Wspiera Cię Niebo i Ziemia.


Strona ta wykorzystuje pliki cookies w celu realizacji swoich usług i funkcji zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz samodzielnie dostosować warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

środa, 16 kwietnia 2014

Czynnik Syriusza - fragment książki Gwiezdne dziedzictwo - Lyssa Royal i Keith Priest







Źródło:  LYSSA ROYAL & KEITH PRIEST
GWIEZDNE DZIEDZICTWO
(The Prism of Lyra) [orig. 1989] 
                                                                                               


ROZDZIAŁ 4: CZYNNIK SYRIUSZA


Nadchodzi pysznie wystrojony w palecie barw...


M. Martin, 1907


Królestwo Syriusza miało się stać jednym z pierwszych obiektów eksploracji zaciekawionej świadomości, która przeszła przez Pryzmat Liry i oddzieliła się od Założycieli. Syriusz jest dla całej rodziny galaktycznej bardzo ważnym symbolem - symbolizuje mianowicie triadę. Syriusz jest - aczkolwiek twierdzenie to nie zostało naukowo potwierdzone przez astronomów9 - grupą gwiazd potrójnych. W odniesieniu symbolicznym przedstawia to nasz model - dwa bieguny u podstawy trójkąta i punkt łączący czy integrujący u wierzchołka. Odzwierciedla to i podstawowe pragnienie galaktycznej rodziny - by ponownie zjednoczyć się poprzez połączenie biegunów.


Po infuzji wiele świadomości, które wybrały istnienie i w postaci niecielesnej, zostało przyciągniętych do królestwa Syriusza. Tutaj przystąpiły do układania podwalin, zarówno materialnych, jak i niematerialnych, pod istotną rolę, jaką Syriusz miał odegrać w rozwoju dramatu. Mieli zostać jednymi z pierwszych genetycznych i eterycznych inżynierów podążających śladami Założycieli.


Uprzedzając to, co miało nastąpić, te niematerialne istoty z Syriusza zaczęły tworzyć (poprzez przekształcanie energii w materię) świat trzeciej gęstości, który ostatecznie mógłby stanowić oparcie dla fizycznego życia. Stworzyły także więcej nastawionych na drgania sfer dla tych świadomości, które postanowiłyby istnieć tu w postaci niecielesnej. A ponieważ umiały tworzyć światy przystosowane do wszelkich przejawów świadomości, stały się znane jako Starszyzna z Syriusza.


W trakcie konfliktów Liry z Wegą istoty reprezentujące oba bieguny zamieszkały królestwo Syriusza pragnąc tam doprowadzić do integracji. Starszyzna z Syriusza przygotowała dla przybywających energię zarówno pozytywną jak i negatywną. Dobrze wiedzieli jakiego scenariusza wymaga ta sytuacja.


Istoty z Wegi, które chciały zamieszkać w królestwie Syriusza postanowiły doprowadzić do swego wcielenia na poziomie świata trzeciej gęstości. Pod względem kulturalnym byli silnie spolaryzowani wokół bieguna męskiego, zaś ich filozofia była filozofią dominacji, którą znacznie trudniej byłoby podtrzymać w sferze czwartej gęstości. Uważali, że muszą panować nad swoim środowiskiem i kontrolować swą ewolucję. To, według nich, miało im zapewnić panowanie nad ich królestwem, a następnie - z perspektywy ich ewolucji - spowodować przyśpieszony rozwój.


Kierując się tym pragnieniem, istoty z Wegi zaczęły planować kolonizację planety krążącej wokół słońc Syriusza. Chciały utrzymać swą filozoficzną orientację, a naturalna polaryzacja wpisana w tę filozofię była możliwa ,do zachowania jedynie w sferze trzeciej gęstości. Byli tak silnie nastawieni na fizyczną stronę egzystencji, że wytwarzało to zasłonę złudy i niepamięci jeszcze bardziej gęstą niż obecnie na Ziemi. Były do tego stopnia pewne swoich umiejętności (i tak nieświadome pułapek, jakie zastawiało istnienie w sferze trzeciej gęstości), że gorliwie zaczęły przyspieszać proces ewolucji gatunków naczelnych rozwijających się w świecie, który wybrali. Wcielanie rozpoczęły, jak tylko struktura DNA miejscowych gatunków stała się zgodna z ich oczekiwaniami.


Ci nowi mieszkańcy Syriusza prawie od razu utracili pamięć o swej łączności z Wegą. Zasłona była zbyt gęsta. Ich pragnienie doprowadzenia do zapomnienia było tak silne, że nie pamiętali niczego, o swoim pochodzeniu. Nie mieli snów. Nie medytowali. Nie parali się działaniami twórczymi, z wyjątkiem tych, które służyły zażenowaniu struktury ich panowania. Ich gorliwość, kiedy już przybrała kształty materialne, stworzyła kulturę, którą pobudzało pragnienie panowania - nad otaczającym światem i wzajemnie nad sobą.


Życie na tej negatywnej planecie rozwijało się. Tymczasem w system Syriusza postanowiła zapuścić się grupa z Liry. Należące do niej istoty chciały pozostać w sferach istnienia niecielesnego. Ich orientacja skupiała się wokół idei służenia innym. Przedmiotem ich szczególnej troski było leczenie ciała istot cierpiących. Połączenie negatywnych istot z Syriusza (które odrzuciły jaźń duchową) z pozytywnymi i niecielesnymi, pochodzącymi z Liry (które uważały, że ich obowiązkiem jest leczenie wszystkich cierpiących) doprowadziło do powstania dynamicznego napięcia, które odbiło się echem w całym systemie Syriusza i dalej.


Taki był początek sagi. Istoty pozytywne zaczęły bombardować istoty negatywne miłością i uzdrawiającą energią na poziomach podświadomym i nieświadomym. A ponieważ nastawienie istot negatywnych było tak silne, sprawiało im to psychiczne cierpienie. Im większy był ich opór, tym większe ilości uzdrawiającej energii wysyłały istoty pozytywne. W wyniku takiego wzajemnego oddziaływania doszło do tarcia, co nie dawało spokoju wszystkim świadomościom w systemie Syriusza. W końcu interweniowała Starszyzna z Syriusza.


Postanowiono, że konflikt ponownie zostanie przeniesiony w inne miejsce. Tym razem próba integracji miała zostać podjęta w nieco mniej spolaryzowanej perspektywie. Starszyzna poszukiwała lokalizacji. Odkrycie elektromagnetycznych właściwości obszaru zwanego Orionem zajęło im niewiele czasu. I tak oto rozpoczyna się mit opowiadający o tym jak Syriusz, Psia Gwiazda, naprowadza Myśliwego - Oriona.


Gdy w nowym miejscu odbywało się już pierwsze starcie, w systemie Syriusza pozostała jeszcze cywilizacja istot cielesnych. Odcinały się one od ducha, co prowadziło nawet do śmierci, a wtedy następowało natychmiastowe ponowne wcielenie w systemie, co jeszcze bardziej wyobcowało je z wszelkich form egzystencji niecielesnej. Społeczeństwo istot negatywnych w większości nie wiedziało o rozgrywającym się konflikcie, a więc nie mogło sobie uświadomić tego, że zmierza ku systemowi Oriona. Nadal błąkało się w mgle zapomnienia. Ci, którzy pragnęli integracji tego, co negatywne z tym, co pozytywne miast na Syriusza przeszli teraz z Liry / Wegi na Oriona. Czasami, raczej nieczęsto, dusza otrząsała się z negatywnego świata Syriusza i przechodziła w strefę Oriona.


Z pozytywnej (niecielesnej) perspektywy Syriusza istoty te miały teraz możność bezpośredniego wpływania na cierpiące istoty negatywne. Wiele z nich ochoczo wyprawiało się na Oriona, by wypełnić to zadanie. Inni woleli pozostać na Syriuszu koncentrując swe uzdrowicielskie zdolności na innych celach. Pozostałe pozytywne istoty z Liry włączyły się w walkę na Orionie. Rodziła się historia galaktyki.


Ponieważ pozytywne istoty z Syriusza pragnęły ułatwić sobie leczenie ciała (swą służbę na rzecz cielesności, którą wybrały zamiast samego wcielenia), sprzymierzyły się z pozytywnymi energiami z Arktura. Z kolei Arktur był zorientowany na leczenie emocji. Razem utworzyli Matrycę Syriusza-Arktura. Owa matryca będąc holistyczną energią uzdrawiającą ciało, umysł i ducha, znalazła dojście do omal wszystkich w rodzinie galaktycznej planet zamieszkałych przez istoty cielesne.


Matryca Syriusza-Arktura znana była na planecie Ziemi pod wieloma postaciami. Ta archetypiczna energia wykorzystywana była przez jednostkę bądź przez społeczeństwo do wielu celów. Jest podatna i może posiadać kształt odpowiadający dowolnej definicji. Bez względu na formę, jej celem jest służenie cielesności. Matryca Syriusza-Arktura przypomina cząstkom o ich związku z Całością i o ich naturalnych zdolnościach do samouzdrawiania.


Niewielka, co prawda, procentowo grupa pozytywnych istot z Syriusza również postanowiła wcielić się w świat materii. Jednak odrzuciła formę człekokształtną na rzecz formy bardziej odpowiadającej jej naturze. Tą formą były walenie. Delfiny i wieloryby wyobrażają przejście energii Syriusza do fizycznego, spolaryzowanego świata. W symbolice archetypicznej woda reprezentuje podświadomość. Walenie stanowią przypomnienie możliwości integracyjnych człowieka.


Ze wszystkich energii stanowiących część najbliższej rodziny galaktycznej, na Ziemi najpowszechniej wykorzystuje się energię Syriusza. “Syriusz" znaczy “skrzący się" lub “palący", a nazywa się go także “Psią Gwiazdą" i “Gwiazdą Nilu". Jest najjaśniejszą gwiazdą widzianą z Ziemi, a drugą pod względem odległości i być może dlatego w wielu kulturach starożytnych, zwłaszcza w Egipcie, zdawano sobie sprawę ze znaczenia energii Syriusza.


Czasami istoty świadome pochodzące z Syriusza, chcąc łatwiej uczynić się widzialnymi dla ludzi żyjących w trzecim stanie skupienia, mogły zagęszczać swą częstotliwość. Za panowania wielu egipskich dynastii zjawiskiem dość powszechnym były odwiedziny istot z Syriusza przebranych za jednego z egipskich bogów (takich jak na przykład Izis, Ozyrys i Anubis). Te “kostiumy" ułatwiały Egipcjanom fetowanie ich pojawienia się, a owe wizyty często powodowały przypomnienie bardzo dawnych czasów, gdy “bogowie" jawnie chodzili po Ziemi. Owe istoty z Syriusza przekazały Egipcjanom (jak również innym kulturom na Ziemi) bardzo zaawansowaną wiedzę astronomiczną i medyczną. Do dzisiaj badacze zastanawiają się nad pochodzeniem tej wiedzy.


Po drugiej stronie globu własne, jedyne w swoim rodzaju kontakty z Syriuszem miała kultura Majów. Problem zaawansowanej praktyki medycznej i udzielonej im wiedzy astronomicznej o galaktyce nie został jeszcze wyświetlony przez współczesnych badaczy. Ich związki z istotami z Syriusza miały charakter o wiele bardziej osobisty. Majowie byli w jakimś sensie turystami przybyłymi z królestwa Syriusza (wcielonymi tutaj na Ziemi), którzy chcieli doświadczyć istnienia w cielesności z bliższej, dogodnej perspektywy. Ich związki z Majami były tak bliskie, że istoty z Syriusza nawet przekazały im technikę przeobrażania - z materii w czystą energię-świadomość. Kiedy owe nauki dobiegły końca, Majowie zniknęli (przeobrazili się) pozostawiając za sobą szlak, którym miała podążyć ludzkość.


Owe istoty z Syriusza pozostawiły po sobie wiele kapsuł czasu i zagadek, których odkrywaniem i rozwiązywaniem miały się zająć przyszłe pokolenia. Jednym z nich jest kryształowa czaszka.


Kryształowa czaszka jest, być może, symbolem nieskończonej natury człowieka i bezkresnej świadomości. Wpatrując się w jej głębię można uchwycić przeszłość i przyszłość. Ludzie na razie nie wiedzą, jak tłumaczyć dane oraz emocje wyzwalane, gdy spogląda się w przestrzeń czaszki. Być może informacje zakodowane w czaszce rozniecą kiedyś iskry pamięci w człowieku. Taki prawdopodobnie był zamiar istot z Syriusza, a należały one do pierwszych grup, które pod różnymi postaciami pozostawiły informacje o przeszłości Ziemi.


Warto zauważyć, że o istotach z Syriusza nie należy mówić jako o grupach istot pozaziemskich w tym sensie, że świadomość grupowa wyraża się w formie zarówno materialnej, jak i niematerialnej. Reprezentowały one przewodnią dla rozwoju cywilizacji na Ziemi siłę. Jak się okaże w dalszych rozdziałach, należą one do głównych aktorów w dziele stworzenia gatunków ludzkich na Ziemi.


Powracając teraz do negatywnie zorientowanej planety Syriusza, w filozofii Ziemi da się uchwycić analogiczne wytłumaczenie. W filozofii negatywnie nacechowanych istot z Syriusza zakorzeniona jest praktyka zwana “czarną magią" bądź “sztukami tajemnymi". W świątyniach Egiptu, wśród kapłanów boga Seta odbywał się zorganizowany kult mocy negatywnej. Filozofia ta odrzuca ideę ponownego włączenia do tkanki wszechświata. Ci zaś, którzy kultywują tę filozofię, uważają się za istoty niepowtarzalne, odrębne, i egocentryczne. Złudzenie, jakie stworzyli, polega na odrzucaniu odpowiedzialności za swoje czyny. A zrozumienie, że ich czyny i przekonania tworzą tę właśnie rzeczywistość, z której próbują uciec, wymaga często wielu lekcji i wielu ich istnień.


Innym przejawem wpływu Syriusza na Ziemię są, analogicznie, z nieco negatywnego punktu widzenia, Iluminaci. Iluminaci to grupa cielesnych bądź niecielesnych, negatywnie zorientowanych (do pewnego stopnia też pozytywnie zorientowanych) istot pozaziemskich, które przybyły na Ziemię jako istoty cielesne podczas Początku10.


Istoty te ostatecznie uznały, że nie dostąpiły uznania (czy władzy) na jakie według siebie zasługiwały". Wiele spośród tych pierwszych pozaplanetamych świadomości, których udziałem stały się wzajemne kontakty z ludzkością pozwoliło swej energii czy też swej “historii" ewoluować i doprowadzić do tego, by stała się ona archetypem służącym wspomaganiu Ziemi. Ich świadomość określa idea panowania. Jeśli nie mogą sprawować kontroli nad innymi, czują się tak jakby nie istnieli... nieistnienie zaś budzi w nich przerażenie. Ta motywacja sprawiła, że od samego początku próbowali ingerować w ewolucję Ziemi. Są dokuczliwi, tak jak naprzykrzający się owad, rzadko jednak są powodem poważniejszych problemów. Tylko te jednostki, które nie mają poczucia własnej siły znajdą się w tych strukturach władzy na Ziemi, których źródłem jest strach bądź bezsilność. Nie będą mogły oddziaływać, jeśli im się na to nie pozwoli. Wszystko zatem ponownie sprowadza się do kwestii pretensji do posiadania władzy.


Ostatnia wreszcie myśl dotycząca współczesnych przejawów energii Syriusza wiąże się z pojawianiem się groźnych, jak je widzi literatura UFO-logiczna, istot pozaziemskich. Albowiem skrajnie negatywne doświadczenia z UFO, okaleczenia bydła i pojawianie się “Ludzi w Czerni" w większości związane są z negatywną grupą Syriusza (i Oriona), która w rzeczywistości powoduje więcej strachu niż szkody. Bywa, że istoty cielesne z Syriusza (i Oriona) przedzierają się przez warstwy ochronne Układu Słonecznego i mogą próbować mścić się dokonując spustoszeń. Z jakich pobudek działają?


Gdy bada się starożytne sumeryjskie teksty na temat początków historii i walk bogów, wychodzi na jaw, że Ziemia (w całości bądź częściowo) była w różnych czasach przedmiotem terytorialnych sporów między rozmaitymi grupami. Często pytano, dlaczego istoty z Syriusza tak bardzo wydają się zaangażowane w rozwój Ziemi. Jeżeli faktycznie prawdą jest, że Syriusz to grupa gwiazd potrójnych (jak sugerują przekazy plemienia Dogonów dotyczące astronomii), to czy Soi (ziemskie Słońce) mógłby być, bądź kiedyś był, ową trzecią gwiazdą? Jeżeli tak w rzeczywistości jest, to Ziemia od samego początku mogła się stać przedmiotem terytorialnego sporu wśród istot z Syriusza. To wyjaśniałoby, dlaczego negatywne istoty z Syriusza uważały, że na Ziemi mają prawo robić, co im się podoba, i dlaczego wyciągały oskarżycielski palec w stronę innych istot pozaziemskich za to, że bezprawnie mieszały się w wewnętrzne sprawy istot z Syriusza. Być może istoty z Syriusza uważają Ziemię za część swego terytorium. W chwili obecnej system Syriusza jest odległy od układu słonecznego zaledwie o 8,7 lat świetlnych, a astronomowie uważają go za część naszej lokalnej rodziny gwiazd.


Wielu pierwszych mieszkańców Syriusza było nieźle zorientowanych w dziedzinie inżynierii genetycznej. Początek Ziemi to moment, w którym istoty cielesne z Syriusza umieszczały w pierwszych istotach ludzkich ukryty kod DNA. Ów kod został uruchomiony, kiedy Ziemianie jako rasa zaczęli osiągać pewną częstotliwość drgań. Pomaga on Ziemianom w przypominaniu sobie galaktycznej przeszłości człowieka. Współczesne negatywnie nacechowane istoty z Syriusza panicznie się tego boją. Boją się nieistnienia i dlatego stale bronią się przed przejściem do sfery czwartej gęstości. Obawiają się, że skoro Ziemia się przeobraża, to i oni także się przeobrażą i przestaną istnieć. Wierzą, że jeśli będą utrzymywali społeczeństwo w strachu, Ziemia nie będzie mogła przejść do następnej sfery. Jako całość nie mogą determinować losu ludzkości, albowiem moc istot ludzkich na Ziemi jest większa, niż negatywnie nacechowane istoty z Syriusza to sobie uświadamiają. Niemniej, nadal tak będą postępować. Innego wyjścia nie mają.


Tożsamość istot z Syriusza splata się z tożsamością człowieka, bez względu na to, czy chodzi o cielesne istoty pozaziemskie, czy o archetypiczną energię. Cechuje ją bogactwo wiedzy, jak również moment rywalizacji. Nie należy zapominać, że Syriusz jest triadą i to, co ona symbolizuje - integrację biegunowych przeciwieństw - jest także przeznaczeniem Ziemi.


Przypisy:


9 Niektórzy astronomowie, tacy jak Van Den Bos i Finsen pracujący w latach 20-tych w Union Observatory oraz, bliżej współczesności, D. Lauterborn wysuwali teorie, że Syriusz faktycznie jest gwiazdą potrójną, jednak żadne poświadczone dane nie potwierdzają tego twierdzenia.


10 Iluminatami są nie tylko istoty z Syriusza. W ich skład wchodzą także inne grupy, choćby z Oriona.


11 Istoty te reprezentują zaledwie niewielki procent świadomości Syriusza. Od czasu Początku Ziemia rozwinęła bardzo silne pozytywne związki z istotami z Syriusza należącymi do głównych popleczników ludzkości.


http://boberov.anydns.com/Kippin/130-Gwiezdne%20dziedzictwo/04.gif


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz