzki gdy czerwienią się czuciem
I melodią drzew romansujących z Tobą we mnie gdy umysł chce uchwycić trwałość
Jestem bezkresem gwiazd, pól i morza w których zanurzam ukojenie w akceptację
I jestem nicością we wszechrzeczy tańcu naszej wrażliwości w siebie wsłuchaniem
O Miłości co grzechów nie znasz i przeszłość i przyszłość tulisz w wiecznym teraz
Ty prowadź w modlitwie wiecznego szczęścia i naucz mnie bicia serca najdroższego
To co wieczne tak proste choć natchnione duchem niesie każdą chwilą żywą pieśń tworzenia
Terapie , spotkania , nasze księgi mądre wciąż wznoszą budowle istnienia oddzielnego
Bo co w Tobie tańczy Boże mój w człowieku to ten promień jasny co łączy nasze dusze
I świątynie serc świętych nasze brzmienie słyszy w głębi przebudzenia ufam co zagrało
Po cóż taką Boże człowieka we mnie wołasz bym w materie jasną wiary tchnęła ducha
Kto mądry w subtelności melodię się wsłucha bytu i poznania co jedną grają nutę
Lecz ciszę potrzeba zachować czuć energię złotą łączącą nasze pieśni ponad zgiełk miniony
Obracam się i jestem w cztery świata strony w deszcz wsłuchana i burzę oczyszczeniem wiosny
I dzisiaj znów znajduję przechodnia uśmiech tęczy pomiędzy słów, problemów co iluzję tańczą
Och człowieku kochany tak jesteś dla mnie miły gdy utulić pragnę rany Twego ciała
Co poznaniem patrzeć proszą by nie szukać złego i ciszy ukochaniem odpocząć już bez słowa
Ten dar jest próbą Ducha odpowiedzią tęczy co nieść prosi dziś wibracje słońca promiennego
Mocy Twej ogromnej i siły tęsknoty zamienionej w rozumienie wiecznej chwili teraz
I wracasz do momentu tego co już było by ukochać w sobie jedność wszelkich czasów
Patrzysz w oczy wędrowca i widzisz siebie w sobie na nowe sposoby jakbyś ćwiczył jogę
I zaśpiewać pieśń co z ciszy powstaje oddechu jasnego Twej barwy kolorowej
I z tym byciem promiennym z tym czuciem radosnym możesz być po prostu ukochaniem Wiosny.
W miłości do świata Sophia
piątek, 3 maja 2013
czwartek, 2 maja 2013
Blog dla Wioli Grigorijew
http://leczsiedieta.blogspot.com/
Zapraszam serdecznie na blog, który stworzyłam z myślą o Wioli, ponieważ jej ogromna i niezwykle pożyteczna wiedza wymaga właściwej oprawy i większej przestrzeni.
Rupert Spira - Ścieżka Miłości [PL]
W niezwykle głęboki i prosty sposób wytłumaczone jest przejście do nie-dualności...
http://www.youtube.com/watch?v=O4b8m9Eek5k
http://www.youtube.com/watch?v=O4b8m9Eek5k
BOR I MANGAN, CZYLI JAK NAS NABIJAJĄ W BUTELKĘ ORAZ SPISEK WAPNIOWY
Tak możemy dać się nabić w butelkę.
Bor i mangan , czyli jak nabijają nas w butelkę oraz spisek wapniowy
Bor i mangan , czyli jak nabijają nas w butelkę oraz spisek wapniowy. Ludzkość traci zdrowie. Nieomal wszyscy jesteśmy chorzy - a kto nie - jest na dobrej drodze. Ba, nie tylko -nasi planetarni dyktatorzy głośno mówią i o swoich przestępstwach i o swoich matactwach i o swoich podłościach .... i o tym, że musimy stracić zdrowie, bo choroba to cena cywilizacji. Nowotwory w parze z Kostuchą zbierają swoje żniwo, choroby cywilizacyjne robią z nas rozregulowanych psychosomatycznie pokrętasów, którzy nie odpowiadają za siebie, zrzucając odpowiedzialność za swój stan na mityczne powody naturalne i wielką farmę. Podobno ciało musi chorować. Podobno musimy krótko żyć. Podobno warto być żałosnym strzępem człowieka, nie mającego ani kontaktu, ani pojęcia o swoich wygenerowanych stanem patologicznym uczuciach i emocjach, tylko po to, żeby mieć nowy telefon, nowy samochód, nowe mieszkanie , nowe buty od Loubutina za kilka tysięcy złotych i kryć zjechaną(przepraszam za określenie) bólem i trybem życia twarz za zasłoną nowego make up -u tylko po to, żeby trochę poszpanować przed zgrają popaprańców podobnej conduity.
Ludzkość, podstępnie okradana za pomocą reklamy i propagandy z naturalnych , zdrowych zwyczajów i normalnej żywności, traci nerwy, a zdrowe wzorce zachowania stają się rzadkością, wywołując zdziwienie, niesmak a wręcz odtrącenie przez bandę balujących według planu wodzirejów tej imprezy straceńców.
W związku z chorobami fizycznego ciała powstają sprzężone z nimi stany psychiczne, kreujące „nową ludzkość" - chorych na nerki strachliwców , obawiających się jednostki mimo, że stoją wielką kupą przeciw niej. I widząc jedynie żałosne groźby poparte machaniem małym kijkiem, idą jak owce na rzeź. Rozwaleni kawą, mięsem i innym jedzeniem chorzy na woreczekżółciowy - na najlepszej drodze do kamicy w związku z cukrem i innymi delicjami, nie słuchają nikogo - jak to kamicowcy. Taki człowiek tylko czeka, kiedy powie swoją kwestię, wyłączając się na twoją, bo po co mu twoja rzeczywistość - ma swoją. Ma też kamicę woreczka albo skłonności - często jest po prostu na najlepszej drodze do kamyków.
Odęte usta nastolatek i związane z nią problemy ze śledzionąoraz rozwiązłość nie mająca nic wspólnego z seksem, to skutek tego, że Pannice nie mają pojęcia czym to się je - to po prostu strajkujące jelito grube -którego obraz energetyczny niosą od poczęcia po rodzicach - obraz ten jest adekwatny do poziomu ich energii w tym narządzie w momencie poczęcia i tak zaczyna się degrengolada.
Ludzkość psychicznie i fizycznie traci kościec. I tu dochodzimy do tematu mojej dywagacji mimo długiego wstępu. Jak to jest z tymi naszymi kośćmi ? Ogromna część ludzkości cierpi na zmiany kostne i mimo intensywnego i gorliwego leczenia wapniem przez wielką farmę sprzedającą nam suplementy, jakoś poprawy nie widać. Co jest z tym leczeniem ...
Nie kochają nas czy co, może za mało u nich kupujemy różnego autoramentu specyfików i dlatego jesteśmy chorzy, ponieważ jesteśmy tacy niegrzeczni i nie chcemy się leczyć...
A może po prostu mamy być chorzy ...... ?
... Bingo ..... !
Trafiony, zatopiony.
Wygląda to tak :
Wapń w odpowiednich proporcjach z magnezem jest składnikiem budulcowym kości. I to fakt, Niemniej zapomniano nas poinstruować o jednym istotnym szczególe.
Niezbędne są w tym procesie, jak również w procesie regeneracji kości są BOR i MANGAN.
DOSTATEK TYCH MIKROELEMENTÓW ZNAJDZIECIE WE WSZELKIEGO RODZAJU STRĄCZKOWYCH, ORZECHACH, SZPINAKU, RODZYNKACH i innych składnikach - wpiszcie w wyszukiwarkę i zacznijcie czytać, a zobaczycie sami.
Bardzo cennym i obfitującym w te biopierwiastki składnikiem diety jest SŁONECZNIK.
Interesujące jest to, że bor i mangan na ogół występują w tych roślinach razem....
Nie domyślacie się dlaczego ? Zainteresowanych dokładniejszymi informacjami odsyłam do Nexusa i artykułu „Spisek borowy" i nie tylko tego- poszperajcie, poszukajcie - zmęczcie się trochę. Następnym etapem będzie zdziwienie, a potem oburzenie tym, co z nami wyprawiają.
A teraz krótko, w czym rzecz :
Wapń buduje kości i pozostaje w nich tylko w obecności odpowiedniej ilości boru. Jeśli boru brakuje, wapń przechodzi do krwi i tkanek miękkich, usztywniając je totalnie. Im więcej wapnia dodacie do obiegu bez zapewnienia boru we właściwej ilości, tym bardziej będzie chorzy , osteoporotyczni, narażeni na zwyrodnienia kostne, bóle kości, wszelkie stany zapalne związane ze stawami i kości i cały ten toczący się wokół proces.
Polityka uzupełniania wapnia tak gorliwie reklamowana i propagowana przez wielką farmę prowadzi tak naprawdę do zubożenia kieszeni chorego człowieka i do znacznego pogłębienia jego choroby.
Widzieliście kiedyś, żeby ktoś się wyleczył z osteoporozy albo zwyrodnień kostnych i stawowych standardowymi lekami ? Bo ja nie - może nie dowidzę.
Ilość operacji stawu biodrowego rośnie stale - ludzie wydajączęsto ostatnie pieniądze, żeby się ratować i moc normalnie chodzić, podczas gdy wystarczy zupełnie zdrowa, wegańska dieta, z właściwą ilością boru, manganu i innych pierwiastkówśladowych, uczestniczących w tworzeniu i regeneracji układu kostnego.
Nie muszę w tym momencie, jak sądzę pisać Wam , że podobnie strategiczną rolę odgrywa mangan, ale o tym wielka farma cicho sza.
Mangan - żeby Wam uzmysłowić , czego nas pozbawiają i jak nas upośledzają, lecząc nas uparcie wapniem - bierze udział w wielu procesach: aktywizuje wytwarzanie hormonów przez śledzionę (Pani Yin naszego ciała, osiowy narząd razem z trzustką, wraz z którą w medycynie chińskiej traktowana jest jako jeden narząd), jest składnikiem kości i krwi, regeneruje mózg i układ nerwowy, zapewnia prawidłową budowę kości, zapewnia prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego - aktywizuje enzymy odpowiadające za przyswajanie witaminy C i B1 - w tej sytuacji nie trzeba wyjaśniać, że przyjmowanie dużych ilości warzyw i owoców zawierających witaminę C jest w ogóle nieskutecznie, jeśli nie ma manganu. Z witaminą C jest tak, że jej zapas wątroba przechowuje jedynie przez okres 24 godzin - co oznacza niedobór tej witaminy powstający w krótkim czasie, jeśli jej nie dostarczamy - przy braku manganu nawet jej dostarczenie nic nie daje: ... piękny świat kolorowych ulotek o suplementach i nadzwyczajnie działających lekach z apteki jest Wasz: ... możecie kupować do woli.
Nie wspomniałam jeszcze o jednej (z wielu) nie wymienionej tutaj funkcji manganu - aktywizuje wytwarzanie tyroksyny - bardzo ważnego hormonu tarczycy , którego zaburzenia wydzielania wiążą się z niedoczynnościątarczycy.
Co tam jakieś wulgarne orzechy, groch, soczewica, fasole, ze zgrozą zauważyłam, jak maluch znajomej nie chciał tego jeść, bo... śmierdzi i takie dziwne. Wolałby zapewne chemiczne chipsy o smaku boczku i cebuli i wyśnionego Red Bula.
Naszymi rękami realizują naszą depopulację, a większośćnaszej światowej nacji cieszy się z tego, co z nią robią i z zachwytem realizuje wszystkie śmiercionośne dla niej kaprysy naszych kreatorów i planetarnych władców .... potworów. Ma nas być mniej i tyle ... towarzystwo do gazu i oczywiście niech za ten gaz zapłaci, żeby naszym Bogom nie generować kosztów naszej egzekucji. Mająza mało przestrzeni życiowej, za mało powietrza, za mało bogactw wydartych ludzkości ... chcą WSZYSTKIEGO.
My stoimy im na drodze do realizacji tego kaprysu.
Jeśli większość nadal będzie im posłuszna jak ułożony przez tresera pies, powstanie pytanie ... jak długo jeszcze...
Na koniec jeszcze jedna uwaga dotycząca układu kostnego (łącznie z zębami), kontrolowanego przez nerki ...
Nerki „pracują" na magnezie, którego dostatek znajduje sie we wszystkich zielonych częściach roślin - można go także uzupełniaćskutecznie i bezpiecznie preparatem magnezin 500 dla dorosłych i magnezin 200 dla dzieci. To jeszcze jeden wegański argument i powód do picia zielonych szejków, kiedy ciepło i pora roku temu sprzyjają.
Na tym nie koniec - nerki pracują optymalnie w temperaturze 42 stopni - i to jest istotny powód do tego, żeby chronić nerki przed zimnem i podstępnym działaniem na świadomość i zwyczaje modowe ludzkości, celem osłabienia jej siły fizycznej, odwagi i zdolności przetrwania. Nawet moda jest strategiczną bronią, za pomocą której odbiera się nam zdrowie. Chrońcie nerki.
... Domyślacie się zapewne, jaki skutek wywołuje w tej sytuacji modny kolczyk w pępku, przez który przebiega pęk meridianów yin transportujących energię ..... choć to już inna historia.
Autor: Wiola Grigorijew
Subskrybuj:
Posty (Atom)