Wszechświat jest najbezpieczniejszym miejscem, kiedy uświadomisz sobie, że jesteś częścią w Jedności ze Źródłem.
Wspiera Cię Niebo i Ziemia.
Strona ta wykorzystuje pliki cookies w celu realizacji swoich usług i funkcji zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz samodzielnie dostosować warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
sobota, 4 maja 2013
Sophia Serce Ziemi - DOSKONAŁE ZWIERCIADŁO NAS SAMYCH
DOSKONAŁE ZWIERCIADŁO NAS SAMYCH
„W mądrości wiem , że jestem niczym.
... W miłości wiem , że jestem wszystkim.
Pomiędzy tymi dwoma przepływa moje życie „ Nisarghadatta
Jestem miłością i światłem jednym wszechświatem we mnie uśmiechniętym cudem
Jestem liściem delikatnie kołyszącym się na wietrze i zanurzonym w szept drzewa.
Jestem wiatrem delikatnie muskającym Twoje policzki gdy czerwienią się czuciem
I melodią drzew romansujących z Tobą we mnie gdy umysł chce uchwycić trwałość
Jestem bezkresem gwiazd, pól i morza w których zanurzam ukojenie w akceptację
I jestem nicością we wszechrzeczy tańcu naszej wrażliwości w siebie wsłuchaniem
O Miłości co grzechów nie znasz i przeszłość i przyszłość tulisz w wiecznym teraz
Ty prowadź w modlitwie wiecznego szczęścia i naucz mnie bicia serca najdroższego
To co wieczne tak proste choć natchnione duchem niesie każdą chwilą żywą pieśń tworzenia
Terapie , spotkania , nasze księgi mądre wciąż wznoszą budowle istnienia oddzielnego
Bo co w Tobie tańczy Boże mój w człowieku to ten promień jasny co łączy nasze dusze
I świątynie serc świętych nasze brzmienie słyszy w głębi przebudzenia ufam co zagrało
Po cóż taką Boże człowieka we mnie wołasz bym w materie jasną wiary tchnęła ducha
Kto mądry w subtelności melodię się wsłucha bytu i poznania co jedną grają nutę
Lecz ciszę potrzeba zachować czuć energię złotą łączącą nasze pieśni ponad zgiełk miniony
Obracam się i jestem w cztery świata strony w deszcz wsłuchana i burzę oczyszczeniem wiosny
I dzisiaj znów znajduję przechodnia uśmiech tęczy pomiędzy słów, problemów co iluzję tańczą
Och człowieku kochany tak jesteś dla mnie miły gdy utulić pragnę rany Twego ciała
Co poznaniem patrzeć proszą by nie szukać złego i ciszy ukochaniem odpocząć już bez słowa
Ten dar jest próbą Ducha odpowiedzią tęczy co nieść prosi dziś wibracje słońca promiennego
Mocy Twej ogromnej i siły tęsknoty zamienionej w rozumienie wiecznej chwili teraz
I wracasz do momentu tego co już było by ukochać w sobie jedność wszelkich czasów
Patrzysz w oczy wędrowca i widzisz siebie w sobie na nowe sposoby jakbyś ćwiczył jogę
I zaśpiewać pieśń co z ciszy powstaje oddechu jasnego Twej barwy kolorowej
I z tym byciem promiennym z tym czuciem radosnym możesz być po prostu ukochaniem Wiosny.
W miłości do świata Sophia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz