Elfik szczęścia...
Hi! Hi! Hi! – dzisiaj obudził mnie delikatny śmieszek, który
wydobywał się ze mnie! Śmieszek, czy
uczucie uśmiechu pod skórą? Dziwne... ale jakie radosne! Nagle odczułam, że ten śmieszek
uwija się dookoła mnie, muska po twarzy, uszach, dłoniach i śmieje się, śmieje,
chichocze bez przerwy.
Zaraz... przecież to ja się śmieję – pomyślałam. Uczucie
szczęścia... skąd ono przyszło, tak nagle i od samego rana, kiedy nawet dobrze
oczu nie otworzyłam... Tak bez powodu?
I wtedy zobaczyłam go: mały, skrzydlaty elfik polatywał
sobie wokół mnie, a z jego nóżek wyrastały złociste jakby jakieś nici, korzonki...
Nie
wiem, co to było, ale te nitki, korzonki wyrastały z mojego serca!
Pięknego dnia, Kochani!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz