Wspiera Cię Niebo i Ziemia.


Strona ta wykorzystuje pliki cookies w celu realizacji swoich usług i funkcji zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz samodzielnie dostosować warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

środa, 31 października 2012

Cykl: Zwierzę.... czy tylko zwierzę?

Dla wielu z nas jest oczywiste, że zwierzęta towarzyszące nam w naszym życiu spełniają istotniejszą rolę niż bycie stróżem domu, myszołapem lub maskotką domową. Nasi bracia mniejsi to najwspanialsi nauczyciele, którzy dają nam liczne okazje do wypracowania w sobie cech, które składają się na spełnienie celu, do którego dążymy - na odnalezienie w sobie miłości, która nie stawia żadnych warunków. Różnie w praktyce wyglądają te nauki i przyznam, że im dłużej żyję na tym świecie, tym bardziej podziwiam pełną akceptacji i pokory cierpliwość naszych futrzanych bądź upierzonych przyjaciół, ich lojalność, a nawet niesforność, przez którą szlifują nasze charaktery.
A oto przykład:
 

 

Rudy i wąsaty ratownik

Obraziłam się na kota za defilowanie po blacie stołu na moich oczach i to pomimo wyraźnego zakazu. Nie odzywałam się do niego, nie głaskałam, nie przemawiałam czule i mile....

Zdarzyło się, że mój mąż zachorzał: staw kolanowy odmówił dalszej współpracy i obdarzył go nieznośnym bólem. Doczołgał się do pani doktor, która przepisała jakiś lek i zaleciła, by jednak korzystał z leku przeciwbólowego, który kiedyś mu przepisała, a którego, wiedziony chyba intuicją, nie zażywał.

Piotr zastosował się do zaleceń, ale po dwóch dniach zaczęły się dolegliwości żołądkowo-jelitowe i było tak niemiło, że zajrzałam do ulotek, a właściwie do płacht informacyjnych załączonych do obu medykamentów. Na początek informacja, że lek może przyczynić się do zawału serca (mąż miał już dwa, więcej mu nie trzeba!). Potem było coraz gorzej, ponieważ oba leki często doprowadzać mogły właśnie do zaburzeń jelitowo-żołądkowych a wyliczono wiele ich rodzajów. „Nie bierz tych świństw” – powiedziałam. Mąż przytaknął. Po południu zmywałam w kuchni, myśląc, ilu już ludziom nie posłużyły te leki. Nagle usłyszałam przeciągłe miauczenie Rudiego. Przybiegł na środek pokoju i darł rudą mordkę. Pomyślałam, że to jakiś piękny gołąb drażni go na parapecie. Skończyłam zmywanie i chciałam jeszcze coś zrobić w kuchni, gdy Rudi przyleciał po raz drugi a tym razem miauczał tak rozpaczliwie, że aż mnie to zaniepokoiło. Podbiegł także do Piesi zwinietej w swoim koszyczku i coś jej „powiedział”, po czym popędził do sypialni a ja w ślad za nim. Z łóżka dobiegały jęki i odgłos szczękających zębów. Mąż leżał w drgawkach, zimnych potach, miał lodowato zimne ręce. Zaczęłam go ratować, nastawiłam wodę do termofora. Podczas gdy rozcierałam męża i masowałam, Rudi,  wyraźnie zrozpaczony, „gruchając” niespokojnie, cały czas chodził po nim i „masował” go rytmicznie łapkami. Moje dłonie i jego łapki często przemieszczały się po ciele Piotra, spotykając się tak, że jego łapeczki często znajdowały się pomiędzy moimi dłońmi, masując "przynależny" mu kawałek ciała. Po jakiejś godzinie Piotr doszedł do siebie i zasnął spokojnie. Rudi, wyraźnie zmęczony, ale i uspokojony leżał na narzucie, obok męża. Patrzył na mnie z zapytaniem w bursztynowych ślepkach: No to jak, z nami już w porządku? Wtedy wzięłam na ręce tego małego, dzielnego, rudego Syriuszanina i wyszeptałam do jego kosmatego uszka: Przepraszam cię, że krzyczałam na ciebie, że obraziłam się na ciebie, już więcej nie będę! A on wymruczał: Dobrrrrrze!

Od tej chwili znowu są ocieraski, przytulaski i głaski, zabawy w łapki i drapanki.

Dwie dobre rzeczy wyniknęły z tej historii: Pierwsza: temat farmaceutyków w naszym domu jest zakończony bezpowrotnie. I druga to nauka: doceniaj zwierzaczka, bo nawet nie wiesz, ile miłości ma w swoim maleńkim serduszku.
Od tamtego czasu ten kot stał się dla mnie kimś więcej niż cudownym zwierzakiem do kochania: pokazał mi, że serce ma złote i współczujące, że czuje się członkiem naszej rodziny i troszczy się o nas.
Uwielbiamy naszego rudego ratownika!


Mamy jeszcze Piesię, sympatyczną kundelkę, znajdkę, która niegdyś uczyła nas miłości uniwersalnej, bowiem jako szczeniaczek miała zwyczaj rzucać się pod nogi wszystkim gościom, listonoszowi, sąsiadom itp. Drażniło to nas trochę, że "nasza" Piesia domaga się względów, zachęcając ich do głasków i wyklepów od kogoś innego niż my,w jej prawowici właściciele. Z czasem zrozumieliśmy, jaką naukę przekazuje nam to zwierzątko... Bardzo nam teraz odpowiada określenie OPIEKUN, zamiast właściciel.

Kiedyś cudowny instynkt Piesi  wyleczył mój zwichrowany kręgosłup. Miałam poważny kłopot z jednym z kręgów lędźwiowych, ból był tak silny, że nawet w łóżku z jękiem przewracałam sie z boku na bok, a wstawanie, siadanie i chodzenie było bardzo bolesne. Znajomy kręgarz wojażował po Europie, musiałam więc czekać.
Któregoś popołudnia ułożyłam się na twardej kanapie. Było mi na niej w miarę wygodnie. Piesia leżała na swoim legowisku. Po kilku chwilach zobaczyłam jej pyszczek oparty o siedzenie, co w jej języku oznaczało: 'Wpuść mnie na kanapę!' Klepnęłam więc ręką w obicie, sygnalizując: 'Możesz wejść.'  Tym razem stało się coś dziwnego: Piesia wcale nie wskoczyła po to, by ułożyć się u mego boku, zrobiła hyc prosto na mnie! 'Co za pomysł!' - pomyślałam, krzywiąc się z bólu.
Tymczasem moja kudłata przyjaciółka nie dość, że nie chciała uwolnić mnie od swojego ciężaru, to jeszcze ułożyła się na mnie wygodnie, zajmując całkiem spory obszar mojego jestestwa i kładąc pyszczek na łapach, jakby leżała na "normalnej" kanapie. Kiedy spojrzałam na nią z pytaniem w oczach, zobaczyłam, że ona jest zdecydowana, by tak właśnie leżeć i  wcale nie zamierza zejść.
Mijały minuty, rozgrzane upałem ciało Piesi nie dość że mi ciążyło, to jeszcze dokładało ciepełka. Sunia oddychała spokojnie, powoli, jakby chciała mi coś pokazać. Chyba w końcu coś do mnie dotarło, bo i ja zaczęłam oddychać w tym samym rytmie. Zachciało mi się spać, byłam absolutnie zrelaksowana. Nagle...chrrrrup! Przerażona otworzyłam oczy: O Boże kochany! Pękł mi krąg! Ojej! Co teraz będzie?! Piesia dyskretnie wycofała się na z góry upatrzoną pozycję, czyli do swojego łóżeczka, a ja zastanawiałam się, czy próbować wstać, czy wzywać od razu pogotowie. Na szczęście do pokoju wszedł mąż, więc poprosiłam go, by podał mi rękę i najwolniej jak się da, podciągał mnie do góry. No i usiadłam. Bez bólu! Potem wstałam. Znowu nic mnie nie zabolało! Zrobiłam parę kroków po pokoju... Nic! Zdumiona powiedziałam do męża: 'Ty wiesz... ona nastawiła mi kręgosłup!', po czym opowiedziałam o dziwnym zachowaniu Piesi, która leżała w koszyczku, niepewna, czy nie nabroiła. Ulubiony przysmak udowodnił jej jednak, że wszystko jest bardziej niż w porządku...
Czasem zastanawiam się, czy to instynkt nakazuje naszym zwierzętom ratować nas z obieży. Lecz jestem pewna, że jest w tym coś więcej. Zwierzęta nie zostały nam dane, żeby nam służyć. One są z nami tu, na Ziemi, by wypełnić wielkie cele, o których rozległości dopiero teraz powoli się dowiadujemy.
A trzeba im tak niewiele: schronienie, woda i trochę jedzenia, to wystarczy, by przeżyły. Zaś nasze kochajace serce zamieni im ziemskie życie w ich własne, zwierzaczkowe niebo...

 

sobota, 27 października 2012

Medytacja uzdrawiania według metody Sherwooda


Medytacja uzdrawiania według metody Sherwooda
 
Archanioł Rafael
 

Przygotowanie

Zrelaksuj się w swój ulubiony sposób. Możesz siedzieć bądź leżeć, jak Ci wygodnie.

Weź cztery głębokie oddechy, powtarzając w myśli:  Za każdym razem, gdy wykonuję to ćwiczenie, czuję się coraz bardziej spokojny/a, radosny/a i bezpieczny/a. 3 razy.

Następnie zwróć się do swojej Wyższej Jaźni lub/i do swoich Opiekunów Duchowych lub/i  Aniołów, z prośbą o pomoc i pieczę nad Tobą podczas tej medytacji uzdrawiającej. (Daj sobie kilka sekund na odczucie ich obecności, ale jeśli jej nie odczujesz, oni z pewnością są blisko Ciebie, gotowi do pomocy).

 

·         Teraz wyobraź sobie, że w pewnej odległości od Ciebie wisi jasny ekran (taki jak do projekcji) – na wysokości powyżej linii Twoich oczu i w odległości co najmniej 60 cm.

·         Wydaj mentalnie polecenie, by ekran rozjaśnił się oraz by ukazała się na nim postać Twoja lub osoby, której masz pomóc (w porozumieniu z nią i jej zgodą).

·         Kiedy widzisz już postać widniejącą na ekranie, możesz ocenić, jaki jest nastrój tej osoby i jej samopoczucie.

·         Poproś, by ekran pokazał Ci stan zdrowia tej osoby lub Twój. Możesz ustalić konwencję mentalną (miejsca ze stanem zapalnym promieniują czerwienią, miejsca słabsze, niedoenergetyzowane promieniują wybranym przez Ciebie, bladym, kolorem, miejsca zaatakowane patologicznymi zmianami mają np. kolor żółty.

·         Ekran podświetli postać w taki sposób, byś widział/a wszystko wyraźnie.

·         Zdecyduj, jaki narząd lub układ chcesz uzdrawiać.

·         Teraz uruchom wyobraźnię: możesz oczyścić dane miejsce  w dowolny sposób (przemywając silnym strumieniem czystej, źródlanej wody, możesz użyć strumieni kolorowego światła – z podręcznego „generatora” - (poproś, by emitowane było właściwe dla danej czakry czy narządu). Pamiętaj zawsze, że najpierw oczyszczamy dany narząd, potem energetyzujemy go.

·         Po oczyszczeniu usuwamy zmiany chorobowe, wycinamy je, rozbijamy, ścieramy itp.

·         Następna fazą jest doenergetyzowanie chorego miejsca, można to robić przy pomocy kolorowego światła, którego potrzebuje dany narząd.

·         W końcowej fazie prosisz o energię z najwyższych poziomów, aby weszła przez Twoją czakrę korony, przeszła do Twoich rąk, abyś trzymając je wnętrzem dłoni skierowane na postać na ekranie mógł/mogła doładować aurę potrzebującego.

·         Kiedy aura wygląda na mocną i stabilną, ujrzyj, jak postać na ekranie cieszy się, dziękuje Ci (nawet, gdy jesteś to TY sam), jak promienieje zdrowiem i radością.

·         Nie zapomnij podziękować swoim Pomocnikom.

·         Wykonaj jakiś gest na pożegnanie i poproś, by ekran zgasł.

 

Zakończenie

Weź cztery głębokie oddechy i powtarzaj: Za każdym razem, gdy kończę to ćwiczenie, czuję sie coraz zdrowszy/a, spokojniejszy/a i radośniejszy/a. Dziękuję za uzdrowienie... (3 razy)

 

Powtarzaj to ćwiczenie aż do pełnego wyzdrowienia lub osiągnięcia stanu zadowalającego. Wzbudź w sobie odczucie, że Twoje uzdrowienie jest faktem dokonanym i dziękuj za nie.

 Polecam – sprawdzałam tę metodę. Działa, ale pod warunkiem systematycznego stosowania.

Kolejne spotkanie Świetlistych z Łodzi

 
 



Kolejne spotkanie Świetlistych z Łodzi

Dzisiaj, tzn. 27 października odbyło się kolejne (straciliśmy rachubę) spotkanie łódzkich światełek.

Tym razem w prywatnym mieszkaniu, co ma swoje zalety: było ciepło, kameralnie i wygodnie.            A przede wszystkim, mogliśmy głośniej rozmawiać i przeprowadzić dłuższą medytację bez brzęku naczyń i rozmów w tle. Nawet psiaczki Eli dostosowały się sytuacji, milknąc taktownie w momentach, gdy pogrążeni byliśmy w medytacji.

Rodzinka nam się rozrasta, chociaż ciągle jesteśmy w fazie „płynnej”, jeśli chodzi o skład, ale ma to swoje zalety, więcej osób dowiaduje się o naszym istnieniu, przyciągając innych.  Już uformował się stały trzon grupy i rodzą się pomysły, które wiele mogą zmienić...

W każdym razie wzrasta nasza energia zbiorowa, wzrasta poczucie wzajemnych więzi, czujemy się ze sobą wspaniale. Przerzucamy się informacjami, pomysłami, radami, projektami, jest śmiech, są żarty, a przede wszystkim jest Miłość, przekazywana spojrzeniem, słowem, gestem. Było wspaniale! Dziękuję Ci, kochana Elu za udostępnienie swojego mieszkania.

Dziękuję Wam, kochani Przyjaciele, Siostry i Bracia za Waszą obecność i serdeczność. Dajemy sobie wzajemnie wspaniałe poczucie przynależności z poszanowaniem indywidualności każdego z nas.

Namaste, Drodzy Mistrzowie, do następnego spotkania.

 

 

środa, 24 października 2012


Źródło: http://krystal28.wordpress.com/

 




.

Dzisiaj chcielibyśmy zwrócić waszą uwagę na temat osądzania. Temat ten jest wyzwaniem dla wielu z was i z tego powodu postaramy się rzucić trochę światła na tę kwestię. Wielu z was jest w trakcie procesu uwalniania się od osądzania tak siebie, jak i innych. Pochodzi to tak naprawdę z tego samego źródła. Po prostu są to dwie gałęzie tego samego drzewa. Osądzanie innych jest tak naprawdę niemożliwe. Mówimy tak, ponieważ jakakolwiek ocena wyrażana przez was na temat innych jest czymś co krytykujecie w was samych. Pamiętajcie, że wasza wewnętrzna rzeczywistość jest zawsze odzwierciedlana w waszej zewnętrznej rzeczywistości. Nie ma innej możliwości.

Przedyskutujmy więc dalej temat oceniania. Zaczniemy od osądzania samych siebie. Jedną z najtrudniejszych rzeczy do osiągnięcia dla człowieka jest miłość do siebie samego. Jest to całkiem spory problem wśród wszystkich kultur w waszym świecie. Wszyscy jesteście bardzo surowi dla siebie samych. Wasze umysły szaleją z „co by było jeżeli…” i „gdybym tylko …”. Większość z was jest w rzeczywistości bardziej wyrozumiała dla innych, niż jesteście dla siebie samych. Pytamy was, dlaczego tak jest? Dlaczego jesteście tacy surowi dla siebie? Dlaczego wymagacie od siebie takiej doskonałości? Patrząc z naszej perspektywy, nigdy nie ma błędów, jest tylko jedna decyzja biorąca górę nad inną, ta która pozwala wam doświadczyć innych rzeczywistości.

Tak bardzo trudno jest wam wszystkim pokochać siebie samych za to kim jesteście. Często łapiecie się na tym, że marzycie sobie o tym, aby być człowiekiem: Wyższym, szczuplejszym, lepszym, silniejszym lub szybszym. Koncentrujecie się na tym czego nie lubicie, podczas gdy jest tak wiele w was do kochania. Przez koncentrowanie się na tym co się wam w was podoba, dajecie przyzwolenie na doświadczanie tego w jeszcze większym stopniu. To na czym się koncentrujecie poszerza się. Błagamy was, abyście poświęcili jeden dzień z waszego życia na nieocenianie siebie zbyt surowo. Zauważcie wtedy, jak inaczej się poczujecie.

Wielu z was utrzymuje w sobie ciągły strach na temat tego co inni o was pomyślą. Martwicie się tym, że nie będziecie odpowiednimi osobami do czegoś lub tym, że zrobicie z siebie głupca. Osądzanie izoluje. Lecz wiedzcie, że gdy czujecie się oceniani, to pochodzi z waszych własnych przekonań, a nie od innych. Wasze przekonania zawsze powracają do was. W oparciu o nie tworzycie swoją rzeczywistość i doświadczenia. Jeśli wierzycie, że jesteście piękni, wtedy będziecie doświadczali tylko takich sytuacji, które będą pozwalały wam czuć się jeszcze piękniejszymi. Być może ktoś może nie uważać cię za piękną osobę, lecz wtedy nie będzie on częścią twojego doświadczenia, ponieważ to nie jest to co emanujesz. Podobne przyciąga podobne. Wasze przekonania zawsze powracają do was w postaci waszej rzeczywistości. Wasza zewnętrzna rzeczywistość i zawarte w niej doświadczenia są zawsze bardzo dobrym wskaźnikiem wierzeń jakich się trzymacie. Jeśli ktoś krytykuje sposób w jaki coś robicie, oznacza to, że utrzymujecie w sobie ten sam strach bycia krytykowanym za tą samą rzecz. Wasze przekonania zawsze będą odzwierciedlane z powrotem do was, zazwyczaj poprzez innych, aby pokazać wam, że utrzymujecie dane przekonanie.

Teraz, gdy powiedzieliśmy, że gdy oceniając innych, zasadniczo oceniacie siebie samych, mieliśmy to dokładnie na myśli. Wszyscy jesteśmy jednym i w rzeczywistości nie istnieje oddzielenie. To tylko tak się wydaje tutaj w tej iluzji, której częścią postanowiliście być. Kiedy przyłapiecie siebie na osądzaniu innych, możecie być pewni tego, że mocno trzymacie się przekonań, na podstawie których ich oceniacie. Doprawdy, pozwalanie sobie na bycie neutralnym obserwatorem sytuacji bez przywiązania, powiedzielibyśmy, pozwala na największą dozę wolności. Wolności dla was i wolności dla osoby i sytuacji, które obserwujecie. Pamiętajcie, że osądzanie czegoś jako dobrego jest również osądzaniem.

Pamiętajcie także, że bycie neutralnym niekoniecznie oznacza, że jesteście obojętni i nie obchodzi was dana kwestia. Nie, to nie jest to co mamy na myśli, gdy odnosimy się do pozostawania neutralnymi obserwatorami. Prosimy was o to, abyście praktykowali bycie neutralnym, odłączonym widzem. Osobą, która nie opowiada się po żadnej stronie, i która nie ma tendencyjnych osądzeń, czyja strona „ma rację”, a czyja jej nie ma. Taka forma neutralności pozwoli wam, abyście po prostu widzieli sytuację tym, czym ona jest, bez żadnych odczuć przywiązujących was do końcowego rezultatu. W chwili, gdy opanujecie po mistrzowsku umiejętność bycia neutralnym, zapewniamy was, że nigdy więcej nie będziecie mieli „złych dni”. Jak moglibyście je mieć, jeśli już więcej nie oceniacie niczego jako złe?

Możecie zastanawiać się jak możecie pozostawać neutralnymi w tej dualnej rzeczywistości? Powiemy wam, że integralną częścią dla osiągnięcia neutralności jest zrozumienie. W jaki sposób? Patrzycie na sytuację i dla wielu jest bardzo trudno spojrzeć na nią z perspektywy odseparowania się z powodu osądów, które nosicie w waszych sercach. Rozumiemy, że z waszej perspektywy jest wiele okrucieństw ciągle popełnianych na całym waszym świecie.

Mówimy, że zrozumienie jest integralną częścią w stawaniu się neutralnym, ponieważ bez tego nie jest to możliwe. Prosimy was, abyście podczas obserwowania jakiejkolwiek sytuacji pamiętali o tym, że wszystkie strony zaangażowane ochoczo zgodziły się, aby brać udział w tym doświadczeniu. Czasem może być trudno zaakceptować fakt, że niektórzy zgodzili się być „ofiarami”, lecz na poziomie duszy tak właśnie było. Nie ma nic co mogłoby wam się przydarzyć, na co nie zgodziliście się na pewnym poziomie. Zapamiętajcie, że wszystkie doświadczenia, które napotykacie w tej rzeczywistości służą dla ogólnego rozwoju waszej duszy i nauk z tych doświadczeń. Patrząc na to z naszego punktu widzenia, nic z tych rzeczy tak naprawdę się nie dzieje. Z naszej perspektywy, zgodziliście się na to wszystko, aby odgrywać te różne role w różnych filmach. Możecie wybrać oglądanie filmów smutnych dla rozrywki. Oglądacie film i zatapiacie się w dramacie, lecz po filmie odchodzicie wiedząc, że „to nie było prawdziwe”. Wszystko to było udawane. Aktorzy mają się dobrze i nikt w rzeczywistości nie został zraniony. Zgodzili się na odgrywanie tych ról, aby dostarczyć rozrywki innym. Wszyscy mają się dobrze w rzeczywistym życiu, ale w filmie mogli ucierpieć. Nie widzimy różnicy pomiędzy wami oglądającymi ten film, a wami „odgrywającymi swoje role”, na które zgodziliście się w waszych życiach tu na Ziemi. Więc wiedząc, że wszystkie strony zgodziły się na odgrywanie tych ról, trochę łatwiej jest widzieć „historię” czy „film” z bardziej neutralnego punktu widzenia.

Pamiętajcie, że nie bylibyście w stanie doświadczyć Światła, jeśli nie byłoby kogoś, kto nie zgodziłby się na odgrywanie ciemnej roli. Każdy z was miał wiele wcieleń, stare dusze, i nie wszystkie one były tym, co moglibyście określić w kategoriach „Światła”. Prosimy was, abyście uhonorowali ich decyzję grania w ciemności, gdyż oni również wykonują swoją służbę w dwoistości.

Mamy nadzieję, że ta wiadomość pomogła wam w jakiś sposób. Prosimy, spróbujcie rozluźnić się i kochać siebie samych. Jesteście boskimi istotami tworzenia i zasługujecie na wszystko co najlepsze.

W Miłości i Świetle. Jesteśmy waszymi Anielskimi Przewodnikami.

Przekazała Taryn Crimi, 14 października 2012


Przetłumaczyli Sławek i Viola, edycja Krystal

 

Przekaz od Doroty

Źródło: http://polewidzenia.com/


Witaj Istoto Świetlista

Czyste Światało jest pewną formą egzystencji istnienia. Stopień nasycenia światłem, zależny jest od stopnia wibrowania cząsteczek światła, im szybciej wibrują tym wyższa wibracja i gęstsze światło, najgęstszą formą światła jest światło miłości, światło stworzenia.

To na tej strukturze oparty jest ten wszechświat i inne. To na tej strukturze sprowadzona została tutaj wibracja ziemskiej transformacji, wszyscy jesteśmy tu przyglądając się temu niezwykłemu wydarzeniu.

W końcu wchodzicie w etap, kiedy zaczynacie widzieć , widzieć siebie na wzajem bez materialnej ułudy jakim są ciała……

Widzicie się coraz lepiej, i rozpoznajecie gatunki istot z różnych światów, które przebywają tu jednocześnie, by skanować, badać, niszczyć, budować, tworzyć, oświetlać kochać, po prostu, by doświadczać swego boskiego światła , zależnie od swej struktury świetlnej.

Wszystkie istoty wedle tej struktury są, pochodzą z jednego źródła, lecz są zwyczajnie z innych poziomów doświadczania tejże świetlistej energii.

Im ciemniejsza istota, im rzadsza jej struktura świetlna, im mniejsza gęstość światła, tym niższa wibracja i zakres doświadczania też.....

Jesteś już w takim momencie, że jasno potrafisz rozpoznać te wibracje. Każdy na tej planecie widzi już siebie na wzajem. Nawet jeśli nie widzisz aury, to widzisz, czy ktoś jest szary i ciemny, czy jasny i świetlisty, to widać gołym okiem, a zbiegiem czasu, będzie widać pełne struktury energetyczne wszystkich istot przebywających na ziemi.

Hierarchia?

Hierarchia jest i jej nie ma, im gęstsze światło tym wyżej jest w hierarchii wzniesienia, to proste ponieważ istota zbliża się tak naprawdę do ujrzenia i doświadczenia na powrót pełnej jedności, autentycznej jedności w źródle stworzenia.

Więc tak naprawdę hierarchii nie ma bo, każda istota doświadcza światła na różnym poziomie i jest to tylko forma doświadczania, to wszystko, każda istota ma dostęp do większej gęstości światła, tylko sama musi tego chcieć doświadczyć.........

A więc światło w tobie gęstość w tobie.

Strażnik Majum

 

poniedziałek, 15 października 2012

Странное дело 12.10.2012 След души смотреть онлайн / Рен тв (2012/SATRip)
Название: Странное дело 12.10.2012 След души смотреть онлайн / Рен тв (2012/SATRip)
Год выхода: 2012
Страна: Россия
Жанр: Документальные
Каждая программа — это отдельный документальный фильм, который расскажет об удивительных и труднообъяснимых явлениях. Раз в неделю, зрители станут свидетелями: аномальных происшествий и загадок, неопознанных летающих объектах и странных существах, а также сверхъестественных способностях человека.

Ученым удалось установить следы молекул ДНК умерших людей, которые живут в пространстве около сорока дней...

Странное дело 12.10.2012 След души смотреть онлайн / Рен тв (2012/SATRip)


Z blogu Doroty... Przekaz 32/2012 r.

Źródło: http://polewidzenia.com/


Witaj Świetlista Istoto.....

Powtarzamy, że jesteś niezwykła nie dlatego , że jesteś człowiekiem, ale dlatego, że faktycznie jesteś niezwykłą istotą wcieloną w ludzkie ciało. I jesteś tak samo niezwykły jak wszystkie inne istoty. Niezależnie od tego w jakiej formie objawiają się materialnie, może to być na waszym planie roślina lub komar, piasek, woda, powietrze, elf , smerf, albo wróżka.....


Form istnienia jest bardzo wiele w różnych wymiarach i na różnych poziomach wibracyjnych, i wszystkie istoty bez wyjątku są niezwykłe, każda na swój sposób, ale i wszystkie istoty pochodzą z jednego źródła, ze źródła, które jest wszystkim jest początkiem i końcem wszystkiego co istnieje……


Na poziomie, którego w większość ludzi nie jest w stanie poczuć jeszcze, wszystkie istoty są ze sobą połączone, są jedną energią..........


A wiara.......

Czym jest wiara?..... czy wiara kojarzy Ci się z kościołem, jakimś wyznaniem wiary, czy może wiara kojarzy się z wierzeniem w coś, co jest nie realne, istoty z bajek, chodzenie po wodzie , lewitacja.......

Wiara w siebie? Czym jest dla ciebie wiara w siebie? Czy wierzysz w to, kim jesteś, i co robisz na tej planecie? Czy może po prostu wiesz, że nazywasz się np. Józek, i produkujesz filmy, poza tym jesteś jeszcze ojcem i niespełnionym kochankiem...... to był tylko przykład, co możesz wiedzieć o sobie i uznawać to, jako część siebie, to też jest wiara……

Tak naprawdę Józek wierzy w to, że produkuje filmy, i dzieje się to na jego poziomie materialnym, Józek najpierw uwierzył, że będzie ojcem i stał ojcem, jest niespełnionym kochankiem, bo takie ma wyobrażenie o sobie....


Wszystko jest kwestią wiary, wierzysz w różne prawdy o sobie, i te prawdy jeśli wierzysz w nie mocno, stają się na poziomie materii twoją rzeczywistością....


Dlatego mówimy do Ciebie uwierz......, że jesteś tą niezwykła istotą...... bo ma to ogromną moc sprawczą. Jeśli uwierzysz w to, tak jak wierzysz, że masz na imię...........

bez chwili zwątpienia, ……to wszystko stanie się twoją prawdą.......


Wszystko to, w co wierzysz, staje się rzeczywistością, w której żyjesz, taka jest moc sprawcza twojego umysłu i siły myśli.

Wiara ma w sobie coś dodatkowego, pewien potencjał, którego czasem samej myśli brakuje......, w wierze nie ma zwątpienia, wiara jest stała na poziomie wibracyjnym i ma potężną moc manifestacji.

Jeśli masz wątpliwości jak Ci na imię, niesie to spore reperkusje w twoim życiu, wyobraź sobie , że właśnie taką masz wątpliwość,... co z twoim poczuciem bezpieczeństwa, co z normalnym życiem, jak się przedstawisz, kim jesteś, wątpliwości zaczynają ogarniać całą twą przestrzeń,…..

A w momencie, kiedy nie masz wątpliwości, wszystko jest ok. Całe to powyższe zamieszanie nie ma miejsca….


I jeśli w ten sam sposób uwierzysz, jestem wyjątkowy, manifestuję wokół siebie świat obfitości i miłości dla siebie, i tym samym dla wszystkich istot we wszechświecie, tak będzie.


Jeśli jednak będziesz mieć co do tego wątpliwości, to one też będą się manifestować.


Daj więc sobie przyzwolenie na wiarę......

Wiarę w siebie


Kochamy Cię

Strażnicy

niedziela, 14 października 2012

Potęga tolerancji i akceptacji


 
Potęga tolerancji i akceptacji
W moim życiu często wracał do mnie ten motyw, sytuacja, w której bywałam raz po jednej, raz po drugiej stronie.   Gdybym przetłumaczyła tę sytuację na język obrazu, wyglądałaby ona mniej więcej tak:  Kaznodzieja/kapłan/nauczyciel/ ojciec – zmarszczona brew, podniesiony, namaszczony ton głosu wibrującego teatralnym oburzeniem i słowa, słowa ciężkie, słowa jak gromy z zagniewanych niebios, choć niewątpliwie podyktowane troską i dbałością o zachowanie wysokich norm wszelkiego rodzaju, spowodowanie stanu idealnego, dotarcie do rozumu i serca.  A nieco poniżej, naprzeciwko - skurczona sylwetka, spuszczona głowa i ten żal, żal pomieszany z gniewem, lęk, poczucie oburzenia    i niższości przelewające się w ciele i w sercu jak roztwór jakiegoś zjadliwego kwasu, który wyżera ostatnie resztki godności, szacunku do siebie, nawet odwagi.   Można pod ten schemat podpiąć różne osoby oraz inne sytuacje, każdy z nas ma swoje własne doświadczenia w tym zakresie i to zarówno z jednej, jak i drugiej strony tego wizerunku.

Dlaczego o tym piszę?  Tak się składa, że kiedy wchodzimy na ścieżkę rozwoju duchowego, znaczna część nas, przez całe lata czuje (czasem nieświadomie) potrzebę pracy nad wzorcem: „Wszystko musi być takie, jak ja chcę, po mojej myśli”.   W podtekście: „Ja pracuję nad swoim rozwojem, więc jestem OK., ale... oooo! Widzę, że  ty nie jesteś OK, (obniżasz wibracje), a ja na to nie mogę pozwolić (ponieważ cię kocham!)”.   Jest to wyjątkowo niszczycielski to wzorzec, z tej przyczyny, że daje nam przepustkę do pouczania innych, co i jak mają robić, oczywiście, wszystko to w imię wyższych zasad oraz naszych niewątpliwie prawych intencji.

Każdy z nas ma zapisany w sobie paradygmat postępowania według najwyższych wartości.  Wszyscy bowiem, bez wyjątków, jesteśmy iskrami Boskości, które wybrały dla swojego rozwoju, przygody oraz z samej ciekawości możność przeżywania rozmaitych, wielopoziomowych doświadczeń na tej pięknej planecie.   Każda z boskich, duchowych istot została wyposażona w starannie i z miłością przygotowany ramowy plan, według którego przeżyje swoją bieżącą egzystencji.  Są w nim zapisane typy doświadczeń, uczestnicy spektaklu życia, wyzwania, z którymi dusza powinna sobie poradzić, a jednymi z tych wyzwań są słabości, z którymi ma się zmierzyć.

 Być może, niektórzy z nas mają w sobie zapisany jakiś kod nauczania i wychowywania ex caetedra (czyli na modłę wykładowcy bądź kaznodziei), lecz możliwe, że przed nimi stoi lekcja uporania się z tą skłonnością. Może też być tak, że „wolno” im postępować w ten sposób, ponieważ zaplanowali, że dadzą komuś w tym życiu srogie lekcje, aby pomóc mu/jej odczuć na własnej skórze, jak wygląda z tej drugiej strony, kiedy jest się pouczanym w niekomfortowy sposób.

Zarówno jeden, jak i drugi  typ doświadczeń i reakcji został skrupulatnie przygotowany i zatwierdzony przez duchowych mentorów, aby dać duszom możliwość obustronnego zrozumienia, czym jest TOLERANCJA i AKCEPTACJA, których powinniśmy nauczyć się, jeśli mamy osiągnąć poziom kwalifikujący nas do Wzniesienia międzywymiarowego.  Obie te cechy są jednymi  z warunków do spełnienia, abyśmy pojęli, przyjęli do naszych serc  i wcielili w swoje życie Miłość Bezwarunkową.     Tu jest Klucz – uczymy się tej Miłości, na ogół z wielkim trudem, wcielenie po wcieleniu, otrzymując coraz trudniejsze sytuacje do przepracowania.

Czasy, w których żyjemy, okres transformacji osobowości, zalew energii z wyższych poziomów powoduje to, że nasz osobisty rozwój duchowy ulega znacznemu przyspieszeniu.  Wszystkie mroczne, twarde i gniewne aspekty naszej duszy wychodzą na światło dzienne i domagają się oświetlenia, przytulenia, uzdrowienia i uwolnienia.

Drastyczne sytuacje, które przydarzają się nam teraz częściej niż nawet kilka lat temu, są jak alarm z „przypominajką” włączony w komórce: Dziś masz sprawę do załatwienia!  Tą sprawą jest przyzwolenie na to, by każdy żył według swoich zasad i prowadził takie życie, jakie chce prowadzić, bez narzucania mu cudzych poglądów.  Tą sprawą jest poszanowanie dla poglądów, wierzeń, koloru skóry, statusu społecznego, gustów kulinarnych i nawet wad, przywar, słabości drugiego człowieka. Ta sprawą jest przede wszystkich tolerancja wobec siebie, akceptacja siebie takim, jakim się jest, pozwolenie sobie na przyznanie się przed samym sobą do tego, że nie jest się doskonałym, że nikt nie jest doskonały i dlatego nie wolno poprawiać i pouczać innych tak jak nam się w danej chwili podoba, ponieważ najczęściej,  pomimo „dobrych intencji” wywołujemy w duszy, z którą zeszliśmy w zgodzie na plan ziemski, negatywne emocje, myśli i  konieczność odreagowania.

W ten sposób tworzy się łańcuszek negatywnych emocji i zachowań, jak w tej historyjce o chłopczyku, którego ojciec surowo skarcił tuż przed pójściem do szkoły:  Chłopczyk założył tornister i trzaskając drzwiami wybiegł z domu, po drodze przewracając ze złością oparty o parkan rower listonosza. Listonosz , wyszedł z domu, gdzie dostarczył przekaz, widząc rozsypane w błocie koperty, kopnął  psa, który akurat się napatoczył i chciał obwąchać listy.  Pies skowycząc pobiegł przed siebie.  W tym czasie surowy tato wyrósł mu na drodze, idąc do sklepu.  Tato zawsze lubił psy, więc nachylił się, by pogłaskać zwierzaka, a ponieważ takie nieoczekiwane gesty są dla psa oznaką agresji, owo kudłate i nieświadome niczego stworzenie stało się „gorejącym mieczem sprawiedliwości”, gryząc pana tatę w nogę... Wiem, trochę naciągana ta historyjka! ... Ale tak mniej więcej wygląda ten mechanizm.

Kochani, jeśli jeszcze się z tym zmagamy, proszę siebie i was, powstrzymujmy się od nauczania (chyba że ktoś tego oczekuje), pouczania, ganienia.  Bądźmy jak te latarnie morskie – one po prostu stoją na wyspie lub na brzegu i świecą. Nie szukają nikogo, by go oświecać, nie pochylają się nad szukającymi drogi.  Kto ich potrzebuje, ten je znajdzie, bo światło przenika ciemność.

JESTEŚ PIĘKNĄ BOSKĄ ISTOTĄ, PRZEPEŁNIONĄ MIŁOŚCIĄ, KTÓRA NIE ZNA GRANIC. TWOJE ŚWIATŁO ROZŚWIECA MROKI TEGO PLANU I JAŚNIEJE WE WSZYStKICH WSZECHŚWIATACH I WYMIARACH.        POZWÓL MU ŚWIECIĆ JASNO, RADOŚNIE, DODAJĄC ODWAGI, WIARY WE WŁASNE SIŁY, ROZPRASZAJĄC MROKI I LĘKI.   POZWÓL SOBIE NA SZCZĘŚCIE WYRAŻANIA SWOJEJ MIŁOŚCI POPRZEZ AKCEPTACJĘ I TOLERANCJĘ .  Jak to powiedziano mądrze: bądź tą zmianą, której pragniesz w świecie.

Oddaję cześć  Boskim Iskrom Waszych Dusz, Mistrzowie. Namaste.

I gorąco proszę o wybaczenie, jeśli użyłam zbyt mentorskiego tonu.

Surya
 

wtorek, 9 października 2012

Portal 2012: MAKE THIS VIRAL!DAYOF DECISION 10-21-2012  It is...

Portal 2012: MAKE THIS VIRAL!DAYOF DECISION 10-21-2012   It is...: MAKE THIS VIRAL! DAY OF DECISION 10-21-2012   It is time to take action! It is time to take the destiny of our world in our own han...

Wejść w Ciszę...



    ...Szary i zimny październikowy dzień. Zgęziała siedziałam przy komputerze, pogodzona z tym, że ta niedziela będzie się dłużyć i nużyć. Aż nagle - dzwonek telefonu i propozycja Bratniej Duszy: Chcę was porwać na godzinę do lasu modrzewiowego!
Po jakichś dwóch godzinach maszerowaliśmy szeroką leśną drogą. Nie wiedzieć czemu, cały czas chodziło mi po głowie, że ten modrzewiowy las jest dla mnie dzisiaj bardzo ważny i że bardzo, ale to bardzo chcę się w nim znaleźć.

Po drodze przywitał nas jako majordomus przepiękny żuk w czarno lśniącej zbroi, który przywarł na środku blado-złotego liścia dębowego.

Wreszcie-  skręt w prawo, w boczną drogę,,, i cisza... cisza tak uroczysta, pełna mocy, tajemnicza, że przystanęłam na chwilę przejęta czcią, jak u wrót do jakiegoś sanktuarium.


Drogę wyścielał kobierzec opadłych liści, po obu stronach zaś stały modrzewie o delikatnych gałązkach - jak dobrotliwi, ale surowi strażnicy.



W powietrzu unosił się gorzko-grzybowy zapach spadających liści, mokrego mchu i grzybów o lśniących od deszczu kapeluszach. 
Szliśmy w umiarkowanym tempie, rozmawiając od niechcenia, chociaz czułam, że w tym właśnie miejscu padają słowa, które były ważne i potrzebne. W tej rozmowie nie było nic zbędnego.

Las, jak na każdą żywą istotę przystało, wszedł w rezonans z naszymi słowami i myślami, bowiem to, co działo się w tle, było najpiękniejszym zabiegiem terapeutycznym, jaki kiedykolwiek w życiu otrzymałam. Przypuszczam zresztą, że nie tylko ja... Czułam, jakby ten las wyciągał ze mnie cały chaos, który jeszcze pozostał pomimo tylu dni wyciszenia i medytacji. Czułam, że On robi we mnie miejsce na coś, co mimo wszelkich pozorów, nie było moim udziałem od lat - na wielką, spontaniczną, bąbelkującą  radość. A wraz z tą radością, która nieśmiało zaczęła tańczyć w moim sercu, pojawiła się jasność myśli, precyzyjne określenie celów, poczucie bezpieczeństwa i pewność, co Drogi, którą wędruję. A Siostrzyczki brzozy stojące wokół polany, dopowiedziały swoje...


 
 
Tak oto znalazłam na nowo Radość i Drogę do Siebie w samym środku pochmurnego, zimnego jesiennego  dnia. Myślę, że tak się dzieje z nami wszystkimi, czego gorąco Wam życzę, z całego serca, Drodzy Pracownicy Światła. Namaste.
 
 
A Tobie, kochana Olinko, ślę najlepsze myśli, życzenia, promyki Światła, Mocy i Radości. Namaste, Droga Mistrzyni!
 
 


niedziela, 7 października 2012

Przekaz tygodniowy nr 31/2012 - z blogu Doroty

 
 
Witaj Istoto Światła i Miłości


Czy już ufasz sobie i swojej mocy?

A może wciąż, powątpiewasz w swoją moc i przestrzeń, którą tworzysz wokół myślą i czynem?


Czas skończyć raz na zawsze z powątpiewaniem. Wiemy, że dotąd pielęgnowano w was taki stan ducha, miało to na celu osłabienie waszej mocy i połączenia z centralnym źródłem wszelkiej miłości, także do siebie samego, i ograniczenie tym samym twojego potencjału, tudzież skierowanie cię do przestrzeni tworzenia świata opartego na lęku i zwątpieniu.......


Wątpliwości, są rzeczą ludzką ..... tak się mówiło dotąd na Ziemi.....


Nie!


Tak nie jest. Istota ludzka o pełnym potencjale swojego jam jest, nie przejawia zwątpienia, ani lęku, ponieważ jest połączona ze źródłem.....


Możesz sprawdzić swój poziom połączenia ze źródłem wszechświata i samym sobą poprzez zwyczajne, przyjrzenie się sobie i swoim myślom, lękom i zwątpieniom.......


Jeśli wciąż przejawiasz dużo przestrzeni naładowanej tą energią oznacza to, że jeszcze wciąż dość mocno hamujesz swoje wzniesienie....


Czasem też zdarza się tak, że nagle zaczynają wypływać właśnie lęki i wątpliwości odnoście wielu sfer waszego życia, bo je kryliście sami przed sobą i zaczynacie właśnie na nowo szukać siebie i swojej mocy.


Pamiętaj, że im częściej brak tobie jakichkolwiek wątpliwości tym częściej, jesteś w stanie połączenia z wyższym wymiarem swojej Istoty.


Kiedy zdarzy Ci się powątpiewanie w siebie, zadaj sobie pytanie dlaczego właściwie wątpię, że dam radę to, czy tamto?

Następnie połącz się ze swoim sercem, całą uwagę skup w sercu i poczuj jam jest w swoim punkcie pomiędzy brwiami. Poczuj to dokładne i pełne miłości połączenie twojej wyższej jaźni z niżą i z czakrą serca, znajdują się w pełnej harmonii........

Ty znajdujesz się w pełnej harmonii......


A teraz? Jak twoje zwątpienie?


Taki sposób zwracania uwagi na zwątpienia i lęki, powoduje przetransformowanie ich na wyższy poziom wibracyjny - w energię miłości, tak by nie zasilać więcej sfery związanej z energią lęku.


Pamiętaj, że jesteś tu z własnej woli, by doświadczać pełni siebie na różnych poziomach i w różnych sytuacjach.



Kochamy Was

Strażnicy


P.S.: Zapraszamy was do zapoznania się z przekazem Hathorów Toma Kenyona, i medytacją jedności, która odbędzie się 4-5 listopada.


To wydarzenie połączy ludzkie serca na całym świecie, i to wydarzenie bycia w jedności zmieni świadomość wielu, także tych, którzy stoją z boku......

czwartek, 4 października 2012

Przekaz planetarny od Hathorów przez Toma Kenyona




Przekaz planetarny od Hathorów przez Toma Kenyona

 

AETHOS i nie-dwoiste stany świadomości

Przesłanie planetarne Hathorów przez Toma Kenyona

W tym przekazie chcielibyśmy omówić temat znaczącego związku pomiędzy manifestowaniem rzeczywistości a nie-dwoistymi stanami świadomości.

Umysł i świadomość

Jednakże, zanim zaczniemy, chcielibyśmy nakreślić różnicę pomiędzy terminami: świadomość a umysł - w jakim znaczeniu używamy tych słów.

Dla nas świadomość jest transcendentna wobec wszelkich przejawień i nie wiąże się z aktywnością nerwów w waszych systemach  nerwowych.  Poza tym, świadomość jest transcendentna zarówno w odniesieniu do czasu, jak i przestrzeni, tak jak wy je postrzegacie. i to dzięki wehikułowi waszej świadomości możecie podróżować poprzez wiry energetyczne, które wiodą poza ograniczenia wcielonego bytu.

Umysł, w naszym pojęciu, odnosi się do doświadczeń natury zmysłowej, mentalnej                  i emocjonalnej, przez które przechodzicie na skutek wyraźnych zmian w waszych systemach nerwowych.  W rzeczywistości, kiedy czytacie te słowa, stwarzacie ich znaczenie dzięki aktywności waszego fizycznego mózgu i układu nerwowego.  Tworzycie znaczenie naszych słów dzięki oknu waszego umysłu, lecz jednocześnie okno to jest stworzone, jak i ograniczone właściwościami waszego układu nerwowego.

Nasze przekazy posiadają kody lingwistyczne
a także w różnych miejscach w składni (porządku wyrazów) naszych komunikatów istnieją wiry-tunele czasoprzestrzenne, przez które można tymczasowo przekroczyć umysł i wejść do nieskończonej tajemnicy świadomości.

W jaki sposób oglądamy wyższe wymiary

W naszym doświadczaniu siebie bytujemy pomiędzy licznymi wymiarami świadomości              a pogłębiając poziom naszego osobistego rozwoju, przejawiamy się w od czwartego do dwunastego wymiaru.  Poprzez dziewiąty wymiar możemy przemieszczać się w formie antropomorficznej, która wygląda jak forma ludzka lub nasze ciało świetlne.

Kiedy przenosimy się do dziesiątego wymiaru, wszystkie połączenia z naszymi antropomorficznymi formami zostają rozerwane.  Stajemy się, z przyczyny wszystkich zamiarów i celów geometrycznymi, formami świetlnymi.  Kiedy robimy postęp w naszym osobistym rozwoju, możemy wyrazić siebie na wiele sposobów poprzez 10., 11. i 12. wymiar.

Każdy postęp świadomości niesie większe zrozumienie wewnętrznych połączeń wszystkich istot i wszelkich aspektów kosmosu.  Przedziwny paradoks egzystencji przypuszczalnie staje się  jasny, gdy wchodzimy do 10. wymiaru.

Wzajemna łączność i nie-dwoistość
Dzielimy się tą informacją, ponieważ coś podobnego wydarza się wam, kiedy przechodzicie do wyższych wymiarów swojej własnej istoty. Od 10. do 12 wymiaru świadomość wewnętrznych połączeń rozszerza się, jak i świadomość nie-dwoistości – Matki Wszystkich Rzeczy. Jest to rzeczywiście paradoks świadomości, o którym wzmiankowaliśmy wcześniej, i o nim właśnie mówiły wasze odwieczne filozofie.

Dla nas osiągnięcie nie-dwoistości nie jest końcowym przeznaczeniem, lecz raczej przygrywką do większego mistrzostwa i zrozumienia, jak stwarzać dobroczynne efekty.

W jaki sposób widzimy nie-dwoistość
W nie-dualnym stanie świadomości my, podobnie jak wy doświadczamy zanikania przeciwieństw.  W nie-dualnych stanach świadomości dualność – jaka jest doświadczana w względnej egzystencji – zanika, a my wchodzimy we wspaniałe doznanie ześrodkowanej świadomości i  spokoju.

W najgłębszych stanach nie-dwoistości jest jedynie czysta świadomość doświadczania siebie.

Jest to ważne, aby zdawać sobie sprawę, że nie-dualne stany świadomości są dla postrzegającego względne.  Tak więc, kiedy doświadczacie nie-dwoistości poprzez czakrę serca, możecie bardzo mocno doświadczyć bezosobowej miłości - głębokiego doznania kosmicznego połączenia.

Rzeczywiście, w tym stanie zjednoczenia pomiędzy nie-dwoistością a sercem, stajecie się zakochani i z przyczyny wszystkich zamiarów i celów zakochujecie się w kosmosie.  A w tym paradoksie serca stajecie się ukochanymi,  jaki i ukochanym  jest wszystko, co widzicie i czego świadkiem jesteście.

Chociaż jest to przepiękny stan świadomości, nie jest on czystą nie-dwoistością.  Kiedy przemieszczacie się wyżej, doświadczenia wyższych czakr związane z nie-dwoistością, zmieniają się.  Kiedy przebywacie w czakrze korony, nie-dwoistość jest doświadczana w swej czystej formie – czystej świadomości siebie.  W tych wyższych wymiarach nie-dwoistości nie ma doznania siebie osobowego.

Paradoksem jest to, że stworzenie rozwija się od najczystszych stanów nie-dwoistości do najbardziej spolaryzowanych stanów egzystencji.  Tak oto w waszej świadomości są dwa pozornie przeciwstawne stany względnej egzystencji (np. wasze  wcielenie w czasie i przestrzeni) i nie-dwoiste stany świadomości, w których wszystkie biegunowości I konflikty zanikają.

Z naszego punktu widzenia, jak już wspominaliśmy, te nie-dwoiste stany świadomości są przygrywką do większego mistrzostwa stworzenia i nie są końcowym punktem lub celem ewolucji.

Wzajemna łączność kontra Jedność

Czujemy, że tu należało by omówić temat różnicy pomiędzy wzajemną łącznością a pojęciem „jedności”.  Nie wydaje nam się, że można używać tych dwóch określeń zamiennie.  Jest na Ziemi wiele rozmaitych definicji słowa „jedność”,  i dlatego nie jesteśmy w stanie przekazać wszelkich subtelności i różnic.

Natomiast skupimy się na tym, co uważamy za podstawową różnicę.  Są osoby, które uważają, że wzajemna łączność jest tym samym co „jedność” i że kiedy wchodzicie w wyższe stany świadomości lub wyższe stany bytu, zanurzacie się w świetle, w którym znikają wszelkie różnice.  My tak tego nie widzimy.

Wzajemne powiązania lub wzajemna łączność jest rozeznaniem, że wszystkie istoty i wszystkie aspekty kosmosu są wzajemnie powiązane a jednocześnie istoty przejawiają swoje indywidualne różnice.  Różnice te są fascynujące i niezwykłe.  Czasami są one irytujące, a czasami bardzo wzbogacające.  Lecz różnice wchodzą w skład różnorodności przejawienia się rzeczywistości i nie są zbyteczne.

Jedną z trudności, jaką sprawiać może pojęcie „jedności”, jakże obecnie propagowane przez niektóre osoby ze społeczności New Age i Personal Growth (Rozwój osobisty), jest fakt, że te unikatowe różnice pomiędzy ludźmi są w jakiś sposób szkalowane
, ponieważ „wszystko to jest jednym". Energetyczne granice pomiędzy jednostkami mogą wtedy być lekceważone i często tak jest.  Co więcej, niektóre osoby używają swojego własnego systemu przekonań (np. „jedność” jako wymówka, by uniknąć osobistego rozliczenia i odpowiedzialności).  W naszym doznawaniu siebie we wszystkich wymiarach pozostajemy wyjątkowymi osobami a wyższe wymiary naszych istot nie zamazują naszej wyjątkowości, a nawet prezentują większe sposobności dla tworzenia.

Aethos

Teraz chcielibyśmy powiedzieć wam o sposobach dostępu do jednego z naszych największych skarbców kulturalnych, który my nazywamy: Aethos (wymawia się: AH-EE-THOS).  Aethos jest przepustowością świadomości zakotwiczonej w czystej nie-dwoistości.

Kiedy Hathor wchodzi do 10. wymiaru, jest tam wiele sposobności i sposobów na przejawienie się.  Niektórzy z nas wybierają na jakiś czas przyłączenie się do społeczności wibracyjnej.  Ta społeczność składa się z indywidualnych Hathorów przebywających w 10., 11. i 12. wymiarze. Osoby te wchodzą w nie-dwoistość z własnej woli i decydują się tam pozostać na jakiś okres czasu, w tej wibracji świadomości - dla korzyści innych istot.

Większość osób pozostaje tylko na jakiś czas w Aethosie, a zaledwie nieliczni nie sygnalizują zamiaru odejścia.  Kiedy jakaś istota wchodzi do Aethosa, wszystkie osobiste różnice idą na bok.  Istota, która jest w Aethosie nie ma imienia.  Cała osobista tożsamość zostaje zastąpiona przez całkowite pogrążenie się w nie-dwoistości. Istoty te „zatrzymują” tę wibrację nie-dwoistości dla dobra innych, ponieważ nie-dwoistość jest Matką Wszystkich Rzeczy i  podstawowym wątkiem całej egzystencji.

Być w obecności Aethosa to tak, jakby być podniesionym w nie-dwoistość.

Wasze doznania w czasie pobytu w Aethosie będą się różniły od doznań innych, w zależności od waszego własnego poziomu rozwoju i spraw, z którymi zmagaliście się w dwoistości.

Lecz niezależnie od tego, jak skomplikowane bądź trudne mogą być wasze sprawy osobiste, przebywanie w obecności Aethosa podniesie was, i z tej przyczyny dzielimy się z wami teraz tą informacją.

Dla niektórych z was, którzy są wysoce zaawansowani, samo usłyszenie nazwy Aethos i zrozumienie jego nie-dwoistej natury, wystarczy im, by przenieśli się do zjednoczenia z nie-dwoistością przy użyciu tego środka.

Jednak wielu ludzi uzna, że taka ścieżka lub metoda jest wewnętrznie trudna.  Tak więc oferujemy wam do pomocy skarbnicę dźwięku.  Ta medytacja dźwiękowa  jest analogiczna ze świetlaną rzeczywistością, w której przebywa Aethos.

Aethos emituje wibracje światła i te wibracje mogą być obniżone tak, aby były słyszalne dla ludzkiego ucha.  Dlatego to, co usłyszycie, kiedy będziecie słuchali medytacji dźwiękowej Aethosa, jest tłumaczeniem światła na język dźwięku. Jest to harmoniczna esencja  Aethosa jaka przejawia się w 10. wymiarze.

Proponujemy, abyście eksperymentowali ze słuchaniem tego wyjątkowego skarbca dźwięków na różne sposoby.  Pierwszym sposobem byłoby wysłuchanie z pełnym skupieniem na dźwięku. Pozwólcie, aby wasza uwaga skupiała się najbardziej na dźwięku a kiedy wasz umysł zacznie wędrować, przywróćcie go ponownie do dźwięku.

Drugim sposobem jest słuchanie z uwagą skupioną na czakrze serca, w centrum klatki piersiowej.

Potem wysłuchajcie, skupiając świadomość na waszej czakrze gardła.

Potem wysłuchajcie, skupiając się na waszym trzecim oku (ajna), które znajduje się pomiędzy brwiami nad nosem.

A następnie, na koniec, wysłuchajcie medytacji dźwiękowej Aethosa z uwagą skierowaną na czakrę korony na szczycie głowy.

Odczujcie i doznawajcie różnicy, która się pojawia, kiedy słuchacie medytacji dźwiękowej  Aethosa z uwagą skierowaną na te różne czakry.  Większość z was odkryje, że bardziej naturalne jest słuchanie  medytacji dźwiękowej Aethosa z uwagą skupioną na jednej z waszych czakr.  Ta czakra jest miejscem skupienia uwagi, co sugerujemy wam w czasie słuchania, gdy będziecie się przygotowywać do medytacji dźwiękowej, która będzie miała miejsce podczas nadchodzącej Medytacji Światowej.

Test inteligencji rozwojowej
Z naszego punktu widzenia jedną z oznak rozwoju świadomości jest rozpoznanie wzajemnej łączności.  To rozpoznanie jest testem inteligencji rozwojowej a wasz gatunek jest w samym środku.  Ludzkość nie może nadal żyć jako zbiorowość, tak jak to robiła – żyjąc w złudzeniu, że ludzie mogą plądrować Ziemię bez konsekwencji dla niej, dla miliardów jej form życia lub i dla samej ludzkości.

Światowa Medytacja

Celem Medytacji Światowej jest dodanie jakości wibracyjnej do emocjonalnej atmosfery waszej planety.

Macie przypisane sobie prawo i możecie to robić, ponieważ jesteście wcieleni w tym miejscu   i czasie, i żyjecie na Ziemi tymczasowo.  Jako rezydenci tej planety macie prawo do sprowadzania dobroczynnych efektów.

Szczególnym celem Światowej Medytacji jest przyspieszenie zbiorowego rozpoznania przez ludzkość wzajemnej łączności oraz przejście od trujących wyziewów i urojeń zbiorowej historii ludzkości do nowej konstelacji przekonań kulturalnych, które posłużą ludzkości w jej rozwoju ku wyższemu przeznaczeniu.  Dokona się to dzięki aktywności waszej wyobraźni – mocy waszej woli oraz intencji połączonych ze stwórczymi mocami, które przebywają w nie-dwoistych stanach świadomości.

Data i godzina tej Światowej medytacji są wyznaczone na 4 listopada, pomiędzy 3:00 a 4:00 PM PST (Czas Standardowy Pacyfiku).  Ponieważ będzie to medytacja globalna, ogniwo energetyczne będzie w Seattle, w stanie Waszyngton, podczas ostatniej godziny  wydarzenia Hathorów, które my nazywamy Sztuka Wysiewu Nowych Rzeczywistości (
The Art of Seeding New Realities).

Podczas trwania tej medytacji, Aethos wejdzie w przestrzeń, która zostanie wytworzona przez przybyłych na to wydarzenie.  A z tego punktu zbornego Aethos skieruje swą energetykę na cały świat, do tych, którzy zdecydowali się przyłączyć do nas w tym przedsięwzięciu (Światowej Medytacji).

Wasze fizyczne miejsce pobytu na Ziemi nie ma znaczenia. Co więcej, ponieważ formalna medytacja w Seattle zacznie się o 3:00 PM i zakończy o 4:00 PM, energia generowana przez  Aethos będzie emanować przez dwadzieścia pięć godzin. Jest to energia z 10. wymiaru skierowana do tych osób, które zdecydowały się uczestniczyć w Światowej Medytacji od 4 listopada 2012 r. o 3:00 PM PST do 5 listopada 2012 r. - godz. 4:00 PM PST.

Możecie przyłączyć się do Światowej Medytacji w każdym czasie, w trakcie tych dwudziestu pięciu godzin.

W rzeczywistości możecie również wejść w tę szczególną medytację, kiedykolwiek życzycie sobie „nadawania” do ludzkości myślokształtów wzajemnej łączności.  Kiedy zbiorowo wejdziecie w bardziej intensywne fazy planetarnej transformacji, ci z was, którzy są  dostrojeni do rzeczywistości wzajemnej łączności, będą „wiedzieli”, kiedy zaistnieje sprzyjająca okoliczność, aby wysłać ten myślokształt do swoich bliskich, poprzez działanie tej szczególnej medytacji.

Kiedy przystąpicie do tej medytacji, jest ważne, abyście zrozumieli, że nie doznacie bezpośrednio skutków wydarzeń, tylko „nadawać będziecie” pełne dobroci myślokształty do zbiorowości ludzkiej.  To, co poszczególne osoby zdecydują się robić bądź nie, w odniesieniu do realizacji tej wzajemnej łączności, jest jednak suwerenną sprawą każdej jednostki.

Poza tym Aethos nie robi tego i jest faktycznie pozbawiony możliwości interweniowania w ludzką świadomość.  To osoba ludzka ma zdecydować, czy wchodzi w wyrównanie wibracyjne z  Aethosem.  Innymi słowy, Aethos nie podejmuje  działań.  On po prostu emanuje ze swojej natury, którą jest nie-dwoista świadomość.

Rzeczywista medytacja

Proponujemy, abyście podczas medytacji zaczęli od wysłuchania medytacji dźwiękowej Aethosa przez trzydzieści minut.  Na tym etapie wasza uwaga skupiona jest na czakrze serca, chyba że intuicyjnie wyczuwacie, że będzie dla was lepiej skupić uwagę na innej czakrze.

Po wysłuchaniu dźwiękowej medytacji Aethosa  po prostu pozostańcie w ciszy, utrzymując skupienie na czakrze serca (lub innej czakrze, z którą postanowiliście pracować).  Po około minucie skupienia na wybranej przez was czakrze, wyobraźcie sobie jakąś część siebie (np. wasze KA lub „dublera eterycznego”, który pojawia się obok was, tam gdzie fizycznie znajdujecie się na Ziemi.  Wyobraźcie sobie lub poczujcie, że ten drugi ty wygląda dokładnie tak samo jak ty fizyczny, unieście się ponad planetę na wysokość sześćdziesięciu mil (około 96 km) i podajcie dłonie przez całą Ziemię wszystkim, którzy przyłączyli się do tej medytacji.  To połączenie rąk jest symbolicznym przedstawieniem myślokształtu, który my nazywamy „wzajemną łącznością”.  Jest to rozpoznanie i uznanie, że cała ludzkość jest wzajemnie połączona i że ta wzajemna łączność istnieje symultanicznie obok siebie wraz z wyjątkowymi różnicami przynależnymi do każdej osoby.

Ty sam możesz połączyć ręce z kimś, kto mieszka w odległym od ciebie miejscu na Ziemi.  On lub ona może mieć inne poglądy na rzeczywistość.  On lub ona może iść drogą innej religii niż ty lub żyć zupełnie bez religii.  Osoba, której rękę trzymasz, może przechodzić przez wyzwania bardzo różne od tych, z którymi ty się mierzysz, stosownie do swego miejsca na Ziemi i kultury, jaką on lub ona uznaje.  A nawet pomimo wszystkich tych różnic jesteście wzajemnie połączeni.

Przyłączając się do tego morza wzajemnej łączności będziecie z królestwami dewów, z duchami Ziemi, z żywiolakami, z milionami form życia na waszej Ziemi, jak również z samą Ziemią.  Ci z was, którzy są świadomi wielowymiarowości, mogą bardzo mocno doświadczyć łączenia się z inteligencjami międzygalaktycznymi, jak również z ciałami niebieskimi, łącznie ze Słońcem i Centralnym Słońcem – czarną dziurą, która formuje centrum waszej galaktyki.

Zdajemy sobie sprawę, że niektórzy z was, którzy to czytają, są zniechęceni jakością i stanem ludzkości i postrzegają jako trudne, jeśli nie niemożliwe, podanie rąk innym ludziom. Jeśli jesteście takimi osobami, proponujemy wam połączyć ręce z duchami natury i przez to działanie wzmocnicie potencjał transformacji.

Przygotowanie do Światowej Medytacji

Jeśli zdecydujecie się przyłączyć do nas podczas Światowej Medytacji, prosimy was, abyście rozpoczęli regularną pracę z medytacją dźwiękową Aethosa jako podstawą.  Celem tych przygotowań jest wasze zaznajomienie się ze stanami świadomości, które wytwarzać będzie w was Aethos.

Jeśli musicie zmagać się w swoim życiu z trudnymi okolicznościami, proponujemy, abyście słuchali medytacji dźwiękowej Aethosa co najmniej raz dziennie.  Ma ona pomagać wam przenieść się w inne stany świadomości, a z tej perspektywy wasze sprawy zmaleją a wasza zdolność do poradzenia sobie z nimi wzrośnie.

W wyniku tego będziecie podniesieni a my potrzebujemy tak wielu podniesionych osób, jak tylko jest możliwe, aby przyłączyły się do światowej medytacji. Pozwólcie, że przedstawimy to w inny sposób…  jeżeli jesteście w pułapce zatrucia toksynami, pracujcie z medytacją dźwiękową  Aethosa codziennie, po pierwsze – dla własnego dobra, po drugie dla światowej sangha (społeczności).

Przy okazji zapraszamy was do wysłuchania dźwiękowej medytacji Aethosa, korzystajcie z niej jako osobistego narzędzia transformacji, nawet kiedy nie planujecie przyłączyć się do światowej medytacji.

Medytacja dźwiękowa Aethosa: Końcowe przemyślenia
Z przyjemnością i wielkimi oczekiwaniami prezentujemy wam medytację dźwiękową Aethosa. Ufamy, że przyniesie ona wam spokój i większą zdolność do uporania się z chaosem wydarzeń waszego świata.

Oczekujemy także, że Aethos otworzy ścieżkę do waszej własnej nie-dwoistości, i że wy - jako przejawienie istoty kreatora złożycie razem te dwie sprawy – wyjątkowość waszego życia i moc nie-dwoistości.

Niech ten związek będzie dobrodziejstwem dla was i dla waszych związków


Hathorowie
20 września 2012 r.


Obserwacje i przemyślenia Toma

Odkryłem, że ten szczególny przekaz Hathorów należy do bardziej zagęszczonych, jeśli chodzi o informacje, bo nawet po wielokrotnym przeczytaniu ich, ciągle odkrywam nowe poziomy wglądu.

Jest kilka obszarów do omówienia, ale ograniczę swoje komentarze do Aethosa i medytacji dźwiękowej, która stanowi pierwszą część Światowej Medytacji dnia 4 listopada.


Aethos

Moje pierwsze zetknięcie się z Aethosem nastąpiło około rok temu, podczas przygotowań do wydarzenia Hathorów zwanego Transmisją Światła.  Na kilka miesięcy przed tym wydarzeniem przeżywałem kolejny napad lęków egzystencjalnych, kiedy jeden z moich mentorów eskortował mnie przez 10. wymiar, gdzie  poinstruował mnie, abym tylko „posiedział” z Aethosem.

Momentalnie się uspokoiłem a wkrótce potem wszedłem w coś, co rozpoznałem jako pewien typ samadhi (trans jogiczny) i zacząłem zatapiać się w nim coraz głębiej, wchodząc w stan nie-dwoistej świadomości.  Pobudzenie, która tak mocno przejęło władzę nad moim umysłem, nagle rozproszyło się i stało się to w ciągu zaledwie kilku minut. Był to niemały wyczyn, dokonany przez mnie „siedzącego” w obecności Aethosa.

Jak Hathorowie wspominali już w tym przekazie, pojęcie nie-dwoistości występuje w różnych odwiecznych filozofiach, niektóre z nich mogą wywodzić się z Upaniszad i Bhagavad Gity starożytnych Indii, nie-dwoistych nauk rozmaitych mistyków i mędrców, jak również podstawowych nauk buddyzmu, żeby wymienić tylko te kilka.

Aethos, z którym „siedziałem”, jak powiedziałem wcześniej, był Hathorem z 10. wymiaru        i kiedy oglądam tę istotę w stanie jasnowidzenia, wyraźnie widzę „ją”, „jego”, „ono” jako kulę światła składającą się z trzynastu obracających się w przeciwne strony sfer osadzonych jedna w drugiej. W moim odczuciu proporcje wyznaczające te obracające się w przeciwne strony sfery, układają się tak, aby utworzyć nie-dwoistą energetykę, która właśnie tak mocno na mnie zadziałała.

Mówię o tej istocie „on”lub „ona”, „ono”, ponieważ nie posiada żadnych cech płci. Chociaż Hathorowie, których napotykałem od  4. do 9. wymiaru mają zarówno ciało świetliste, jak       i ciała antropomorficzne z cechami płci, Hathorowie, z którymi zetknąłem się w 10., 11. I 12. wymiarze, prezentowali się wyłącznie jako świetliste formy geometryczne.

Medytacja dźwiękowa z Aethosem

Kiedy nagrałem medytację dźwiękową z Aethosem, był to ten Hathor z 10. wymiaru, który mnie prowadził.  Z punktu widzenia inżynierii było to fascynujące doświadczenie.  Kiedy nagrałem każdą z ośmiu ścieżek, które składają się na nagranie, ta istota zmieniała moje dźwięki na zupełnie różne i według odrębnych proporcji w odniesieniu do tych poprzednio nagranych. Po ustanowieniu podstawowych ścieżek, po prostu poprzekładałem je i splątałem, zgodnie z „jego” wskazówkami, aby zbliżyć się do fluktuacji światła, które składały się na „jego” istotę.  Nie była to elektroniczna manipulacja dźwiękiem, co oznacza, że nie używałem  żadnego ekwalizera i nie zastosowano żadnych pogłosów lub innych efektów.  Dźwięki, których słuchacie podczas dźwiękowej medytacji z Aethosem są w pełni naturalne i pozbawione wszelkich efektów, jak tylko jest to możliwe, aby były zrozumiałe podczas słuchania ich.

Na końcu tego przekazu znajdują się dwa linki do dwóch różnych wersji tej medytacji dźwiękowej.  Pierwsza trwa 5 minut i 4 sekundy.  Jest to sposób, powiedzmy, na zbadanie gruntu, i proponowałbym rozpocząć z tą wersją.  Widzicie, co rozpościera się przed wami w ciągu tych krótkich pięciu minut.

Pracujcie z tym pięciominutowym plikiem audio na sposoby zasugerowane przez Hathorów.  Najpierw tylko wysłuchajcie w pełnym skupieniu na dźwiękach.  Potem wysłuchajcie w uwagą skupioną na waszej czakrze serca (poniżej mostka, na środku klatki piersiowej).  Następnie wysłuchajcie z uwagą skierowaną na czakrę gardła.  Potem wysłuchajcie, skupiając się na trzecim oku (pomiędzy oczami, na górze nosa) a w końcu – z uwagą skupioną na czakrze korony (na czubku głowy).  Możecie robić to w oddzielnych sesjach, aby uniknąć „przeładowania energetycznego”.

Druga wersja jest przeznaczona dla tych, którzy zdecydowali się przyłączyć do Medytacji Światowej w dniu 4 listopada i/lub dla tych, którzy życzą sobie wejść w obecność Aethosa na dłuższy okres czasu.  Ten drugi plik audio trwa 30 minut, tyle czasu spędzą Hathorowie z Aethosem przed symbolicznym trzymaniem się za ręce w końcowym etapie Światowej Medytacji.

Jeśli planujecie przyłączyć się do nas podczas Światowej Medytacji, usilnie nalegam, abyście rozpoczęli słuchanie tej rozszerzonej wersji na długo przed dniem 4 listopada. Da to wam doświadczenie różnych stanów umysłu, które wytwarza ta medytacja dźwiękowa.

Wskazówki dotyczące Światowej Medytacji

Jak wspomnieli już Hathorowie, energetyka Aethosa będzie emanować do wszystkich uczestników Światowej Medytacji przez dwadzieścia pięć godzin, począwszy od 3:00 PM PST (czas standardowy strefy Pacyfiku) - 4 listopada i kończąc o godz. 4:00 PM PST 5 listopada. Oznacza to, że wchodzicie w medytację i przyłączacie się do światowej sangha (społeczności) o każdej porze podczas tych dwudziestu pięciu godzin.  Jeśli chcecie dokładnie określić czas Medytacji w  Seattle for według waszej strefy czasowej, możecie zasięgnąć informacji o różnych strefach czasowych, wchodząc na:
http://www.timeanddate.com/worldclock/

Rozpocznijcie medytację od wysłuchania przez 30 minut medytacji dźwiękowej z Aethosem. Podniesie to wasz stan świadomości i włączy przepych tworzenia, ponieważ Hathorowie uważają, że te nie-dwoiste stany świadomości są zaledwie przygrywką do stanów stwarzania.

Następnie wyobrażacie sobie waszego KA (eterycznego dublera) lub jakąś wersję siebie, unosicie się na wysokość 60 mil ponad waszą planetę.  Potem wyobrażacie sobie, jak trzymacie się za ręce z innymi ludźmi z całego świata.  Owo złączenie rąk jest aktem wyobraźni oznaczającym uznanie wzajemnego połączenia.  Jak wyjaśnili Hathorowie, ten typ wzajemnej łączności nie jest negacją waszych różnic.  Są one zawarte w tej łączności. Akt trzymania się za ręce ponad Ziemią jest uznaniem faktu, że jesteśmy wzajemnie połączeni, także wraz z innymi formami życia a nawet inteligentnymi energiami.

Długość trwania waszego pobytu w tym wyobrażonym stanie zależy od was.  Mogę jedynie zasugerować co najmniej 5-10 minut.  Kiedy wasz umysł zaczyna wędrować, a jest bardzo prawdopodobne, że tak będzie, przywracacie swoje skupienie uwagi na „siebie” unoszącego się na wysokości 60 mil ponad Ziemią.

Kiedy zakończycie Medytację Światową, będzie to idealny czas, by włączyć sferę wszelkich możliwości -
The Sphere of All Possibilities , by energetyzowała wszystko, co osobiście chcielibyście, żeby się przejawiło.  Jeśli nie czytaliście tego przesłania planetarnego Hathorów, byłoby dobrze zrobić to przed medytacją światową.

Jeśli będzie podobnie jak podczas innych światowych medytacji z Hathorami w przeszłości, może to być doświadczenie bardzo energetyzujące. Jeżeli odczujecie jego intensywność, będzie dobrze odpocząć po zakończeniu, nawet w pozycji leżącej, jeśli jest to możliwe.

Jeśli macie ochotę, możecie powtarzać tę medytację wiele razy podczas tych dwudziestu pięciu godzin.  Róbcie tak, jak jest wam wygodnie.


Uwaga: Jeżeli chcecie pracować z wersją 30-minutową medytacji dźwiękowej z Aethosem, proszę, ściągnijcie ją na swój komputer i powstrzymajcie się od odsłuchiwania jej na naszym serwerze.  Jeśli zbyt dużo ludzi będzie odsłuchiwać medytację dźwiękową z Aethosem z naszego serwera w każdym czasie, serwer może paść, nie dając innym możliwości słuchania     i ściągnięcia medytacji.
Prosimy, nie planujcie, że wysłuchacie tej medytacji dźwiękowej na naszej stronie w dniu tej medytacji.  Serwer nie będzie w stanie „obsłużyć” wszystkich. Ściągnijcie ją przed dniem medytacji.

Ważna uwaga: Nie słuchajcie dźwiękowej medytacji z Aethosem w sytuacjach wymagających natężenia uwagi, takich jak prowadzenie samochodu lub obsługa maszyn.


Nie nastawiajcie się na wysłuchanie jej na naszej stronie w dniu medytacji.  Powinniście ściągnąć ją przed tym czasem i być przygotowani.

Click here for The Aethos Sound Meditation (5 mins 4 secs)

Click here for The Aethos Sound Meditation (30 mins)

©2012 Tom Kenyon All Rights Reserved www.tomkenyon.com

Można kopiować ten przekaz i rozprowadzać go bezpłatnie we wszelkich mediach, nie zmieniając jego treści, praw autorskich i załączając pełny tekst tej notki wydawniczej. Pliki audio The Aethos Sound Meditation nie stanowią części tego przekazu i nie wolno ich zamieszczać na innych niż ta stronach. Przeznaczone są wyłącznie do waszego osobistego użytku.


Informacje niezwiązane bezpośrednio z tym przekazem

Jest już dostępne długo oczekiwane wydanie The Hathor Material.  Ta poprawiona i bardzo rozszerzona edycja zawiera oryginalne materiały Hathorów plus nowe materiały, nigdy przedtem nie publikowane.  Te nowe treści zawierają Geometry of Consciousness (geometrię świadomości), czyli pierwsze informacje, które otrzymałem od moich mentorów - Hathorów. Trzon tej wiedzy zawiera wgląd w zagadnienie, w jaki sposób można używać geometrii dla rozszerzenia świadomości i zwiększenia kreatywności, jak również jak stymulować rozszerzanie wielowymiarowej świadomości i możliwości.  Książka zawiera dwie płyty CD. Na pierwszej z nich znajduje się zbiór katalitycznych (przyspieszających) medytacji dźwiękowych, pobranych z różnych wydarzeń organizowanych przez Hathorów (Intensives). Druga płyta CD zawiera ćwiczenia samo-opanowania z prowadzeniem, jak również medytacje z prowadzeniem oparte na Geometry of Consciousness.

Click here Kliknij, by obejrzeć poprawione i rozszerzone wydanie Hathor Material w The Store (sklepie).

Tłumaczenie: Anna Bogusz-Dobrowolska