Wspiera Cię Niebo i Ziemia.


Strona ta wykorzystuje pliki cookies w celu realizacji swoich usług i funkcji zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz samodzielnie dostosować warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

sobota, 10 stycznia 2015

Ho'Oponopono



Pokój Zaczyna się we Mnie, możemy zatem mieć 100% kontroli nad tym, co dzieje się w lustrze/świecie. Dopóki nadal patrzymy, gdzie nam wskażą, abyśmy ujrzeli, że wszystko jest złe, pozostajemy bezsilni. W ten właśnie sposób oni chcą nas kontrolować i uczynić bezsilnymi. Jeśli przyjmiemy 100% odpowiedzialności za to WSZYSTKO, przywołamy naszą moc i będziemy mieli energię, aby odmienić całą sytuację, poprzez przemianę projektora umysłu.







Ho'Oponopono

Ho’oponopono jest starożytną sztuką hawajską, poprzez którą odkrywamy, że jesteśmy w 100% odpowiedzialni za każde doświadczenie swojego życia. Kiedy identyfikujemy się z sobą, cztery etapy Ho’oponopono pozwalają nam być odpowiedzialnymi za nasze myśli, uczucia, zachowanie, problemy, związki, akcje i reakcje, okoliczności a nawet sposobności, które pojawiają się na naszej drodze. Poprzez wzięcie na siebie 100 % odpowiedzialności możemy wymazać programowanie, informacje, wspomnienia i przekonania, po to, by znaleźć się bliżej stanu Zero.

„Czyszczenie” naszej podświadomości sprawia, że jesteśmy gotowi, by otrzymać inspirację od Boskości. Wraz z inspiracją możemy przywołać moc, którą chcielibyśmy mieć.  Kiedy martwimy się, osądzamy lub zaangażujemy się w problem, dajemy sygnał Boskości to, że nie wymagamy od niej pomocy. Mamy ku temu „wolną wolę”, jednakże to, z czym pozostajemy,  przetrwa tak długo, dopóki nie pozwolimy Boskości, aby wymazała to z naszej pamięci. Frazy, których energia dozwala nam na to, brzmią: „Kocham cię; Przepraszam; Proszę, przebacz mi; Dziękuję”.  

Dr. Hew Len pracował jako psychoterapeuta w szpitalu stanowym na Hawajach z chorymi psychicznie przestępcami i nigdy, podczas żadnej sesji nie spotkał się z żadnym z pacjentów. Wiedział, że jego postrzeganie ich jako chorych psychicznie było uwarunkowane tym, co pamiętał oraz posiadanymi informacjami, więc pracował nad tym pojęciem, nie nad pacjentami. Po dwóch latach wszyscy pacjenci oprócz dwóch opuścili szpital, który w rezultacie zamknięto. Nieustannie żyjemy pośród naszych wspomnień. Nie możemy doświadczyć czegoś, co jest ‘nowe’, a nasza zdolność do „Bycia Tu i Teraz” jest ograniczana. A jeśli nie mamy pamięci emocjonalnej? Nie możemy jasno widzieć niczego jako w Tu i Teraz.
Ho’oponopono pozwala Boskości wewnątrz nas wymazać te wspomnienia, które powodują nasze reakcje na wszystkie informacje, osoby i sytuacje. Jest to ważne, abyśmy nie mieli oczekiwań co do rezultatów. Wiemy nawet, że trudno jest tego uniknąć. Pamiętam, jak przez kilka tygodni jadłem wyłącznie alkaliczną żywność. Pewne aspekty mojego ciała, co do byłem przekonany, że się nie uzdrowią, uzdrowiły się; a inne, co do których miałem nadzieję, że zostaną uzdrowione, nie zostały uzdrowione. Tak, to wszystko robi boskość, wymazując te wspomnienia, jakie uzna za konieczne, aby było to w najlepszym interesie nas wszystkich … jako jedności. Każdy problem, który nas nawiedza, jest sposobnością, aby go ‘oczyścić’. Jeśli  ten problem przydarza się komus innemu, jest to zadanie dla nas, aby go wyczyścić, ponieważ w tu i teraz MY doświadczamy go; zatem jest to nasz problem do uzdrowienia. „Jeśli spotykasz się z czymś, jest to twoje”.

Ho’oponopono pozwala nam być w stanie spokoju. Cokolwiek lub ktokolwiek przeszkadza nam, jest to tylko sprawą naszego postrzegania tego … lub ich, w oparciu o nasze wspomnienia. Przyczyną mogą być posiadane przez was oboje te same informacje i jest to możliwe, że mieliście już poprzednio doświadczenia w tym temacie. Zwykle przyczyna tkwi w tym, że przebywamy kolejne życia z tymi, którzy pojawiają się, nie ujawniając się obecnie. Ostatecznie: my po prostu nie wiemy o tym, że rozwiązaniem jest powtarzanie fraz i zaufanie do Boskości, że wymaże te programy, dane, wspomnienia, lęk, przekonania i urazy, i będziemy wolni.

Próbowanie „uświadomienia sobie” (dlaczego jestem chory? … dlaczego nie lubię tego gościa? … dlaczego stworzyłem tę sytuację?) jest marnowaniem czasu i energii, ponieważ nie tylko nie możemy wiedzieć, lecz również „wiedza” nie pomoże nam w naszym duchowym rozwoju. „Dlaczego” nic nie znaczy, więc pytając „dlaczego” tylko zadowalamy swój umysł-ego i w ten oto sposób utrzymuje nas on w uchwycie imadła kontroli nad nami.

Wszystko oprócz „spokoju” jest wspomnieniem! Oznacza to, że wszystkie ‘negatywne’ myśli, drażniące sytuacje, dolegliwości, nasze reakcje na ludzi i wszystko, co nie jest spokojem umysłu, są wspomnieniami. Nic nie jest rzeczywiste w tu i teraz. Świadomy umysł jest w stanie przerabiać tylko 15 bitów z 11 milionów bitów informacji, które otrzymujemy podświadomie, w każdej sekundzie. To idiotyczne, kiedy myślimy, że wiemy, co się dzieje na świecie. To niemożliwe, abyśmy wiedzieli, co się dzieje z czymkolwiek lub z kimkolwiek, gdziekolwiek, w jakimkolwiek czasie. Jesteśmy bez pojęcia! Piętnaście bitów z 11 milionów, które mają wpływ na dowolną okoliczność, to naprawdę bardzo niewiele informacji, na podstawie których można by dokonać mądrego rozeznania lub podjąć właściwe działania.  
Abyśmy to mogli to zrobić, brakuje nam większej ilości informacji. Lepiej pozostawić to w rękach Boskości a jedynym sposobem jest powtarzanie fraz, które zapraszają moc, aby czyniła to. Ho’oponopono naucza, że mamy trzy poziomy umysłu. Wspomnienia, uwalniając się ze świadomości, przechodzą do podświadomości a stamtąd do nad-świadomości, do Boskosci, która wymazuje je ze świata. Nasz zwyczajny stan czuwania znajduje się we wspomnieniach i dlatego jesteśmy głusi na natchnienie Boskości. Poprzez wzięcie na siebie 100% odpowiedzialności i oczyszczenie wszystkiego, całego czasu, wypuszczamy wspomnienia, otwieramy się na natchnienie i ostatecznie osiągamy stan Zero, w którym odczuwamy spokój.  

Wówczas stajemy się dla Boskości pustym naczyniem, któremu dostarcza się wszystkiego, czego potrzebuje. Nie tylko nie wiemy nic, lecz również nie potrzebujemy nic wiedzieć.  Pragnienie informacji i wiedzy jest pragnieniem naszego ego/umysłu, aby utrzymywać kontrolę. Lecz jest to niemożliwe, ponieważ nie jesteśmy w stanie przetwarzać tej ogromnej ilości informacji, z którymi mamy do czynienia w każdej sekundzie. Są one utracone, gubimy je, więc nasza skłonność, by dowiedzieć się tyle, ile się da na temat każdej zaistniałej sytuacji, jest śmiechu warta. Pamiętam, jak moja poprzednia żona zapytała mnie: „Czy jesteś gotów, na to dziecko?”, które pojawiło się w ciągu następnych dwóch dni, a ja odpowiedziałem: „Chciałbym tylko mieć czas, aby przeczytać jeszcze jedną książkę na ten temat”.

Surowo papatrzyła mi w oczy i powiedziała: „ TY powinieneś przeczytać o jedną książkę MNIEJ”. Wiedziała, że są to śmieciowe informacje, ja wszystko zbytnio analizowałem i byłem przekonany, że jeśli wiem, intelektualnie, wszysto, co jest do dowiedzenia się na temat narodzin mojego dziecka, odniosę sukces, kiedy w rzeczywistości zauważyłem w trakcie porodu, że mój intelekt i szeroka wiedza nie miały absolutnie nic wspólnego z moim doświadczeniem. Cała ta okoliczność była sukcesem, zgodnie z moją intuicją, nie – informacją.  Chciałbym, aby ci z was, którzy poszukują rozwiązań dla swoich pospolitych niepowodzeń, zdali sobie sprawę z tego, że w ten sposób dążą do korekty tego systemu, który leży na zewnątrz nas. Jest to nie tylko nierealny, lecz i śmieszny pomysł, skoro wiemy, że ‘tam’nie ma nic.

Tam nie ma ‘świata’. Wszystko jest w nas a to, co widzimy, jest zwierciadlanym odbiciem tego, co wnosimy do każdej chwili na jawie. Jesteśmy tylko my, stojąc naprzeciw swoich wspomnień. Ci, których spotykamy w zwyczajnych sytuacjach, policjanci, sędziowie, bankierzy, są dla nas po to, abyśmy uświadomili sobie, że musimy wyczyścić nasze wspomnienia, traumy, przekonania, czy to z innego czasu i przestrzeni, czy z zaledwie ostatniego tygodnia. Zderzanie się z tymi, których uważamy za „bandytów” jest dla nas  sposobnością, aby temat oczyścić, by nie pojawiał się ponownie. Obwinianie ich tylko dodatkowo wzmacnia ich i odbiera nam siły.

„Świat nie jest zrobiony dla CIEBIE; świat jest zrobiony PRZEZ ciebie. Świat nie przychodzi DO ciebie; świat przychodzi Z ciebie. Kiedy dojdziesz do tej pozycji, jaką jest bycie przyczyną, a nie - skutkiem, już nigdy nie zostaniesz ofiarą”. – Gary Renard.

Chciałbym wam powiedzieć, że siła naszego pragnienia może wpłynąć na nasz sukces; niestety, nie mogę. Nie powinno to powstrzymywać nas, jednakże jest to JEDYNY sposób, aby zakończyć cały ten nonsens, którego wszyscy doświadczamy. Nie ma innego rozwiązania. Nie ma rozwiązania W komercji DLA komercji;  jest ono w NAS,  i w przypadku, gdy akceptujemy w 100% odpowiedzialność za nasze doświadczenia, doprowadzi to do powstrzymania zadyszki, kiedykolwiek miałaby ona się pojawić. Jest to określone przez Boskość, nie przez nas, i chociaż jesteśmy powieleniem boskości, nie jest to nasza sprawa.  

Dopóki wlewamy nasz czas i energię w coś, co znajduje się na zewnątrz nas, wylewamy je w błoto.  Rozwiązanie jest w nas i nie jest nim jakaś ilość wiedzy, działań, informacji, środków leczniczych etc., może ono uleczyć nas z horrorów, przez które wszyscy przechodzimy dzięki swoim własnym wspomnieniom. Musimy skończyć ze słuchaniem innych, czytaniem, uczeniem się lub badaniem komercyjnych rozwiązań. Możemy jedynie oczyścić nas od siebie, a kiedy to zrobimy, będzie to oczyszczenie nas wszystkich. Pamiętajcie, dr Hew Len czyścił tylko siebie: „Co jest we mnie takiego, co powoduje, że odbieram tych ludzi jako umysłowo chorych?” Pracował tylko na swoich wspomnieniach i na przestrzeni miesięcy ci kryminaliści upośledzeni psychicznie przestali nimi być. Czy możemy zrobić to samo, aby zatrzymać zaciekłość, która jest tylko naszym wspomnieniem wcieleniowym? Oczywiście, że możemy.  

Nie możemy już dłużej marnować naszego czasu i energii na spoglądanie poza siebie, by tam znaleźć rozwiązanie tego, co wydaje się być problemem całego świata. Sytuacja świata nie znajduje się w świecie; jest ona w naszych wspomnieniach i tylko my możemy oczyścić te wspomnienia, i tylko Boskość może wymazać je tak, aby już nigdy nas nie nawiedzały. 

„Kiedy oczyścimy nasze sprawy osobiste, możemy lecieć w kosmos”. - Barbara Marciniak

‘To, co jak się wydaje, dzieje się na świecie nie leży w naszym interesie, ponieważ są to tylko detale’. My już wiemy, jak obłąkany jest ten świat, więc te detale są niematerialne. Wystarczająco dużo dzieje się w nas, aby utrzymywało to nas w stanie aktywności. Lecz zauważcie, celem wszelkiej propagandy jest utrzymanie naszej uwagi na uzdrawianiu odzwierciedlenia obrazu (świata), a potem – uzdrawianiu siebie. Nie mamy pojęcia, co się dzieje w świecie.

Musimy przestać udawać, że wiemy. Informacja i wiedza to czerwone śledzie. Jest takie powiedzenie pośród globalnych elit: „Patrzysz tu na obraz, więc nie zobaczysz źródła. Zignoruj człowieka za kurtyną, który się do tego przyczynił, ponieważ przyczyną jesteśmy my i gdy tylko przywołamy naszą moc, to my możemy zmienić, to, co jak się wydaje, jest na świecie. Oligarchowie chcą, abyśmy szukali środków uśmierzających dla tego, co widać w lustrze; nie chcą, abyśmy uzdrawiali przyczynę.  

Możemy uzdrowić przyczynę, prosząc Boskość o wymazanie naszych wspomnień, aby w efekcie wyleczyć to, co się dzieje, ponieważ Pokój Zaczyna się we Mnie, możemy zatem mieć 100% kontroli nad tym, co dzieje się w lustrze/świecie. Dopóki nadal patrzymy, gdzie nam wskażą, abyśmy ujrzeli, że wszystko jest złe, pozostajemy bezsilni. W ten właśnie sposób oni chcą nas kontrolować i uczynić bezsilnymi. Jeśli przyjmiemy 100% odpowiedzialności za to WSZYSTKO, przywołamy naszą moc i będziemy mieli energię, aby odmienić całą sytuację, poprzez przemianę projektora umysłu.

To, co jak się wydaje, dzieje się na świecie, jest w rzeczywistości tylko rezultatem tego, co dzieje się w umyśle.  Jedyne miejsce, na którym powinna skupiać się nasza uwaga, to my i czyszczenie tych wspomnień, które oddzielają nas od doświadczania pokoju. Na zewnątrz nas nie ma autorytetów. My jesteśmy autorytetami – zarówno przyczyną, jak i lekiem. Nie ma nikogo i niczego więcej. My mamy działać natychmiastowo, pod wpływem natchnienia. Jeżeli czujemy się zakłopotani tym, co słyszymy, mamy to oczyścić. Musimy przestać oddawać swoją moc naszym wspomnieniom. One powstrzymują nas od życia własnym życiem. Wszystko, co sprawia nam w życiu cierpienie, jest zawsze tylko skutkiem naszego wspomnienia.  

Kiedy czyścimy nasze wspomnienia i Boskość wymazuje je, odchodzą one ze świata, ponieważ my jesteśmy źródłem wszystkich tych problemów, które wydają się pojawiać w świecie. Są setki milionów bitów informacji, które podświadomie otrzymujemy każdego dnia, a my reagujemy na nie na podstawie naszych wspomnień. Opierając się na tych wspomnieniach, których nie mamy możliwości zacząć odkrywać, rozwijamy przekonania. Dobre przekonania są tak samo szkodliwe jak złe przekonania, ponieważ opierają się one tylko na wspomnieniach, nie na faktach, ponieważ nie ma faktów, są tylko doświadczenia.  

Mamy przekonania na temat Boga, innych ludzi, wydarzeń, zdrowia, dobrobytu, miłości i samego życia. One nigdy się nie kończą i WSZYSTKIE one są przeszłością. Np.: pomyślcie o tym, ile razy jajka zasłużyły sobie i traciły status zdrowej żywności – złej żywności. Ważne jest tylko wasze osobiste doświadczenie czegokolwiek.  Lecz te doświadczenia są pod wpływem wspomnień, opinii, propagandy, faktów, wiedzy, historii itd. Jest tylko tu i teraz. 

Pokój Zaczyna się We Mnie

Jeśli na Ziemi ma panować pokój, musi się on zacząć od każdego z nas, indywidualnie. Nie ma tu nic do zrobienia. Nic nie może być naprawione bez poprzedniego naprawienia naszych wspomnień, przekonań, oprogramowania, wiedzy, danych, osądów, informacji, prawd, opinii etc., a WSZYSTKO to są śmieci. Informacje o Erze były  ogromnym dobrodziejstwem, lecz w efekcie wypaliły nas, ponieważ obecnie wiemy zbyt dużo. Pobudziły one nasze lewe półkule mózgowe do pojmowania większej ilości danych, co jest właśnie tą rzeczą, którą chcemy usunąć. Nie ma potrzeby, abyśmy uważali, że to, o czym myślimy, jest ważne, ponieważ nie mamy możliwości, by przyswoić to wszystko. 
Kiedy decydujesz się pobudzać zamiast oświecać … tworzysz klimat oczekiwania, które domaga się coraz większego nasilenia. – Bill Moyers.

Dr Hew Len mówi, że gdy chcemy wziąć 100% odpowiedzialności za wszystko, czego doświadczamy w naszym życiu, możemy wówczas przejść do następnego kroku, kiedy powiemy: Przepraszam za to, że sprowadziłem tę sytuację, cokolwiek dzieje się we mnie, kiedy doświadczam świata w ten sposób.  Proszę, przebacz mi, wszystko , co spowodowało ten stan.  Kiedy pozwolimy, Boskość może podnieść energię i będzie to miało wpływ na cały kosmos.  

Nigdy nie przeżywamy wydarzeń życiowych adekwatnie, doświadczamy jedynie swoich reakcji na nie.  Kiedy spotykamy ludzi, nie doświadczamy sposobu, na jaki Boskość ich stworzyła, więc powinnismy myśleć: „Przepraszam za wszystko, co dzieje się we mnie na skutek tego, że nie doświadczam sposobu, na jaki Boskość stworzyła go, proszę, przebacz mi”.  

Jeśli chcemy odrzucić problemy innych, musimy najpierw odrzucić swoje własne. Nasze wspomnienia dyktują nasze doświadczenia, a więc nasze doświadczenia nie są autentyczne.  Kiedy nie bierzemy odpowiedzialności za nasze doświadczenia, nie tylko tracimy tu i teraz, lecz również uciekamy się do oskarżania innych o wszelkie złe doświadczenia. Kiedy świadome i nieświadome doświadczenia zostaną wymazane, przestają nam dyktować nasze reakcje. Najważniejsze pytania stworzenia brzmią: „Kim jestem?” i „Kto jest u władzy?”. Musimy „poznać siebie”.

Kiedy dowiemy się, że jesteśmy Boskością, jesteśmy zdolni wziąć 100 % odpowiedzialności i to wynagradza nas mocą autentycznego doświadczania. Cały świat jest wewnątrz nas, i będąc w 100% odpowiedzialni (mówiąc: „Kocham cię; przepraszam; proszę, wybacz mi; dziękuję”) ponownie odzyskujemy naszą moc, zmieniamy, a także dokonujemy zmian w świecie. Niestety, są wśród nas ci, którzy są dumni ze swojego intelektu, ale nasz intelekt nie ma zdolności wymazania wspomnień z naszej podświadomości, ponieważ nie jest to jej funkcją.
Skoro w ciągu sekundy przychodzi do nas 11 milionów bitów, z których jesteśmy świadomi tylko 15 (Tor Norretranders - The User Illusion), nasz świadomy umysł nie podejmuje naszych decyzji; to wspomnienia wybierają nasze powstałe w odpowiedzi zachowanie.  Funkcją intelektu, według dra Hewa Lena, jest dokonanie wyboru: czy mamy zamiar wziąć 100 % odpowiedzialności za wszystko, czego doświadczamy w naszym życiu, czy nie. Jest to podobne do koncepcji z Kursu Cudów: mamy trzy umysły, są nimi - ego, duch i ten, którego zdecydujemy się słuchać.  

Musimy nauczyć się wybierać ducha/Boskość, aby dyktowały nam nasze działania i doświadczenia. David Ike mówi: „Obiegowe powiedzenie, że wiedza jest potęgą, nie jest prawdą. Wiedza nie jest potęgą, dopóki nie zaczniesz działać w oparciu o nią. Twierdzę, że zarówno wiedza, jaki i działanie w oparciu o nią są tym, co trzyma nas w świecie, podczas gdy nasza dusza przejawia skłonność, aby się z niego wyrwać.  Większość z nas poszukuje większej ilości informacji, stąd popularność informacyjnej autostrady, jednakże ja wolę MNIEJ informacji.

Chcę się wyłączyć; Chcę mieć mniej na głowie. Chcę „dostroić się, nakierować i wypaść”. Dostroić się do częstotliwości mojej Boskości, nakierować na to, kim ja naprawdę jestem: niewiniątkiem, które nie ma wiedzy świata i wypaść z nic nie znaczących zapór programów, informacji, przekonań, wiedzy, wiadomości, danych i wspomnień, które jedynie zapobiegają wejściu w czystość, ciszę, nie-osądzanie, stan bez myśli, neutralny umysł. Zero „tu i teraz” jest jedynym stanem, kiedy możemy otrzymać boskie natchnienie.  

ACIM (Kurs Cudów) jest wobec nas nieugięty! Nie wiem, po co to wszystko; Otrzymuję wszystko, co postrzegam jako przeznaczone dla mnie; Niczego nie rozumiem; Uważam, że nigdy się nie denerwuję z tej przyczyny; Widzę tylko moją przeszłość, nie postrzegam niczego jako istniejące w teraz; Moje myśli nic nie znaczą; Moje bezmyślne myśli pokazują mi, że świat jest bez znaczenia; Świat bez znaczenia rodzi strach, nie ma w nim neutralnych myśli, mogę uciec ze świata, który widzę, porzucając atak myśli; Bóg jest wszystkim, co widzę, ponieważ Bóg jest w moim umyśle; Widzę, że nie jestem ofiarą świata; Widzę, że ja wynalazłem ten świat; Mogę zamiast tego widzieć pokój; Nie ma się czego bać etc.

Bądźcie czujni, świadomi, zdyscyplinowani. Jesteśmy po to, by czyścić, zanim wdrożymy nasze wyrobione poglądy wszystkim ludziom, miejscom i rzeczom. Nie wiem, co się dzieje i dlaczego, lecz chciałbym zadośćuczynić za to. Nawet nie potrafimy poprawić tego, co wygdaje się być na zewnątrz nas, możemy tylko poprosić Boskość, aby wymazała to, co sprowadziliśmy na ten świat. Chcemy być dostrojeni do siebie i spokoju, a nie do tego, co jest tam. Kiedy jesteśmy w Zero, działamy w najlepszym interesie nas wszystkich.

Kilkadziesiąt lat temu moja przyjaciółka zerwała ze gościem o imieniu Ralph. Powiedziała mi, że obecnie CAŁE jej życie kręci się wokół Ralpha i NIE Ralpha. Innymi słowy, nawet kiedy nie tęskniła za Ralphem i jej życie było bez Ralpha, oznaczało to, że jej życie ciagle ma odniesienie do Ralpha. Cała kwestia leży w tym dualizmie. W dualizmie lub biegunowości nie ma nautralności. Jak mówi ACIM (Kurs Cudów) , nie ma neutralnych myśli, więc same myśli są problemem. Tak więc, obiegowe ‘myśl pozytywnie’ jest ryzykownym pojęciem.  

My nie mamy myśli, myśli mają nas. Kiedy możemy osiągnąć stan neutralności, który dr Hew Len nazywa Zero, jesteśmy WOLNI. W medytacji dążymy do stanu „bez myśli”. Moje ego nie chce, bym medytował, ponieważ zabiera to moją uwagę i dlatego fakt, że nie poświęcam mu uwagi, oznacza „śmierć”. Będzie ono robić wszystko, bym zwracał na nie uwagę, myślał jego myślami i podtrzymywał swoje przekonania.  

Nie ma to znaczenia, czy te przekonania są negatywne, czy pozytywne, dopóki maja one  władzę, nade mną, nad tym, w co wierzę. PTB
(narodowy instytut wiedzy i technologii, w obszarze meteorologii oraz inżynierii fizycznych zabezpieczeń, najwyższy autorytet techniczny w Niemczech), elita światowa, Iluminaci, rząd, Watykan, korporacje reprezentują umysł ego. Nie ma to znaczenia, czy mamy dobre, czy złe przekonania, dopóki nadal wierzymy i patrzymy w to, co jest na zewnątrz nas, szukając informacji i sytuacji, które potwierdzają te przekonania. To nas kontroluje. Nie jest istotne, którą stronę monety widzimy, ważna jest sama moneta.

Oni nie troszczą się, którą religię, narodowość, profesję, drużynę sportową, show telewizyjny, tytuł doktorski, karierę, opinię, szkołę etc. wybierzemy, dopóki my nie wybierzemy ich ze względu na dużą wartość, jaką mają dla nas, i wówczas nalegają na to, abyśmy identyfikowali siebie z nimi. Cała ta sprawa polega na tym, że nasze identyfikujące przekonania są dobrze ułożone w naszej psyche. Właśnie TO obdarowuje nas kontrolą nad nami. Ani ego, ani nikt dba o to, w co my wierzymy, dopóki mamy przekonania, które dzierżą energetyczną przestrzeń, a jest to miejsce, które ma być utrzymywane w czystości, abyśmy mogli odbierać/otrzymywać.

Boskie natchnienie. Ani umysł ego, ani PTB nie chcą, żebyśmy byli czyści, ponieważ chcą nadal kontrolować nas, abyśmy nie mogli rozwijać się duchowo, do naszych prawdziwych wzniesionych duchowych jaźni. „Wiek informacji przyszedł z pomocą, by szkodzić. Musimy odrzucić wszystkie przekonania, informacje, lęki, programowanie, dane, wspomnienia etc., np. zniszczyć komputer, po to by otrzymywać przekazy, których naprawdę potrzebujemy, abyśmy stali się wolni.

Te przekazy, nasza inspiracja mogą przyjść tylko z naszego Źródła/Boskości/Wyższego Ja.  Musimy odwrócić swoją uwagę od świata i tego, co pojawia się jako problem, i wziąć się za to zadanie oczyszczenia siebie, jeżeli kiedyś chcemy stać się wolni.

Kocham Cię (Kocham Cię, Boskości, która jesteś wszystkimi z nas i wszystkim), przepraszam za to, że sprowadziłem tę sytuację lub tę boską istotę, moje wspomnienia, które oceniają okoliczności i wpływy mojego doświadczenia). Proszę, przebacz mi (Proszę, przebacz mi sprowadzenie moich wspomnień, osądów, lęku, informacji, traum, wiedzy, danych, faktów i opinii z tam i kiedyś do Tu i Teraz). Dziękuję. (Dokonało się. Niech tak będzie).

Frazy te zawierają w sobie miłość, naprawę, przebaczenie i wdzięczność.

Jest to wszystko, co jest nam potrzebne, abyśmy żyli w miłości i pokoju.
-----

Opublikowano w roku 2010 przez admin under Knowing Who You Are
***(Warte powtarzania, ponownego czytania i praktykowania)



Tłum.: Anna Eleya
  

1 komentarz:

  1. Wszystko oprócz spokoju jest wspomnieniem, jakie to cudne , jakie budujące!!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń